Napisałaś: "a z torebki tydzień".hannaa pisze:chyba kiełkowanie zależy od tego jak stare jest nasionko-
u mnie nasionko piżmowej wydłudbane z dyńki ze sklepu kiełkowało 2 dni (taki eksperyment)
a z torebki tydzień
hannaa
Ja kupiłam kilka odmian na allegro. Pomimo upływu trzech tygodni od czasu kiedy położyłam je na wacikach, zaledwie kilka wypuściło kiełki. Te już przeniosłam do doniczek i w altanie czekają na lepszą pogodę, żeby wsadzić je do gruntu.
Najlepiej wzeszły (po 2, 3 dniach) te, które własnoręcznie wyjmowałam z owoców kupionych w sklepie (nie pozyskiwałam nasion ze swoich dyń bo wiem, że z pewnością "popełniły mezalians" ). Jedynie Hokkaido też w ten sposób pozyskana nie dawała oznak życia.
Wczoraj powiedziałam sobie : raz kozie śmierć! Zaryzykuję. Zaczęłam od Hokkaido właśnie. Ostrożnie "odchylałam" troszeczkę pestki od węższej strony, delikatnie zeskrobując też "boki".
Dzisiaj rano postąpiłam tak z pozostałymi odmianami (tymi z Allegro). Niektóre miały śmierdzącą galaretę w środku . Wylądowały w koszu. Pozostałym daję jeszcze szansę , tym bardziej, że przed chwilą zauważyłam, że: jedno z 5-ciu nasion Hokkaido już wypuściło ponad centymetrowy kiełek . Czyli nadzieja jest!!