Marysiu u Ciebie jest tak pieknie , masz śliczną lewizje i kompocik niedługo z wisienek będzie ,a na deser winogronka .
Towarzysza masz bardzo milusiego . Dobrej nocki. Marysiu
Pati dlatego tak kocham zielony kolor ....we wszystkich odcieniach, gdybym miała mniej na wadze chodziłabym cała na zielono Aniu a ja miałam wszystko jak na zawołanie, ale dopiero będzie ładnie, wszystkie róże mają pąki ....jak to wszystko zakwitnie
Witaj Wolusiu chyba Ty byłaś już u mnie ....czy mi się zdaje? Lewizję jak kupisz to posadź pochyło ona nie lubi stojącej wody a okrywać na zimę jej nie musisz Marysiu przyjeżdżaj a namaluję Ci tęczę ...wiesz że wszystko można zmienić nawet tradycję widoki masz jutro jak w banku! Aluniu tak chciałabym, żeby wszystko dojrzało ....to bardzo cieszy Lubię swoje miejsce na ziemi
Kotek mnie czaruje i chodzi za mną ale nie podchodzi do mnie Dobranoc ...spokojnej nocy
Marysiu, obkop szpadlem wokół krzewu (w odległości ok. 0,5m), jesienią (wrzesień) wykop z bryłą korzeniowa i przenieś do ogrodu.
Wiosną obudzi się w nowym miejscu .
Kalinę może przez odkłady?
Nasz złotokap się sieje. Ale nie wiem po ilu latach takie sieweczki kwitną. Aktualnie chyba jedna jeszcze jest w doniczce?
Pati, a może kalinę trzeba wzmocnić kompostem, obornikiem czy nawozem?
Marysiu I kalinę i złotokap możesz normalnie ukorzenić - oderwij gałązkę z piętka i do ziemi w cieniu - powodzenia
Ale piękne zdjęcia , tęcza śliczna A co to za kwiatuszek id Iwonki ??
Pozdrawiam
MARYSIU......a co to takiego od Iwonki Szczecińskiej........u mnie coś bardzo podobnego stoi w doniczce i nie bardzo wiem gdzie ulokować bo nazwy nie znam.....nie mogę poguglować a liście ma takie jak Twoje......
Justynko obkopię! ale ja go muszę podzielić (złotokap oczywiście), bo już dzielę skórę na niedźwiedziu i po kawałku go rozdzielam
Mój złotokap też jest z nasionka, dostałam go od kogoś kogo już dawno na świecie nie ma posiany był chyba 12-13 lat temu, może wcześniej zakwitłby gdyby nie to obgryzanie. Tereniu na razie myślę gałązkę kaliny włożyłam do ziemi w doniczce i zobaczę czy się ukorzeni.
Nie wiem co to za kwiatuszek i czy na pewno od niej ...ja wpadnie to się okaże!
Pozdrawiam Iwonko dziękuję i cieszę się że Tobie też się podoba Krysiu poczekamy na Iwonkę jeżeli od niej to rozpozna (a może ktoś inny?) . Na pewno roślinka przetrwała zimę
Witaj Marysiu,,już zakwitła Ci róża ,szybko ,u mnie małe pączki dopiero,ale są ,gdybyś miała coś nasionek pomarańczowego kosmosu to bardzo poproszę,pozdrawiam i buziaczki dla Ciebie
Marysiu, dzień dobry poniedziałkowo. Dawno mnie u Ciebie nie było, ale nadrobiłam większą część zaległości. Warzywa w skrzyni widzę mają się świetnie, rosną pięknie. Ten wilczomlecz, który stargał wiatr bardzo mi się podoba, gdzieś ostatnio widziałam obwódkę z niego, bardzo wyrazista była. Te pomarańczowe grzyby i u mnie są, przypisuje ich powstanie siuśkom pupili, w każdym razie wycinam głęboko z grzybnią nożem i wywalam w pole, bo zaobserwowałam, że się z roku na rok coraz bardziej w danym miejscu rozrastają. Poza tym wczoraj pod himalajką znalazłam pierwszego maślaka! w maju!. Znak, że deszcze dały czadu i na Żabiej. Po deszczach konieczny u mnie oprysk na grzyba, zwłaszcza dla róż, dostosuję się do zaleceń Ewy żeby pryskać prewencyjnie. Warzywnik miejscami pod wodą, zwłaszcza poletko poziomkowe tam również chyba prysnę, bo teraz jeszcze poziomki w wodzie stoją. W każdym razie skrzynie wypełnione kompostem spisują się świetnie i w miarę możliwości będę produkować ich więcej, tam warzywom po takich długotrwałych ulewach nic nie grozi, są po prostu porządnie podlane. Plewi się w nich znacznie lepiej, ziemia jest pulchna i wyciągam chwasty w dużej części z korzeniami, a tak z tej zeskorupiałej, zbitej gliny to rzadko udawało się coś wyciągnąć z korzeniem. Arcydzięgiel to kolejna roślinka którą niemal na żywo zobaczyłam u Ciebie, a czosnek niedźwiedzi wciągnięty na listę zakupową. Gdybym miała miejsce dosadziłabym jeszcze róże na konfitury z płatków, a tak... W każdym razie w tym roku będę próbowała uważyć własne nalewki, bo sąsiadka poinformowała mnie, że zapowiada się rok mocno pigwowy, więc...
Z tematów nieogrodowych to bardzo tęsknię już do K, ale jakoś nam się wyjątkowo teraz nie składa. Mieliśmy jechać w czerwcu na BC, ale ja dwa dni wcześniej wracam z dziećmi z Anglii więc odmówiłam maratonu, nie ukrywam, że po części z powodu ogrodu i warzywniaka. Może w lipcu, a tak lubię Planty w maju.
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie, Bogna Żabia Łąka
Marysiu, ależ nie szarp się z dzieleniem złotokapu, prościej będzie go w całości przesadzić, jak Justynka radzi - ja swoją kalinę od sąsiada właśnie z taką ogromniastą bryłą ziemi przesadzałam i pięknie się przyjęła (pomijając kwitnienie mikrokwiatkami).
Czytałam, ze masz tydzień zajęty wizytami jak królowa angielska, więc czekamy na kolejne relacje (odobraziłaś się już, mam nadzieję, na fotografowanie forumowych spotkań? )