Furtka ogrodowa,porady
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
" nie święci garnki lepią", tak mawia przysłowie, AGNIESZKO, uważam że jeżeli chcesz i musisz zrobić tę furtkę, to się bierz do roboty, nawet jeżeli coś sknocisz, to się i tak nie przyznasz, ale się nauczysz, nauka kosztuje, najwyżej kupisz jeszcze raz zepsuty kawałek drewna. Co do sprzętu pomocniczego, to radził bym Ci kupić ,te podstawowe narzędzia ( o przystępnych cenach) , wymienione wyżej ,gdyż prędzej, czy później i tak Ci będą potrzebne w ogrodzie. Natomiast , jeżeli nie chcesz, a musisz to zrobić, to daj sobie spokój i szukaj "fachowca" do tej furtki. Pozdrawiam. Tadeusz.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7996
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Jak najbardziej popieram Tadeusza, Agnieszko ja też w domu MUSZĘ sama wiele rzeczy zrobić , wkręcić, dokręcić, pomalować, uszczelnić bo jak poproszę męża to mogę sobie czekać "ruski miesiąc" Ale nigdy nie zabieram się za sprawy, którym nie podołam, wiem że je sknocę. Są rzeczy, do zrobienia których musi być dwie osoby, choćby obsadzenie i wypoziomowanie takich słupków do furtki. Naprawdę Cię podziwiam ale mierz siły na zamiary.
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Witajcie! Bardzo Wam raz jeszcze dziękuję!
Nie udało mi się zastosować wszystkich wskazówek, ale furtkę zrobiłam.
Z pewnością gdybym robiła ją jeszcze raz wolałabym mieć narzędzia elektryczne.
Nie dałam rady naciąć gwinta na palisadzie i nie zasmołowałam bala, wypoziomowałam go "na oko".
Lecz wiem, że gdybym kiedykolwiek miała robić raz jeszcze to bym dzięki Wam umiała, i pamiętała co po kolei robić.
Miałam same resztki mały młoteczek do wbijania obrazka w ścianę, piłkę cienką chyba do gałązek...Słowem koszmar majsterkowicza. Ale teraz już wiem, jak to jest.
Gdybym miała się przyznać do błędu, to największym był wybór długich gwoździ. (tylko takie maiły odpowiednio duży łepek by nie wyskakiwały z otworu zawiasu. Dwa najważniejsze w górnym zawiasie, już ze zmęczenia, zagięłam, a potem nie mogłam wyciągnąć. Poprosiłam w końcu Sąsiada, a on jednym gestem chwycił kombinerkami, wyprostował, przytrzymał i wbił.
Dodam, że ja je wbijałam z 20 minut.
Wielkie dzięki za pomoc i dziękuję Wam za wyrozumiałość co do mojej działkowej przygody !
I nie bądźcie zbyt surowi, bo to pierwsze moje dzieło majsterkowe:

Nie udało mi się zastosować wszystkich wskazówek, ale furtkę zrobiłam.
Z pewnością gdybym robiła ją jeszcze raz wolałabym mieć narzędzia elektryczne.
Nie dałam rady naciąć gwinta na palisadzie i nie zasmołowałam bala, wypoziomowałam go "na oko".
Lecz wiem, że gdybym kiedykolwiek miała robić raz jeszcze to bym dzięki Wam umiała, i pamiętała co po kolei robić.
Miałam same resztki mały młoteczek do wbijania obrazka w ścianę, piłkę cienką chyba do gałązek...Słowem koszmar majsterkowicza. Ale teraz już wiem, jak to jest.
Gdybym miała się przyznać do błędu, to największym był wybór długich gwoździ. (tylko takie maiły odpowiednio duży łepek by nie wyskakiwały z otworu zawiasu. Dwa najważniejsze w górnym zawiasie, już ze zmęczenia, zagięłam, a potem nie mogłam wyciągnąć. Poprosiłam w końcu Sąsiada, a on jednym gestem chwycił kombinerkami, wyprostował, przytrzymał i wbił.
Dodam, że ja je wbijałam z 20 minut.
Wielkie dzięki za pomoc i dziękuję Wam za wyrozumiałość co do mojej działkowej przygody !
I nie bądźcie zbyt surowi, bo to pierwsze moje dzieło majsterkowe:

Agnieszko, już to, co leży na ziemi wyglada super stylowo. Gdy postawisz i pomalujesz, będzie bardzo urokliwie. Ja bym z kolei osadziła słupy na małych klockach betonowych. Formy do takich klocków można kupić w marketach budowlanych albo zrobić samemu z deszczułek. Forma taka, jak do słupków ogrodzeniowych pod siatkę, tylko mniejsze. Będzie nie do ruszenia. Ja mam w ogrodzie łuk metalowy na róże i pomimo, że głęboko wbity w ziemię, w przyszłym roku trzeba go utwierdzać betonem, bo w czasie silnych wiatrów się przewraca.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7996
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5152
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Super Ci wyszło!!! Pozostało jedynie pomalować i zrobić coś, żeby skrzypiała
. Wtedy na pewno usłyszysz każdego gościa/intruza





Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
Gratulacje za zacięcie i dobre przygotowanie się do wykonania zadania - mając warsztacik z narzędziami za 2-3 tyś. zł poszłoby Ci 10 razy łatwiejagape pisze: I nie bądźcie zbyt surowi, bo to pierwsze moje dzieło majsterkowe:

Masz tylko jeden mały błąd w konstrukcji - jestem na to wyczulony, bo sam w młodości musiałem przerabiać podobną futkę

Ta "ukośna" listwa powinna podpierać mający z czasem tendencję do opadania górny, zewnętrzy koniec furtki

( za rok to będzie to odrobinę widać... albo troszkę później, bo im szersza konstrukcja, to jest to ważniejsze... )

Żółta strzałka to działanie sił grawitacji, czerwona to konieczne podparcie w takiej konstukcji...
Ps. I tak jesteś wielka 8)
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Cholera Łysy! Dziękuję! Masz rację! Ja tak przybijałam właśnie na zewnętrzny - intuicyjnie, ale nie odwróciłam tego stronami w głowie (podczas przybijania było ok, ale po wstawieniu już odwrotnie), tak jak udało się z zawiasami itd.nie pomylić stron. Ulotniło się jednak z zakresu uwagi z głowy bo było intuicyjne, nie zaplanowane. Eh...
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Jeśli ktoś miałby skorzystać na tym wątku, to dodam jeszcze coś o zawiasach. Dziś byłam na działce i rzeczywiscie furtka sama się "reguluje".
Zawiasy wstawiłam z boku słupa, a dziś są już "z przodu" - furtka obróciła słupek i zawias na zewnątrz i teraz stoi ciut po skosie. Potem patrzyłam na inne furtki i wszystkie mają zawias na zewnątrz, gdy otwierają się na zewnątrz, lub wewnątrz, gdy otwierają się do środka. Ja głupia zrobiłam po środku, to się przesunął. Na dodatek na niedobrą stronę, bo jest na zewnatrz, a zaplanowałąm otwieranie do środka. Na wiopsnę pewnie będe to zmieniać. Kupię coś do wyjmowania gwożdzi, taki "łom" i wkrętarkę. Wtedy wkrętarką poprawię.
Wczesniej chciałam dodać klocek, który mi został z uciętych sztachet na słupek z kłódką, pod uchwyt na kłódkę, to też by się wyrównał. Tak, zaczyna się, po-pra-wia-nie tego co nie było dobrze zrobione i kom-pli-ka-cje ;) kom-bi-no-wa-nie.
Ale i tak wiem, jak powinno być i jak to zrobić dobrze. Miałam się nauczyć na tej furtce kilku rzeczy, to się nauczyłam. Na własnych błędach najlepiej się wyciąga wnioski i się pamięta.
Chyba sobie założę taki "zeszyt majsterkowicza" z własnymi zapiskami co i jak robiłam, co jak zrobić, bo potem, za dwa lata znów nie będę pamiętać. I będę się głowić...
nad tym samym.
Zawiasy wstawiłam z boku słupa, a dziś są już "z przodu" - furtka obróciła słupek i zawias na zewnątrz i teraz stoi ciut po skosie. Potem patrzyłam na inne furtki i wszystkie mają zawias na zewnątrz, gdy otwierają się na zewnątrz, lub wewnątrz, gdy otwierają się do środka. Ja głupia zrobiłam po środku, to się przesunął. Na dodatek na niedobrą stronę, bo jest na zewnatrz, a zaplanowałąm otwieranie do środka. Na wiopsnę pewnie będe to zmieniać. Kupię coś do wyjmowania gwożdzi, taki "łom" i wkrętarkę. Wtedy wkrętarką poprawię.
Wczesniej chciałam dodać klocek, który mi został z uciętych sztachet na słupek z kłódką, pod uchwyt na kłódkę, to też by się wyrównał. Tak, zaczyna się, po-pra-wia-nie tego co nie było dobrze zrobione i kom-pli-ka-cje ;) kom-bi-no-wa-nie.


Ale i tak wiem, jak powinno być i jak to zrobić dobrze. Miałam się nauczyć na tej furtce kilku rzeczy, to się nauczyłam. Na własnych błędach najlepiej się wyciąga wnioski i się pamięta.
Chyba sobie założę taki "zeszyt majsterkowicza" z własnymi zapiskami co i jak robiłam, co jak zrobić, bo potem, za dwa lata znów nie będę pamiętać. I będę się głowić...

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Agnieszko- zeszyt do cennych porad z pewnością by się przydał, natomiast do tego zeszytu nie ma co wpisywać własnych błędów, bo te z pewnością będziesz długo pamiętać. Nie "łom" , tylko" łapkę " możesz kupić za 5-10 złotych w każdym sklepie z artykułami metalowymi, wystarczy Ci o długości 50 cm. Jestem pełen podziwu dla Twoich dokonań. Jak będziesz miała problemy, pisz na PW, wszystko co mam na swojej działce zbudowałem sam własnymi rękami. Pozdrawiam. Tadeusz.
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5152
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Są też młotki, ktore z jednej strony mają taką "brechę". Poszukaj w google pod Młotek stolarski lub mlotek ciesielski.
Młotek
Młotek
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Drodzy Panowie!
Jest mi niemiernie miło, że tak mi pomagacie. Posprawdzam a google narzędzia! Rzeczywiście!
Taka pomoc zobowiązuje
Tadeuszu- bardzo dziękuję za możliwość zadania pytań. Postaram się jej nie nadużywać, ale zapamiętam! To niesamowite, że sam zrobiłeś wszystko! To naprawdę imponujące! Ale wspaniałe!
Ja będę poprawiać dopiero na wiosnę, jak już (raczej dopiero) kupię narzędzia.
Powiem Wam, że mój ś.p. Dziadek Alek, był majsterkowiczem. Zbudował samodzielnie w garażu w Gdańsku przyczepę kempingową, którą Syrekna ciągnęła gdy jeżdziliśmy nad jeziora. Zbudował też sam, w tym samym garażu, łódź motorową. Dziadek robił też meble do domu, szafy, półki, bardzo piękne drewniane. Ja wiele nie pamiętam, bo byłam wtedy jeszcze za mała, by pomagać. Ale widać geny pozostają, i chyba właśnie się odezwały!
Jest mi niemiernie miło, że tak mi pomagacie. Posprawdzam a google narzędzia! Rzeczywiście!


Tadeuszu- bardzo dziękuję za możliwość zadania pytań. Postaram się jej nie nadużywać, ale zapamiętam! To niesamowite, że sam zrobiłeś wszystko! To naprawdę imponujące! Ale wspaniałe!
Ja będę poprawiać dopiero na wiosnę, jak już (raczej dopiero) kupię narzędzia.
Powiem Wam, że mój ś.p. Dziadek Alek, był majsterkowiczem. Zbudował samodzielnie w garażu w Gdańsku przyczepę kempingową, którą Syrekna ciągnęła gdy jeżdziliśmy nad jeziora. Zbudował też sam, w tym samym garażu, łódź motorową. Dziadek robił też meble do domu, szafy, półki, bardzo piękne drewniane. Ja wiele nie pamiętam, bo byłam wtedy jeszcze za mała, by pomagać. Ale widać geny pozostają, i chyba właśnie się odezwały!
