Krety i walka z nimi !
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Ja też nie walczę z kretami, zwyczajnie moje psy je wykopują czasami, a my je wynosimy za ogrodzenie. Nie wrócą bo jest betonowy mur, dość głęboko osadzony, a w dodatku szeroki. Każdego dnia znajduję przynajmniej jeden kopiec tam gdzie nie trzeba, ale co z tego? To da się przeżyć:-).
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Moje krety kopią tak jakoś krzywo, zawsze obok krzaczka
, ale na wrzosowisku miałam w zeszłym roku problem. Przeżyłam, dzielnie każdego dnia sadząc od nowa wrzosy. W tym roku wyniosły się z wrzosowiska i jest ok.

Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
- reniazt
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1857
- Od: 6 wrz 2007, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Asiu ja tak samo uważam. Kiedyś zakładałam te łapki i nic nie udawało mi się złapać, ale koleżanki z forum podpowiedziały właśnie, że trzeba je zakładać w rękawiczkach, najlepiej gumowych, bo krety są bardzo cwane i wyczuwają zapach chłowieka.Aska pisze: Wolałabym się pozbyć kreta jakoś tak humanitarnie. Niech sobie żyje, bo pożyteczny, ale może lepiej poza moim ogródkiem? Ta rura to świetny pomysł. Jeszcze nie kupiłam, nowych kopców nie zauważyłam.
Teraz od wiosny ze swojego ogródka dzięki tej łapce wywieźliśmy już chyba ze cztery. I mamy kompletny spokój. Każdy nowy, który się tylko pokaże zaraz jest wsadzany w "taxi" i wywożony w pola.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Reniu, niezupełnie bym się zgodził z Twoimi koleżankami, kret prze do przodu jak czołg i wszystko co ma w korytarzu przesuwa do przodu, tak samo się dzieje z grudkami ziemi które są zostawiane w korytarzu podczas montażu rurki. Grudki ziemi kret wpycha do pułapki i nie ma już miejsca dla niego, więc omija przeszkodę, ryjąc obok. Wiele razy wyjmując pułapkę stwierdzałem że pełno w niej ziemi , a kreta .....nie ma. Skuteczność pułapki nie zależy od sterylności rękawiczek, tylko od precyzyjnego wbudowania pułapki w kreci korytarz by kret prąc do przodu swoim korytarzem , ani się nie zorientował że jest w pułapce. Przed włożeniem pułapki w wycięty fragment korytarza należy z jednej i z drugiej strony dokładnie oczyścić łopateczką, czy łyżką korytarz z okruchów ziemi które spadły do korytarza przy wycinaniu ziemi. Drugi problem ,to gdzie zakładać pułapkę, krety mają korytarze główne które patrolują co 4-5 godzin, i te podziemne korytarze trzeba zlokalizować pod ziemią, najbardziej pomocne w tym są kopce, należy szukać tego korytarza w ziemi pomiędzy jednym a drugim kopcem, często na głębokości nawet do 30 cm. Jak ja to mówię" trzeba założyć pułapkę z precyzją kardiochirurga wstawiającego by-passy pacjentowi" Drogi problem, to należy stawiać pułapkę na prostych odcinkach kreciego korytarza, bo wtedy precyzja wstawienia pułapki jest większa. Jeżeli pułapka wyjęta z ziemi jest bez kreta, lub bez zapchanej ziemi, to znaczy że wstawiono pułapkę w boczny korytarz zakończony kretowiskiem i tym korytarzem kret przeszedł jeden raz by wydobyć na powierzchnię niepotrzebny "urobek". Ja by sprawdzić przed założeniem pułapki czy trafiłem na korytarz główny, po prostu ten fragment zlokalizowanego korytarza po prostu zasypuję i udeptuję i sprawdzam następnego dnia czy kret odbudował zasypany przeze mnie fragment korytarza. Przy łapaniu kreta do pułapki plastikowej najbardziej potrzebna jest cierpliwość i dokładność. Pozdrawiam. Tadeusz.trzeba je zakładać w rękawiczkach,
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5152
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Tadeuszu, a ja natrafiłem w sieci na informację, że krety Nigdy nie odbudowują zniszczonego chodnika




Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- Kocina
- 1000p
- Posty: 1197
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
ja zakładam rurkę pod samym kopcem. Tam faktycznie łączy się kilka korytarzy - trzeba znaleźć takie miejsce gdzie jest proste przejście od jednego do drugiego, bo jeśli kret będzie musiał "skręcić" to zapcha pułapkę ziemią. Trzeba wypróbowac metodę prób i błędów, do tego troszke precyzji, ale uważam że warto. Mam czyste sumienie, bo kret żyje (wcześniej stosowałam jeszcze świece dymne i trucizny, ale nie było mi z tym dobrze
Poza tym i tak nie działały.
Teraz trawnik nie wygląda już jak Pieniny
Zawsze mnie zastanawiało, jak takie małe zwierzę potrafi zrobić taki ogromnasty kopiec..

Teraz trawnik nie wygląda już jak Pieniny

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
. Gdyby to była prawda , to nigdy bym nie złapał kreta w pułapkę, a złapałem ich z pewnością więcej jak setkę. Ja , gdy dokopie się w ziemi do korytarza, to zawsze odcinek 10-15 cm korytarza zasypuję i udeptuje,i w ten sposób stwierdzam czy kret "chodzi" tym korytarzem , patrolując teren, również jeżeli kret zaczyna wysypywać ziemię na wierzch to wsypuję ja do korytarza i przydeptuję nogą, gdy stwierdzę ponowną obecność kreta w tym miejscu ,dopiero zakładam pułapkę.ja natrafiłem w sieci na informację, że krety Nigdy nie odbudowują zniszczonego chodnika
- reniazt
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1857
- Od: 6 wrz 2007, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
tadeusz48 pisze:Jak ja to mówię" trzeba założyć pułapkę z precyzją kardiochirurga wstawiającego by-passy pacjentowi" Drogi problem, to należy stawiać pułapkę na prostych odcinkach kreciego korytarza, bo wtedy precyzja wstawienia pułapki jest większa. Jeżeli pułapka wyjęta z ziemi jest bez kreta, lub bez zapchanej ziemi, to znaczy że wstawiono pułapkę w boczny korytarz zakończony kretowiskiem i tym korytarzem kret przeszedł jeden raz by wydobyć na powierzchnię niepotrzebny "urobek". Ja by sprawdzić przed założeniem pułapki czy trafiłem na korytarz główny, po prostu ten fragment zlokalizowanego korytarza po prostu zasypuję i udeptuję i sprawdzam następnego dnia czy kret odbudował zasypany przeze mnie fragment korytarza. Przy łapaniu kreta do pułapki plastikowej najbardziej potrzebna jest cierpliwość i dokładność. Pozdrawiam. Tadeusz.trzeba je zakładać w rękawiczkach,
Tadeuszu i z tym wszystkim co napisałeś zgadzam się w 100 %. Ale uważam, co sprawdziłam u siebie, że łapka zakładana w rękawiczkach za każdym razem daje efekty. Cos w tym jednak jest.
Nie opisałam tak szczegółowo sposobu umieszczania łapki w korytarzu (słuszna uwaga) ale byłam przekonana, że każdy to po prostu będzie to wiedział.
Faktycznie za każdym razem zwracałam uwagę przy zakładaniu łapki na usunięcie grudek ziemi z korytarza i jedną częścią po prostu delikatnie łapkę wpycham w ten korytarz, natomiast z drugiej stronu - co by nie zasypać części odkrytego korytarza - kładę na łapce płaski kamień tak, aby jakgdyby przedłużyć wolny od ziemi korytarz i dopiero to zasypuję z góry ziemią.
Jeśli jeszcze pominęłam jakiś szczegół - to proszę o wyrozumiałość.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
RENIU- słusznie zwróciłaś uwagę na połączenie pułapki z korytarzem by stanowiło to nieprzerwany korytarz, zawsze pozostaje przestrzeń pomiędzy końcem pułapki a początkiem korytarza ziemnego( często dosuwamy jeden koniec pułapki do brzegu korytarza, a wtedy mamy wolną przestrzeń tylko z drugiej strony), przestrzeń ta ( zazwyczaj wynosząca 1-2 cm) , należy ją zasypać ziemią by kret nie zauważył że kończy mu się korytarz. Podczas zasypywania tej wąskiej "szparki" do korytarz dostają się grudki ziemi , i to one przeważnie pchane przez kreta blokuj pułapkę. Ja przed zasypaniem ziemią brzegów pułapki najpierw (zazwyczaj) miękką tekturką zakrywam ten 1-2 cm odcinek( i dopiero później zasypuję ziemią brzegi pułapki, pozostawiając środek bez przykrycia ziemią by wiedzieć gdzie jest pułapka( jedną pułapkę przysypałem w całości ziemią i szukam jej od 2 lat) .Pozdrawiam. Tadeusz.
- reniazt
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1857
- Od: 6 wrz 2007, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Tadeuszu ale ja każdej swojej pułapce zamontowałam "antenki".
To jest taki 25 - 30 cm drut, który umocowałam w pułapce od góry (po prostu wypaliłam dziurkę w plastiku i tam umieściłam dobrze zakrzywiony drut) i wtedy widzę, że kret się złapał. Bez odkopywania i zaglądania do środka wiem, że tam jest, bo każdy z nich próbując się wyratować porusza tą łapką i drut wtedy kręcąc się robi u nasady taki delikatny lejek. Dlatego też nie skazuję "więźnia" na straszliwą śmierć w pułapce tylko je po prostu mogę wywieźć od siebie z ogrodu i darować im wolność.
To jest taki 25 - 30 cm drut, który umocowałam w pułapce od góry (po prostu wypaliłam dziurkę w plastiku i tam umieściłam dobrze zakrzywiony drut) i wtedy widzę, że kret się złapał. Bez odkopywania i zaglądania do środka wiem, że tam jest, bo każdy z nich próbując się wyratować porusza tą łapką i drut wtedy kręcąc się robi u nasady taki delikatny lejek. Dlatego też nie skazuję "więźnia" na straszliwą śmierć w pułapce tylko je po prostu mogę wywieźć od siebie z ogrodu i darować im wolność.
- Aszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4040
- Od: 16 wrz 2008, o 15:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B
moje krety mają lekceważący stosunek do wszelkich pułapek.Nic na nich nie działa...ręce opadają jak wstaję rano a tu kopce.Potrafiłam długo [do godz.]stać bez ruchu z łopatą w ręku i czekać na jego ruch.Ale jednego zlikwiduję przychodzi jego rodzina na poszukiwanie i zostają.Jest podobno środek chemiczny po zastosowaniu którego wychodzą na powierzchnie i padają ale.....jakoś nie mam sumienia go zastosować.I zasypuję i rozgarniam kopce i staram [!] się polubić skubańca


ktoś mi tu z forum sorki zapomniałam,podał dobry sposób
szklanka płynu do naczyń i zalać to 5 litrami wody - konewka.
te mydliny wlej do dziur.....ja pierwszy raz w życiu złapałam w ten sposób 6 kretów....one jeśli są w pobliżu po paru minutach uciekają na górę.....wtedy łopata i do wiadra....i do lasu
szklanka płynu do naczyń i zalać to 5 litrami wody - konewka.
te mydliny wlej do dziur.....ja pierwszy raz w życiu złapałam w ten sposób 6 kretów....one jeśli są w pobliżu po paru minutach uciekają na górę.....wtedy łopata i do wiadra....i do lasu