Halinko,muszę uderzyć głową o scianę i oprzytomnieć,bo kręgosłup faktycznie odmawia posłuszeństwa.Koszt elewacji do przełknięcia,ale koło i 4 filary pod altankę wyszły mi 100% drożej niz przewidywałam i prawie w koszcie elewacji,więc jestem ogromnie zniesmaczona i spłukana.Dach musi poczekac na altankę aż eciepecie będzie.
Lucynko,dziękuję jeżeli tak myślisz.Zawsze mówię,że koniec z uszczuplaniem trawnika i nie dotrzymuję słowa,zresztą jak w większości swoich postanowień.
Taka donicę zawiozłam na cmentarz.
Tereniu,dziękuję.M kończy kostkę tam,gdzie zawsze siedzieliśmy i myślę,że można jakieś spotkanko zorganizować.Chciałabym w okresie kwitnienia róży pnącej przy kole ,bo obsypana jest pąkami.
Krysiu,powiem ci,że w tym roku M ma jakąś dobroć dla zwierząt,bo pomaga mi jak nigdy dotąd.Stwierdził,ze już nie może patrzeć jak cioram z nosem w ziemi.
Ilonko,jak będziesz miała możliwość zachęcam do wyjazdu do Szmita chociażby po to,zeby obejrzeć ogród pokazowy.Trawnika jeszcze trochę zostało,ale niewiel.
Marysiu,mam chciejstwa jeszcze ogromne,ale trzeba kiedyś pójść po rozum do głowy.
Marzenko, inkarwillę kupowałam w tym roku w biedronce,bo moja mi zginęła.Miałam ją jakiś czas,nawet się wysiewała,ale jak zaczęłam rozdawać tak mi zginęła.
Bogusiu,wiem,ze stanowczo za dużo,ale tak trudno się oprzeć.W tym roku jestem zachwycona dragonami i przez nie doszło mi kilka doniczek.Dobrze,ze sporo begonii straciłam,bo wyszłoby ich o wiele więcej.Bodziszki mam od ubiegłego roku,ale żebym była nimi aż tak bardzo zachwycona to chyba nie.
Taki mam teraz widok z okna sypialni.
