Ogród z psami, lasem i różami
Re: Ogród z psami, lasem i różami
bardzo podobają mi się rododendrony i azalie, widziałam na żywo przepiękne w Holandii i zachodnich Niemczech, a prawdziwe gąszcze rododendronowe w ogrodach i w rowach przedrożnych w Anglii, dlatego może nie lubię tych męczących się u nas. po prostu nie widziałam jeszcze ładnych, dużych, dorodnych i zdrowych rododendronów u nas, jedynie na forumowych zdjęciach. wszystko co widziałam to rachityczne wymęczone, na pół łyse i z chlorozą. sama mam za sobą etap kupowania rododendronów - z roku na rok brzydły. nie chcę na siłę przystosowywać czegoś, co u nas źle się czuje.
druga sprawa - kwitną krótko i jaskrawo, ja kocham ogrody stonowane, zielone, mogą nawet być bez kwiatów. mam dwadzieścia kilka róż, wszystkie są różowe, do tego tylko białe hortensje, białe naparstnice, białe lilie i parę fioletowych roślin. Posiałam po raz pierwszy w życiu cynie - o kwiatach....zielonych.
ta azalia czerwona nalezy do córki i kwitnie pod jej oknem, a rododendrony to pamiątka przeszłości - maja po 5-6 lat, a wciąż takie małe (pomimo że mają nawadnianie i zasilanie takie samo jak borówka amerykańska).
druga sprawa - kwitną krótko i jaskrawo, ja kocham ogrody stonowane, zielone, mogą nawet być bez kwiatów. mam dwadzieścia kilka róż, wszystkie są różowe, do tego tylko białe hortensje, białe naparstnice, białe lilie i parę fioletowych roślin. Posiałam po raz pierwszy w życiu cynie - o kwiatach....zielonych.
ta azalia czerwona nalezy do córki i kwitnie pod jej oknem, a rododendrony to pamiątka przeszłości - maja po 5-6 lat, a wciąż takie małe (pomimo że mają nawadnianie i zasilanie takie samo jak borówka amerykańska).
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Annis pisze:Witaj Ewo,
Znalazłam Cię tutaj niechcący szukając informacji o róży pirouette. Znam Cię z innego forum i tam widziałam zdjęcie Twojej róży.
Mój teść tworzy rabatę różaną i przyszłam poszukać mu ładnych długokwitnących czy też powtarzających odmian. Tylko on chce wielkokwiatowe i rabatowe, a nie chce parkowych czy też pnących. Pirouette się u niego nie zmieści, ale ja jej w wyobraźni szykuję już miejsce u siebie
Piękny masz ogród. Podobnie zresztą, jak i domek
Przyjmij do grona "podpatrujących", bo u mnie w przyszłości też będzie las, piach, pewnie psy (w domu rodzinnym mam dwa) i kot.
Pozdrawiam
Annis, dla mnie fakt, że róża tak szybko rosnie i pieknie kwitnie jest takim objawieniem, że chwalę się nią jak tylko mogę -aby zachęcic ludzi do kupowania róż dobrych odmian (sama kiedyś kiedyś, po porażce w uprawie róż tzw. NN, przysięgałam, że już w życiu róży nie kupię)
z rabatowych mam Aspirynę - mozna ja polecić, chociaż ja stanowczo wolę inne (w typie angielskich)
Re: Ogród z psami, lasem i różami
to nie Nevada, to zwykła tawuła Van Houtte'a, mam jej jakieś 160 metrów bieżących (żywopłot maskujący siatkę ogradzającą działkę) bardzo dzielna roślinka.
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Ewuś,
Bardzo Cię proszę napisz coś o wędzarni, bo wiem, że coś wędziliście, a mnie ostatnio naszło, że się muszę nauczyć wędzić. Czy to tylko była kiełbaska, czy też mięso?
Mój szanowny małżonek zakupił chyba ze trzy lata temu cegłę szamotową i klinkierową na wędzarnię, ale temat utknął w martwym punkcie, bo brakuje czasu i wybudujemy ją już w swoim domu.
Pozdrawiam
Bardzo Cię proszę napisz coś o wędzarni, bo wiem, że coś wędziliście, a mnie ostatnio naszło, że się muszę nauczyć wędzić. Czy to tylko była kiełbaska, czy też mięso?
Mój szanowny małżonek zakupił chyba ze trzy lata temu cegłę szamotową i klinkierową na wędzarnię, ale temat utknął w martwym punkcie, bo brakuje czasu i wybudujemy ją już w swoim domu.
Pozdrawiam
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Bejko - dziękuję za miłe słowa, ale trudno to nazwać "dopieszczeniem". po prostu rośnie to, co daje radę w takich warunkach.
Annis, naszą wędzarnią się nie chwalę, bo jest nieciekawa i stoi w miejscu osłoniętym (po prostu pomalowane beczki). na temat wędzenia są całe blogi i strony internetowe, jeżeli cię to interesuje, to warto poczytać, bo to szeroka dziedzina (np. wędlinydomowe.pl - tam jest wszystko począwszy od budowy wędzarni)
.
okazało się, że niezwykle ważne jest suszenie przed wędzeniem w ospowiedniej temperaturze - dzięki temu wędliny sa złote a nie czarne.
na zachętę:
Annis, naszą wędzarnią się nie chwalę, bo jest nieciekawa i stoi w miejscu osłoniętym (po prostu pomalowane beczki). na temat wędzenia są całe blogi i strony internetowe, jeżeli cię to interesuje, to warto poczytać, bo to szeroka dziedzina (np. wędlinydomowe.pl - tam jest wszystko począwszy od budowy wędzarni)
.
okazało się, że niezwykle ważne jest suszenie przed wędzeniem w ospowiedniej temperaturze - dzięki temu wędliny sa złote a nie czarne.
na zachętę:
Re: Ogród z psami, lasem i różami
O rany, bo już ślinka mi cieknie:)
No właśnie chciałabym na próbę coś takiego, a potem jak wędliny wyjdą jadalne, to wybudowałabym taka "lepszejszą" wędzarnię u siebie w nowym domu. Mój mąż siedzi na tych stronach, co podałaś i delektuje się widokiem wędlin, a ja to bym już chciała popróbować...i kombinować z przyprawami
Powiem Ci, że mój mąż to polubił domy parterowe tylko dzięki Twoim zdjęciom i chyba piwniczka oraz wędzarnia dopełniła całości. Strasznie się cieszę, że zmienił zdanie, bo ja od początku byłam za parterówką, a on marudził
Pozdrawiam
No właśnie chciałabym na próbę coś takiego, a potem jak wędliny wyjdą jadalne, to wybudowałabym taka "lepszejszą" wędzarnię u siebie w nowym domu. Mój mąż siedzi na tych stronach, co podałaś i delektuje się widokiem wędlin, a ja to bym już chciała popróbować...i kombinować z przyprawami
Powiem Ci, że mój mąż to polubił domy parterowe tylko dzięki Twoim zdjęciom i chyba piwniczka oraz wędzarnia dopełniła całości. Strasznie się cieszę, że zmienił zdanie, bo ja od początku byłam za parterówką, a on marudził
Pozdrawiam
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Ewuś, ta tawuła to dla mnie zupełna nowość, nie jest popularna w naszym regionie i jakoś nigdy na nią nie trafiłam Pięknie wygląda, nie ma co Jak długo jest taka strojna? I co potem? Obcinasz przekwitłe kwiaty czy zostawiasz? Napisz proszę coś więcej o niej. Jak się spisują Twoje róże? Pewno zaczęły już kwitnienie?
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Annis, budujecie dom, czy jeszcze szukacie projektu? zobaczysz, będziecie zadowoleni z parterówki, z biegiem czasu coraz bardziej:)
Elwi i Syringo - tawuła van Houttea to krzew często sadzony w miastach. nie mogę się go nachwalić - wiedziałam o nim, bo mieszkając w bloku miałam przez kilkanaście lat możliwość obserwowania labiryntu żywopłotów z różnych gatunków (teren byłej jednostki wojskowej). Żywopłoty były nie strzyzone i zostawione same sobie przez jakieś 12 lat. Po tym czasie: liguster, karagana i mirabelka nadawały się tylko do wykarczowania, natomiast tawuła van Houttea z roku na rok była coraz piękniejsza. Zachowała bez zmian pokrój, kwitła fontannami białych kwiatów, pierwsza wypuszczała listki (jasnozielone, w marcu-kwietniu) i ostatnia je gubiła (żółto-pomarańczowe, potem czerwone, w listopadzie) Gęstwina cieniutkich gałązek osłania skutecznie nawet zimą. Zero pielęgnacji, cięłam tylko w pierwszych dwóch latach po posadzeniu. Sadzonki tanie kopane w pęczkach kupiłam po 20 zł za 25 szt., 3sztuki na metr. Kwitnie około 2-3 tygodni, troche krótko, ale nam chodziło głównie o szybki, tani i skuteczny żywopłot o naturalnym pokroju.
Róże zaczęły powolutku - zakwitła LO i jeden kwiatek Pirouette, lada chwila rozinie sie Pastella i Leonardo da Vinci.
Pastella, niestety nie umiem robić ładnych zdjęć, albo aparat mam tk fatalny
po raz pierwszy kupiłam niecierpki - czy one faktycznie znoszą zupełny cień? (te z tyłu w koszyku postawionym w starym stojaku od miski)
borówki:
hostom służą deszcze:
co do żywopłotu - znalazłam stare zdjęcie, żywopłt młodzitki, to chyba jego trzecia wiosna, zdjęcie od zewnątrz, był wtedy poprzetykany oliwnikiem, ale oliwnik zlikwidowaliśmy, bo wymagał ciągłego cięcia, zamiast zasłanić dół to rósł w górę
Elwi i Syringo - tawuła van Houttea to krzew często sadzony w miastach. nie mogę się go nachwalić - wiedziałam o nim, bo mieszkając w bloku miałam przez kilkanaście lat możliwość obserwowania labiryntu żywopłotów z różnych gatunków (teren byłej jednostki wojskowej). Żywopłoty były nie strzyzone i zostawione same sobie przez jakieś 12 lat. Po tym czasie: liguster, karagana i mirabelka nadawały się tylko do wykarczowania, natomiast tawuła van Houttea z roku na rok była coraz piękniejsza. Zachowała bez zmian pokrój, kwitła fontannami białych kwiatów, pierwsza wypuszczała listki (jasnozielone, w marcu-kwietniu) i ostatnia je gubiła (żółto-pomarańczowe, potem czerwone, w listopadzie) Gęstwina cieniutkich gałązek osłania skutecznie nawet zimą. Zero pielęgnacji, cięłam tylko w pierwszych dwóch latach po posadzeniu. Sadzonki tanie kopane w pęczkach kupiłam po 20 zł za 25 szt., 3sztuki na metr. Kwitnie około 2-3 tygodni, troche krótko, ale nam chodziło głównie o szybki, tani i skuteczny żywopłot o naturalnym pokroju.
Róże zaczęły powolutku - zakwitła LO i jeden kwiatek Pirouette, lada chwila rozinie sie Pastella i Leonardo da Vinci.
Pastella, niestety nie umiem robić ładnych zdjęć, albo aparat mam tk fatalny
po raz pierwszy kupiłam niecierpki - czy one faktycznie znoszą zupełny cień? (te z tyłu w koszyku postawionym w starym stojaku od miski)
borówki:
hostom służą deszcze:
co do żywopłotu - znalazłam stare zdjęcie, żywopłt młodzitki, to chyba jego trzecia wiosna, zdjęcie od zewnątrz, był wtedy poprzetykany oliwnikiem, ale oliwnik zlikwidowaliśmy, bo wymagał ciągłego cięcia, zamiast zasłanić dół to rósł w górę
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Kocham moje Kochane Robaczki-tak słodko mówię o mojej kochanej rodzince!
Zapraszam do mnie
Zapraszam do mnie
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Ogród z psami, lasem i różami
Ewciu, ten żywopłot to rewelacja Ależ piękny Dziękuję za wyczerpujące informacje na jego temat. Już kombinuję gdzie sobie taką tawułę posadzić i chyba mam pomysł Borówki szaleją Oj, będą pierogi i placki, mniam, mniam
Niecierpki - kupuję co roku bo mam też zacienione miejsca gdzie inne rośliny sobie nie radzą. Niecierpki dają radę Nie cierpią (zgodnie z nazwą) słońca i braku lub też nadmiaru wody. Na cieniste miejsca świetnie sprawdzają się też begonie i mają tą zaletę, że są wieloletnie a wybór odmian jest duży.
Niecierpki - kupuję co roku bo mam też zacienione miejsca gdzie inne rośliny sobie nie radzą. Niecierpki dają radę Nie cierpią (zgodnie z nazwą) słońca i braku lub też nadmiaru wody. Na cieniste miejsca świetnie sprawdzają się też begonie i mają tą zaletę, że są wieloletnie a wybór odmian jest duży.