Czyli sposobów, by wyprowadziły się zaskrońce nie ma? Dziecku tłumacze na czym polega życie zwierząt ale nie o to prosiłem
ogłoszenie do gazety też jakiś pomysł... ale uważam, że prędzej bym rozebrał oczko od podstaw i jakoś wypłoszył rodzinę węży. Dziś zostały dwie rybki żywe ok 4szt zniknęło, zaś 3 pływały martwe zastanawiam się, jeszcze czy zaskroniec może w jakiś sposób zatruć wodę, skoro gdzieś czytałem , że wydzielają okropny smród coś jak skunks. Kolejna opcja to że padłe rybki dostały zawału na widok kilku obcych osobników w zbiorniku. Reasumując ryb nie kupię więcej , szkoda zwierząt i kasy na nie, by je jakoś złapać, będę musiał rozebrać kilka ton kamieni i je wypłoszyć jakoś. ale gwarancji kolejnych osobników nie mam żadnych. żadnej siatki czy inne zabezpieczenie na oczku też nie założę mija się to z celem podziwiania ryb w przezroczystej wodzie , jeż pewnie byłby super ale .... kolejne pomysły:
1. może je karmić czymś ktoś wspomniał o karmie dla psa
2. myślałem że jest jakiś środek , lub roślina która spowoduje by osobniki przeszły do sąsiada
3. jestem gotów zatrudnić kota . ale czy kot nie jej ryb? i z moim wilkiem pewnie by się nie zaprzyjażnił
4. kupić , zrobić jakiś straszak nie wiem tubę basową zamontować w kamieniach. skoro nie widzą i reagują na drgania to nikt by tego nie wytrzymał.lun jakiś głośny wiatrak
5. jakąś chemią i tu się pewnie nikt nie zgodzi bo to pod ochroną jest . ale zapytam może ktoś coś stosował
6. kolega wspomniał o palniku gazowym by podgrzać kamienie też pewnie się naradzę.
7. może nie dawać im powodów do zostania zostały 2 ryby jutro pewnie nic nie zostanie więc żab też nie słyszę myszy nie widać może jak to zgłodnieje to sobie pójdzie?
opcja sztucznych rybek w oczku też nie wchodzi w grę.
czekam na opinię szanownych forumowiczów.
pozdrawiam.
Proszę używać wielkich liter zaczynając zdanie!
pomid.