Grubosz (Crasula)
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 31 maja 2014, o 12:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Witaj Żaneta, dziękuję Ci za Twoja dobra rade. Ja nie mam doświadczenia z crassulkami jeszcze, ale uważam, że Twoja opinia jest jak najbardziej słuszna i na pewno wezmę ją pod uwagę i myślę, że skorzystam. Nie chciałabym mojego gruboszka za szybko podcinać lub zbytnio ingerować póki nie będzie troszeczkę starszym okazem a przynajmniej rocznym. Jak na razie pozwolę mu raczej rosnąć jak chce dziękuję za pomoc
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Bardzo dobra decyzja! Po pierwsze - naprawdę ładna roślina i szkoda jej psuć, po drugie - Żaneta wie, co mówi
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Ależ mnie zawstydziłyście...
Oby roślinka rosła zdrowo, to najważniejsze. A jakby co - pytaj śmiało, raczej się z Forum nie ruszamy i zawsze ktoś coś podpowie
Oby roślinka rosła zdrowo, to najważniejsze. A jakby co - pytaj śmiało, raczej się z Forum nie ruszamy i zawsze ktoś coś podpowie
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Crassulka gęściutka i soczysta
A co do Żanetki - fakt, to skarbnica wiedzy dla nas, amatorów
A co do Żanetki - fakt, to skarbnica wiedzy dla nas, amatorów
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Oj tam oj tam ...
Dziewczyny - dziękuję - ale to Forum i Wy wszyscy jesteście skarbnicą wiedzy. Dlatego fajnie, gdy wszyscy się wymieniamy swoimi doświadczeniami. Służą one przecież nam wszystkim wzajemnie. Wszystko po to, aby roślinki rosły zdrowo i cieszyły oko, a wtedy wszyscy są szczęśliwi
Dziewczyny - dziękuję - ale to Forum i Wy wszyscy jesteście skarbnicą wiedzy. Dlatego fajnie, gdy wszyscy się wymieniamy swoimi doświadczeniami. Służą one przecież nam wszystkim wzajemnie. Wszystko po to, aby roślinki rosły zdrowo i cieszyły oko, a wtedy wszyscy są szczęśliwi
Re: Czy da się tego grubosza uratować?
Witam ponownie
Chciałam Wam pokazać jak wygląda mój Grubosz po odratowaniu.
Tak wyglądał przed cięciem i po cięciu 1 kwietnia
Na dodatek rodzinka powiększyła sie o inne Grubosze:
Zdobyczny,lekko zaniedbany,z powyciąganymi gałązkami przeszedł radykalne cięcie,ma się dobrze i wypuszcza młode listki
Rodzeństwo tego wyżej w osobnych doniczkach.Jeden którego zdjęcia nie mam został wyniesiony na działkę i przybrał ciekawą barwę,jak tylko będzie pogoda to wrzucę fotkę
Kupiony w Obi,chyba 'Blue waves
To też z Obi i też z rodziny Gruboszowatych - zapomniałam nazwy
Cotyledon undulata,stoi na "balkonie" za oknem
Ten też stoi na "balkonie" i nabrał koloru .Reszta jego rodzeństwa ma wczasy na działce ale nie ma takich kolorów.
Kolejne Gruboszowate,malutka roślinka kupiona też w Obi jako sukulent.
Zdobyczne Varegata tricolor,przyszły prosto z Warszawy
Przedszkole : maluchy to Hobbit,Minima,Hobbit i ten sam co z czerwonym ubarwieniem.
Na razie to tyle...reszta na wakacjach na działce,jak się tylko pogoda poprawi to napstrykam wczasowiczom zdjęć i w stawię.
Zapomniałam dodać...że wszystkie 3 części o Gruboszu czytałam po 2 razy.Za pierwszym to wiadomo informacyjnie,za drugim już bardziej szczegółowo bardzo ciekawa lektura .
Chciałam Wam pokazać jak wygląda mój Grubosz po odratowaniu.
Tak wyglądał przed cięciem i po cięciu 1 kwietnia
I obecnie
Na dodatek rodzinka powiększyła sie o inne Grubosze:
Zdobyczny,lekko zaniedbany,z powyciąganymi gałązkami przeszedł radykalne cięcie,ma się dobrze i wypuszcza młode listki
Rodzeństwo tego wyżej w osobnych doniczkach.Jeden którego zdjęcia nie mam został wyniesiony na działkę i przybrał ciekawą barwę,jak tylko będzie pogoda to wrzucę fotkę
Kupiony w Obi,chyba 'Blue waves
To też z Obi i też z rodziny Gruboszowatych - zapomniałam nazwy
Cotyledon undulata,stoi na "balkonie" za oknem
Ten też stoi na "balkonie" i nabrał koloru .Reszta jego rodzeństwa ma wczasy na działce ale nie ma takich kolorów.
Kolejne Gruboszowate,malutka roślinka kupiona też w Obi jako sukulent.
Zdobyczne Varegata tricolor,przyszły prosto z Warszawy
Przedszkole : maluchy to Hobbit,Minima,Hobbit i ten sam co z czerwonym ubarwieniem.
Na razie to tyle...reszta na wakacjach na działce,jak się tylko pogoda poprawi to napstrykam wczasowiczom zdjęć i w stawię.
Zapomniałam dodać...że wszystkie 3 części o Gruboszu czytałam po 2 razy.Za pierwszym to wiadomo informacyjnie,za drugim już bardziej szczegółowo bardzo ciekawa lektura .
pozdrawiam, Agnieszka
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
To z rodziny gruboszowatych, co zapomniałaś, to Andromischus
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Ooooo właśnie i na pewno Tigrinus
Dzięki piasek pustyni
Dzięki piasek pustyni
pozdrawiam, Agnieszka
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Nie-e
Tigrina to jest Faucaria
A Twoje to Andromischus maculatus i ten drugi to też mi tak na jakiegoś andromischusa wygląda, ale pokaż zdjęcie dokładniejsze.
Tigrina to jest Faucaria
A Twoje to Andromischus maculatus i ten drugi to też mi tak na jakiegoś andromischusa wygląda, ale pokaż zdjęcie dokładniejsze.
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Wygrzebałam tego Andromischus'a z osłonki i napisane jest Andromischus Trigynu.
Coś mi się z Tigrinus pomerdało
Zdjęcia zaraz wrzucę...jak dolecą na pocztę z telefonu...bo gdzieś w kosmosie się zapodziały.Odświeżam i odświeżam a tam pustka...kosmici oddajcie mi moje zdjęcia
Oddali
Coś mi się z Tigrinus pomerdało
Zdjęcia zaraz wrzucę...jak dolecą na pocztę z telefonu...bo gdzieś w kosmosie się zapodziały.Odświeżam i odświeżam a tam pustka...kosmici oddajcie mi moje zdjęcia
Oddali
pozdrawiam, Agnieszka
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
O, teraz się zgadza - Andromischus trigynus
A to drugie od kosmitów...? Mam podobnego zapisanego pod nazwą A. cristatus (nie chodzi o formę grzebieniastą), ale jeszcze swoich do końca nie rozgryzłam, więc może ktoś inny podpowie - z tego, co zauważyłam, namnożyło się mnóstwo odmian i hybryd (choć to drugie nie wiem, po co).
A to drugie od kosmitów...? Mam podobnego zapisanego pod nazwą A. cristatus (nie chodzi o formę grzebieniastą), ale jeszcze swoich do końca nie rozgryzłam, więc może ktoś inny podpowie - z tego, co zauważyłam, namnożyło się mnóstwo odmian i hybryd (choć to drugie nie wiem, po co).
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Mam 2 pytania do znawców sukulentów.
1) czy mogę posadzić w jednej doniczce dwie młode roślinki: Faucarię Tuberculosa i Crassulę Falcatą.
2) czy po dwóch tygodniach od posadzenia grubosza (bez korzeni), mogę wystawić go na słońce. Zaznaczam, że sadzonka zanim do mnie trafiła była na słońcu.
Z góry dziękuję za porady.
1) czy mogę posadzić w jednej doniczce dwie młode roślinki: Faucarię Tuberculosa i Crassulę Falcatą.
2) czy po dwóch tygodniach od posadzenia grubosza (bez korzeni), mogę wystawić go na słońce. Zaznaczam, że sadzonka zanim do mnie trafiła była na słońcu.
Z góry dziękuję za porady.
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Ja powiem od siebie, w skrócie: moim zdaniem kompozycje rodzajowe nie są dobre (kompozycje generalnie niosą ze sobą ryzyko infekcji wszystkich roślin w razie choroby jednej). Inne potrzeby ma Faucaria, inne Crassula. Jest to jednak oczywiście moje zdanie.
Zaś drugie pytanie: to zależy, na jakim stanowisku stała u Ciebie. Nie ma znaczenia, gdzie była wcześniej. Jeśli dwa tygodnie stała np. w cieniu lub na mniej słonecznym stanowisku, istnieje ryzyko poparzenia. Ja bym stopniowo przyzwyczajała do słońca. To tyle ja, może ktoś od siebie coś doda
Zaś drugie pytanie: to zależy, na jakim stanowisku stała u Ciebie. Nie ma znaczenia, gdzie była wcześniej. Jeśli dwa tygodnie stała np. w cieniu lub na mniej słonecznym stanowisku, istnieje ryzyko poparzenia. Ja bym stopniowo przyzwyczajała do słońca. To tyle ja, może ktoś od siebie coś doda