Jak to
Grażynko przeca u mnie czytałaś ,,,to tak jest już na starość ,
że człowiek bałamuci ...właśnie kara jest
Dyć niedawno ,mój M przyjechał po mnie do roboty ,,,przez cały dzień coś broiłam,a to zapomniałam czegoś ,to znów wzięłam nie to co miałam ,...i jak wracaliśmy do domu ,po drodze zrobiłam zakupy ,a ślubny czekał pod sklepem
,wiec wychodząc ze sklepu otwieram drzwi auta wrzucam towar, torebkę i siadam ....
aż jakiś obcy facet powiedział.... taksówka czy co?
Chciałyście słyszeć jak wrzasnęłam ...tak się przestraszyłam

,a moje kochanie siedziało obok i obserwowało moje poczynania.Tak się potem wszyscy ubawiliśmy ,że szok ,kolor i inna marka auta ,i nie zauważyłam ,mój ślubny powiedział ,że bele widzę galoty ,to mi jedno ....są moje .....
Aneczko ,mom tako cicho nadzieja ,że mi odżyją ,że chociaż parę mi obstoi .
Dziś wyrzuciłam już jedna zdechłą
Gabryśko musiała bym brele symnąć .
No ja... kajś wyczytałach ,że trza dezynfekować wszystki narzędzia ,bo przenosi sie choroba ,,,ale tak jak godosz spirt trzymej aż przyjada ,yno dobrze zakręć ,bo może wywietrzeć ...
Dzisiaj przy względnej pogodzie robiłam trochę porządków ,"bo nie lubię gorąca" ...
wzięłam się za rozmnażanie żurawek ,bo jedne już tego wymagały ,były tak przerośnięte ,że aż brzydkie .
Kwitną mi jeszcze, jak i Wam liliowce,mam też bardzo rozrośnięte kępy ,że wydaje mi się jak je tak zostawię do przyszłego roku ,to będą lichutkie... cienkie takie....porobiłam parę fotek ale są nieciekawe .....
