Witam. Kilka NN ode mnie. Jeśli ktoś potrafi zidentyfikować byłbym wdzięczny.

Róża rośnie wysoko, bo ok 1.5m, pokrój wzniosły, mało rozłożysty, bardzo duże, zdrowe, błyszczące liście. Płatki tworzą taki kielichowy kształt kwiatu. Po rozkwitnięciu 2-3 dni i kolor blaknie, pojawiają się kropeczki i zaczynają opadać płatki. Dość nietrwałe, a do tego praktycznie zero zapachu. Ale róża obficie kwitnie i ładnie się prezentuje.

Stosunkowo niska - do 1-1.2m, rozłożysta, wielkokwiatowa, pięknie pachnie. Kwiaty takie płomieniście czerwone (trochę pomarańczy). Ładnie się prezentują i względnie długo utrzymują jako cięte. Tutaj oczywiście krzew schorowany przez deszczowy chłodny wiosenny tydzień, ale już wychodzi z tego. Nie przebarwia się specjalnie w trakcie przekwitania.

Tę kupiłem jako pnącą fioletową. Ładnie owocowo pachnie, a kwiaty długo się utrzymują, ale pod własnym ciężarem zwisają w dół, płatki są takie "wiotkie" jakby roślina była przesuszona. Jest drugi rok, w zeszłym słabo rosła, teraz pęd z korzenia ma już ponad metr i młode pąki kwiatowe. Mam też drugą w podobnej tonacji ale "rabatową" - niestety nie wiem czy tak samo pachnie, bo dopiero pierwszy kwiat się rozwija.

Wysoki krzew, dorasta obecnie do 1.8m, kwiaty duże, mniej więcej jak wyrośnięta Erotica, ale bardzo szybko robią się takie blade z kropeczkami co jest nieładne. Pachną, dużo mniej intensywnie niż Erotica z którą sąsiadują, ale przynajmniej pachną.
Jakieś pomysły co jest co?
Pozdrawiam