Cukier różany i inne przetwory z róż

[Dorcinda]

Z 3 kwiatów mojej Rose de Resht zebrałam płatki (1/2 filiżanki dość małej) do tego cukier, trochę wódki i soku z cytryny i przy pomocy blendera w kilka minut miałam takie coś


Nie obcinałam końcówek, przy następnym podejściu obetnę, dam cukier puder i sprawdzę różnice. Słoiczek ma ok. 50 ml

[imwsz]

Bardzo bym Ci była wdzięczna, gdybyś mi takiego jednego odrościka skombinowała.
Zainspirowałaś mnie pomysłem z ogródkami w okolicy, więc tez czegoś poszukam wokół siebie.

Kasiu czy dostałaś może tego kresowego odrościka?

Czy używacie "wszystkich" pachnących róż do wyrobów czy tylko wybrane odmiany?

[oxalis]

Niestety Ilonko... , nie dostałam.
Ale u ciotuni mojej rośnie różyczka taka w typie rugosy, więc ja zmolestuję, bo ten aromat i kolor konfitury to mi sie już prawie po nocach śni ,
a językiem wyobraźni smak pączków z taka konfiturą czuję .

[takasobie]

Do przetworów wiem, że się nadają:

rosa rugosa
Louise Odier
Mrs John Laing
Jaques Cartier
Variegata di Bologna
Rose de Rescht
róże damasceńskie

no i pewnie wiele innych Muszą być to róże o silnym i wyraźnym zapachu.

Moje tegoroczne konfitury z Louise Odier z domieszką Mrs John Laing, Jaques Cartier, Variegata di Bologna.

[persymona]

Na pewno zrobię aż mi tutaj pachnie . Szkoda, że nie znam odmian swoich róż... nie wiem czy się nadają. To jest tak, że niektóre róże są niejadalne czy po prostu mogą nie być tak smaczne??

[takasobie]

Dziś z ostatnich kilku róż zrobiłam smażoną konfiturę. Z niecałej połowy szklanki cukru ugotowałam gęsty syrop (dodałam do cukru "kapkę" wody) Wcześniej płatki z kilku róż pogniotłam rękoma z odrobiną cukru i szczyptą kwasku cytrynowego, aż puściły sok i odstawiłam na 3 godz. (zmieściły się w połowie szklanki).
Potem ugotowałam te płatki w syropie, aż zrobiło się gęste. Włożyłam gorące do wyparzonego słoika. Wyszło dość słodkie i b. gęste więc radzę nie do końca redukować syrop. Ale zupełnie inne w charakterze niż dżemik z żelfiksem

[irminka]

Milko, przepis super! Jutro zrobię

[rikkuu]

Kiedyś u koleżanki na działce zobaczyłam przepiękną różę o obłędnym zapachu. Wyprosiłam odrost i teraz mam żywopłot z tej róży. Kwitnie tylko raz w sezonie jasnoróżowymi pełnymi kwiatami, pod ziemią wypuszcza nowe pędy. Tak się zastanawiam, czy nie nadawałaby się na jakieś przetwory. Chyba w tym sezonie spróbuję Mam nadzieję, że mi nie zaszkodzi

[Iochroma]

Ja robiłam cukier różany, z róży "cukrowej", przynajmniej tak ją babcia nazywała bo to nasedzenie jeszcze z czasów jej gospodarzenia. Zrobił się z niej gęsty żywopłot i materiału na przetwory nie brakuje. Kwiaty ma pełne, nieduże, intensywnie różowe, bardzo mocno pachnące, powtarza kwitnienie, dużo gęstych malutkich kolców, owoce czerwone, okrągłe. Z tym że dla ozdoby dlugo nie postoi, bo wciąż przerabiam, jak nie kwiaty to owoce.. A cukier (utarty kryształ z płatkami, proporcje na oko i wysuszony) do tej pory pachnie jak szalony i jest różowy

[klon]

Też pamiętam te róże cukrowe.Niestety w mojej okolicy wszystkie zostały wycięte wraz z modą na iglaki.

[krynka]

Mam tę różę Louise Odier. W ubiegłym sezonie kwitła bardzo obficie i pachniała bosko Nie wiedziałam,ze z niej takie przysmaki można można robić. Dobrze,ze trafiłam na ten wątek

[Darko52]

Mnie właśnie chodziłoby o te właśnie "inne przetwory z róż".
Nie zawsze zerwie się wszystkie kwiaty , dlatego późnym latem i jesienią
mamy piękne owoce. Żaden owoc rosnący w naszym klimacie nie ma
tyle witaminy C, co właśnie owoc róży. Może ktoś robi jakieś przetwory?
Jakieś dżemy, konfitury, soki?
Pozdrawiam. Darek.

[Iochroma]

Ja robię
Płatki dodaję też do konfitur truskawkowych, z cytryną. Suszę je na herbatki i dla zapachu.
Owoce pozbawiam nasion i dodaję do dżemu z małych, żółtych, kwaśnych jabłek, niesamowicie smakuje. Suszę, i gotuję jak na kompot (ale z dodatkami), albo proszkuję i daję np. do ciasta. W tym roku spróbuję kandyzować.