Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13816
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
W obu powyższych przypadkach Wg mnie występuje nadmiar azotu No i niedobory z tym związane, ale na razie wystarczy ograniczyć nawożenie azotem i dojdą do siebie.
edit
Ze swojej strony dodam jeszcze tyle, żeby nie świrować z nawożeniem pomidorów. Jak może być tyle osób, które mają tak ostro przeazotowane krzaki, że na liściach takie purchawy, a łodygi powyginane w paragraf Tym których jest to pierwszy sezon, odradziłbym w ogóle nawożenie do czasu jakiegoś bardzo widocznego niedoboru. Po co sypać na oko, bo inni sypią i pryskanie nagminne.
edit
Ze swojej strony dodam jeszcze tyle, żeby nie świrować z nawożeniem pomidorów. Jak może być tyle osób, które mają tak ostro przeazotowane krzaki, że na liściach takie purchawy, a łodygi powyginane w paragraf Tym których jest to pierwszy sezon, odradziłbym w ogóle nawożenie do czasu jakiegoś bardzo widocznego niedoboru. Po co sypać na oko, bo inni sypią i pryskanie nagminne.
-
- 50p
- Posty: 68
- Od: 1 mar 2014, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielka Brytania
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Tak mi się wydawało jeśli chodzi o te powywijańce, ale ten krzak z nakrapianymi liśćmi cierpi na to samo?
Miały podany przefermentowany kurzak granulowany do dołków przed sadzeniem i przyszło mi do głowy, że pewnie korzonki do niego dotarły. Niemniej jednak chciałam się doradzić.
Miały podany przefermentowany kurzak granulowany do dołków przed sadzeniem i przyszło mi do głowy, że pewnie korzonki do niego dotarły. Niemniej jednak chciałam się doradzić.
Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2004
- Od: 30 sie 2013, o 16:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Wg mnie to mszyca (te zielone grubaski u mnie były, do tego muszki i takie jakby beżowe paprochy). Ja je zignorowałam, a potem liście na kilku odmianach skręcone - rozwijam a tam całe siedliska. Jak się ich pozbyłam, wszystko wróciło do normy. Teraz co jakiś czas z nimi walczę na balkonie (ale tam preferują papryki i truskawkę nie pomidory). Dlatego obserwuj czy ich populacja się drastycznie nie zwiększa, bo kilka sztuk nic nie zrobi pomidorom. Pierwszy raz w tym roku mszyce mi szkody w pomidorach robiły.
-
- 50p
- Posty: 68
- Od: 1 mar 2014, o 22:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielka Brytania
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
W moim przypadku nie do końca tak było. Nie szalałam z nawozami. Miałam uniwersalny nawóz do warzyw i owoców na bazie wodorostów, którym podlałam krzaki w zalecanej dawce ledwie 2 razy. Widać przy użyciu przefermentowanego kurzeńca nie ma sensu za bardzo szaleć. Nawóz typowo do pomidorów z dużą zawartością potasu stoi nienaruszony .
U mnie mszyca czepia się dosłownie wszystkiego co zielone. Zima była beznadziejnie ciepła i wilgotna przez co robactwa jest mnóstwo.
U mnie mszyca czepia się dosłownie wszystkiego co zielone. Zima była beznadziejnie ciepła i wilgotna przez co robactwa jest mnóstwo.
Pozdrawiam
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Moze powinnam o polowe, czy wiecej zmniejszyc dawke obornika krowiego i delikatnie podsypac dolomitem na te zoltawe plamki? Co moze spowodowac zbyt duza ilosc azotu dla pomidora?
Ewa
Ewa
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13816
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
A może przestać w ogóle? A co powoduje nadmiar azotu pisała Pelasia stronę wcześniej. Tak czytacie wszyscy wpisy innych forumowiczów. Później te same pytania co chwila. Co do dolomitu to nie wiem, może lepiej zrób sobie OW.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7472
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Evita-75
One są przeazotowane na pewno.
Te plamki to wg mnie na pewno nie choroba, tylko jakieś niedobory innych składników.
Czy np nie jest to to
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 50#p967650
Ja nie wiem na 100%, mnie się to wydaje podobne. poczytaj o tym.
Zajrzyj też do Pomidorów w pigułce.
One są przeazotowane na pewno.
Te plamki to wg mnie na pewno nie choroba, tylko jakieś niedobory innych składników.
Czy np nie jest to to
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 50#p967650
Ja nie wiem na 100%, mnie się to wydaje podobne. poczytaj o tym.
Zajrzyj też do Pomidorów w pigułce.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- demeter
- 100p
- Posty: 162
- Od: 19 cze 2009, o 20:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Evita-75
Za mocno podlewasz!!!
-- Pt 27 cze 2014 19:11 --
maalpunia
Za duzo azotu.
Skasowałam cytaty, te posty są na tej samej stronie, wystarczy przesunąć kursor.
Mod.- jokaer.
Za mocno podlewasz!!!
-- Pt 27 cze 2014 19:11 --
maalpunia
Za duzo azotu.
Skasowałam cytaty, te posty są na tej samej stronie, wystarczy przesunąć kursor.
Mod.- jokaer.
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 21 mar 2014, o 12:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zielin Woj. zach- pomor.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
U nasz szklarnia cały czas otwarta- górne okienka. Aha na wiosnę od środka pomalowaliśmy wapnem, żeby ochronić przed słońcem i M, jeszcze palił chyba w środku siarkę- tak mi sie coś przypomina :/ możne to wapno też wpływa nie korzystnie?? z papryką dzieje sie podobnie, i dodam ze mąż jak wsadzał ostatnie pomidory ,to wybrał sporą część ziemi i dał nową .
Zielony zakątek Asi http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=77283" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
To się dowiedz.BobejGS pisze:Co do dolomitu to nie wiem,
Dolomit to węglan wapnia + węglan magnezu. Zobaczmy jaka jest rozpuszczalność węglanu wapnia w wodzie
Podaję za http://pl.wikipedia.org/wiki/W%C4%99glan_wapniaRozpuszczalność w wodzie 14 mg/l[1] (20 °C)
Zapotrzebowanie pomidora na wapń wynosi 1000-1500 mg/l ale Ca. Węglan wapnia zawiera 40 % Ca więc te 14 mg węglanu, które rozpuści się w litrze wody jest równoważna 5,6 mg Ca. Pytanie teraz powstaje :
- ile deszczu musi spaść na m2, aby rozpuścić tyle węglanu z dolomitu, by pokrył on zapotrzebowanie na wapń ?
Opady deszczu podaje się w litrach na metr kwadratowy, więc i zapotrzebowanie wapnia też trzeba przeliczyć na m2
Będzie to od 200 g/m2 do 300 g/m2. Wyliczyliśmy wyżej , że 1 l wody rozpuszcza w przeliczeniu na wapń 5,6 mg. Wyliczmy zatem ile wody musi spaść z nieba by wypłukać z dolomitu potrzebną ilość wapnia
200000/5.6 = 36000 litrów /m2
Średni opad roczny w Polsce to 600 litrów/ m2. Roczny
Ile zatem potrzeba czasu, by dolomitem pokryć zapotrzebowanie gleby na wapń ?
PARANOJA
To taka poranna gimnastyka umysłowa
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13816
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Chodziło mi o to, że nie wiem czy nie lepiej zastosować OW w dostarczaniu wapnia roślinom Ale dziękuje za przeliczenia na pewno się przydadzą
- PaulaPola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1957
- Od: 26 mar 2012, o 21:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
No i znowu się pojawiam w tym wątku. Juz zgłupiałam, nie wiem czy pomidory są przeazotowane, mają niedobór azotu, niedobór fosforu czy przez tę pogodę wariują. Posadzone ok 18 maja, ziemia na wiosne nawieziona obornikiem końskim, przy sadzeniu każdy dostał pod nogi kubek 0,2 litra, kurzego obornika suszonego. Pryskane OW, w środę Acrobatem. Ostatnio bardzo dużo u mnie padało. Noce też chłodne.
odnosę się jeszcze do wypowiedzi Kozuli:
http://images40.fotosik.pl/885/dce5007007124a8fmed.jpg Odnosiła się do tego zdjęcia Rusałki.
U mnie liście tez są sztywne i twarde tak że się łamią a nie rwą.
To były dwie sztuki Opalki, wyglądają chyba najgrzej. A to reszta:
Dodam jeszcze że go oprysku acrobatem, na 5 litrów dodałam ok 200 ml siarczanu magnezu, a zdjęcia były robione przed wieczorem więc pomidory były nieco bardziej pozwijane. Czy prawie tydzien opadów mógł aż tak wypłukać skladniki pokarmowe?
odnosę się jeszcze do wypowiedzi Kozuli:
Rusałko, to nie od ciepła. Podlej gnojówką z pokrzyw wszystkie pomidory, które podobnie wygladają. W tym roku podobny objaw występuje na pomidorach nagminnie. Jest to spowodowane nietypową o tej porze pogodą. Z powodu wysokich temperatur pomidory są podlewane obficiej niż w normalnych latach, dlatego nastąpiło wymycie części azotu jaki był wniesiony do gleby przed posadzeniem pomidorów. Część azotu z obornika, w szczególności z kurzeńca ulotniło się w postaci amoniaku. Oprócz tego, w warunkach silnego nasłonecznienia, u pomidorów wzrosło zapotrzebowanie na azot, którego w ziemi nie ma w wystarczającej ilości. Dotyczy to głównie upraw pod osłonami. Ciemnozielona barwa i skręcanie liści daje mylne wrażenie przenawożenia. Jest to sytuacja wyjątkowa, w której należy starać się podać pomidorom głównie azot. Ilość zależy od reakcji roślin, ale jedno podlanie to będzie za mało. Po kilku dniach na wierzchołkach pojawi się nowy przyrost, o jaśniejszym zabarwieniu. Wierzchołkowe liście w dotyku zrobią się elastyczne - obecnie są twarde i grube.
http://images40.fotosik.pl/885/dce5007007124a8fmed.jpg Odnosiła się do tego zdjęcia Rusałki.
U mnie liście tez są sztywne i twarde tak że się łamią a nie rwą.
To były dwie sztuki Opalki, wyglądają chyba najgrzej. A to reszta:
Dodam jeszcze że go oprysku acrobatem, na 5 litrów dodałam ok 200 ml siarczanu magnezu, a zdjęcia były robione przed wieczorem więc pomidory były nieco bardziej pozwijane. Czy prawie tydzien opadów mógł aż tak wypłukać skladniki pokarmowe?
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
U mnie taki zrobił się Ałtajskij i Bull's Heart. W tunelu. A ja pomyślałam,że obornika zbytnio nie lubią i jeszcze poszłam i podlałam...hmm.
Pomorze...klimat łagodniejszy .