Własnie cały problem sprowadza się do właściwego cięcia gwarantującego obfite owocowanie. Przejrzałam kilka obcojęzycznych instrukcji, niestety kiepsko idzie mi zastosowanie ich w praktyce, bo moje kolcowoje mają inny pokrój, tzn. kilka rozgałęziających się, bardzo długich, pędów zamiast jednego silnego.
Generalnie w pierwszych latach należy ograniczyc się do tzw. cięcia formującego, by uzyskać odpowiedni pokrój krzewu. Najlepiej jeden z takich:
Cała instrukcja tutaj:
http://www.phoenixtearsnursery.com/goji ... uning.html
Ja rozumuję to w ten sposób, że w pierwszym roku nie tniemy wcale, zostawiamy jeden bardzo długi pęd, który w przyszłych latach będzie stanowił pień krzewu. W drugim tniemy główny pień, czyli tzw. przewodnik, na wysokości 40 cm i zostawiamy 3-5 najlepiej rozwinięte boczne pędy wyrastające z głównego. Pozostałe wycinamy. W instrukcji dotyczącej prowadzenia w trzecim roku pogubiłam się kompletnie. W każdym razie dopiero po 3-4 latach po osiągnięciu docelowej formy ma miejsce cięcie na owoc. Ale nie mam pojęcia na czym ono polega.
No i nadal nie jestem pewna, czy owocują pędy zielone, które urosły w danym sezonie, czy te zdrewniałe z ubiegłego roku? Ktoś wie?
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.