Kompost,kompostownik,pryzma,preparaty itd.
- mateo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1253
- Od: 12 kwie 2009, o 20:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie
Re: Kompost - 2cz.
Ja ostatnio robię tak: wyrywam chwasty, nawet spore wyrośnięte pokrzywy itp., trawę, odrosty z sumaka i inne zielska i pakuję to do dużego wora albo donicy, jak już uzbieram dużo to przy okazji koszenia trawy wywalam to na trawnik i mielę wszystko kosiarką z workiem. Potem taka sieczka w kompostowniku mocno się nagrzewa (przewracam co 2-3 dni) i żadne korzenie czy kłącza nie maja szansy przeżyć.
-
- 100p
- Posty: 110
- Od: 8 maja 2014, o 08:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kompost - 2cz.
To ciekawe... Ale co dzieje się z nasionami?:( Ja wciąż mam sporo tego i nie muszę zbierać, tak jak Ty. Ponieważ byłam zajęta usuwaniem wroga nr 1 - podagrycznika, przeoczyłam moment rozwoju pozostałych chwatów i tak z jednej grządki trzy taczki się zbierają (już takich z nasionami) Obawiam się, że jakbym na trawę wyrzuciła, to nasiona by hulały, że aż miło... Jednak to ciekawe, co piszesz, bo to znaczy, że koszenie traktujesz jako swojego rozdrabnianie chwastów... Dobrze zrozumiałam?
Czytam regularnie. Piszę dużo rzadziej.
Re: Kompost - 2cz.
Przy przewalaniu / tzn. Góry pod spód - tzw. gorąca fermentacja niszczą się nasiona etc.
Dla leniwych jak ja : mam również drugą pryzmę na którą wrzucam wszystko. Służy jako podkład pod drzewa i krzewy. Bo z workowanej ziemi zrezygnowałem parę lat temu .
Dla leniwych jak ja : mam również drugą pryzmę na którą wrzucam wszystko. Służy jako podkład pod drzewa i krzewy. Bo z workowanej ziemi zrezygnowałem parę lat temu .
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Kompost - 2cz.
Czy z produktem nieprawidłowego kompostowania, tzn gnicia można coś jeszcze zrobić? Założyłem swój pierwszy kompostownik na wiosnę, a że o tej porze poza trawą niespecjalnie jest co kompostować, to ciężko o stosunek C:N 30:1. Zatem pomimo mieszania, przewracania, z mojego kompostownika śmierdziało okrutnie, trochę tak jak śmierdzi z toitojów
Powstała z tego tego taka zbita pulpa. Potem w kwietniu-maju jak pojawiły się chwasty, liście, drobne gałązki próbowałem to jakoś wymieszać, ale wg mnie dalej to kiepsko wygląda. Wpuściłem nawet ostatnio dżdżownice kalifornijskie, żeby może coś podratowały sytuacje, nie wiem czy zrobiłem słusznie. Wyjąłem od dołu wczoraj trochę tego mojego "kompostu", ma strukturę taką plastyczną, przemieszana z włóknami po łodygach, zapach niezbyt silny, trochę mi przypomina muł rzeczny, koloru czarnego. Jak to to wyschło, zrobiła się taka zbita gruda. Aha, weszło do tego trochę dżdżownic tych co je dodałem, więc może i to zjadliwe dla nich
Ma ktoś dla mnie jakąś radę co dalej począć?
Powstała z tego tego taka zbita pulpa. Potem w kwietniu-maju jak pojawiły się chwasty, liście, drobne gałązki próbowałem to jakoś wymieszać, ale wg mnie dalej to kiepsko wygląda. Wpuściłem nawet ostatnio dżdżownice kalifornijskie, żeby może coś podratowały sytuacje, nie wiem czy zrobiłem słusznie. Wyjąłem od dołu wczoraj trochę tego mojego "kompostu", ma strukturę taką plastyczną, przemieszana z włóknami po łodygach, zapach niezbyt silny, trochę mi przypomina muł rzeczny, koloru czarnego. Jak to to wyschło, zrobiła się taka zbita gruda. Aha, weszło do tego trochę dżdżownic tych co je dodałem, więc może i to zjadliwe dla nich
Ma ktoś dla mnie jakąś radę co dalej począć?
Re: Kompost - 2cz.
Wrzuć tam dużą ilość czegoś suchego i z małą ilością azotu - trociny, rozdrobnione kartonowe pudła itp. No i mieszaj, mieszaj i jeszcze trochę pomieszaj Po jakimś czasie coś z tego będzie.
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kompost - 2cz.
Podarte tekturowe wytłoczki po jajkach, papier z niszczarki (w biurach tego pod dostatkiem), zużyte chusteczki higieniczne czy papier kuchenny. I - jak radzono powyżej - kartony, podarte na mniejsze kawałki, by rozluźniły tę masę.
Uważałabym z trocinami, które rozkładając się mogą kompost zakwasić.
Ja ratowałabym ten kompost papierem z niszczarek i kartonami (zaplecza sklepów chętnie się ich pozbędą, w niektórych to nawet specjalnie wykładają je dla klientów ).
Uważałabym z trocinami, które rozkładając się mogą kompost zakwasić.
Ja ratowałabym ten kompost papierem z niszczarek i kartonami (zaplecza sklepów chętnie się ich pozbędą, w niektórych to nawet specjalnie wykładają je dla klientów ).
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kompost - 2cz.
Zapomniałam dodać, że jeszcze kompost można podratować popiołem drzewnym z grilla.
-
- 100p
- Posty: 110
- Od: 8 maja 2014, o 08:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kompost - 2cz.
Spoon, Mateo i RobercieP2 - dziękuję Wam za odpowiedzi. Trochę tych nasion dodałam, przykryłam też trawą (cienka warstwa) i jest temperatura
Teraz mam kolejny "problem". Niedługo będę miała dostęp do odchodów gołębich. Co byście z nimi zrobili? Chciałabym zasilić kompost, bo roślin mam na razie niewiele... Czytałam o kurzeńcu, o krowiaku itp... Z tego, co mówił znajomy gołębnik, to gołębie odchody są mocniejsze... (?)
I jeszcze pochwalę się modyfikacją naszego kompostownika Podzieliliśmy go na dwie części, ponieważ stanowił jedną całość. Teraz są dwie różnie dojrzałe pryzmy, a przerzucać będę do pojemnika plastikowego, który kupię na jesień
Docelowo chcę mieć z boku co najmniej dwa takie pojemniki i jeden, na przesiany (mam miejsce )
W kompostowniku jest na tyle dużo miejsca, że zanim materiał trafi na pryzmę, nastepuje wstępna segregacja na zielone, resztki z kuchni i kartony/liście. Raz w tygodniu są układane na pryzmie warstwowo.
Po prawej stronie zmieści się też beczka na gnojówkę (w przyszłości)
Jestem tym wniebowzięta. Podoba się Wam? Może jakieś sugestie?
Porzeczki chcę przesadzić i mieć przestrzeń tylko i wyłącznie gospodarczą.
A tak wygląda w środku
Pozdrawiam,
boef
PS To najbardziej pasjonujący wątek!
Teraz mam kolejny "problem". Niedługo będę miała dostęp do odchodów gołębich. Co byście z nimi zrobili? Chciałabym zasilić kompost, bo roślin mam na razie niewiele... Czytałam o kurzeńcu, o krowiaku itp... Z tego, co mówił znajomy gołębnik, to gołębie odchody są mocniejsze... (?)
I jeszcze pochwalę się modyfikacją naszego kompostownika Podzieliliśmy go na dwie części, ponieważ stanowił jedną całość. Teraz są dwie różnie dojrzałe pryzmy, a przerzucać będę do pojemnika plastikowego, który kupię na jesień
Docelowo chcę mieć z boku co najmniej dwa takie pojemniki i jeden, na przesiany (mam miejsce )
W kompostowniku jest na tyle dużo miejsca, że zanim materiał trafi na pryzmę, nastepuje wstępna segregacja na zielone, resztki z kuchni i kartony/liście. Raz w tygodniu są układane na pryzmie warstwowo.
Po prawej stronie zmieści się też beczka na gnojówkę (w przyszłości)
Jestem tym wniebowzięta. Podoba się Wam? Może jakieś sugestie?
Porzeczki chcę przesadzić i mieć przestrzeń tylko i wyłącznie gospodarczą.
A tak wygląda w środku
Pozdrawiam,
boef
PS To najbardziej pasjonujący wątek!
Czytam regularnie. Piszę dużo rzadziej.
-
- 100p
- Posty: 110
- Od: 8 maja 2014, o 08:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kompost - 2cz.
No dobrze - czytałam praktycznie wszystko o kompoście na forum z miesiąc temu... teraz odświeżałam sobie jeszcze treść tego wątku. O odchodach gołębich jest mowa wcześniej - w natłoku różnych informacji mi umknęło
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Czytam regularnie. Piszę dużo rzadziej.
Re: Kompost - 2cz.
Sam pomiot kurzy można kompostować ze żwirem lub trocinami świeżymi. Lub też rozdrabniać z wiadrze z wodą i polewać od czasu do czasu pryzmę. Jest mocny i niewłaściwe użytkowanie może popalić rośliny z powodu dużego stężenia azotu. Można go też mieszać na rabatach z ziemią/ gdzie jeszcze nic nie rośnie i czekać na przyszły sezon lub też na wiosnę kombinować i na jesieni jak znalazł.
Możliwości jest multum
Możliwości jest multum
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Kompost - 2cz.
Witam.
Proszę nie bijcie, ale po przeczytaniu 24567 postów o kompoście mam kompletny mętlik. Walczę i próbuję wytworzyć kompost już drugi rok i nic. Mam tzw. termo kompostownik i do kompostowania w zasadzie samą trawę. Dodawałem aktywatory, dżdżownice i nic. Dodawałem liści i nic. W kompostowniku zbite kupki trawy z resztkami liści. Żadna ziemia kompostowa, nic wysypuje się z otwartych drzwiczek (jak w reklamach ) - ogólnie mówiąc tragedia
Chcę zrobić restart kompostownika. Doradźcie zatem jak to zrobić, przy założeniu, że głównym, a właściwie wyłącznym materiałem do kompostowania to trawa (mam ogródek przy domu czyt. trawa + iglaki + 2 katalpy) -nie ma z czego robić jakieś wyrafinowanej mieszanki). Kompostownik 340 l.
Proszę nie bijcie, ale po przeczytaniu 24567 postów o kompoście mam kompletny mętlik. Walczę i próbuję wytworzyć kompost już drugi rok i nic. Mam tzw. termo kompostownik i do kompostowania w zasadzie samą trawę. Dodawałem aktywatory, dżdżownice i nic. Dodawałem liści i nic. W kompostowniku zbite kupki trawy z resztkami liści. Żadna ziemia kompostowa, nic wysypuje się z otwartych drzwiczek (jak w reklamach ) - ogólnie mówiąc tragedia
Chcę zrobić restart kompostownika. Doradźcie zatem jak to zrobić, przy założeniu, że głównym, a właściwie wyłącznym materiałem do kompostowania to trawa (mam ogródek przy domu czyt. trawa + iglaki + 2 katalpy) -nie ma z czego robić jakieś wyrafinowanej mieszanki). Kompostownik 340 l.
Re: Kompost - 2cz.
@gregx ja rowniez kompostuje samą trawe, wiec napiszę ci jak to wygląda u mnie:
kompostownik zbiłem z desek, żadna fachowa robota, grunt że się jeszcze nie rozwalił ;) W sumie mam 4 komory. Przez cały sezon wrzucam do niego skoszoną trawe i co jakiś czas sypie na to trochę ziemi oraz posypuje aktywatorem do kompostu na bazie guano. Trawa przed wrzuceniem dobrze, by była wysuszona, bo jak nie to może gnić zamiast się kompostować. Po każdej wrzuconej porcji trawy, staram się to zalać paroma wiadrami odstałej wody bez chloru. Gdy jest cieplo i sucho, to też co pare dni podlewam stojący już kompost tak, by był wilgotny. Wysuszona trawa średnio się kompostuje. Po paru dniach, trawa robi się gorąca i opada jej objętość. W czasie sesonu kilkukrotnie napełniam komore prawie do pelna, a i tak pod koniec sezonu może jest z połowa komory - tak ładnie się zbija i opada. Przez sezon napełniam w ten sposób dwie komory. Ludzie radzą by przerzucać takie pryzmy raz na jakiś czas, ale bym się zachlastał jakbym miał to robić tak czesto jak to mówią. Więc sobie darowałem i przez sezon nie przerzucam ani razu. Tak wiec takie dwie komory stoją sobie przez zime. Po zimie, przerzucam te dwie komory do jednej pustej i wychodzi mi prawie cała jedna pełna. Podczas przerzucania widać już, że te warstwy co były na dole (czyli pierwsze pojawily sie w komposcie) sa juz prawie skompostowane. Po przerzuceniu one będą na górze. No i taka komora stoi sobie spokojnie kolejny sezon. W tym czasie widać jak znowu zmniejsza swoją objetosc i z pelnej po brzeki komory, robi się znowu troche ponad połowe. Pod koniec drugiego sezonu, na jesien, rozrzucam taki kompost po ogródku czy gdzie tam chce. Fakt, nie wygląda to tak ładnie jak to ciągle reklamują i pokazują, pojawi się gdzie niegdie kempka trawy, ale juz sobie nie zawracam tym glowy. Niby ludzie przesiewają, ale mi się nie chce w to bawić. Skoro nie rozłożyła się w komposcie do konca, to rozlozy się w ogrodku przez zime
Mam nadzieje, ze choć troche pomogłem Ponoć kluczem do sukcesu jest to, by kompost był ciągle wilgotny. Pamietaj, by jednak nie przesadzic, bo zamiast sie kompostowac to będzie gnił, co poznasz ponoć po niemiłym zapachu. Mi póki co jeszcze kompostownik nie śmierdział, a czasami udało mi sie go nieźle podlać ;)
kompostownik zbiłem z desek, żadna fachowa robota, grunt że się jeszcze nie rozwalił ;) W sumie mam 4 komory. Przez cały sezon wrzucam do niego skoszoną trawe i co jakiś czas sypie na to trochę ziemi oraz posypuje aktywatorem do kompostu na bazie guano. Trawa przed wrzuceniem dobrze, by była wysuszona, bo jak nie to może gnić zamiast się kompostować. Po każdej wrzuconej porcji trawy, staram się to zalać paroma wiadrami odstałej wody bez chloru. Gdy jest cieplo i sucho, to też co pare dni podlewam stojący już kompost tak, by był wilgotny. Wysuszona trawa średnio się kompostuje. Po paru dniach, trawa robi się gorąca i opada jej objętość. W czasie sesonu kilkukrotnie napełniam komore prawie do pelna, a i tak pod koniec sezonu może jest z połowa komory - tak ładnie się zbija i opada. Przez sezon napełniam w ten sposób dwie komory. Ludzie radzą by przerzucać takie pryzmy raz na jakiś czas, ale bym się zachlastał jakbym miał to robić tak czesto jak to mówią. Więc sobie darowałem i przez sezon nie przerzucam ani razu. Tak wiec takie dwie komory stoją sobie przez zime. Po zimie, przerzucam te dwie komory do jednej pustej i wychodzi mi prawie cała jedna pełna. Podczas przerzucania widać już, że te warstwy co były na dole (czyli pierwsze pojawily sie w komposcie) sa juz prawie skompostowane. Po przerzuceniu one będą na górze. No i taka komora stoi sobie spokojnie kolejny sezon. W tym czasie widać jak znowu zmniejsza swoją objetosc i z pelnej po brzeki komory, robi się znowu troche ponad połowe. Pod koniec drugiego sezonu, na jesien, rozrzucam taki kompost po ogródku czy gdzie tam chce. Fakt, nie wygląda to tak ładnie jak to ciągle reklamują i pokazują, pojawi się gdzie niegdie kempka trawy, ale juz sobie nie zawracam tym glowy. Niby ludzie przesiewają, ale mi się nie chce w to bawić. Skoro nie rozłożyła się w komposcie do konca, to rozlozy się w ogrodku przez zime
Mam nadzieje, ze choć troche pomogłem Ponoć kluczem do sukcesu jest to, by kompost był ciągle wilgotny. Pamietaj, by jednak nie przesadzic, bo zamiast sie kompostowac to będzie gnił, co poznasz ponoć po niemiłym zapachu. Mi póki co jeszcze kompostownik nie śmierdział, a czasami udało mi sie go nieźle podlać ;)
-
- 100p
- Posty: 183
- Od: 11 wrz 2012, o 13:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kompost - 2cz.
Skoro ogródek jest przy domu, to dlaczego do kompostownika wkładana jest tylko trawa? Nie wierzę, że w domu się nie obiera jarzyn, owoców, nie kupuje jajek w tekturowych wytłoczkach, itp.itd. Do kompostowania musi być odpowiedni stosunek węgla (papier, tektura, obierki, gałązki itd.) do azotu (wszystko zielone) - odpowiedni stosunek C do N to 30 do 1, więc sama trawa nie będzie się dobrze kompostować i w wysokiej temperaturze "zaparza" się i gnije! Stąd Twoje problemy.gregx pisze:Witam (...)
Chcę zrobić restart kompostownika. Doradźcie zatem jak to zrobić, przy założeniu, że głównym, a właściwie wyłącznym materiałem do kompostowania to trawa (mam ogródek przy domu czyt. trawa + iglaki + 2 katalpy) -nie ma z czego robić jakieś wyrafinowanej mieszanki). Kompostownik 340 l.
Codziennie do kompostownika dodaję małe wiaderko odpadków; zlewki kawy, liściastej herbaty, obierki z bobu, ziemniaków, kalafiora, zużyte kawałki papieru kuchennego, chusteczek higienicznych, pocięty papier z niszczarki, podarte wytłoczki z jajek (zbieram je zimą, by wykorzystać latem).