Po lewej stronie plantacja maciejki w różnych stadiach wzrostu, którą uwielbia mój narzeczony więc siejemy ją hektarami. Na krótkiej ścianie balkonu rośnie groszek pachnący a obok nasturcja pnąca- mam nadzieję, że zacznie się w końcu piąć w górę bo na razie tylko się zagęszcza. Podpórka na groszek i nasturcję autorstwa mojego narzeczonego.

W skrzynkach wiszących jest wysiana mieszanka balkonowa roślin jednorocznych. na razie zidentyfikowałam tylko nagietka i chyba przypołudnika i coś co wygląda jak koperek. Zobaczymy jak zakwitnie- będę miała niespodziankę. Dalej kolejny groszek pachnący, który miał być karłowaty ale jakoś tak coś nie chce być karłowaty. Dalej osteospermum kupione w Lidlu- na razie ma chyba jakąś przerwę w kwitnieniu, ale widzę, że ma dużą ilość pączków więc za kilka dni powinien znowu ładnie kwitnąć. I na końcu kolejna mieszanka balkonowa, ta niestety po przejściach (przypalenie słońcem, gradobicie, ulewy) i rośnie dosyć anemicznie, ale daje jej jeszcze szansę. Ale jak mnie zirytuje to zostanie wymieniona na lepszy model.


W rogu po stelażu pnie się wilec i jedna kobea. Nie wiem jaki wilec i jaka kobea bo wysiane z mieszanki roślin pnących. Na początku wilec też mnie irytował, bo bardzo długo stał w miejscu i nic się z nim nie działo. Ale jak już ruszył to rośnie po kilka cm na dzień


I na koniec parapet. Od lewej lawenda z Lidla- szczerze to nie sądziłam, że marketowy kwiatek będzie tak ładnie rósł. Pachnie obłędnie. Dalej oregano, które muszę przepikować bo jakoś tak gęsto porosło. Następna jest bazylia, wczoraj pikowana. Dalej róża z Biedronki, którą dostałam na imieniny- też bardzo ładnie rośnie i pachnie. I ostatni tymianek. W domu pod folią jeszcze wschodzi rozmaryn i koperek i ukorzenia się mięta.
