Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
mroovka
Chyba nie zrozumiałaś, przyczyną tej choroby, nie był brak wapnia tylko blędy w podlewaniu, zasuszyłaś je prawdopodobnie w czasie tych upałow kilka tygodni temu, ogólnie wiele osób przestrzega przed przelaniem do tego stopnia, że pomidory mają za mało wody i efekt w postaci suchej zgnilizny gotowy, w gruncie naprawdę ciężko zalać korzenie , jeśli nie masz samej gliny powinnaś teraz lać wodę bo upały znowu nadchodzą.
Chyba nie zrozumiałaś, przyczyną tej choroby, nie był brak wapnia tylko blędy w podlewaniu, zasuszyłaś je prawdopodobnie w czasie tych upałow kilka tygodni temu, ogólnie wiele osób przestrzega przed przelaniem do tego stopnia, że pomidory mają za mało wody i efekt w postaci suchej zgnilizny gotowy, w gruncie naprawdę ciężko zalać korzenie , jeśli nie masz samej gliny powinnaś teraz lać wodę bo upały znowu nadchodzą.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Miałem okazję zaobserwować ciekawe zjawisko - mianowicie, coś, co można nazwać samoistnym "cofnięciem się zarazy ziemniaczanej". Wprawdzie działo się to w ziemniakach, ale napiszę kilka zdań tutaj, to więcej osób to przeczyta.
W połowie czerwca byłem na wsi i na części ziemniaków zauważyłem początki zarazy a ponieważ nikt nie zamierzał ich pryskać, to pomyślałem sobie, że już po tych ziemniakach, zwłaszcza, że było dosyć chłodno i do dnia dzisiejszego kilka razy przeszły (niezbyt intensywne) deszcze.
Byłem tam również wczoraj i stwierdziłem, że na plantacji ZZ nie ma. Zastanowiłem się nad tym przez moment, porozmawiałem z gospodarzem i mam dwa wnioski:
- było sucho, wprawdzie trochę padało, ale wiały też mniejsze i większe wiaty, które szybko suszyły rośliny;
- wg mnie ZZ dotyczy zasada sprawdzona w zbieraniu grzybów leśnych: są okresy grzybne i bezgrzybne. Czasami pomimo, zdawałoby się, dobrych warunków dla rozwoju grzybów, one nie chcą rosnąć.
W połowie czerwca byłem na wsi i na części ziemniaków zauważyłem początki zarazy a ponieważ nikt nie zamierzał ich pryskać, to pomyślałem sobie, że już po tych ziemniakach, zwłaszcza, że było dosyć chłodno i do dnia dzisiejszego kilka razy przeszły (niezbyt intensywne) deszcze.
Byłem tam również wczoraj i stwierdziłem, że na plantacji ZZ nie ma. Zastanowiłem się nad tym przez moment, porozmawiałem z gospodarzem i mam dwa wnioski:
- było sucho, wprawdzie trochę padało, ale wiały też mniejsze i większe wiaty, które szybko suszyły rośliny;
- wg mnie ZZ dotyczy zasada sprawdzona w zbieraniu grzybów leśnych: są okresy grzybne i bezgrzybne. Czasami pomimo, zdawałoby się, dobrych warunków dla rozwoju grzybów, one nie chcą rosnąć.
Pozdrawiam
Adam
Adam
- danutka66
- 500p
- Posty: 733
- Od: 11 sie 2006, o 15:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opolskie cudne
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Czy można w jednym oprysku zmieszać HT z Florovitem?
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
A czy saletra wapniowo magnezowa tez się nada - jako środek zapobiegawczy?
- Maraga
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2610
- Od: 5 lut 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
danutka66!
HT można łączyć z florowitem.
laryssa 11!
Zrób sobie cytrynian wapnia.2 lata temu miałam na opałce początki zgnilizny wierzchołkowej.Po oprysku owoców choroba od razu zatrzymała się.I nawet te owoce nie zgniły do końca.A pozostałe już były bez choroby.Wystarczył tylko 1 oprysk.
HT można łączyć z florowitem.
laryssa 11!
Zrób sobie cytrynian wapnia.2 lata temu miałam na opałce początki zgnilizny wierzchołkowej.Po oprysku owoców choroba od razu zatrzymała się.I nawet te owoce nie zgniły do końca.A pozostałe już były bez choroby.Wystarczył tylko 1 oprysk.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Ok, spróbuję zrobić, chociaż saletrą wapniowo-magnezową i tak już pryskałam, ale też z myślą o niedoborach magnezu.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Saletrą wapniowo-magnezową można uzyskać efekt odwrotny do zamierzonego. Dlaczego ?Laryssa11 pisze:A czy saletra wapniowo magnezowa tez się nada - jako środek zapobiegawczy?
Dlatego
Tempo pobierania składników mineralnych z nawozów stosowanych dolistnie
Azot (N) 80% po 5 godzinach
Magnez (Mg) 20% po 1 godzinie; 50% po 5 godzinach
Fosfor (P) 50%po 2,5-6dniach
Potas (K) 50%po 1-4 dniach
Wapń(Ca) 50% po 4-5 dniach
Bor (B) 50% po 2 dniach
Miedź (Cu) 50% po 1-2 dniach
Mangan (Mn) 50% po 1-2 dniach
Cynk (Zn) 50% po 1 dniu
Żelazo (Fe) 8% po 1 dniu
Magnez wchłonie się błyskawicznie i spowoduje zwiększenie tempa wzrostu owoców pogłębiając deficyt wapnia
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
W takim razie, jak uchronić się przed brakami Mg, jednocześnie nie powodując warunków do SZW?
Opryskałam w/w saletrą wapniowo-magnezową, ponieważ kilka dni temu zauważyłam przebarwienia liści świadczące o niedoborze Mg. Pomyślałam, że przy okazji dostarczę wapń.
Pierwsze zdjęcie - dzień po oprysku saletrą Ca-Mg, nic się jeszcze nie zmieniło w wyglądzie liści, tak właśnie wyglądały, gdy je pryskałam - uznałam to za niedobór Mg.
Ale tutaj - to chyba już coś poważniejszego?
To Maskotka, rośnie w donicy w biedronkowej ziemi, na start nawóz lidlowy do pomidorów, w połowie czerwca, przed tymi deszczami ostatnimi, spryskana Ridomilem. Poza tą saletrą, nic więcej nie dostała.
Opryskałam w/w saletrą wapniowo-magnezową, ponieważ kilka dni temu zauważyłam przebarwienia liści świadczące o niedoborze Mg. Pomyślałam, że przy okazji dostarczę wapń.
Pierwsze zdjęcie - dzień po oprysku saletrą Ca-Mg, nic się jeszcze nie zmieniło w wyglądzie liści, tak właśnie wyglądały, gdy je pryskałam - uznałam to za niedobór Mg.
Ale tutaj - to chyba już coś poważniejszego?
To Maskotka, rośnie w donicy w biedronkowej ziemi, na start nawóz lidlowy do pomidorów, w połowie czerwca, przed tymi deszczami ostatnimi, spryskana Ridomilem. Poza tą saletrą, nic więcej nie dostała.
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Tak się zastanawiam czy zamiast saletry wapniowej na suche zgnilizny można zastosować wapno z innego źródła.
np:
- wapno kredowe granulowane 60%
- wapno budowlane gaszone
- wapno tlenkowe (granulowane 80%)
- wapno dolomitowe (drobniutkie) po uprzednim zalaniu wodą i "odcedzeniu" pyłu od grubszej frakcji.
W sumie pytanie bardziej na przyszłość i głównie dlatego że jak miał bym stosować to wolał bym bez azotu zwłaszcza w takiej formie jaką ma saletra wapniowa.
Jakoś specjalnie tym tematem nigdy się nie interesowałem bo mnie nie dotyczył ... nie licząc że w zeszłym roku mi się na 3 krzaczkach przytrafiło, ale powodem była zbyt wilgotna ziemia, w sumie to winny był deszcz bo jakoś się dostawał do tunelu i ziemia w 1 miejscu była zawsze dużo wilgotniejsza. Nawet mi to pasowało póki nie musiałem wywalić już dobrze wyrośniętych pom.
np:
- wapno kredowe granulowane 60%
- wapno budowlane gaszone
- wapno tlenkowe (granulowane 80%)
- wapno dolomitowe (drobniutkie) po uprzednim zalaniu wodą i "odcedzeniu" pyłu od grubszej frakcji.
W sumie pytanie bardziej na przyszłość i głównie dlatego że jak miał bym stosować to wolał bym bez azotu zwłaszcza w takiej formie jaką ma saletra wapniowa.
Jakoś specjalnie tym tematem nigdy się nie interesowałem bo mnie nie dotyczył ... nie licząc że w zeszłym roku mi się na 3 krzaczkach przytrafiło, ale powodem była zbyt wilgotna ziemia, w sumie to winny był deszcz bo jakoś się dostawał do tunelu i ziemia w 1 miejscu była zawsze dużo wilgotniejsza. Nawet mi to pasowało póki nie musiałem wywalić już dobrze wyrośniętych pom.
Chwieją się w polu maki purpurowe
Jakimś marzącym, sennym, dziwnym chwianiem...
W słonecznym blasku południa mdlejące...
Jakimś marzącym, sennym, dziwnym chwianiem...
W słonecznym blasku południa mdlejące...
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Ja dziś czytałam wypowiedzi forumowicz pisane na innym forum; zalecał on cytrynian wapnia - i pisał, że jak nawet nie ma sie skąd wziąć kredy, to może być wapno budowlane, które przecież każdy gdzieś przy domu ma.
2,5 dag wapna na 3 dag kwasku, o ile nie pomyliłam....
2,5 dag wapna na 3 dag kwasku, o ile nie pomyliłam....
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Przed chwilą opryskiwałam moje pomidory w gruncie OW z HB i zauważyłam niepokojące zmiany na liściach Sławy Nadrenii i Red Brandywine. Niestety wygląda to wg mnie na zarazę, przebarwienia zaczynają się od liścia wierzchołkowego jak widać niżej i od czubka liścia najpierw jest zżółknięcie, potem ciemnobrązowe przebarwienie, a zaraz przy nerwie głównym szarozielone, pokryte jest to wzdłuż nerwów białoszarym nalotem, mączystym lekko, ale mało tego jest i widać z bardzo bliska dopiero. Zmienione liście są najniższe, reszta wygląda normalnie, nie ma żadnych przebarwień, łodygi bez zmian, dotyczy to trzech krzaków. Niestety nie mam jak zrobić zdjęć całego pomidora, jest już ciemnawo, mam do dyspozycji tylko komórkę jak niestety widać poniżej. Do oprysku mam Acrobat, inne środki mogę kupić jutro rano, ale może teraz zrobić jeszcze oprysk Acrobatem?
Aha, opryski robiłam wyłącznie OW z HB i HT na zmianę co 7 dni, niestety ostatnio dużo u nas padało (wczoraj również) i było raczej zimno. Pomidory nie są niczym nawożone od przygotowania podłoża wg rad forumowicz tu: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 5#p4658405
Aha, opryski robiłam wyłącznie OW z HB i HT na zmianę co 7 dni, niestety ostatnio dużo u nas padało (wczoraj również) i było raczej zimno. Pomidory nie są niczym nawożone od przygotowania podłoża wg rad forumowicz tu: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 5#p4658405
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.11
Witam. Mam posadzone 3 krzaki pomidorów , tak dla urozmaicenia ale i zdobycia pewnego doświadczenia tak przy okazji może kiedyś zachce
mi się więcej pomidorów . Nie znam odmian , sadzonki kupione na rynku . Ziemia bez specjalnego przygotowania , nawożone florovitem w płynie raz w tygodniu doglebowo . Rosną obok siebie ale jeden z nich ma liście pozwijane w rulonik a pozostałe ok. Ponadto na jednym ze zwiniętych liści pojawiła się jakaś zmiana. Wyczytałem na tym forum że może to wirus mozaiki ziemniaka . Jeżeli tak to czy ten zainfekowany
krzak usunąc aby nie przeniosło się na inne obok.
mi się więcej pomidorów . Nie znam odmian , sadzonki kupione na rynku . Ziemia bez specjalnego przygotowania , nawożone florovitem w płynie raz w tygodniu doglebowo . Rosną obok siebie ale jeden z nich ma liście pozwijane w rulonik a pozostałe ok. Ponadto na jednym ze zwiniętych liści pojawiła się jakaś zmiana. Wyczytałem na tym forum że może to wirus mozaiki ziemniaka . Jeżeli tak to czy ten zainfekowany
krzak usunąc aby nie przeniosło się na inne obok.