Ja byłam dzień później, niż z Tobą. Była inna Pani, taka starsza. Żaden _aeschynantus_ nie wisiał, były w kartonie 8) Wydłubywałam po kolei i szukałam najbardziej białego dla Tośki. I racja, niektóre tam, były całkiem zielone, miały np. 2 liście tylko przebarwione. Z tym, że wszystko leci pod nazwą aeschynanthus, bez podania żadnego konkretu . Myślę, że to wina producenta
To, że P.Ania ma wątpliwości tylko dobrze o niej świadczy
Tośka obejrzała swojego eszka fotograficznie :P mam nadzieję, że mnie nie przeklnie 8)
Poza tym + dla Równej kolejny - doradzili mi naprawdę dobrą ziemię
I teraz nie wiem kiedy tam pojadę, nierychło marychno

Chociaż i tak uważam za sukces, że sama tam trafiłam :P