No, ale sny są przecież naturalnym zjawiskiem, a ich treść to dwie rzeczy, jedno to przeżycia i informacje z dnia, a druga to komunikaty podświadomości. Moje sny sa całkiem
w porzo teraz. Ja lubie sie wyglupiać, więc moje sny tez takie są. jeśli sa śmieszne, to fajnie i wtedy opowiadam jako rozweselacz dla innych. Jak sa nieciekawe, to nie opowiadam, bo po co. Dawniej, przed leczeniem, gdy czułam sie źle, miałam złe sny, takie ciężkie lub nawet dosłowne, tzn. np. śnił mi sie ból (nawet jeśli w tej chwili to miejsce akurat mnie nie bolalo) itp. A teraz właśnie mam już całkiem przyjemne sny, lekkie i często śmieszne. Budzę sie rano i mam dobry humor, bo śnilo mi sie cos zabawnego. Nawet, gdy nie pamiętam, co mi sie śniło, to czuje, że to było coś wesołego i uśmiecham się od rana. Myślę, że mój mózg rekompensuje sobie te lata tortur i teraz może się wreszcie wyluzować

Pewnie te opowiastki brzmią po wariacku, no, ale w końcu
jaki pan, taki kram 
Ale nie martw sie o mnie

opowiadanie historyjek jest u mnie zjawiskiem naturalnym
