Actinidia (Kiwi) uprawa z nasion
- camillo1718
- 100p
- Posty: 175
- Od: 27 maja 2007, o 23:37
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
-
- 200p
- Posty: 275
- Od: 9 mar 2007, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: WOLSZTYN
- Kontakt:
Ja mam kiwi issai (takie polskie kiwi)
. Wytrzymuje do -25 stopni. Jeszcze mi nie zaowocowało bo rośnie dopiero rok. Jest posadzone w gruncie u mojego dziadka i on głównie o nie dba, rośnie ładnie. Niestety hodowanie go u mnie było by bardzo trudne ponieważ mam bardzo ubogą piaszczystą glebę. Czytałem, że owoc przypomina agrest i roślina jest nazywana chińskim agrestem
.


Temat stary, ale coś powiem.
Po delikatnym wyciągnięciu pestek z dojrzałego kiwi (owoc musi być miękki) kładziesz pestki na szmatce, nad kubkiem i przelewasz przez szmatke ciepłą wode (uważaj żeby pestki Ci nie pouciekały), potem pestki daj na papierowy ręcznik i dokładnie wytrzyj. Cała operacja ma na celu usunięcie z pestek resztek owocu który może gnić pod ziemią i spowalniać kiełkowanie, lub zniszczyć pestke. Potem tylko do ziemi i utrzymywać stałą wilgotność podłoża.
(To co napisałem jest oparte na moim doświadczeniu i na informacjach, które przeczytałem)
To moje akanidy (bo chyba tak się nazywają pnącza na których rośnie kiwi)


Po delikatnym wyciągnięciu pestek z dojrzałego kiwi (owoc musi być miękki) kładziesz pestki na szmatce, nad kubkiem i przelewasz przez szmatke ciepłą wode (uważaj żeby pestki Ci nie pouciekały), potem pestki daj na papierowy ręcznik i dokładnie wytrzyj. Cała operacja ma na celu usunięcie z pestek resztek owocu który może gnić pod ziemią i spowalniać kiełkowanie, lub zniszczyć pestke. Potem tylko do ziemi i utrzymywać stałą wilgotność podłoża.
(To co napisałem jest oparte na moim doświadczeniu i na informacjach, które przeczytałem)
To moje akanidy (bo chyba tak się nazywają pnącza na których rośnie kiwi)

- Wanda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1703
- Od: 29 mar 2008, o 11:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Sulejówek
Hodowałam kiedyś kiwi z pestki. Rosło w wielkiej donicy. Zostawiłam 4 najsilniejsze rośliny. Zimowało w garażu. Gdy wiosną pojawiały się nowe pączki liściowe - wynosiłam na zewnątrz domu od strony południowej. Rosło pięknie. Niestety, pewnej wiosny musiałam nagle wyjechać na kilka dni i wyskoczył spory mróz. Roślinka padła i własnych owoców nie doczekałam. Teraz mam zamiar znów wsadzić kilka pesteczek. Do wiosny wykiełkują i trochę podrosną.
- mateo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1253
- Od: 12 kwie 2009, o 20:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie
Ja wyhodowałem kiwi z nasion 3 lata temu, przy czym jedna roślina zimowała raz w domu, a potem 2 razy w gruncie, a druga odwrotnie, 2 zimy w domu i jedną w gruncie. Pierwszą zimę kiwi zniosło bez zarzutu chociaż go niczym nie okrywałem, co było dla mnie miłym zaskoczeniem, bo wcześniej nie liczyłem na to, że przeżyje. Przed ostatnią zimą okryłem obie rośliny foliowymi workami, ale i bez nich dałyby sobie radę, bo pączki rozwijają się też tam gdzie nie było okrycia. Jedno kiwi mam przy ścianie domu od strony południowo-wschodniej, a drugie od strony południowo-zachodniej.