Jak się pozbyć zaskrońca ???

[Drako]

Czarku, nie każdy ma ochotę się przytulić na widok zaskrońca.

Emmi, to mogą być młode osobniki ale uważaj - ubarwienie u węży jest dość zmienne, więc można trafić także na czarną żmiję. Upewnij się, czy ma "za uszami" żółte plamy.

[emmi53]

Drako dziękuję za ostrzeżenie. Teraz będę się im bacznie przyglądać. Po działce biegają moje wnuki i strach pomyśleć co by się stało gdyby to nie były zaskrońce. Pozdrawiam Emilka

[Drako]

Popytaj się czy w okolicy grasują żmije, tym bardziej jeżeli mieszkasz niedaleko lasku czy zarośli. Przynajmniej będziesz wiedziała, czy warto się martwić na zapas.

[emmi53]

Drako przy mojej działce są same lasy i duża rzeka. Popytam leśników czy w okolicach występuję żmije. Zaczynam się bać.

[jarosmix]

Myślę że nie ma co przesadzać. Sam mieszka praktycznie przy lesie już już ładny szmat czasu i jeszcze nie natknąłem się na żmije. Zwierzęta z natury unikają ludzi, a jak już trafią na człowieka albo my na nich to same uciekają byle tylko ich nie drażnić żeby nie poczuły się zagrożone.

[vibana]

W pobliskich lasach są żmije i wielokrotnie je widziałam. Próbowały nawet przypełznąć na naszą działkę. Zauważyłam, że od kiedy są zaskrońce, nie widać żmij. Najwyraźniej, zaskrońce opróżniają stołówkę i dla żmij żarcia nie wystarcza.

[CzarekS]

Jeszcze jeden powód żeby nie pozbywać się zaskrońców , najczęściej jak usuniemy jednego zwierzaka, pustą niszę będzie próbował zająć inny.

[vibana]

Rozmnożyły się moje zaskrońce. Miesiąc temu w kompostowniku było ponad 20 glizd z żółtymi uszkami, teraz na całej działce można spotkać szarego ołówka. Czeka, az dorosną, bo nornice mi sie rozpanoszyły i myszki zaczynają ściągać z pól.

[piasek pustyni]

Wpisuję się w ten wątek, gdyż mam - może nie problem - ale również "gościa" na swoim terenie. Jakiś czas temu staliśmy się szczęśliwymi posiadaczami terenu, który oczywiście ma być zagospodarowany, na razie są tam same chaszcze i inne urodzajne rośliny. Poszliśmy pod koniec marca na inwentaryzację, zaplanować wszelkie roboty ziemne i przyłącza, kiedy to mój M zobaczył uciekające, śliskie, czarne coś. Ja - miłośnik Indiany Jones'a sercem, duszą i przekonaniem - uciekłam z wrzaskiem i jak mój idol kazałam mówić, że to był z pewnością tylko jakiś kabel lub sznurek. M polował z aparatem, ale się nie udało go zobaczyć ponownie, ja z bezpiecznej odległości obserwowałam nagłe zainteresowanie fauną na naszym terenie nie tylko mojego M, ale i starszego Synka, o zgrozo! Dziś mamy listopad, a ja czytając tyle czasu o tej gadzinie, znacznie zmieniłam swoje podejście. To my wtargnęliśmy na jego teren Postanowiliśmy to uszanować, i choć najgorsze prace wykopowe przed nami będziemy starali się tak robić, by to stworzonko nie ucierpiało. Pod warunkiem, że nie była to żmija jakaś tam, która przebywa na tych samych terenach jak wyczytałam. Właśnie problem w tym, że nie dało rady zobaczyć głowy tego pełzaka, uciekał bardzo szybko - nie wiem kto szybciej - ja czy on, na szczęście w różne strony. Jednak pozostaję z nadzieją, że to właśnie zaskroniec. Ten wątek muszę dokładnie przestudiować i dziękuję Wam za cenne rady

[Reposit-11]

Nie panikujcie z tymi żmijami. U mnie jest ich sporo, chociaż widuje się je sporadycznie. Wiosną sąsiadce pokąsały psa. Mały kundelek, przeżył bez żadnego leczenia. Z tego co czytam to zmija bardzo rzadko wpuszcza jad w coś co nie jest jej obiadem.
Zaskrońca chętnie bym widział w ogródku, podobnie jak inne zwierzaki które polują na gryzonie.