Kosaciec (Iris) ZDJĘCIA cz.1
Re: Kosaciec - Irys
Louvois ma na dolnych płatkach jasną lamówkę i pachnie czekoladą jest późniejszy i ma trochę mniejszy kwiat niż Indian Chief. Wysokość obydwóch podobna.
Jednak w kępie ładniej się Louvois prezentuje
Zdjęcia użytkownika _fox_ zostały usunięte z hostingu.
bab...
Jednak w kępie ładniej się Louvois prezentuje
Zdjęcia użytkownika _fox_ zostały usunięte z hostingu.
bab...
- Mariusz DLW
- 200p
- Posty: 429
- Od: 10 mar 2013, o 12:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Karkonosze
- Kontakt:
Re: Kosaciec - Irys
Jacku, niewątpliwie masz i zacięcie detektywa, i zdolność do spostrzegania szczegółów, której mi brak. Tak teraz widzę, że ten "czerwoniec" to Louvois, prawie na pewno (nigdy nie ma 100% pewności, chyba że odmiana bardzo odbiega od innych, ale czy w ogóle są takie?). Indian Chief już posadzony u mnie, a kiedy zakwitną oba, Indian Chief i ten zidentyfikowany przez Ciebie jako Louvois, będziemy widzieć różnice.
Z kolei ja, choć widzę mniej szczegółów, lubię historie "opowiadane" przez rośliny. Cayeux to najbardziej znane nazwisko we francuskich irysach, Ferdinand Cayeux pracował nad odmianami irysów bardzo długo - 1892 - 1948 (rodzina kontynuuje to zajęcie do dziś, jego wnuk Jean i prawnuk Richard). Kosaciec Louvois powstał w roku 1936, a ochrzczono go nazwiskiem jakiegoś generała, co nie jest zachęcające, niestety.
Indian Chief powstał kilka lat wcześniej, w 1929, wtedy też pojawiły się dwie inne podobne w kolorystyce odmiany - Dauntless (Connell 1929, amerykańska, nazwa znaczy "śmiałek", "nieustraszony"), właśnie Indian Chief (Ayres 1929, też USA) i autorstwa tego samego Francuza Cayeux Numa Roumestan (to tytuł powieści Alphonse'a Daudeta). Wszystkie wtedy zrobiły furorę, jako że wcześniej prawie nie było odmian naprawdę czerwonych. Pierwszy z nich jest największy, ale pozostałe dwa czerwieńsze, a także nieco bardziej wyrafinowane w budowie kwiatu.
Ciekawostka - jako nowości były te odmiany bardzo drogie - w 1930 roku Dauntless kosztował 30 dolarów (wtedy duuuża suma), a 10 lat później już tylko 25 centów! Indian Chief był jeszcze tańszy, bo rósł jak chwast i szkółki sprzedawały go prawie za darmo, żeby tylko pozbyć się chwasta.
Dziś Indian Chief nadal żyje w ogrodach i bywa sprzedawany, przetrwał dzięki swej żywotności - jest, jak mawia jeden mój znajomy, trudny do zabicia nawet przez ogrodników nie mających pojęcia o uprawie roślin. Dauntless także istnieje, można go czasem kupić, a Numa zniknęła z ofert i z ludzkiej pamięci...
Z kolei ja, choć widzę mniej szczegółów, lubię historie "opowiadane" przez rośliny. Cayeux to najbardziej znane nazwisko we francuskich irysach, Ferdinand Cayeux pracował nad odmianami irysów bardzo długo - 1892 - 1948 (rodzina kontynuuje to zajęcie do dziś, jego wnuk Jean i prawnuk Richard). Kosaciec Louvois powstał w roku 1936, a ochrzczono go nazwiskiem jakiegoś generała, co nie jest zachęcające, niestety.
Indian Chief powstał kilka lat wcześniej, w 1929, wtedy też pojawiły się dwie inne podobne w kolorystyce odmiany - Dauntless (Connell 1929, amerykańska, nazwa znaczy "śmiałek", "nieustraszony"), właśnie Indian Chief (Ayres 1929, też USA) i autorstwa tego samego Francuza Cayeux Numa Roumestan (to tytuł powieści Alphonse'a Daudeta). Wszystkie wtedy zrobiły furorę, jako że wcześniej prawie nie było odmian naprawdę czerwonych. Pierwszy z nich jest największy, ale pozostałe dwa czerwieńsze, a także nieco bardziej wyrafinowane w budowie kwiatu.
Ciekawostka - jako nowości były te odmiany bardzo drogie - w 1930 roku Dauntless kosztował 30 dolarów (wtedy duuuża suma), a 10 lat później już tylko 25 centów! Indian Chief był jeszcze tańszy, bo rósł jak chwast i szkółki sprzedawały go prawie za darmo, żeby tylko pozbyć się chwasta.
Dziś Indian Chief nadal żyje w ogrodach i bywa sprzedawany, przetrwał dzięki swej żywotności - jest, jak mawia jeden mój znajomy, trudny do zabicia nawet przez ogrodników nie mających pojęcia o uprawie roślin. Dauntless także istnieje, można go czasem kupić, a Numa zniknęła z ofert i z ludzkiej pamięci...
Mariusz
Kaktusowy wątek sprzedażowy - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=68063" onclick="window.open(this.href);return false;
Kaktusowy wątek sprzedażowy - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=68063" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Kosaciec - Irys
Mariuszu detektyw ze mnie żaden ale jak się ma koło setki odmian to chciało by się wiedzieć co się ma chociaż wiem że to nie takie hop siup malutkim detalikiem się różnią i już co innego. Fotki w necie są różne różniste i niejednokrotnie nie wiadomo na co patrzyć, nie wspominam o warunkach uprawy bo to też ma duży wpływ na wygląd. Ale tych dwóch odmian dostatek ci u mnie
Tego granatowego nie mogę znaleźć ja też mam kilka takich zabytków i do końca nie wiem co to jest
Tego granatowego nie mogę znaleźć ja też mam kilka takich zabytków i do końca nie wiem co to jest
- Mariusz DLW
- 200p
- Posty: 429
- Od: 10 mar 2013, o 12:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Karkonosze
- Kontakt:
Re: Kosaciec - Irys
Bardzo Ci dziękuję za starania. Ja też szukałem tego granatowego, ale w tym kolorze jest mnóstwo odmian - na moje oko indentycznych. Nawet nie wiem, czym się kierować. Może w przysżłym roku zrobię lepsze zdjęcia, zmierzę, zważę (nie, to juz przesada) i będzie łatwiej znaleźć nazwę.
Mariusz
Kaktusowy wątek sprzedażowy - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=68063" onclick="window.open(this.href);return false;
Kaktusowy wątek sprzedażowy - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=68063" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 50p
- Posty: 58
- Od: 13 wrz 2009, o 18:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
irysy, co z nimi zrobić?
Witam, nie wiem co zrobić z uschniętymi liśćmi irysków, czy można po kwitnieniu irysy pościnać? Czy ma to wływ na rozrost rośliny, czy raczej na jej zagładę? Z góry przepraszam za te pytania ale z irysami mam dopiero rok do czynienia
Re: Kosaciec - Irys
Z lenistwa nie obrywam, ale tu słuszna uwaga w tym roku wyjątkowo szybko poschły, pogniły i lepiej je nie tyle obciąć co nawet u samej nasady kłącza wyrwać/ delikatnie odchodzą.
Chory liść i tak nie pobiera składników pokarmowych, bo nie ma takiej możliwośći. Irys jest żywotną rośliną i wypuści nowe. Pamiętaj jednak, że nie może tego zrobić za późno dlatego, że mróz ścina świeże liście/ to pół biedy/ ale w roślinie płyną wzmożone wtedy soki i idzie całe kłącze.
Ale mamy dopiero lipiec także rwij
Chory liść i tak nie pobiera składników pokarmowych, bo nie ma takiej możliwośći. Irys jest żywotną rośliną i wypuści nowe. Pamiętaj jednak, że nie może tego zrobić za późno dlatego, że mróz ścina świeże liście/ to pół biedy/ ale w roślinie płyną wzmożone wtedy soki i idzie całe kłącze.
Ale mamy dopiero lipiec także rwij
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Kosaciec - Irys
Zastanawiałam się co zrobić z tymi brzydkimi liśćmi . U mnie chyba jakiś grzyb poraził, wcześniej pięknie kwitły. Miałam je przesadzić,ale może pomoże oberwanie tych liści... W innym miejscu mam takie, które jeszcze nie kwitły (posadzone w zeszłym roku), ale liście mają piękne zielone. Dzięki robert.
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Re: Kosaciec - Irys
Inna gleba, inne warunki i jest różnica. U mnie jedne przypaliło i chyba grzyb wział inne zielone/ ale rosną pierwsze w piachu i na pełnym słońcu, drugie w lepszej ziemi w półcieniu. I taka jest najlepsze dla irysa miejsce. Półcień.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Kosaciec - Irys
Masz chyba rację! Wszystkie moje irysy rosną raczej w takiej samej glebie, ale te porażone od świtu do zachodu w słońcu, a te zielone po południu mają cień.
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
- Mariusz DLW
- 200p
- Posty: 429
- Od: 10 mar 2013, o 12:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Karkonosze
- Kontakt:
Re: Kosaciec - Irys
Absolutnie się nie zgadzam . Kosaćce to dzieci słońca, rośliny stepów, prerii, gdzie nie ma cienia. Sadzi się je nawet tak, żeby kłącze skierowane było na południe, a NIE ocienione przez liście. W półcieniu żyją i kwitną, ale słabiej niż w pełnym słońcu. Potrzebują żyznej, ale stosunkowo suchej ziemi, czyli np. podwyższonych zagonów - w słońcu.
A jeśli są porażone czymś podobnym do grzyba, to można je opryskać i podlać środkiem anty. Odmiany ogrodowe są delikatniejsze niż dzikie rośliny i czasem cierpią od szkodników różnej maści.
A jeśli są porażone czymś podobnym do grzyba, to można je opryskać i podlać środkiem anty. Odmiany ogrodowe są delikatniejsze niż dzikie rośliny i czasem cierpią od szkodników różnej maści.
Mariusz
Kaktusowy wątek sprzedażowy - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=68063" onclick="window.open(this.href);return false;
Kaktusowy wątek sprzedażowy - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=68063" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Kosaciec - Irys
Mariusz, ja te swoje pryskałam 2 razy! Wczoraj próbowałam wyrwać te uschnięte liście, ale trzymają się mocno, więc chyba jednak je wykopię, obetnę liście, posadzę w mniej eksponowanym miejscu i zobaczę co będzie w przyszłym roku. Muszę jednak poczekać, aż trochę się ochłodzi.
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Re: Kosaciec - Irys
Przyszło upalne lato i pali rabaty w pełnym słońcu, a te w cieniu mirabelki piękne zielone liście, a że dłużej się zbiera do kwitnienia ? To i dłużej pokwitnie i cieszy dłużej.
Gleba żyzna, ale i trzymajaca wilgoć/ oczywiście nie ,, za bardzo ''. To na pełne słońce w cieniu rosną u mnie na ,, kurzawce '' bez żadnej opieki. Irysy bródkowe są upierdliwe i chorowite. Nie wszystkie, nie znam nazw, bo zbieram po kolorach.
Sybirakom też się dostało na pełnym słońcu. Jak ktoś ma piach tak jak ja to tylko półcień.
Każdy z nas ma inną glebę, inne stanowisko, nawet inna sadzonka robi różnicę.
Gleba żyzna, ale i trzymajaca wilgoć/ oczywiście nie ,, za bardzo ''. To na pełne słońce w cieniu rosną u mnie na ,, kurzawce '' bez żadnej opieki. Irysy bródkowe są upierdliwe i chorowite. Nie wszystkie, nie znam nazw, bo zbieram po kolorach.
Sybirakom też się dostało na pełnym słońcu. Jak ktoś ma piach tak jak ja to tylko półcień.
Każdy z nas ma inną glebę, inne stanowisko, nawet inna sadzonka robi różnicę.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- Mariusz DLW
- 200p
- Posty: 429
- Od: 10 mar 2013, o 12:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Karkonosze
- Kontakt:
Re: Kosaciec - Irys
Emilio, jeśli jest podejrzenie o chorobę grzybową, to pryskanie nie wystarczy - grzyby raczej preferują kłącza niż liście. Trzeba podlać antygrzybem, dokładnie, żeby kłącze i korzenie z góry i dołu zostały nim potraktowane.
Robercie, no pewnie, że rodzaj gleby ma znaczenie - u mnie jest ciężka, niemożliwie żyzna i prawie zawsze wilgotna glina. One lubią dość sucho, ale bez przesady, szczególnie podczas wzrostu i kwitnienia. Pewnie gdyby mimo piachu miały dużo wody (podlewanie), byłyby szczęśliwe w słońcu, no ale wiem, że podlewanie parę razy w tygodniu jest bardzo uciążliwe.Oczywiście, że w półcieniu kosaćce kwitną później, ale i słabiej. Mam te same odmiany posadzone w słońcu i w półcieniu, w półcieniu kwiatów jest o polowę mniej.
Te tutaj rosną na bardzo zdrenowanej glinie, gdy nie ma deszczu, to tam jest suchy beton, no i patelnia, pełne słońce. Kwitły jak opętane .
Robercie, no pewnie, że rodzaj gleby ma znaczenie - u mnie jest ciężka, niemożliwie żyzna i prawie zawsze wilgotna glina. One lubią dość sucho, ale bez przesady, szczególnie podczas wzrostu i kwitnienia. Pewnie gdyby mimo piachu miały dużo wody (podlewanie), byłyby szczęśliwe w słońcu, no ale wiem, że podlewanie parę razy w tygodniu jest bardzo uciążliwe.Oczywiście, że w półcieniu kosaćce kwitną później, ale i słabiej. Mam te same odmiany posadzone w słońcu i w półcieniu, w półcieniu kwiatów jest o polowę mniej.
Te tutaj rosną na bardzo zdrenowanej glinie, gdy nie ma deszczu, to tam jest suchy beton, no i patelnia, pełne słońce. Kwitły jak opętane .
Mariusz
Kaktusowy wątek sprzedażowy - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=68063" onclick="window.open(this.href);return false;
Kaktusowy wątek sprzedażowy - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=11&t=68063" onclick="window.open(this.href);return false;