OPRYSKI warzyw. Dyskusje o opryskach -tak czy nie i jak?cz.1
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
.................mod.jokaer
Chciałam Wam z całego serca polecić książeczkę (mała i cienka, a jakże bogata w wiedzę) "Pomidory w gruncie i pod folią". Autor: J. Skierkowski.
Są tam odpowiedzi na wiele naszych pytań, choć książka stara, to większość jest aktualna - o tym jak prowadzić pomidory, jak rozsadę wyprodukować, jak zwalczać choroby. Polecam.
Chciałam Wam z całego serca polecić książeczkę (mała i cienka, a jakże bogata w wiedzę) "Pomidory w gruncie i pod folią". Autor: J. Skierkowski.
Są tam odpowiedzi na wiele naszych pytań, choć książka stara, to większość jest aktualna - o tym jak prowadzić pomidory, jak rozsadę wyprodukować, jak zwalczać choroby. Polecam.
- PaulaPola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1957
- Od: 26 mar 2012, o 21:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Amma po prostu nie masz racji jeśli chodzi o Previcur. A piszesz że ludzie go polecający wprowadzają innych w błąd.
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 11 lut 2010, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płn-zach okolice Krakowa
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Co do Previcuru osobiście nigdy nie stosowałam przeciw zarazie, ale pozwolę sobie zacytować Kozulę, bo ostatnio się natknęłam na ten wpis w starym wątku:
"Co do środków , to Previcur chyba był kiedyś w programie ochrony przeciwko zarazie , ale teraz go nie ma i słusznie , bo przeciwko tej chorobie działa bardzo słabo , albo wcale ( próbowałam )"
"Co do środków , to Previcur chyba był kiedyś w programie ochrony przeciwko zarazie , ale teraz go nie ma i słusznie , bo przeciwko tej chorobie działa bardzo słabo , albo wcale ( próbowałam )"
Pozdrawiam Joanna
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Kozula o Previcurze :
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 78#p903078
o Mildexie, też tam jest
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 78#p903078
o Mildexie, też tam jest
- Pyxis
- 200p
- Posty: 373
- Od: 19 lip 2013, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Laryssa11
Od wielu lat jestem posiadaczem taj zacnej (ale skromnej w formie) pozycji.
Od wielu lat jestem posiadaczem taj zacnej (ale skromnej w formie) pozycji.
- PaulaPola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1957
- Od: 26 mar 2012, o 21:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
U mnie Previcur się sprawdził, wiem że byli też inni z pozytywnym skutkiem też go stosowali.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Nie będę zabierał głosu na temat herbatek,bo kto śledzi wątek ,ten wie ,jakie mam zdanie.Uważam ,że to,w co kto wierzy,jest jego prywatną sprawą i Pyxis powinien to uszanować.Co do pleśni na occie.Zdarzyło mi się,na winnym,własnej roboty.Widocznie był za słaby. Też mieszkam na południowym Mazowszu ,jak lunaria i jak na razie ZZ nie ma,nawet na sąsiednich działkach,gdzie właściciele uparli się,żeby nie pryskać.Książeczka o pomidorach jest u mnie i jest czytana. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 85%C5%BCki
- krynka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1494
- Od: 13 sty 2014, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice stolicy
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Wracając do ZZ- u mnie szaleje Wlazła na pomidory 3 dni po oprysku Mildexem (wcześniej pryskane Curzate). W ubiegłym roku ten zestaw spisał się u mnie świetnie-pomidory dojrzewały w pudłach do Świat BN.Dziś dostały Ridomil i nie wiem czy uda sie przystopować- zwłaszcza niektóre krzaki są już mocno porażone. W innym miejscu posadzone pomidory mają się znacznie lepiej- znalazłam tylko pojedyncze plamy zz na liściach.Ech,ciężki ten rok dla pomidorów... słabo wiążą ,teraz choroby..
KaLo- zazdroszczę ,że jeszcze nie widziałeś w tym roku królowej zaraz wszelakich
KaLo- zazdroszczę ,że jeszcze nie widziałeś w tym roku królowej zaraz wszelakich
Pozdrawiam serdecznie- Ela
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
No ja dzisiaj spryskałam Mildexem
Kilka plam dopiero,ale postawiły mnie na nogi-pojechałam z synkiem na rower i zajechałam rzucić okiem i dobrze,że choć ten Mildex był w kieszeni...
Kilka plam dopiero,ale postawiły mnie na nogi-pojechałam z synkiem na rower i zajechałam rzucić okiem i dobrze,że choć ten Mildex był w kieszeni...
Pomorze...klimat łagodniejszy .
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Choć byłem trochę speptyczny, to zacząłem stosować OW i HT. Wg mnie działają odkażająco i przeciwdziałają "zaczepieniu się" ZZ i mączniaka rzekomego. Widzę też, że mają raczej niewielki wpływ na alternariozę i mączniaka prawdziwego.
Krytycy powyższych preparatów ignorują setki świadectw użytkowników, co świadczy o zacietrzewieniu i czyni ich wpisy niewiarygodnymi. Wg mnie chodzi tu bardziej o personalne animozje i urażone ambicje.
Jeśli chodzi o cięższą chemię to jakby prześledzić to forum, to każdy z dostępnch na rynku ŚOR kiedyś, kogoś zawiódł. Mnie kiedyś b. zawiodło Curzate M. Ale sami producenci piszą o skuteczności ich preparatów na maks. poziomie ok. 95-98%, czyli raz na kilkadziesiąt razy środek może nie zadziałać. To samo tyczy środków biologicznych. Jeśli się trafi na bardzo zjadliwy szczep, "okres grzybny" i idealne warunki rozwoju grzyba wówczas nic może nie pomóc.
Krytycy powyższych preparatów ignorują setki świadectw użytkowników, co świadczy o zacietrzewieniu i czyni ich wpisy niewiarygodnymi. Wg mnie chodzi tu bardziej o personalne animozje i urażone ambicje.
Jeśli chodzi o cięższą chemię to jakby prześledzić to forum, to każdy z dostępnch na rynku ŚOR kiedyś, kogoś zawiódł. Mnie kiedyś b. zawiodło Curzate M. Ale sami producenci piszą o skuteczności ich preparatów na maks. poziomie ok. 95-98%, czyli raz na kilkadziesiąt razy środek może nie zadziałać. To samo tyczy środków biologicznych. Jeśli się trafi na bardzo zjadliwy szczep, "okres grzybny" i idealne warunki rozwoju grzyba wówczas nic może nie pomóc.
Pozdrawiam
Adam
Adam
- Pyxis
- 200p
- Posty: 373
- Od: 19 lip 2013, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Sa setki ludzi ktorym pomogli roznego rodzaju bioenergoterapelci. Czy w zwiazku z tym mamy likwidowac uczelnie medyczne i szpitale?
Gdzies tu zostala zgubiona rownowaga pomiedzy stosowaniem tego typu srodkow jako wspomagajacych, na rzecz "zawierzenia" im zupelnej ochrony naszej skromnej uprawy. Czy to jest rozsadne podejscie, to czas pokaze, bo "sezon na grzybka" jeszcze sie na powaznie nie zaczal.
Gdzies tu zostala zgubiona rownowaga pomiedzy stosowaniem tego typu srodkow jako wspomagajacych, na rzecz "zawierzenia" im zupelnej ochrony naszej skromnej uprawy. Czy to jest rozsadne podejscie, to czas pokaze, bo "sezon na grzybka" jeszcze sie na powaznie nie zaczal.
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Są świadectwa osób z zeszłego roku, które na preparatach biologicznych dociągnęły do końca sezonu. Tylko trzeba się mocno nabiegać z opryskiwaczem. Jak ktoś ma więcej roślin może się b. natrudzić. Opryski Grevitem i Bioseptem polecała również Kozula.
Uważam, że przed zapowiadanym długotrwałym załamaniem pogody warto zastosować środek systemiczny.
Uważam, że przed zapowiadanym długotrwałym załamaniem pogody warto zastosować środek systemiczny.
Pozdrawiam
Adam
Adam
- Pyxis
- 200p
- Posty: 373
- Od: 19 lip 2013, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Sa tez pewnie uprawy zupelnie niechronione, ktorym udalo sie przetrwac, tylko co to za argument.
Biseptu sam uzywam od dluzszego czasu, ale jest to tylko wspomagacz, dodawany czesto zamiast adiuwantu.
Ludzie tak nie podchodza. Dostaja "ekologicznego fiola" i leca tylko na herbatkach, a jak juz sie przyplacze choroba, to leja naprawde ciezka systemiczna chemie na potege, bo trzeba przeciez "ratowac".
Biseptu sam uzywam od dluzszego czasu, ale jest to tylko wspomagacz, dodawany czesto zamiast adiuwantu.
Ludzie tak nie podchodza. Dostaja "ekologicznego fiola" i leca tylko na herbatkach, a jak juz sie przyplacze choroba, to leja naprawde ciezka systemiczna chemie na potege, bo trzeba przeciez "ratowac".