Witam serdecznie. Cytowanie samej siebie jest niezwykle dziwne, ale w tej sytuacji nieodzowne, aby przybliżyć " mój problem" z phalenopsisem.oxalis pisze:Minęły 3 tygodnie, dziwny pędzik rosnący z serca falka nabiera krzepy, widać już, że będzie kwitł na trzy "baty" .
Tyle tylko, że kompletnie nie pamiętam jakiego był koloru, oj będzie więc niespodzianka:)
Korzystając z okazji pochwalę się resztą mojego storczykowego okna.
Niektóre z falków są u mnie już ponad pięć lat, kiedy to zawładnęły mną i sukcesywnie zaczęłam usuwać z parapetów wszystkie roślinki,
niebędące storczykami .
Okna mogę tylko uchylać, bo nie ma mowy o ściąganiu wszystkich storczyków, aby okna na oścież otworzyć, nad czym Pan M. ubolewa.
Minęły dwa lata, storczyk którego wtedy sfotografowałam dalej żyje, nawet znów kwitnie.
Ale nie jest to zwykłe kwitnienie, tak jak zresztą ten phalenopsis nie jest zwykłym palenopsisem .
Pędzik z chorągiewką doczekał się swojego własnego pędzika z chorągiewką. W miejscu chorągiewki wyrosło keiki, które samo wypuściło pędzik z choragiewką . Strasznie to pogmatwane, ale rzeczywiste.
To jednak nie wszystko...jego kwiaty tylko w ogólnym zarysie przypominają kwiaty tego gatunku. W trakcie zmutowanego rozwoju mój storczyk zgubił gdzieś warżkę i jeden płatek . Jest dla mnie totalnym dziwadełkiem i dowodem na genowe mutacje. Jeśli i trzecie pokolenie wyrośnie na dziecku pędzika z chorągiewką to będę właścicielką mega dziwnego storczyka .