Pomocy, źli sąsiedzi!
- Aska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3590
- Od: 13 kwie 2006, o 14:36
- Lokalizacja: Podhale, woj. małopolskie
Cóż, ciesz się, że sąsiedzi nie chcieli Ci postawić pod nosem warsztatu samochodowego z lakiernią - dziś się dowiedziałam, że mój sąsiad chciał mi wyciąć taki numer. Na szczęście przepisy były po mojej stronie. Młoda rodzina z malutkim dzieckiem, a chcieli zapaskudzić i zatruć okolicę swojego domu i życzliwych im sąsiadów...
Temat nawiązuje do sąsiadów, którzy graniczą z Waszymi posesjami, ogrodami, działkami..Mieszkam w starej kamienicy, łącznie 7 rodzin, powinno być sielsko -anielsko.
Trafił się jeden i już nie jest tak miło, jak było przedtem zanim diabli nadali.
Dzieciaki po powrocie z podwórka zostawiają buty przed drzwiami, bo albo ubłocone albo z piasku...Wiadomo, dzieciaki.
Ostatnio po raz czwarty nie zastaliśmy...jednego buta, Pani Sąsiadka najwyraźniej pochodzi z Bardzo Wysokich Sfer...leżące obuwie psuje jej wizerunek
Żałosne.
Nie wspomnę o zastawionym samochodzie i wyjeździe o 10 do pracy, sąsiedzi udawali że nie ma ich w domu.
Trafił się jeden i już nie jest tak miło, jak było przedtem zanim diabli nadali.
Dzieciaki po powrocie z podwórka zostawiają buty przed drzwiami, bo albo ubłocone albo z piasku...Wiadomo, dzieciaki.
Ostatnio po raz czwarty nie zastaliśmy...jednego buta, Pani Sąsiadka najwyraźniej pochodzi z Bardzo Wysokich Sfer...leżące obuwie psuje jej wizerunek
Żałosne.
Nie wspomnę o zastawionym samochodzie i wyjeździe o 10 do pracy, sąsiedzi udawali że nie ma ich w domu.
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
Hi, hi Agnieszko, myśmy też tak z butami robili po wprowadzeniu się do bloku, wcześniej się na domofon składając. Wkrótce jednego nowego buta dziecka znalazłam piętro wyżej, swojego na śmietniku...I cóż, zrozumiałam kto rządzi w blokowym slumsie.
Asiu, z osiedlowym lakiernikiem można uporać się szybko - przepisy ( w sumie kilka) zabraniają prowadzenia hałaśliwo-smrodliwej działalności
Moniko, rozbieżności w znakach nie bylo żadnych, były za to rozbieżności między znakami a ich bezzasadnymi roszczeniami.
Kocurku, od str. płn. daliśmy sąsiadom o wiele więcej na zasadzie ich zasiedzenia. Trzeba było wyciąć długi na 103 m. żywopłot, albo się sądzić z nieprzewidywalnym efektem. Wybraliśmy pierwszą opcję. W sytuacji, którą opisałam wyżej, bezczelność tych nuworyszów przekroczyła wszelkie granice. Zawsze wyznaję zasadę szacunku dla swojego przeciwnika. Licząc na cudzą głupotę i nieznajomość prawa, można się srodze naciąć.
Asiu, z osiedlowym lakiernikiem można uporać się szybko - przepisy ( w sumie kilka) zabraniają prowadzenia hałaśliwo-smrodliwej działalności
Moniko, rozbieżności w znakach nie bylo żadnych, były za to rozbieżności między znakami a ich bezzasadnymi roszczeniami.
Kocurku, od str. płn. daliśmy sąsiadom o wiele więcej na zasadzie ich zasiedzenia. Trzeba było wyciąć długi na 103 m. żywopłot, albo się sądzić z nieprzewidywalnym efektem. Wybraliśmy pierwszą opcję. W sytuacji, którą opisałam wyżej, bezczelność tych nuworyszów przekroczyła wszelkie granice. Zawsze wyznaję zasadę szacunku dla swojego przeciwnika. Licząc na cudzą głupotę i nieznajomość prawa, można się srodze naciąć.
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Ja zawsze staram się patrzeć w miarę obiektywnie na sprawę, a pisze zazwyczaj to co myślą i może dlatego tak wyszło. Wydumane roszczenie to plaga, sama czasem się zastanawiam co tacy ludzie sobie wyobrażają i jakie ku temu maja podstawy.
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
- Aska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3590
- Od: 13 kwie 2006, o 14:36
- Lokalizacja: Podhale, woj. małopolskie
Czasem są święcie przekonani o swojej racji... I po prostu żadne argumenty do nich nie trafiają. Przyjaciółka mamy wydała olbrzymie pieniądze na adwokata w sprawie, w której prawda ewidentnie stoi po stronie przeciwnej. Ale nikomu nie chce się dać przekonać. Cóż, ten typ tak ma...mora1 pisze: Wydumane roszczenie to plaga, sama czasem się zastanawiam co tacy ludzie sobie wyobrażają i jakie ku temu maja podstawy.
- kocurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 821
- Od: 10 kwie 2008, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z kątowni
No ja mam nie lada problem, moja sąsiadka jest panią prokurator i czuje się bezkarna (kiedyś prawie wjechała mężowi przed maskę, wymuszając pierwszeństwo na światłach - jechała bez pasów, bez świateł, i z psem na kolanach ).
Najgorsze jest to, że jak zechce (a wiem, że zechce) być złośliwa, będzie nas ciągać po sądach przez lata, znosić odroczenia, zwolnienia itp - wie, jak to robić.
Na razie nie odebrała poleconego od geodety o wytyczaniu działki. Fajnie...
Najgorsze jest to, że jak zechce (a wiem, że zechce) być złośliwa, będzie nas ciągać po sądach przez lata, znosić odroczenia, zwolnienia itp - wie, jak to robić.
Na razie nie odebrała poleconego od geodety o wytyczaniu działki. Fajnie...
O rany, Kocurku, szczerze współczuję jeżeli to głupia osoba. Ale w razie czego, na skargę trzeba iść do jej szefa. Chociaż czytałam o takim przypadku, że dwie siostry, jedna adwokatka a druga też prokuratorka, wodziły się za łby i po sądach, oraz biły głośno na oczach całej wsi o spadek po mamusi Moi sąsiedzi - inżynierowie budowlani i prawo budowlane pewnie znają, tylko myśleli, że ja nie znam. Wcześniej, gdy dom remontowali, spad wody dachowej na nasz ogród zrobili, bo ich dom w granicy stoi. Mówię - panie sąsiedzie, tak panu robić nie wolno. Winę na swoich robotników zwalił, że durnie, ale poprawiać im kazał.
Na zielono ten płot pomaluję, a filary z pustaków otynkujemy. Pnacza mogliby zrywać albo randupem pryskać, bo różę pnącą cudnie na różowo kwitnącą wyharatali równo z płotem. Jaśmin też. Mozgę zniszczyli, ale akurat tej trawy mi nie żal. Bzy też pewnie odrosną na wiosnę. Jednak pilnowali się, żeby roślin nie zniszczyć, bo im napisałam, że zostały sfotografowane, zinwentaryzowane i wycenione przez Firmę Ogrodniczą. Oczywiście wysłałam im tę inwentaryzację, gdzie jedna sadzonka floksa wyceniona została na 4 zł. a rosło ich przy siatce 54 szt. Jednak nie wytrzymałam nerwowo - 3 piwonie rosnące 50 cm. od granicy porwałam już w lipcu
Na zielono ten płot pomaluję, a filary z pustaków otynkujemy. Pnacza mogliby zrywać albo randupem pryskać, bo różę pnącą cudnie na różowo kwitnącą wyharatali równo z płotem. Jaśmin też. Mozgę zniszczyli, ale akurat tej trawy mi nie żal. Bzy też pewnie odrosną na wiosnę. Jednak pilnowali się, żeby roślin nie zniszczyć, bo im napisałam, że zostały sfotografowane, zinwentaryzowane i wycenione przez Firmę Ogrodniczą. Oczywiście wysłałam im tę inwentaryzację, gdzie jedna sadzonka floksa wyceniona została na 4 zł. a rosło ich przy siatce 54 szt. Jednak nie wytrzymałam nerwowo - 3 piwonie rosnące 50 cm. od granicy porwałam już w lipcu
-
- 100p
- Posty: 161
- Od: 30 maja 2007, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Łodzi
Leda powinnaś zobaczyć co się dzieje w mojej okolicy, betonowe mury, czasem z jakimś małym prześwitem w modzie , cmentarzyk. Miałam to szczęście, że sąsiedzi po bokach ogrodzili swoje działki siatką, mam nadzieję ,że tak zostanie. Ostatnich ubiegłam , zjawili się oczywiście , trzeba było udowadniać, że nie weszłam na ich teren, nie weszłam więc wielka chryja, że dlaczego nie BETONOWY PŁOT, a w grobie to ja sobie zamieszkam później. Na dzień dzisiejszy jestem zwolennikiem ogrodzeń z siatki gdyż są najmniej widoczne, uważam ,że lepiej zainwestować w piękne rośliny tak, aby mogły cieszyc nasze oczy jak i innych. Uwielbiam spacerować zielonymi uliczkami, gdybym chciała ogladać betonowe mury siedziałabym w mieście. Teraz żałuję, że kupiłam działkę w tej okolicy, zbudowałam dom, ogród juz też praktycznie zrobiony, ale kiedy widzę te paskudne ogrodzenia to mam ochotę sprzedać to w diabły i czmychnąc gdzieś, na większe odludzie, albo w miejsce gdzie betonowe koszmary nie są tak popularne.
- kocurek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 821
- Od: 10 kwie 2008, o 11:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z kątowni
Też jestem zwolenniczką siatki, i nawet siatka pomiędzy panią prokurator a nami mi nie przeszkadza, ale nic nie mogę tam posadzić, bo ona wszystko podlewa Sama od mojej strony ma tylko agrest i porzeczkę, a ja chciałam posadzić coś, co w miare zarosłoby prześwit między nami. Niestety. Oszczędziła tylko tawuły (na razie)..Beata B pisze:Leda powinnaś zobaczyć co się dzieje w mojej okolicy, betonowe mury, czasem z jakimś małym prześwitem w modzie , cmentarzyk. Miałam to szczęście, że sąsiedzi po bokach ogrodzili swoje działki siatką, mam nadzieję ,że tak zostanie. Ostatnich ubiegłam , zjawili się oczywiście , trzeba było udowadniać, że nie weszłam na ich teren, nie weszłam więc wielka chryja, że dlaczego nie BETONOWY PŁOT, a w grobie to ja sobie zamieszkam później. Na dzień dzisiejszy jestem zwolennikiem ogrodzeń z siatki gdyż są najmniej widoczne, uważam ,że lepiej zainwestować w piękne rośliny tak, aby mogły cieszyc nasze oczy jak i innych. Uwielbiam spacerować zielonymi uliczkami, gdybym chciała ogladać betonowe mury siedziałabym w mieście. Teraz żałuję, że kupiłam działkę w tej okolicy, zbudowałam dom, ogród już też praktycznie zrobiony, ale kiedy widzę te paskudne ogrodzenia to mam ochotę sprzedać to w diabły i czmychnąc gdzieś, na większe odludzie, albo w miejsce gdzie betonowe koszmary nie są tak popularne.
U mnie od 450...................................................kocurek pisze:Ledo, ja się jak najbardziej zgadzam z tym, że wojnę o 20 cm należy prowadzić, bo 20 cm wzdłuż mającego np. 15 metrów ogrodzenia daje 3m2. Dacie za darmo sąsiadowi 3m2 działki? u mnie metr działki budowlanej nieogrodzonej, w granicy miasta z kiepskim dojazdem zaczyna się od 150 zł.
Te betonowo-drewniane fortyfikacje to chyba polska specjalność. W Anglii ogrodzenie można nogą przekroczyć, w Ameryce od ulicy nie ma ogrodzeń, we Francji ogrodzeniami są szpalery cudnie kwitnącej bugenwilli, w Turcji jakieś alabastrowe, białe mureczki (sztachety to he, he, są tam na wagę złota, tam sąsiedzi byliby bogaczami ze swoim drewnianym płotem) a siatki rzeczywiście prawie nie widać. Ilekroć patrzę na szkaradny płot sąsiadów, przypomina mi się film "Sami swoi" i mam ochotę wrzasnąć: Sąsiad, a podejdźże do płota, jako i ja podchodzę... No, postawili, trudno. Może na wiosnę jakiś orkan go zmiecie.
Dynko, u mnie 20 cm. należałoby pomnożyć przez 60 bo taka jest długość naszej wspólnej granicy. Ale oni chcieli jeszcze skubnąć 2 metry na całej tej długości czyli 120 m2, bo taką mapę im geodeta wyrysował. W rozmowie ze mną On się zawstydził i gęsto tłumaczył, że podczas naszej nieobecności nie mógł ganiać po naszych posesjach za znakami granicznymi, więc błędy są, sąsiedzi nie. Wkurzeni byli tylko, że się im przekręt nie udał. Nie wiem ile tu kosztuje m2 ziemi budowlanej, lecz jest to posesja leżąca zaledwie...3 km. poza Krakowem. Piechotą można dojść gdy ktoś spacery lubi.
Kocurku, to straszne, że ludzie mszczą się na niewinnych roślinach lub zwierzętach, za swoją własna nikczemność. Tej prokuratorce widocznie tak w nawyk weszło ganianie za bandziorami, że w Twoich roślinach też bandytów pewnie widzi.
Dynko, u mnie 20 cm. należałoby pomnożyć przez 60 bo taka jest długość naszej wspólnej granicy. Ale oni chcieli jeszcze skubnąć 2 metry na całej tej długości czyli 120 m2, bo taką mapę im geodeta wyrysował. W rozmowie ze mną On się zawstydził i gęsto tłumaczył, że podczas naszej nieobecności nie mógł ganiać po naszych posesjach za znakami granicznymi, więc błędy są, sąsiedzi nie. Wkurzeni byli tylko, że się im przekręt nie udał. Nie wiem ile tu kosztuje m2 ziemi budowlanej, lecz jest to posesja leżąca zaledwie...3 km. poza Krakowem. Piechotą można dojść gdy ktoś spacery lubi.
Kocurku, to straszne, że ludzie mszczą się na niewinnych roślinach lub zwierzętach, za swoją własna nikczemność. Tej prokuratorce widocznie tak w nawyk weszło ganianie za bandziorami, że w Twoich roślinach też bandytów pewnie widzi.
pewnie po niewczasie ale:
Kodeks Cywilny
Art. 144. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
jeśli uznasz, że płot negatywnie oddziaływuje na twoją nieruchomość (zacienienie) to możesz spróbować drogi prawnej.
Niemniej proces dowodowy w takiej sprawie może być bardzo trudny a finał zależny od wielu innych czynników.
Kodeks Cywilny
Art. 144. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
jeśli uznasz, że płot negatywnie oddziaływuje na twoją nieruchomość (zacienienie) to możesz spróbować drogi prawnej.
Niemniej proces dowodowy w takiej sprawie może być bardzo trudny a finał zależny od wielu innych czynników.
pozdrawiam - Jarek