Grubosz (Crasula)
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Dostałam właśnie wiadomość o linku i się zdziwiłam bo mi się wyświetlają same drzewka Crassula wirus jakiś czy coś ;(
-
- 100p
- Posty: 141
- Od: 1 wrz 2013, o 17:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Grubosz - Crassula cz.3
A już tak wracając do merytorycznej dyskusji pozostałe linki bardzo ciekawe. Sam próbowałem kształtować Crassula Ovata var minima w lasek bonsai, ale bardzo średnio mi idzie. Wydaje mi się że dużo łatwiej kształtować grubosze z wcześniej rozrośniętych i nieprzycinanych okazów.
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Bardzo dziękuję za wszelką pomoc
Ta moja crassulka, którą pokazałam ma podwójny pień i wydaje mi się, że fajnie by było to utrzymać.
Skłaniam się ku takiemu pomysłowi, że ogolę ją z dolnych listków, a z uszczknięciem wierzchołka zaczekam na spokojnie do wiosny.
Wtedy się też okaże, jak zniosła - i czy w ogóle zniosła - zimę ;)
Chciałabym też, o ile się to okaże możliwe, żeby oba pnie były w miarę blisko siebie. Więc będzie okazja je podwiązać.
Żanetka - wszelkie fotki instruktażowe mile widziane, tylko uważaj, plis, żebyś ucięła to, co trzeba, bo nie chciałabym mieć Cię na sumieniu ;)
Ta moja crassulka, którą pokazałam ma podwójny pień i wydaje mi się, że fajnie by było to utrzymać.
Skłaniam się ku takiemu pomysłowi, że ogolę ją z dolnych listków, a z uszczknięciem wierzchołka zaczekam na spokojnie do wiosny.
Wtedy się też okaże, jak zniosła - i czy w ogóle zniosła - zimę ;)
Chciałabym też, o ile się to okaże możliwe, żeby oba pnie były w miarę blisko siebie. Więc będzie okazja je podwiązać.
Żanetka - wszelkie fotki instruktażowe mile widziane, tylko uważaj, plis, żebyś ucięła to, co trzeba, bo nie chciałabym mieć Cię na sumieniu ;)
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Lucynko - ja się nie boję, bo cięcie ma to do siebie, że najwyżej zanim coś odrośnie nie będzie można patrzeć na roślinkę Ale podobnie jest z fryzjerem czasami
Ale zgodnie z obietnicą, przycięłam swoje i mam nadzieję, że komuś przyda się ta obrazkowa dokumentacja.
Przy czym chciałabym zaznaczyć jedną, bardzo ważną rzecz: ja nie kształtuję gruboszy na bonsai czy coś takiego. Przycinam je, bo one tego potrzebują, mają zwarty pokrój i zupełnie inaczej rosną. I w moim podcinaniu absolutnie nie chodzi o ich prowadzenie na jakiś kształt, a głównie o to, by rosły dobrze, nie "bujały się" i nie wyginały w cztery strony świata. Dlatego absolutnie prosiłabym nie traktować tego jako instruktaż przycinania w celu prowadzenia tych roślin (bo od tego są tu specjaliści ), tylko jedynie rozróżnienie, kiedy można już - i co wyrośnie z przyciętej rośliny. Ot, takie tam fantazje z nożycami w ręku
I przy okazji, gdyby ktoś widział błędy w nazewnictwie, to proszę o korektę, ale dawno już nie śledziłam zmian zachodzących w kultywarach gruboszy.
Zacznę od ekipy czekającej na ścięcie:
Na pierwszy ogień poszła Crassula ovata variegata (ponieważ pod tą nazwą mam wiele gruboszy, nazwałam je później inaczej):
Już tu widać, gdzie powinno być cięcie, wyraźnie widać, gdzie "pień" będzie grubiał, ma inny kolor:
Cięcia dokonałam powyżej, na zielonej całkowicie części. Zawsze podcinam z "ogonkiem", bo łatwiej się ukorzenia:
...i gotowe:
Odcięty kawałek do wysuszenia:
i całość po przycięciu
- oczywiście nie jest w tej chwili zachwycająca swym pięknem, ale która z nas wychodzi zadowolona od fryzjera...Teraz pozostaje obsypać rany cynamonem, i poczekać aż zacznie się rozrastać. Wysuszony fragment wsadzam do tej samej doniczki (lub wysyłam w prezencie )
Drugą roślinkę - bardzo podobną - pocięłam mimo jej wielkości. Jest mała, ale niestety właśnie zaczęła się "bujać". To Crassula argentea 'Multicolor':
Już mam nadzieję widać, gdzie należałoby ją podciąć, bo jest wygięta i chwiejna. Dokładnie tu:
Po ciachnięciu:
teraz druga strona:
i znów kawałeczki do obsuszenia:
Ta akurat ze względu na wielkość liści i miejsce cięcia raczej schowane nie uległa znacznej zmianie wyglądu, także teraz powinna sobie dalej rosnąć w zdrowiu ku mojej (i mam nadzieję Waszej) uciesze.
Resztę - uwaga: bardzo drastycznych cięć - pokażę na swoim wątku.
Tu podam jeszcze przykłady, jak roślinki rosną sobie po moich cięciach dokonanych w zeszłym roku:
Crassula 'Silver Spring' rośnie bardzo kompaktowo, wytwarzając na górze nowe "rozetki":
Crassula arborescens 'Blue Hale' nie zajmuje tak dużo miejsca dzięki podcięciu największych liści (jeszcze tak do końca zadowalająco piękna nie jest, ale idzie w kierunku, który chciałam):
Crassula arborescens ssp.undulatifolia:
Crassula arborescens
Crassula cv.'Hobbit'
Crassula 'Gollum' minima (lub też "Dwarf", jeśli pamiętacie dyskusję w poprzedniej części wątku):
Crassula 'Gollum' variegata - mała sadzonka:
i duża, mateczna:
I na koniec Crassula ovata 'Tricolor' - obecnie coraz bardziej traci kolor żółty zabarwiając się na czerwono:
Ta ostatnia też będzie już wymagała cięcia, ale to w przyszłym sezonie, jak zobaczę, w którą stronę te nowe pędy się rozrosną.
Więcej będzie później u mnie w wątku. Mam nadzieję, że nie przynudziłam, jeśli za długi post - przepraszam, a jeśli Moderator usunie - oczywiście zrozumiem. Dziękuję tym, co doczytali do końca
Ale zgodnie z obietnicą, przycięłam swoje i mam nadzieję, że komuś przyda się ta obrazkowa dokumentacja.
Przy czym chciałabym zaznaczyć jedną, bardzo ważną rzecz: ja nie kształtuję gruboszy na bonsai czy coś takiego. Przycinam je, bo one tego potrzebują, mają zwarty pokrój i zupełnie inaczej rosną. I w moim podcinaniu absolutnie nie chodzi o ich prowadzenie na jakiś kształt, a głównie o to, by rosły dobrze, nie "bujały się" i nie wyginały w cztery strony świata. Dlatego absolutnie prosiłabym nie traktować tego jako instruktaż przycinania w celu prowadzenia tych roślin (bo od tego są tu specjaliści ), tylko jedynie rozróżnienie, kiedy można już - i co wyrośnie z przyciętej rośliny. Ot, takie tam fantazje z nożycami w ręku
I przy okazji, gdyby ktoś widział błędy w nazewnictwie, to proszę o korektę, ale dawno już nie śledziłam zmian zachodzących w kultywarach gruboszy.
Zacznę od ekipy czekającej na ścięcie:
Na pierwszy ogień poszła Crassula ovata variegata (ponieważ pod tą nazwą mam wiele gruboszy, nazwałam je później inaczej):
Już tu widać, gdzie powinno być cięcie, wyraźnie widać, gdzie "pień" będzie grubiał, ma inny kolor:
Cięcia dokonałam powyżej, na zielonej całkowicie części. Zawsze podcinam z "ogonkiem", bo łatwiej się ukorzenia:
...i gotowe:
Odcięty kawałek do wysuszenia:
i całość po przycięciu
- oczywiście nie jest w tej chwili zachwycająca swym pięknem, ale która z nas wychodzi zadowolona od fryzjera...Teraz pozostaje obsypać rany cynamonem, i poczekać aż zacznie się rozrastać. Wysuszony fragment wsadzam do tej samej doniczki (lub wysyłam w prezencie )
Drugą roślinkę - bardzo podobną - pocięłam mimo jej wielkości. Jest mała, ale niestety właśnie zaczęła się "bujać". To Crassula argentea 'Multicolor':
Już mam nadzieję widać, gdzie należałoby ją podciąć, bo jest wygięta i chwiejna. Dokładnie tu:
Po ciachnięciu:
teraz druga strona:
i znów kawałeczki do obsuszenia:
Ta akurat ze względu na wielkość liści i miejsce cięcia raczej schowane nie uległa znacznej zmianie wyglądu, także teraz powinna sobie dalej rosnąć w zdrowiu ku mojej (i mam nadzieję Waszej) uciesze.
Resztę - uwaga: bardzo drastycznych cięć - pokażę na swoim wątku.
Tu podam jeszcze przykłady, jak roślinki rosną sobie po moich cięciach dokonanych w zeszłym roku:
Crassula 'Silver Spring' rośnie bardzo kompaktowo, wytwarzając na górze nowe "rozetki":
Crassula arborescens 'Blue Hale' nie zajmuje tak dużo miejsca dzięki podcięciu największych liści (jeszcze tak do końca zadowalająco piękna nie jest, ale idzie w kierunku, który chciałam):
Crassula arborescens ssp.undulatifolia:
Crassula arborescens
Crassula cv.'Hobbit'
Crassula 'Gollum' minima (lub też "Dwarf", jeśli pamiętacie dyskusję w poprzedniej części wątku):
Crassula 'Gollum' variegata - mała sadzonka:
i duża, mateczna:
I na koniec Crassula ovata 'Tricolor' - obecnie coraz bardziej traci kolor żółty zabarwiając się na czerwono:
Ta ostatnia też będzie już wymagała cięcia, ale to w przyszłym sezonie, jak zobaczę, w którą stronę te nowe pędy się rozrosną.
Więcej będzie później u mnie w wątku. Mam nadzieję, że nie przynudziłam, jeśli za długi post - przepraszam, a jeśli Moderator usunie - oczywiście zrozumiem. Dziękuję tym, co doczytali do końca
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Już się bałam, że z moim Tricolor od Ciebie coś nie tak. Była taka piękna żółciutka z odrobiną czerwieni. Obecnie żółć zastąpiła zieleń i pojawiło się nieco więcej czerwieni.piasek pustyni pisze:
I na koniec Crassula ovata 'Tricolor' - obecnie coraz bardziej traci kolor żółty zabarwiając się na czerwono:
Więcej będzie później u mnie w wątku. Mam nadzieję, że nie przynudziłam, jeśli za długi post - przepraszam, a jeśli Moderator usunie - oczywiście zrozumiem. Dziękuję tym, co doczytali do końca
Podoba mi się to co napisałaś. Pokazuje to dokładnie jak różne mamy podejście do formowania roślin typu Crassula ale też i części wspólne naszych sposobów - czyli ciachamy to co jest wybujałe, wygina się. No chyba, że ktoś tak jak ja idzie teraz w wysokość danej rośliny to sobie po prostu na siłę doczepi taką gałązkę do podpórki ;)
Co do bonsai - ja tylko mojego Hobbita od Oli nań formuję. Reszta to po prostu drzewka. Ale ja jestem z tych co bardzo uważają z rzucaniem określeniem "bonsai". Nieraz krew mnie zalewa jak ktoś nazywa niektóre rośliny bonsai, gdzie nie powinno mieć to miejsca. Ale to ja, lekka maniaczka tej sztuki, która niestety ćwiczy tylko na tym Hobbicie ;(
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Witam
Jakiś czas temu kupiłam taką oto roślinę,sprzedawca niewiele wiedział-jedynie że to "gruboszowate" i tyle.
Podpowiedzcie mi co to za odmiana,dodam że jej liście są bardzo kruche - wystarczy je delikatnie ruszyć i się odłamują:
Zapomniałam dodać...macie dziewczyny śliczne Crasulle - wszystkie
Jakiś czas temu kupiłam taką oto roślinę,sprzedawca niewiele wiedział-jedynie że to "gruboszowate" i tyle.
Podpowiedzcie mi co to za odmiana,dodam że jej liście są bardzo kruche - wystarczy je delikatnie ruszyć i się odłamują:
Zapomniałam dodać...macie dziewczyny śliczne Crasulle - wszystkie
pozdrawiam, Agnieszka
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.3
To Echeveria. Bardzo zaniedbana i wyciągnięta w górę. Powinna rosną w formie rozet, a nie gałązek. Powoli wystawiałabym ją na pełne słońce, ale najpierw pewnie trzeba ją ściąć i ukorzenić na nowo. Poczekaj na rady bardziej doświadczonych, proszę.
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Dzięki marlenka za naprowadzenie co do gatunku
W sumie to ja ją kupiłam z 2 tygodnie temu i faktycznie stała na wystawie w zacienionym miejscu.
Mogę ją wywieźć na działkę,tam będzie miała dużo słońca ale czy mogę ją tak bez zahartowania tam dać czy na chwilę w cień a później na opalanko?
W sumie to ja ją kupiłam z 2 tygodnie temu i faktycznie stała na wystawie w zacienionym miejscu.
Mogę ją wywieźć na działkę,tam będzie miała dużo słońca ale czy mogę ją tak bez zahartowania tam dać czy na chwilę w cień a później na opalanko?
pozdrawiam, Agnieszka
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Hartowanie obowiązkowo inaczej padnie całkowicie. Powoli po trochu i chyba raczej dopiero za rok w pełne słońce na cały dzień. W każdym razie najpierw jasny, południowy parapet i etapami na pełne słońce, na patelnię
Podejrzewam też, że jednak skończy się na obcięciu wierzchołków przy samym szczycie i ukorzenieniu ich na nowe, ładne rozety. To samo możesz zrobić z listkami, na suchy substrat do ukorzeniania i w jakieś jasne ale nie palące słońcem miejsce.
Podejrzewam też, że jednak skończy się na obcięciu wierzchołków przy samym szczycie i ukorzenieniu ich na nowe, ładne rozety. To samo możesz zrobić z listkami, na suchy substrat do ukorzeniania i w jakieś jasne ale nie palące słońcem miejsce.
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Niekoniecznie echeveria. Być może, że jest to przedstawiciel rodzaju Pachyphytum, lub mieszaniec.
Musi złapać trochę światła, aby roślina odzyskała dawny pokrój.
MagaAga!
My nie rozmawiamy o odmianie, tylko o rodzaju i gatunku!
Odmiana jest niżej w taksonomii.
Musi złapać trochę światła, aby roślina odzyskała dawny pokrój.
MagaAga!
My nie rozmawiamy o odmianie, tylko o rodzaju i gatunku!
Odmiana jest niżej w taksonomii.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Mnie się to tez skojarzyło z wyciągniętym Pachyphytum. (możliwe że to cos w okolicach hookeri?)
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Też możliwe, Raflezjo Ale jednak to wciąż roślina układająca się w rozety itp. w dobrych warunkach.
Co do odmian itp. Ja się chyba nigdy nie nauczę kiedy używać jakie określenie.
Onetico, tak, jeśli Pachyphytum to też wygląda mi na hookeri lub bardzo bliską krewniaczkę.
Co do odmian itp. Ja się chyba nigdy nie nauczę kiedy używać jakie określenie.
Onetico, tak, jeśli Pachyphytum to też wygląda mi na hookeri lub bardzo bliską krewniaczkę.
Re: Grubosz - Crassula cz.3
raflezja pisze:
MagaAga!
My nie rozmawiamy o odmianie, tylko o rodzaju i gatunku!
Odmiana jest niżej w taksonomii.
Już poprawiłam
Muszę poczytać w jakim podłożu ją trzymać,na razie jest w tym w czym przyniosłam ze sklepu-nawet się zastanawiałam czy nie dać jej do podłoża w jakim mam Crassule(odmienia się czy nie?)
Przejrzałam google i czy to nie będzie Pachyphytum fittkaui?ponoć jak dostanie słońca to się robi różowa (tak coś przebąkiwał sprzedawca)
pozdrawiam, Agnieszka