Madziagos pisze:Riczi,
a jak Ty je wyciągasz pojedynczo???
(Ja odcinam górę, ale wtedy muszę przełożyć do słoików i tak jak piszesz - zaczyna się problem psucia)
Dokad sie da, to wybieram szczypcami, albo dlugim dwuzebnym widelcem z przechylonej butelki. jeśli zajdzie koniecznosc, to u gory nacinam butelke tyle zeby dalo sie odgiac i wyciagnac ogorki. Nacieta czesc wraca samoczynnie na swoja pozycje. Butelke przykrywam scierka do naczyn i moze stac dalej. Jeszcze nigdy mi sie ogorki nie zepsuly. Pamietaj tylko, ze zalewe musisz zrobic z tej wody ktora byla w butelce. Wtedy sukces jest gwarantowany. Smacznego.