Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Izo powojniki kupuję w zasadzie wszędzie. Mam kilka z supermarketów, co roku kupuję na targach, a 2 razy zdecydowałam się na zakup wysyłkowy. Z moich obserwacji wynika, że miejsce zakupu nie przesądza o tym jak dany powojnik będzie się sprawował w ogrodzie. Kilka straciłam niestety, a jednego chyba sama wyrzucę lada dzień i posadzę zdrowszą odmianę.
Grażynko masz rację. Matka Natura gra nam na nosie i nie mamy na to żadnego wpływu. W końcu doczekałam się deszczu. Na szczęście tylko deszczu, bez burz i huraganów. Ulżyło mi troszkę. Mimo wszystko nadal trwa u mnie akcja podlewania. Szczególnie pod drzewami i krzewami.
Dzięki Dorotko! Chyba po wielu latach dorosłam by rzucić palenie i wystarczyła silna wola. Nawet nie cierpiałam.
Wygląda na to, że moja cierpliwość zostanie nagrodzona. Po kilku latach czekania zobaczyłam dziś pąki na milinie
W zeszłym roku pierwszy raz kwitła u mnie juka ( scheda po poprzednim właścicielu działki ), a teraz ma dwa pędy kwiatowe
Mały przegląd kolejnych liliowców, które zakwitły:
W czwartek zrobiłam sobie jednodniowe wakacje i wybrałam się w krótką podróż sentymentalną na Wyspę Sobieszewską. Tego mi było trzeba. Było cudnie.
Grażynko masz rację. Matka Natura gra nam na nosie i nie mamy na to żadnego wpływu. W końcu doczekałam się deszczu. Na szczęście tylko deszczu, bez burz i huraganów. Ulżyło mi troszkę. Mimo wszystko nadal trwa u mnie akcja podlewania. Szczególnie pod drzewami i krzewami.
Dzięki Dorotko! Chyba po wielu latach dorosłam by rzucić palenie i wystarczyła silna wola. Nawet nie cierpiałam.
Wygląda na to, że moja cierpliwość zostanie nagrodzona. Po kilku latach czekania zobaczyłam dziś pąki na milinie
W zeszłym roku pierwszy raz kwitła u mnie juka ( scheda po poprzednim właścicielu działki ), a teraz ma dwa pędy kwiatowe
Mały przegląd kolejnych liliowców, które zakwitły:
W czwartek zrobiłam sobie jednodniowe wakacje i wybrałam się w krótką podróż sentymentalną na Wyspę Sobieszewską. Tego mi było trzeba. Było cudnie.
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Iza, sorki że do tej pory się nie odzywałam najpierw B miał urlop , nawał pracy ,a później dopadły mnie problemy sercowe i jakoś nie w głowie mi było na forum czasami zaglądałam dla zabicia czasu ale do gadki się nie nadawałam . Teraz już trochę odpuściło więc wzięłam się za porzeczki , nie forsuję się za bardzo bo organizm się buntuje i padam na pysio dosłownie zimą można chorować ale latem
Piękne kwitnienia i fajne zakupy , masz jeszcze miejsce na nasadzenia Wypad udany i dobrze , toż o to chodziło
Piękne kwitnienia i fajne zakupy , masz jeszcze miejsce na nasadzenia Wypad udany i dobrze , toż o to chodziło
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Ale fajna okolica no, niezłą wycieczkę sobie zrobiłaś ...
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Wycieczka super, liliowce też.
Milin to potwór, będziesz go musiała ciąć w przyszłości i to mocno.
Ja swojego eksmitowałam kilkanaście lat temu, bo puszczony na dom wyszedł prawie na dach domu.
dla juki.
Moja też zakwitła.
Milin to potwór, będziesz go musiała ciąć w przyszłości i to mocno.
Ja swojego eksmitowałam kilkanaście lat temu, bo puszczony na dom wyszedł prawie na dach domu.
dla juki.
Moja też zakwitła.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Iza należą Ci się wielkie brawa za silną wolę.
Mnie tez udało się rzucić już chyba 10 lat temu.
Liliowce i powojniki masz wspaniałe.
Moje przypołudniki miały różne kolory na początku a teraz już kwitnie więcej różowych.
Mnie tez udało się rzucić już chyba 10 lat temu.
Liliowce i powojniki masz wspaniałe.
Moje przypołudniki miały różne kolory na początku a teraz już kwitnie więcej różowych.
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4721
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Iza Bardzo ciekawy jest Twój liliowiec o okrągłym niemal kwiatostanie. Zdjęcia z wycieczki bardzo ładne, ale chyba sama nie byłaś? Niedawno byłam w okolicy i zauważyłam że pojawił się płatny parking przy lesie niedaleko Ptasiego Raju.
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Witam miłych Gości! Dzięki wszystkim za odwiedziny i pozostawiony ślad. Ostatnio nie dość, że rzadko bywam to i czasu mam tylko na czytanie
Pogoda jest super Dla tych co mają urlop i wczasują gdzieś nad wodą. Dla tych co w mieście i pracują - koszmar. Skwar niesamowity. Żar się leje z nieba. trudno wytrzymać. A do tego susza. Na działce nie wiadomo co ratować. Żal patrzeć jak wszystko mdleje i przekwita w oka mgnieniu. Jutro wyjeżdżam na kilka dni i już się boję widoku jaki zastanę po powrocie.
Elu dziękuję Ja ostatnio też mało się udzielam. Ta susza mnie dobija. Muszę się pochwalić, że rośliny od Ciebie w większości mają się dobrze i nawet zaszczyciły mnie kwiatami Z tym wolnym miejscem to różnie wygląda
Ave okolica cudna. I to całkiem blisko od Elbląga. Przez wiele lat spędzałam tam każde wakacje, choć wtedy mieszkałam zupełnie gdzie indziej i miałam daleko.
Grażynko całkiem możliwe, że to potwór. Jednak w moich warunkach co roku podmarza. Jak będzie trzeba postaram się ciąć ( wciąż mam z tym problem ). Na razie cieszę się z kwiatów, bo czekałam na nie ładnych kilka lat.
Krysiu dziękuję i również gratuluję. 10 lat to już poważne osiągnięcie. Mam nadzieję doczekać takiego jubileuszu. Widziałam u Ciebie jeszcze wspanialsze powojniki Przypołudniki też pięknie Ci zakwitły. U mnie teraz wyglądają już kiepsko.
Olu byłam z M. Parking też widziałam, ale my zaparkowaliśmy u wujaszka. Nie byłam tam ładnych kilka lat i sporo się zmieniło. Wiele miejsc trudno wręcz rozpoznać. Jeśli masz na myśli ten ciemny liliowiec o odblaskowym środku to niestety nie znam nazwy. Jest u mnie chyba od niedawno, bo jego kwitnieniu ciut mnie zaskoczyło.
Zastanawiam się czy pokazać swoją Saharę...Może lepiej nie. Może tylko kilka kwitnących fotek...
Pogoda jest super Dla tych co mają urlop i wczasują gdzieś nad wodą. Dla tych co w mieście i pracują - koszmar. Skwar niesamowity. Żar się leje z nieba. trudno wytrzymać. A do tego susza. Na działce nie wiadomo co ratować. Żal patrzeć jak wszystko mdleje i przekwita w oka mgnieniu. Jutro wyjeżdżam na kilka dni i już się boję widoku jaki zastanę po powrocie.
Elu dziękuję Ja ostatnio też mało się udzielam. Ta susza mnie dobija. Muszę się pochwalić, że rośliny od Ciebie w większości mają się dobrze i nawet zaszczyciły mnie kwiatami Z tym wolnym miejscem to różnie wygląda
Ave okolica cudna. I to całkiem blisko od Elbląga. Przez wiele lat spędzałam tam każde wakacje, choć wtedy mieszkałam zupełnie gdzie indziej i miałam daleko.
Grażynko całkiem możliwe, że to potwór. Jednak w moich warunkach co roku podmarza. Jak będzie trzeba postaram się ciąć ( wciąż mam z tym problem ). Na razie cieszę się z kwiatów, bo czekałam na nie ładnych kilka lat.
Krysiu dziękuję i również gratuluję. 10 lat to już poważne osiągnięcie. Mam nadzieję doczekać takiego jubileuszu. Widziałam u Ciebie jeszcze wspanialsze powojniki Przypołudniki też pięknie Ci zakwitły. U mnie teraz wyglądają już kiepsko.
Olu byłam z M. Parking też widziałam, ale my zaparkowaliśmy u wujaszka. Nie byłam tam ładnych kilka lat i sporo się zmieniło. Wiele miejsc trudno wręcz rozpoznać. Jeśli masz na myśli ten ciemny liliowiec o odblaskowym środku to niestety nie znam nazwy. Jest u mnie chyba od niedawno, bo jego kwitnieniu ciut mnie zaskoczyło.
Zastanawiam się czy pokazać swoją Saharę...Może lepiej nie. Może tylko kilka kwitnących fotek...
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
I Ty też kusisz jeżówkami ?
Ja też dałam się skusić i dzisiaj odebrałam paczuchę.
Nie są duże, ale ładne i zdrowe a to najważniejsze.
No nie da się ukryć, że są piękne.
Taka Duża kępa powinna wyglądać bosko.
Twoje widzę że już trochę rozrośnięte, będzie więcej kwiatów.
Zakwitły pierwszymi kwiatami twoje chryzantemy.
Ja też dałam się skusić i dzisiaj odebrałam paczuchę.
Nie są duże, ale ładne i zdrowe a to najważniejsze.
No nie da się ukryć, że są piękne.
Taka Duża kępa powinna wyglądać bosko.
Twoje widzę że już trochę rozrośnięte, będzie więcej kwiatów.
Zakwitły pierwszymi kwiatami twoje chryzantemy.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Izo jak na suszę to i tak dobrze radzą sobie kwiaty ale fakt - kwitnienie w takim wypadku bardzo skrócone a szkoda bo czeka się na nie cały rok.
Mnie chyba powojniki nie lubia albo drastycznie klimat nasz im nie odpowiada. Niby żyją ale ... co to za życie. Za to jeżówki tak pokochałam ,że zmieniłam zdanie i uprawiam już nie tylko gatunek na lekarstwo ale i inne 2 odmiany dla ozdoby .Czyli początek kolekcji juz jest....
Wyjazd na kilka dni ... może kogoś poprosisz aby odpłatnie podlewał Ci wyznaczone rośliny bo najgorzej pod drzewami a Ty masz takie stanowiska.
Pozdrawiam
Mnie chyba powojniki nie lubia albo drastycznie klimat nasz im nie odpowiada. Niby żyją ale ... co to za życie. Za to jeżówki tak pokochałam ,że zmieniłam zdanie i uprawiam już nie tylko gatunek na lekarstwo ale i inne 2 odmiany dla ozdoby .Czyli początek kolekcji juz jest....
Wyjazd na kilka dni ... może kogoś poprosisz aby odpłatnie podlewał Ci wyznaczone rośliny bo najgorzej pod drzewami a Ty masz takie stanowiska.
Pozdrawiam
- ElzbietaaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2902
- Od: 16 sie 2008, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Elbąga
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Pomimo suszy niektóre kwitnące dają radę
Widzę, że zakwitł ci milin, mój został potraktowany brutalnie, ścięty przy ziemi. Spróbuję wykopać jesienią.
Widzę, że zakwitł ci milin, mój został potraktowany brutalnie, ścięty przy ziemi. Spróbuję wykopać jesienią.
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
ja mam podobne dylematy z podlewaniem ,chociaż wczoraj solidnie popadało roślinki chcą żyć i faktycznie wszystko jakoś szybko przekwita i aż zal patrzeć piękne lilie i milinowi wielkie za chęć do kwitnięcia a juka cudna( ja czekam na kwitnienie swojej -może za rok ) nie mówiąc o alejce ze słonecznikami
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Izo, zgubiłem Twój wątek ale teraz nadrobiłem czytanie i oglądanie zdjęć z lipca i początku sierpnia.
Piękne liliowce! Od Ciebie super się sprawował 'Piano Man'. Nie spodziewałem się, że już w pierwszym roku będzie miał tyle kwiatów!
Czytam, że masz wielką suszę? Współczuję
Piękne liliowce! Od Ciebie super się sprawował 'Piano Man'. Nie spodziewałem się, że już w pierwszym roku będzie miał tyle kwiatów!
Czytam, że masz wielką suszę? Współczuję
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Tak dawno nie pisałam, że nie wiem od czego zacząć. 4 tygodnie to kawał czasu - szczególnie w sezonie. Kilka dni temu zabrałam się za pisanie i "wcięło mi internet" Podjęłam próbę zapisu i zaraz się okaże czy się udała...
Witam i ... przepraszam za milczenie. Zaglądałam czasem tu i tam, ale nie mogłam się zmusić by pisać.
Upały i susza mocno dały się we znaki działce. Mój tygodniowy wyjazd też odcisnął na niej swe piętno. To co zobaczyłam po powrocie przyprawiło mnie o ból serca. Obraz nędzy i rozpaczy. Dosłownie płakać mi się chciało. Dopadło mnie zniechęcenie i niemoc. Poniosłam sporo strat. Na szczęście od kilku dni jest znacznie chłodniej i zaczęło się darmowe podlewanie z nieba.
Wyjazd był bardzo udany i jestem szczęśliwa, że udało mi się mimo wszystko pojechać. Nie byłabym sobą gdybym nie przywiozła kilku roślin. Oczywiście nabyłam kolejne cebulki. Tym razem to tulipany - dwie odmiany w białym kolorze.
Przez te kilka tygodni sporo się zmieniło. Przekwitły lilie i liliowce. Róże zaczynają powtórkę. Choć pewnie będzie skromna. Nie miałam możliwości by zrobić oprysk. Nawóz dopiero 3 dni temu dałam - sypałam w deszczu
W zasadzie widać już jesień....A tak czekałam na wiosnę. Teraz czekam na kolejną.
Grażynko ja też całkiem niedawno uległam czarowi jeżówek. Chryzantemy jedna po drugiej pokazują kwiatki.
Krysiu niestety na podlewanie działki nie mogłam liczyć. Jedynie podlewanie balkonowych mogłam zlecić. I tu wszystko jakoś przeżyło i obyło się bez strat. Na szczęście. Moje powojniki też nie są rewelacyjne. Może to kwestia kiepsko dobranych odmian i stanowisk - nie wiem. Kupuję jednak kolejne i sadzę. Może potrzebują tylko czasu by zaszaleć...A jeżówki wszystkie wyglądają świetnie i warto je mieć.
Elu na kwiaty milinu czekałam ze 3 lata i w końcu się udało. Najgorsze, że on kwitnie na końcach pędów i przycinanie może mieć skutki uboczne. Jak na razie efektu WAW nie ma, ale w przyszłym roku może będzie lepiej.
Gosiu posiadana przeze mnie juka ( spadek po poprzednim właścicielu działki ) mocno testowała moją ogrodniczą cierpliwość. Zakwitła po 6 latach. Teraz już chyba będzie kwitła co roku - choć pewności nie mam. Ta alejka słoneczników to miejska rabata. Niestety zostało po niej tylko wspomnienie. Ze względu na suszę i problemy z wodą miasto swoich klombów nie podlewało. Sporo roślin nie przeżyło tego afrykańskiego lata.
Jacku mam wrażenie, że "Piano Man" to udana odmiana - odporna i żywotna. U mnie też radzi sobie dobrze. Podziwiam Twe serce do dalii. Ja w tym roku miałam tylko jedną odmianę i to mi padła. Posadziłam w donicy i chyba zbyt często ją podlewałam.
Uffff...Wygląda na to, że się udała
Na dobre zaczęłam już akcję "wiosenne cebulki". Pierwsze zakupy poczyniłam w B. Pokazały się zestawy premium. Tym razem wybrałam takie cuda:
A w ogrodniczych kupiłam kilka innych odmian
Ochłodzenie i opady deszczu dobrze zrobiły roślinom. Wciąż widać kolory wśród zieleni.
Zakwitła ostatnia lilia - speciosum album:
Witam i ... przepraszam za milczenie. Zaglądałam czasem tu i tam, ale nie mogłam się zmusić by pisać.
Upały i susza mocno dały się we znaki działce. Mój tygodniowy wyjazd też odcisnął na niej swe piętno. To co zobaczyłam po powrocie przyprawiło mnie o ból serca. Obraz nędzy i rozpaczy. Dosłownie płakać mi się chciało. Dopadło mnie zniechęcenie i niemoc. Poniosłam sporo strat. Na szczęście od kilku dni jest znacznie chłodniej i zaczęło się darmowe podlewanie z nieba.
Wyjazd był bardzo udany i jestem szczęśliwa, że udało mi się mimo wszystko pojechać. Nie byłabym sobą gdybym nie przywiozła kilku roślin. Oczywiście nabyłam kolejne cebulki. Tym razem to tulipany - dwie odmiany w białym kolorze.
Przez te kilka tygodni sporo się zmieniło. Przekwitły lilie i liliowce. Róże zaczynają powtórkę. Choć pewnie będzie skromna. Nie miałam możliwości by zrobić oprysk. Nawóz dopiero 3 dni temu dałam - sypałam w deszczu
W zasadzie widać już jesień....A tak czekałam na wiosnę. Teraz czekam na kolejną.
Grażynko ja też całkiem niedawno uległam czarowi jeżówek. Chryzantemy jedna po drugiej pokazują kwiatki.
Krysiu niestety na podlewanie działki nie mogłam liczyć. Jedynie podlewanie balkonowych mogłam zlecić. I tu wszystko jakoś przeżyło i obyło się bez strat. Na szczęście. Moje powojniki też nie są rewelacyjne. Może to kwestia kiepsko dobranych odmian i stanowisk - nie wiem. Kupuję jednak kolejne i sadzę. Może potrzebują tylko czasu by zaszaleć...A jeżówki wszystkie wyglądają świetnie i warto je mieć.
Elu na kwiaty milinu czekałam ze 3 lata i w końcu się udało. Najgorsze, że on kwitnie na końcach pędów i przycinanie może mieć skutki uboczne. Jak na razie efektu WAW nie ma, ale w przyszłym roku może będzie lepiej.
Gosiu posiadana przeze mnie juka ( spadek po poprzednim właścicielu działki ) mocno testowała moją ogrodniczą cierpliwość. Zakwitła po 6 latach. Teraz już chyba będzie kwitła co roku - choć pewności nie mam. Ta alejka słoneczników to miejska rabata. Niestety zostało po niej tylko wspomnienie. Ze względu na suszę i problemy z wodą miasto swoich klombów nie podlewało. Sporo roślin nie przeżyło tego afrykańskiego lata.
Jacku mam wrażenie, że "Piano Man" to udana odmiana - odporna i żywotna. U mnie też radzi sobie dobrze. Podziwiam Twe serce do dalii. Ja w tym roku miałam tylko jedną odmianę i to mi padła. Posadziłam w donicy i chyba zbyt często ją podlewałam.
Uffff...Wygląda na to, że się udała
Na dobre zaczęłam już akcję "wiosenne cebulki". Pierwsze zakupy poczyniłam w B. Pokazały się zestawy premium. Tym razem wybrałam takie cuda:
A w ogrodniczych kupiłam kilka innych odmian
Ochłodzenie i opady deszczu dobrze zrobiły roślinom. Wciąż widać kolory wśród zieleni.
Zakwitła ostatnia lilia - speciosum album: