Tak forumowicz, jest ZZ

.
Za późno się za nią zabrałam /bo jak już zaatakowała./
Nic prewencyjnie nie stosowałam i to jest tego właśnie efekt.
Kupiłam w zeszłym tygodniu w ogrodniczym preparat na ZZ.
W sobotę nim opryskałam wszystkie pomidory.
W dniu wczorajszym zrobiłam oprysk rozcieńczonym mlekiem.
Na chwilę obecną jeszcze nie zaatakowała owoców.
Jak na razie jeszcze nie dopadła pomidorów: Czerwony pomidorek wiszący, Tiny Tim i doniczkowych, ale oprysk wykonałam.
W przyszłym roku opryski zacznę stosować już od czerwca.
pozdrawiam
Krystyna