Winobluszcz (Parthenocissus) dyskusje różne
Re: Winobluszcz Parthenocissus
I zamiast wyrzucać to masz gotowe sadzonki już ukorzenione, puszczasz na płot i nieprzebity gąszcz jak się patrzy
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- beatazg
- 1000p
- Posty: 1072
- Od: 11 paź 2012, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bieszczady- Solina
- Kontakt:
Re: Winobluszcz Parthenocissus
Nie mam płotu . Z jednej liguster z drugiej świerki a z trzeciej płot sąsiadki obsadzony bluszczem . . Czwarta strona jest daleko , krzaki przydrożne .
Beata
Beata
Re: Winobluszcz Parthenocissus
Czy teraz mogę wziąść odnogę bluszczu , który juz rośnie w ziemi, czy on się przyjmie?
duduś
Re: Winobluszcz Parthenocissus
tak , podlewaj tylko jak jest duże słońce albo rano albo po południu/ wieczorem
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Winobluszcz Parthenocissus
Myślę, że to wina temperatury. W jakiej ziemi on rośnie ? i jaka wystawa ?
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Winobluszcz
Po latach już wiem, że oszukali nas (znajomych) w szkółce. Niestety gubi liście, ale rozrósł się ogromnie choć trochę to trwało.pchelka pisze:cześć, czy spotkaliście się może z odmianą zimozieloną winobluszcza pięcioklapowego? Zakupiłam (przez znajomych) kilka sadzonek na wiosnę - podobno ma taki być i nie gubić liści, ale jakoś mam wątpliwości. Po pierwsze większość liści to on pogubił już w lecie, ale może to kwestia pierwszego roku i aklimatyzacji do warunków, a po drugie te co zostały to są raczej czerwone niż zielone Ja szukałam info i nie znalazłam, może nie umiem szukać, pewnie okaże się zimą za rok, ale cierpliwość chyba nie jest moją mocną stroną
Kama
Re: Winobluszcz Parthenocissus
Mam pytanie związane z przebarwianiem się winobluszczu.Dobrych kilka lat temu kupiłam sadzonkę w ogrodniczym i posadziłam pod siatką.Co roku jesienią po opadnięciu liści usuwam wszystkie pędy tuż nad ziemią z tego względu,że mieszkam w bloku a siatka ogrodzeniowa jest wszystkich i po prostu może ktoś mieć pretensję ,że rozrósłby się zbyt nadto.Zaobserwowałam,że nie przebarwia się jak ten który porasta ogrodzenia działek nad jeziorem.Jesienią liście są jakieś blade rude i żółte a ten nad jeziorem na działkach już przybiera piękne czerwone barwy gdy mój jest cały jeszcze zielony.Jaka może być tego przyczyna?? Czy obraża się za coroczne cięcie pędów czy raczej to już taka odmiana??
Pozdrawiam Ewa
-
- 200p
- Posty: 288
- Od: 9 lis 2013, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Winobluszcz Parthenocissus
Dużo zależy od gleby na której rośnie, na piasku będzie się lepiej wybarwial.
Re: Winobluszcz Parthenocissus
Pięknie się przebarwia Mój niestety z zielonego bardziej na pomarańczowo zaczyna..
Pozdrawiam Ewa
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 8
- Od: 19 kwie 2015, o 18:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Blisko Ukrainy
Re: Winobluszcz Parthenocissus
Czy za sprawą ptaków wasze winobluszcze rozsiały się po okolicy?
Mieszkając w bloku miałem w. zaroślowy posadzony w ziemi pod balkonem i dzięki ptakom teraz rośnie on w żywopłocie przy bloku. Żywopłot przycinają kilka razy w sezonie, ale winobluszcz sobie radzi. Co go przytną, to po krótkim czasie nowe pędy wystają z krzaków Dobrze, że już tam nie mieszkam, bo jeszcze administracja osiedla obarczyłaby mnie kosztami usuwania go, o ile kiedyś na taki pomysł wpadną (lata temu postanowili powycinać samosiejki klonów i innych drzew z żywopłotu. Kilka lat minęło i samosiejki wróciły ).
Jak to u was wygląda, też się wysiewają po okolicy?
Mieszkając w bloku miałem w. zaroślowy posadzony w ziemi pod balkonem i dzięki ptakom teraz rośnie on w żywopłocie przy bloku. Żywopłot przycinają kilka razy w sezonie, ale winobluszcz sobie radzi. Co go przytną, to po krótkim czasie nowe pędy wystają z krzaków Dobrze, że już tam nie mieszkam, bo jeszcze administracja osiedla obarczyłaby mnie kosztami usuwania go, o ile kiedyś na taki pomysł wpadną (lata temu postanowili powycinać samosiejki klonów i innych drzew z żywopłotu. Kilka lat minęło i samosiejki wróciły ).
Jak to u was wygląda, też się wysiewają po okolicy?
-
- 200p
- Posty: 288
- Od: 9 lis 2013, o 14:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Winobluszcz Parthenocissus
U mnie parę sztuk się wysiało, ale nie jest tego dużo tak jak np. klonów, których mam setki.