Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
- patkaza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2619
- Od: 22 cze 2010, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Zakupów zazdraszczam!!!Pięknie hortensja się przebarwiła
Czy mogę zapytać o różę Penny Lane? Jak u ciebie z zimowaniem i zdrowotnością? Czy powtarza kwitnienie?
Czy mogę zapytać o różę Penny Lane? Jak u ciebie z zimowaniem i zdrowotnością? Czy powtarza kwitnienie?
Opowieść o moim miejscu...cdnn
"Opowieści są jak ludzie z upływem czasu stają się coraz lepsze"pozdrawiam Aga
"Opowieści są jak ludzie z upływem czasu stają się coraz lepsze"pozdrawiam Aga
- persymona
- 200p
- Posty: 378
- Od: 7 mar 2012, o 15:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ho ho ale masz wybór rozchodników piękne są o tej porze chyba muszę w nie zainwestować Masz fajne miejsce przygotowane na tulipany na tle tej rabaty będą wyglądały piękne a po ilości cebul jaką kupiłaś widzę, że będą wielki łany...na wiosnę pooglądamy Piękna hortensja Pinky Winky fajny ma kształt kwiatostanów takie zwarte ostre stożki A dalie śliczne najbardziej podoba mi się ta nowa Sara Mae
lato,lato,lato... echże ty :*
Mój mały raj- ogród Magdy
Mój mały raj- ogród Magdy
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3411
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Jadziu, dziękuję kochana
Marysiu, kuruj się kuruj i wracaj do nas, jeśli Cię to nie dotyczy na razie, czy to znaczy, że wracasz do pracy do szkoły?
Małgosiu, mi z kolei wpadł w oko u Ciebie ten kwitnący na biało , oj żebyś Ty wiedziała ile razy kusi mnie żeby coś skubnąć, ale do tej pory nie miałam jakoś sposobności
Miłeczko, teraz wciąż pada i nie bardzo mam jak, ale myślę, że jeszcze będzie mi dane, wówczas też przypatrzę się jakie ma te płatki i jaka jest wysoka
Krysiu, ta fuksja jest u mnie trzeci rok czyli dwa razy już zimowała, w sumie jak na warunki w jakich zimuje bardzo ładnie kwitnie, gorzej z oleandrem, który ma u mnie w domu stosunkowo za ciepło
Aniu, tak dalijki są urocze, gdybym miała gdzie ja upchać, to z pewnością byłoby ich u mnie znacznie więcej
Aguś, Peny Lane powtarza kwitnienie jak dla mnie zupełnie bezproblemowa, zimowała tylko pod kopczykiem bez okrycia, fakt ta zima była dość łagodna, w zasadzie nie okrywam pnących, co ma być to będzie
Madziu, mnie też u kogoś zauroczyły rozchodniki i wówczas postanowiłam, że muszę je mieć, są bardzo wdzięczne poza tym pięknie wyglądają nawet wówczas jak jeszcze nie kwitną, mam nadzieję, że tulipanki się spiszą i rzeczywiście będzie to fajnie wyglądało
Dzisiaj niestety bez zdjęć, ponieważ deszczowa pogoda nie bardzo im sprzyja
poza tym nie bardzo miałam nastrój, gdyż w piątek po 19 latach pracy w jednej firmie zasiliłam szeregi bezrobotnych, z jednej strony czuję ulgę, gdyż odpowiedzialność i stres wykańczały mnie totalnie, z drugiej jest ten niepokój co dalej, stwierdziłam jednak, że najpierw muszę porządnie odpocząć, dopiero za miesiąc a może dwa zacznę się martwić. Mam jednak prośbę, gdyby ktoś słyszał o jakiejś posadzie godnej uwagi w okolicach Poznania i Swarzędza czy też w samym Poznaniu dajcie znać na pw
Marysiu, kuruj się kuruj i wracaj do nas, jeśli Cię to nie dotyczy na razie, czy to znaczy, że wracasz do pracy do szkoły?
Małgosiu, mi z kolei wpadł w oko u Ciebie ten kwitnący na biało , oj żebyś Ty wiedziała ile razy kusi mnie żeby coś skubnąć, ale do tej pory nie miałam jakoś sposobności
Miłeczko, teraz wciąż pada i nie bardzo mam jak, ale myślę, że jeszcze będzie mi dane, wówczas też przypatrzę się jakie ma te płatki i jaka jest wysoka
Krysiu, ta fuksja jest u mnie trzeci rok czyli dwa razy już zimowała, w sumie jak na warunki w jakich zimuje bardzo ładnie kwitnie, gorzej z oleandrem, który ma u mnie w domu stosunkowo za ciepło
Aniu, tak dalijki są urocze, gdybym miała gdzie ja upchać, to z pewnością byłoby ich u mnie znacznie więcej
Aguś, Peny Lane powtarza kwitnienie jak dla mnie zupełnie bezproblemowa, zimowała tylko pod kopczykiem bez okrycia, fakt ta zima była dość łagodna, w zasadzie nie okrywam pnących, co ma być to będzie
Madziu, mnie też u kogoś zauroczyły rozchodniki i wówczas postanowiłam, że muszę je mieć, są bardzo wdzięczne poza tym pięknie wyglądają nawet wówczas jak jeszcze nie kwitną, mam nadzieję, że tulipanki się spiszą i rzeczywiście będzie to fajnie wyglądało
Dzisiaj niestety bez zdjęć, ponieważ deszczowa pogoda nie bardzo im sprzyja
poza tym nie bardzo miałam nastrój, gdyż w piątek po 19 latach pracy w jednej firmie zasiliłam szeregi bezrobotnych, z jednej strony czuję ulgę, gdyż odpowiedzialność i stres wykańczały mnie totalnie, z drugiej jest ten niepokój co dalej, stwierdziłam jednak, że najpierw muszę porządnie odpocząć, dopiero za miesiąc a może dwa zacznę się martwić. Mam jednak prośbę, gdyby ktoś słyszał o jakiejś posadzie godnej uwagi w okolicach Poznania i Swarzędza czy też w samym Poznaniu dajcie znać na pw
- mamafrania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3864
- Od: 13 paź 2011, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko, widze że i u Ciebie pojawiło się kilka dalii.Niestety moje wiosną do podziału się nie ndadawały.Mma nadzieję jednak że po tym sezonie będzie już można uszczknąć co nie co.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8537
- Od: 31 paź 2011, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilono - piękną masz tę wysoką trawę
Moja żadna nie przezimowała. Może miały zbyt wietrznie
Moja żadna nie przezimowała. Może miały zbyt wietrznie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8537
- Od: 31 paź 2011, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko rozchodniki masz piękne.Posadziłam w zeszłym roku całą aleje ,dobra bariera dla chwastów.
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20149
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko śliczny kolorek, tej różyczki, taki słodki, cukierkowy róż, moje róże marne w tym roku, pochorowały się, już ich nawet nie ratuję, poobcinałam te chore gałązki i dałam im spokój na ten rok
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16188
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Wspaniała jest ta twoja Pinky Winky. I jakie sztywniutkie ma pędy. Forumki bardzo ją chwalą. Też sobie kupiłam, bo właśnie ta sztywność pędów mnie ostatecznie zachęciła. Inne odmiany niestety trochę się pokładają pod ciężarem kwiatów.
Wśród twoich cudnych dalii niesamowita jest Sarah Mae. Już nawet nie chodzi o kolor, ale o oryginalny układ i kształt płatków. Fantastyczna. U mnie dalie nigdy się nie udawały. Ledwie wyszły z ziemi, atakowały je ślimaki. A potem to, co zostało, osło w liście i mało kwitło. Musiałam z żalem zrezygnować na rzecz innych kwiatów. Ale bardzo je lubię oglądać na zdjęciach i w ogrodach na żywo. Zwłaszcza gdy jestem w górach, widuję tam całe ogrody w daliach. Przystaję wtedy na ulicy i chłonę ich piękno.
Wśród twoich cudnych dalii niesamowita jest Sarah Mae. Już nawet nie chodzi o kolor, ale o oryginalny układ i kształt płatków. Fantastyczna. U mnie dalie nigdy się nie udawały. Ledwie wyszły z ziemi, atakowały je ślimaki. A potem to, co zostało, osło w liście i mało kwitło. Musiałam z żalem zrezygnować na rzecz innych kwiatów. Ale bardzo je lubię oglądać na zdjęciach i w ogrodach na żywo. Zwłaszcza gdy jestem w górach, widuję tam całe ogrody w daliach. Przystaję wtedy na ulicy i chłonę ich piękno.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Tak rozchodniki masz piękne i tyle kolorów ? nawet nie wiedziałam a co tam nazwy ważne że pięknie się prezentują i zachwycają.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 39
- Od: 30 kwie 2014, o 19:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Ilonko
jakbym coś gdzieś słyszała to dam znać, a odpowiadając na Twoje pytanie to tak wracam do pracy, do szkoły ale nie już jako wychowawca klasy tylko do mojej, kochanej świetlicy heh ale to dopiero w połowie listopada bo muszę wybrać i wakacje i ferie
pogoda deszczowa ale za to ile w lasach grzybów, chodzę na spacery codziennie i przynoszę po siatce i suszę na parapecie i uszczęśliwiam Martę grzybami jak do mnie z tatą przyjeżdża, ciekawe co powie na kolejną porcję
jakbym coś gdzieś słyszała to dam znać, a odpowiadając na Twoje pytanie to tak wracam do pracy, do szkoły ale nie już jako wychowawca klasy tylko do mojej, kochanej świetlicy heh ale to dopiero w połowie listopada bo muszę wybrać i wakacje i ferie
pogoda deszczowa ale za to ile w lasach grzybów, chodzę na spacery codziennie i przynoszę po siatce i suszę na parapecie i uszczęśliwiam Martę grzybami jak do mnie z tatą przyjeżdża, ciekawe co powie na kolejną porcję
ogrodowy Szkodnik
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3411
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Kurczę, nie mogę się jakoś pozbierać, teraz kiedy wydawałoby się, że tego czasu mam w bród, znów z niczym nie nadążam, ale myślę, że to kwestia jeszcze kilku dni i będę wreszcie ze wszystkim na bieżąco, jak fajnie byłoby tak siedzieć w domku, gdyby nie to, że pieniądze są do życia potrzebne żadna siła nie zmusiłaby mnie już do pracy, no cóż pomarzyć każdemu wolno. Wracając do rzeczywistości, ogród pochłonął mnie całkowicie, porządkuję, przesadzam, dosadzam, robię sadzonki, podlewam, nawożę, jestem po prostu w swoim żywiole , w domu również nadganiam wszelkie zaległości i u lekarzy i w ogóle, no i staram się na razie nie myśleć co będzie potem
Aniu, dalie zawsze mi się podobały, miałam je na poprzedniej działce ROD, a że wówczas nie miałam problemu z ich przechowywaniem, wydawały mi się takie bezproblemowe, niestety pierwsza czy druga (nie pamiętam) zima w nowym domu zmieniła moje nastawienie o 180 procent, zaczęłam je traktować jako jednoroczne, ale ostatnio udało mi się je przechować u mojej mamy w piwnicy, więc mam nadzieję, że i tym razem będzie tak samo.
Jadziu, jeśli masz na myśli rozplenice, to ja akurat nigdy nie miałam z nimi żadnego problemu (odpukać), moich też wiatr nie oszczędza, bo u nas jak dmucha to naprawdę porządnie przez to, ze miejscami jeszcze szczere pola.
Ja również w zeszłym sezonie zebrałam swoje rozchodniki na jednej rabacie, teraz jeszcze zamówiłam trzy kolejne, nie wiem tylko, gdzie ja je upcham
Iwonko, moje róże były wyjątkowo zdrowe, ale teraz już je coś dopada, co prawda brzydkie liście poobrywałam i widzę, że rosną im nowe, ale w niedzielę popryskałam je jeszcze na grzyba tylko dlatego, że pryskałam je tylko raz wiosną i stwierdziłam, że niestety to stosunkowo za mało, więc w przyszłym sezonie na pewno opryskam je kilka razy, chociaż są i takie których nic nie rusza wciąż mają nowe pączki i zdrowe liście.
Wandziu, fakt Pinky Winky jest fajniutka, ale ja chyba bardziej wolę Limelight, chociaż tak naprawdę wszystkie hortensje są cudowne, mi się udało zdobyć sadzonkę mojej wymarzonej Aspera już nie mogę się doczekać, kiedy do mnie dotrą zamówione roślinki, ale jeszcze czekam z zapłatą, bo może a nóż coś znów wpadnie mi w oko, teraz chodzę po działce i zastanawiam się gdzie to wszystko upcham , to już jest naprawdę choroba, wciąż mówię, że nic więcej nie kupuję i co ostatnio przytachałam jeżówkę Leilani, na razie stoi sobie w doniczce. Jeśli chodzi o dalie, to jakoś nie miałam z nimi nigdy problemu oprócz zimowania, a że nie wszystkie mi sie po zimie podobały i bałam się, że wsadzę w ziemię i nic z tego nie będzie wsadziłam je najpierw do doniczek i dopiero jak wyszły poszły do gruntu, co do ślimaków wyczytałam ostatnio, że one nie lubią kawy i mam zamiar w przyszłym roku to sprawdzić obsypując wokół hosty, które mam tak podziurawione, że wstyd pokazywać, chociaż jedna terminatorka ma całe liście i bierze się do ponownego kwitnięcia.
Dorotko, wyobraź sobie, że ja też nie wiedziałam, że jest ich tyle i to różnych, właśnie zamówiłam trzy kolejne, gdyby nie brak miejsca, to pewnie skusiłabym się na więcej
Marysiu, tak długo zabierałam się za pisanie, że Ty już pewnie w domku, sorry , oczywiście będę wdzięczna gdyby coś gdzieś obiło Ci się o uszy, no popatrz a u nas nie ma grzybów, to znaczy tu gdzie mieszkam, a gdzieś dalej nie miałam jakoś nastroju jechać, dobrze masz z takimi długimi wakacjami, strasznie by mi to odpowiadało
i troszkę zdjęć dla Was
jako pierwsze moja (tymczasowa) zabudowa kranu, żeby nie było, że leniuchowałam , myślę, że z czasem wygląd ten się zmieni wizja jest, ale to kiedyś, te kamienie są na kolejną ścieżkę, która będzie robiona w przyszłym sezonie, a że tak sobie leżały bez składu i ładu, no to poukładałam
a tutaj wędzenie kiełbasek (będąc w domu po raz pierwszy pokroiłam i zmieliłam 15 kg mięsa, które oczywiście przedtem przywiozłam) i rybek
ostatnio pisałam, że to wszystkie moje dalie, które pokazałam, ale zapomniałam o Polce, którą posadziłam w takim miejscu, że sama się zdziwiłam, gdy ją ujrzałam
i jeszcze takie nn
i dwie z własnego siewu, ale ubiegłorocznego, jesienią bulwki wykopałam i przechowałam, myśląc, że nic z tego nie będzie a jednak udało się, więc teraz też tak zrobię
po obcięciu zakwitł mi po raz drugi ostrogowiec
a za nim taki floksik
na tarasie wciąż kolorowo
dalia Acapulco szaleje
powojnik Cassandra, kwitnie na okrągło
i jesiennie
Aniu, dalie zawsze mi się podobały, miałam je na poprzedniej działce ROD, a że wówczas nie miałam problemu z ich przechowywaniem, wydawały mi się takie bezproblemowe, niestety pierwsza czy druga (nie pamiętam) zima w nowym domu zmieniła moje nastawienie o 180 procent, zaczęłam je traktować jako jednoroczne, ale ostatnio udało mi się je przechować u mojej mamy w piwnicy, więc mam nadzieję, że i tym razem będzie tak samo.
Jadziu, jeśli masz na myśli rozplenice, to ja akurat nigdy nie miałam z nimi żadnego problemu (odpukać), moich też wiatr nie oszczędza, bo u nas jak dmucha to naprawdę porządnie przez to, ze miejscami jeszcze szczere pola.
Ja również w zeszłym sezonie zebrałam swoje rozchodniki na jednej rabacie, teraz jeszcze zamówiłam trzy kolejne, nie wiem tylko, gdzie ja je upcham
Iwonko, moje róże były wyjątkowo zdrowe, ale teraz już je coś dopada, co prawda brzydkie liście poobrywałam i widzę, że rosną im nowe, ale w niedzielę popryskałam je jeszcze na grzyba tylko dlatego, że pryskałam je tylko raz wiosną i stwierdziłam, że niestety to stosunkowo za mało, więc w przyszłym sezonie na pewno opryskam je kilka razy, chociaż są i takie których nic nie rusza wciąż mają nowe pączki i zdrowe liście.
Wandziu, fakt Pinky Winky jest fajniutka, ale ja chyba bardziej wolę Limelight, chociaż tak naprawdę wszystkie hortensje są cudowne, mi się udało zdobyć sadzonkę mojej wymarzonej Aspera już nie mogę się doczekać, kiedy do mnie dotrą zamówione roślinki, ale jeszcze czekam z zapłatą, bo może a nóż coś znów wpadnie mi w oko, teraz chodzę po działce i zastanawiam się gdzie to wszystko upcham , to już jest naprawdę choroba, wciąż mówię, że nic więcej nie kupuję i co ostatnio przytachałam jeżówkę Leilani, na razie stoi sobie w doniczce. Jeśli chodzi o dalie, to jakoś nie miałam z nimi nigdy problemu oprócz zimowania, a że nie wszystkie mi sie po zimie podobały i bałam się, że wsadzę w ziemię i nic z tego nie będzie wsadziłam je najpierw do doniczek i dopiero jak wyszły poszły do gruntu, co do ślimaków wyczytałam ostatnio, że one nie lubią kawy i mam zamiar w przyszłym roku to sprawdzić obsypując wokół hosty, które mam tak podziurawione, że wstyd pokazywać, chociaż jedna terminatorka ma całe liście i bierze się do ponownego kwitnięcia.
Dorotko, wyobraź sobie, że ja też nie wiedziałam, że jest ich tyle i to różnych, właśnie zamówiłam trzy kolejne, gdyby nie brak miejsca, to pewnie skusiłabym się na więcej
Marysiu, tak długo zabierałam się za pisanie, że Ty już pewnie w domku, sorry , oczywiście będę wdzięczna gdyby coś gdzieś obiło Ci się o uszy, no popatrz a u nas nie ma grzybów, to znaczy tu gdzie mieszkam, a gdzieś dalej nie miałam jakoś nastroju jechać, dobrze masz z takimi długimi wakacjami, strasznie by mi to odpowiadało
i troszkę zdjęć dla Was
jako pierwsze moja (tymczasowa) zabudowa kranu, żeby nie było, że leniuchowałam , myślę, że z czasem wygląd ten się zmieni wizja jest, ale to kiedyś, te kamienie są na kolejną ścieżkę, która będzie robiona w przyszłym sezonie, a że tak sobie leżały bez składu i ładu, no to poukładałam
a tutaj wędzenie kiełbasek (będąc w domu po raz pierwszy pokroiłam i zmieliłam 15 kg mięsa, które oczywiście przedtem przywiozłam) i rybek
ostatnio pisałam, że to wszystkie moje dalie, które pokazałam, ale zapomniałam o Polce, którą posadziłam w takim miejscu, że sama się zdziwiłam, gdy ją ujrzałam
i jeszcze takie nn
i dwie z własnego siewu, ale ubiegłorocznego, jesienią bulwki wykopałam i przechowałam, myśląc, że nic z tego nie będzie a jednak udało się, więc teraz też tak zrobię
po obcięciu zakwitł mi po raz drugi ostrogowiec
a za nim taki floksik
na tarasie wciąż kolorowo
dalia Acapulco szaleje
powojnik Cassandra, kwitnie na okrągło
i jesiennie
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20149
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
Normalnie zapachniało mi i muszę do kuchni lecieć, a że mam właśnie własnej roboty kiełbaskę to sobie urwę kawałek Ładnie poukładałaś kamienie
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 39
- Od: 30 kwie 2014, o 19:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część III)
no dziś wróciłam
nie ma jak w domku, szczególnie, że Marta ugotowała wczoraj przepyszny rosół i po podróży miska z makaronem, ach co za bajka
i przywiozłam cały wielki słój suszonych podgrzybków, suszone kanie i hehe 3 kg świeżych grzybów plus 8 kani na kotlety - mina córki, notabene ładnie przeziębionej bezcenna
grzyby są na pewno w rejonie Obornik i dalej bo tam zbierają znajomi grzybiarze z rynku
kiełbaski pyszności zaś dalie......cudne
nie ma jak w domku, szczególnie, że Marta ugotowała wczoraj przepyszny rosół i po podróży miska z makaronem, ach co za bajka
i przywiozłam cały wielki słój suszonych podgrzybków, suszone kanie i hehe 3 kg świeżych grzybów plus 8 kani na kotlety - mina córki, notabene ładnie przeziębionej bezcenna
grzyby są na pewno w rejonie Obornik i dalej bo tam zbierają znajomi grzybiarze z rynku
kiełbaski pyszności zaś dalie......cudne
ogrodowy Szkodnik