Kawiarenka humoru "U NELI" - REW cz.4
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- aanula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2742
- Od: 21 cze 2007, o 10:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Johnny miał ochotę na seks z koleżanką pracy, wiedział jednak, że ona
jest związana z kimś innym... Johnny był coraz bardziej sfrustrowany, aż
w końcu pewnego dnia podszedł do niej i powiedział: - Dam ci 100 dolarów,
jeśli pozwolisz, żebym wziął cię od tyłu.
Ale dziewczyna powiedziała NIE.
Johnny odpowiedział:
- Będę szybki, rzucę pieniądze na podłogę, ty się pochylisz, a ja
skończę zanim zdążysz je podnieść.
Ona pomyślała chwilę i w końcu stwierdziła, że musi skonsultować
się ze swoim chłopakiem. Zadzwoniła do niego i powiedziała mu o co chodzi.
Jej chłopak odpowiedział: - Zażądaj od niego 200 dolarów. Podnieś je
szybko, on nawet nie zdąży ściągnąć spodni. Dziewczyna się zgodziła.
Pół godziny później jej chłopak ciągle czekał na telefon. W końcu po 45
minutach sam do niej zadzwonił i spytał co się stało.
- Ten burak użył monet! - odpowiedziała jego dziewczyna.
Lekcja dla menedżera:
Zanim przyjmiesz jakąkolwiek biznesową propozycję, zastanów się nad
wszystkimi jej konsekwencjami i aspektami. Inaczej ciągle ktoś będzie brał
ciebie od tyłu...
jest związana z kimś innym... Johnny był coraz bardziej sfrustrowany, aż
w końcu pewnego dnia podszedł do niej i powiedział: - Dam ci 100 dolarów,
jeśli pozwolisz, żebym wziął cię od tyłu.
Ale dziewczyna powiedziała NIE.
Johnny odpowiedział:
- Będę szybki, rzucę pieniądze na podłogę, ty się pochylisz, a ja
skończę zanim zdążysz je podnieść.
Ona pomyślała chwilę i w końcu stwierdziła, że musi skonsultować
się ze swoim chłopakiem. Zadzwoniła do niego i powiedziała mu o co chodzi.
Jej chłopak odpowiedział: - Zażądaj od niego 200 dolarów. Podnieś je
szybko, on nawet nie zdąży ściągnąć spodni. Dziewczyna się zgodziła.
Pół godziny później jej chłopak ciągle czekał na telefon. W końcu po 45
minutach sam do niej zadzwonił i spytał co się stało.
- Ten burak użył monet! - odpowiedziała jego dziewczyna.
Lekcja dla menedżera:
Zanim przyjmiesz jakąkolwiek biznesową propozycję, zastanów się nad
wszystkimi jej konsekwencjami i aspektami. Inaczej ciągle ktoś będzie brał
ciebie od tyłu...
- aanula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2742
- Od: 21 cze 2007, o 10:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Przestaję pić wino!
Szłam któregoś dnia ulicą, kiedy zaczepiła mnie wyjątkowo brudna i
obdarta
bezdomna kobieta i poprosiła mnie o parę dolarów na obiad.
Wyjęłam portfel, wyciągnęłam 10 dolarów i zapytałam kobietę:
'Jeśli dam ci te pieniądze, czy kupisz za nie wino zamiast obiadu?'
'Nie, musiałam przestać pić już wiele lat temu' - odpowiedziała
bezdomna
kobieta.
'A czy zużyjesz je na zakup ciuchów zamiast kupić jedzenie?' -
zapytałam.
'Nie, nie tracę czasu na bieganie po sklepach' - odpowiedziała kobieta. -
'Próbuję ze wszystkich sił utrzymać się przy życiu.'
'Czy wydasz te pieniądze na fryzjera zamiast na jedzenie?' - zapytałam.
'Czyś oszalała' - odpowiedziała bezdomna kobieta. - 'Ja nie byłam u
fryzjera 20 lat!'
'Wiesz - mówię do niej - nie dam Ci tych pieniędzy. Zamiast tego zabiorę
cię do restauracji z moim mężem dziś wieczorem.'
Bezdomna kobieta kompletnie zaszokowana:
'Czy twój mąż nie będzie wściekły? Wiem, że jestem bardzo brudna i na
pewno
ciągną się za mną nieprzyjemne zapachy.'
Na to ja:
'Nie przejmuj się. Ważne jest, aby mój mąż zobaczył, jak wygląda
kobieta,
która zrezygnowała z biegania po sklepach, wizyt u fryzjera i wina'
Szłam któregoś dnia ulicą, kiedy zaczepiła mnie wyjątkowo brudna i
obdarta
bezdomna kobieta i poprosiła mnie o parę dolarów na obiad.
Wyjęłam portfel, wyciągnęłam 10 dolarów i zapytałam kobietę:
'Jeśli dam ci te pieniądze, czy kupisz za nie wino zamiast obiadu?'
'Nie, musiałam przestać pić już wiele lat temu' - odpowiedziała
bezdomna
kobieta.
'A czy zużyjesz je na zakup ciuchów zamiast kupić jedzenie?' -
zapytałam.
'Nie, nie tracę czasu na bieganie po sklepach' - odpowiedziała kobieta. -
'Próbuję ze wszystkich sił utrzymać się przy życiu.'
'Czy wydasz te pieniądze na fryzjera zamiast na jedzenie?' - zapytałam.
'Czyś oszalała' - odpowiedziała bezdomna kobieta. - 'Ja nie byłam u
fryzjera 20 lat!'
'Wiesz - mówię do niej - nie dam Ci tych pieniędzy. Zamiast tego zabiorę
cię do restauracji z moim mężem dziś wieczorem.'
Bezdomna kobieta kompletnie zaszokowana:
'Czy twój mąż nie będzie wściekły? Wiem, że jestem bardzo brudna i na
pewno
ciągną się za mną nieprzyjemne zapachy.'
Na to ja:
'Nie przejmuj się. Ważne jest, aby mój mąż zobaczył, jak wygląda
kobieta,
która zrezygnowała z biegania po sklepach, wizyt u fryzjera i wina'
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Parę dni przed ślubem pan młody przychodzi do księdza, wręcza mu dwieście złotych i mówi:
- Proszę księdza, mam nietypową prośbę. Proszę podczas dyktowania mi przysięgi małżeńskiej opuścić słowa: ,,Ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Dziękuję z góry...
Dzień ślubu. Pan młody, pewny siebie, staje przed ołtarzem i wszystko idzie dobrze do momentu złożenia przysięgi małżeńskiej.
Ksiądz pyta:
- Czy ślubujesz bezgraniczne oddanie swojej żonie, posłuszeństwo wobec każdego jej rozkazu, przynoszenie jej śniadania do łóżka do końca życia? Czy klniesz się na Boga, że nigdy, ale to nigdy nie spojrzysz na inną kobietę i nawet nie przyjdzie ci do głowy, że inne kobiety żyją na świecie?
Pan młody, ciężko przestraszony i zszokowany, bąka w końcu:
- Ta... ta... tak...
Po ceremonii wściekły przybiega do księdza i pyta, co to wszystko znaczy. Ksiądz oddaje mu dwieście złotych i odpowiada spokojnie:
- Po prostu przebiła twoją ofertę.
- Proszę księdza, mam nietypową prośbę. Proszę podczas dyktowania mi przysięgi małżeńskiej opuścić słowa: ,,Ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Dziękuję z góry...
Dzień ślubu. Pan młody, pewny siebie, staje przed ołtarzem i wszystko idzie dobrze do momentu złożenia przysięgi małżeńskiej.
Ksiądz pyta:
- Czy ślubujesz bezgraniczne oddanie swojej żonie, posłuszeństwo wobec każdego jej rozkazu, przynoszenie jej śniadania do łóżka do końca życia? Czy klniesz się na Boga, że nigdy, ale to nigdy nie spojrzysz na inną kobietę i nawet nie przyjdzie ci do głowy, że inne kobiety żyją na świecie?
Pan młody, ciężko przestraszony i zszokowany, bąka w końcu:
- Ta... ta... tak...
Po ceremonii wściekły przybiega do księdza i pyta, co to wszystko znaczy. Ksiądz oddaje mu dwieście złotych i odpowiada spokojnie:
- Po prostu przebiła twoją ofertę.
- aconitum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1278
- Od: 30 lip 2008, o 13:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Nela, wybaczysz nam?
na przeprosiny:
Mąż wchodzi na wagę łazienkową i z całej siły wciąga brzuch. Żona patrzy na to z politowaniem i pyta:
- Myślisz jałopie, że ci to pomoże?
- Oczywiście, że pomoże. Tylko w ten sposób mogę zobaczyć ile ważę.
****
Rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu głodu i bezrobocia. Proponuje,
żeby głodni zjedli bezrobotnych.
(ze str http://www.dowcipy.pl/)
na przeprosiny:
Mąż wchodzi na wagę łazienkową i z całej siły wciąga brzuch. Żona patrzy na to z politowaniem i pyta:
- Myślisz jałopie, że ci to pomoże?
- Oczywiście, że pomoże. Tylko w ten sposób mogę zobaczyć ile ważę.
****
Rząd ma pomysł na rozwiązanie problemu głodu i bezrobocia. Proponuje,
żeby głodni zjedli bezrobotnych.
(ze str http://www.dowcipy.pl/)
Anka
To ja przepraszam, naprawdę nie chciałabym nikogo urazić, a wino rzeczywiście- mszalne.
Telefon do informacji- głos mocno wskazujący na spożycie pyta:
- Paniusiu kochana, o której otwierają Monopolowy przy rondzie?
- Nie wstyd panu, czwarta nad ranem , pan nieco nieświeży i już doczekać się nie może?-beszta go panienka
- Paniusiu, ja nie chcę wejść, ja chcę wyjść, bo już nie mogę na te butelki patrzeć!!-
Telefon do informacji- głos mocno wskazujący na spożycie pyta:
- Paniusiu kochana, o której otwierają Monopolowy przy rondzie?
- Nie wstyd panu, czwarta nad ranem , pan nieco nieświeży i już doczekać się nie może?-beszta go panienka
- Paniusiu, ja nie chcę wejść, ja chcę wyjść, bo już nie mogę na te butelki patrzeć!!-
Pozdrawiam wiosennie
O tym winie to nie wiedziałam....dobre...
Serdecznie pozdrawiam Barbara
Rzucony kamień staje się opoką.../psalm/
doniczkowe... przyblokowy w garnku
Rzucony kamień staje się opoką.../psalm/
doniczkowe... przyblokowy w garnku