Choroby i szkodniki rododendrona Cz. 2
Re: Chory Rododendron cz.2
dziękuję za odpowiedź i otuchę
będę z niepokojem czekać wiosny
będę z niepokojem czekać wiosny
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2701
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Chory Rododendron cz.2
Witam wszystkich
Wiem, że jesienią rododendrony zrzucają część starszych liści i jest to zjawisko naturalne
Mojemu dość już staremu R. także zaczęły żółknąć liście ale wydaje mi się, że trochę tych żółknących liści za dużo. Na dodatek zżółkły też części łodyg tuż pod tegorocznymi przyrostami. Nie przypominam sobie żeby tak się działo wcześniej, chyba, że nie zwróciłam uwagi. Wygląda to tak:
Nie wiem czy to jeszcze mieści się w granicach normy czy coś mu dolega. Czy ktoś coś poradzi?
Wiem, że jesienią rododendrony zrzucają część starszych liści i jest to zjawisko naturalne
Mojemu dość już staremu R. także zaczęły żółknąć liście ale wydaje mi się, że trochę tych żółknących liści za dużo. Na dodatek zżółkły też części łodyg tuż pod tegorocznymi przyrostami. Nie przypominam sobie żeby tak się działo wcześniej, chyba, że nie zwróciłam uwagi. Wygląda to tak:
Nie wiem czy to jeszcze mieści się w granicach normy czy coś mu dolega. Czy ktoś coś poradzi?
Re: Chory Rododendron cz.2
Witam wszystkich serdecznie,
Jestem nowym użytkownikiem forum, zdecydowałam się zarejestrować po przekopaniu forum i wujka google wszerz i wzdłuż i moja diagnoza dotycząca niedawno zakupionego rh jest jedna - fytoftoroza.
http://paulik.3c.pl/1.jpg
http://paulik.3c.pl/2.jpg
http://paulik.3c.pl/3.jpg
http://paulik.3c.pl/4.jpg
Czy mam rację?
RH kupiłam jakieś 1,5 m-ca temu, wsadziłam do ziemi i wyjechałam, po powrocie zastałam go w takim stanie. Nie był zaniedbany, był podlewany, podłoże specjalne do rh, zasiliłam na wszelki wypadek nawozem do rh + specjalny mikroklimat z innymi wrzosowatymi.
Pojechałam dzisiaj do sprzedawcy, który zaczął się plątać w zeznaniach, twierdził, że mu maliny w tym roku padły i że w ogóle grzyb panuje i ze to tylko jak roślina jest w doniczce i że nie zaraża innych...
Kupiłam na szybko w castoramie oprysk na fyto firmy Agrecol, wykopałam z ziemi i odizolowałam od innych.
Sprawdziłam korzenie i nic specjalnego nie zauważyłam, więc zwątpiłam. Stąd mój post. Proszę o pomoc w zdiagnozowaniu kolegi.
Jutro chcę opryskać dookoła inne rh, róże i wrzosy.
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
Paulina
Zamieniłam zbyt duże zdjęcia na linki do nich.
bab...
Jestem nowym użytkownikiem forum, zdecydowałam się zarejestrować po przekopaniu forum i wujka google wszerz i wzdłuż i moja diagnoza dotycząca niedawno zakupionego rh jest jedna - fytoftoroza.
http://paulik.3c.pl/1.jpg
http://paulik.3c.pl/2.jpg
http://paulik.3c.pl/3.jpg
http://paulik.3c.pl/4.jpg
Czy mam rację?
RH kupiłam jakieś 1,5 m-ca temu, wsadziłam do ziemi i wyjechałam, po powrocie zastałam go w takim stanie. Nie był zaniedbany, był podlewany, podłoże specjalne do rh, zasiliłam na wszelki wypadek nawozem do rh + specjalny mikroklimat z innymi wrzosowatymi.
Pojechałam dzisiaj do sprzedawcy, który zaczął się plątać w zeznaniach, twierdził, że mu maliny w tym roku padły i że w ogóle grzyb panuje i ze to tylko jak roślina jest w doniczce i że nie zaraża innych...
Kupiłam na szybko w castoramie oprysk na fyto firmy Agrecol, wykopałam z ziemi i odizolowałam od innych.
Sprawdziłam korzenie i nic specjalnego nie zauważyłam, więc zwątpiłam. Stąd mój post. Proszę o pomoc w zdiagnozowaniu kolegi.
Jutro chcę opryskać dookoła inne rh, róże i wrzosy.
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
Paulina
Zamieniłam zbyt duże zdjęcia na linki do nich.
bab...
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Chory Rododendron cz.2
Witaj Paulino! Polecam link o chorobach rododendronów
Osobiście wątpię, ze to choroba grzybowa, choć może powinien wypowiedzieć się ktoś bardziej doświadczony. Tak mi wygląda na zaburzenie w poborze składników z gleby. Jeśli jednak uważasz, że podłoże ma odpowiednie, to może ma zbyt zbite korzenie, może trzeba je rozluźnić?
Osobiście wątpię, ze to choroba grzybowa, choć może powinien wypowiedzieć się ktoś bardziej doświadczony. Tak mi wygląda na zaburzenie w poborze składników z gleby. Jeśli jednak uważasz, że podłoże ma odpowiednie, to może ma zbyt zbite korzenie, może trzeba je rozluźnić?
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
-
- 500p
- Posty: 573
- Od: 18 cze 2008, o 01:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zach. Małopolska
Re: Chory Rododendron cz.2
Mi się też wydaje że fytoftoroza nie daje tak jednolitych efektów. Przy fytoftorozie jedne gałęzie są mocniej zniszczone, jedne mniej, a niektóre są nietknięte (do czasu).
A czasem przy sadzeniu nie postanowiłaś go wspomóc nawozem w ilościach iście hurtowych?
A czasem przy sadzeniu nie postanowiłaś go wspomóc nawozem w ilościach iście hurtowych?
Re: Chory Rododendron cz.2
Myślę, że to jest odpowiedź na stan zdrowia tego rh.Paulik pisze:zasiliłam na wszelki wypadek nawozem do rh
Nigdy nie nawozi się świeżo sadzonych roślin, a w szczególność rododendronów.
Pozdrawiam, Bogusia
Re: Chory Rododendron cz.2
Dziękuję za szybką odpowiedź
Widziałam ten wątek i na początku wyglądał trochę, jak ten http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3f3 ... e31b5.html i trochę jak ten http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3ab ... 6acd3.html , dlatego nie przesadzałam z ilościami nawozu.
Ale nie wiedziałam, że robię mu krzywdę, człowiek przez całe życie się uczy.
A po dzisiejszej rozmowie ze sprzedawcą, spanikowałam, jak powiedział mi, że to grzyb, więc jeszcze raz szukałam zdjęć z różnymi objawami dla porównania.
Wykopałam delikwenta, żeby sprawdzić korzenie, a te całkiem normalne, tylko faktycznie zapomniałam rozbić przed wsadzeniem.
Na zimę najwyżej wstawię do ganku, żeby młode zielone nie przemarzło i zobaczę co będzie dalej.
Uf Pacjent będzie żył
Dzięki jeszcze raz.
Pozdrawiam
Paulina
Widziałam ten wątek i na początku wyglądał trochę, jak ten http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3f3 ... e31b5.html i trochę jak ten http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3ab ... 6acd3.html , dlatego nie przesadzałam z ilościami nawozu.
Ale nie wiedziałam, że robię mu krzywdę, człowiek przez całe życie się uczy.
A po dzisiejszej rozmowie ze sprzedawcą, spanikowałam, jak powiedział mi, że to grzyb, więc jeszcze raz szukałam zdjęć z różnymi objawami dla porównania.
Wykopałam delikwenta, żeby sprawdzić korzenie, a te całkiem normalne, tylko faktycznie zapomniałam rozbić przed wsadzeniem.
Na zimę najwyżej wstawię do ganku, żeby młode zielone nie przemarzło i zobaczę co będzie dalej.
Uf Pacjent będzie żył
Dzięki jeszcze raz.
Pozdrawiam
Paulina
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Chory Rododendron cz.2
Myślę, że możesz wsadzić do gruntu w kwaśne podłoże. Trzymanie na ganku nic nie da, nic się nie stanie, jak zostanie w gruncie.
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Re: Chory Rododendron cz.2
Tak zrobię.
Dziękuję za rady
A proszę jeszcze o podpowiedź, skoro już kupiłam oprysk na fyto, to czy warto go robić zapobiegawczo i czy na zimę?
Pozdrawiam
Paulina
Dziękuję za rady
A proszę jeszcze o podpowiedź, skoro już kupiłam oprysk na fyto, to czy warto go robić zapobiegawczo i czy na zimę?
Pozdrawiam
Paulina
-
- 500p
- Posty: 573
- Od: 18 cze 2008, o 01:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zach. Małopolska
Re: Chory Rododendron cz.2
Jeżeli nie jest to jakiś miks np. z azotem w składzie to zrób. Tylko jak najszybciej korzystając z cieplejszych dni.
Ale ważniejsze jest to o czym pisała takasobie. Koniecznie z nim do gruntu na zimę. Zostawiając go w donicy moim zdaniem dramatycznie zwiększa się szansa albo na zmarznięcie bryły korzeniowej, albo rozregulowanie go ciepłem. W obu przypadkach wyląduje wiosną na kompostowniku. Możesz go wkopać z doniczką jeżeli się boisz, ale w gruncie będzie miał większe szanse na przezimowanie.
Ale ważniejsze jest to o czym pisała takasobie. Koniecznie z nim do gruntu na zimę. Zostawiając go w donicy moim zdaniem dramatycznie zwiększa się szansa albo na zmarznięcie bryły korzeniowej, albo rozregulowanie go ciepłem. W obu przypadkach wyląduje wiosną na kompostowniku. Możesz go wkopać z doniczką jeżeli się boisz, ale w gruncie będzie miał większe szanse na przezimowanie.
Re: Chory Rododendron cz.2
Wrócił na swoje miejsce, opryski odpuszczam do wiosny.
Dziękuję za rady.
Pozdrawiam
Paulina
Dziękuję za rady.
Pozdrawiam
Paulina
Re: Chory Rododendron cz.2
Jarha -też tak mam , też czekam na podpowiedż , Czy twoje rh są młode , bo moje wsadzane wiosną i ppotem w sierpniu dałam nawozu - chyba niepotrzebnie
duduś
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2701
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Chory Rododendron cz.2
Duduś Jakiego nawozu dałaś? W sierpniu to bym już nie dawała nic z azotem. Raczej jakiś nawóz jesienny. Mój Rh rośnie w tym miejscu już około 10 lat i na pewno ma niezbyt korzystne warunki - pH nie sprawdzane od dawna, ziemia rodzima gliniasta. Jak go sadziłam, to dałam mu kwaśnego podłoża do dołka, a nawet mikoryzę. wiosną jest zasilany nawozem do różaneczników i jak do tej pory nie było żadnych problemów. Właściwie to nie wiem, czy coś złego się dzieje, czy to normalne, że tak żółkną mu liście. W sumie to nawet nie przybywa mu tych żółtych liści od czasu tamtego zdjęcia w poprzednim moim poście więc może przeżyje. Obłożyłam go ostatnio kompostem i obsypałam korą - musi mu wystarczyć do wiosny.