Madziu
Cudnie jesień pomalowała Twój ogród
Posadziłaś niezliczoną ilość drzew i krzewów i dzięki temu jest jeszcze cudniej jesienią.
Co do rzeźby nie mam zdania bo zdjęcia się nie otwierają tu na wsi do końca.
Ale kaktusa Asi znam I skojarzenie miałam od razu z daleka wiadome
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami" Moje linki
Ładne to wejście przez pergolę. Kolorów dużo i na pewno będą jeszcze przez dłuższy czas przy Twojej roślinności. A tło masz po horyzont . Zawilce - jak ja je lubię .
Zastanawiam się tylko, jak długi masz szlauch do podlewania przy Twoim areale? .
Madziu
bardzo dziękuję za informacje o zawirusowanych hostach. Strony, które mi podałaś zawierają bardzo interesujące wiadomości, które każdy, kto hoduje hosty, powinien przeczytać. U siebie nie zaobserwowałam wirusów, ale dobrze wiedzieć, że takie zagrożenia istnieją i jak się objawiają.
Dobry wieczór Madziu. Witam bardzo serdecznie. Pozwoliłam sobie wejść do Twojego ogródeczka i trochę obejrzeć Twoje nasadzenia. Zatrzymałam się przy pięknotce. Też ją mam,ale trzymam ją zimą na nieogrzewanym poddaszu. Muszę Ci napisać, że jestem zawiedziona. Dopiero w tym roku zakwitła, a owoce są bardzo mizerne, prawie niedostrzegalne. To tyle moich spostrzeżeń na tema tego krzewu(?). Jeżeli pozwolisz, pozwiedzam kolejne zakatki ogrodu.
Sorry, że się nie odzywałam, ale czasu mi trochę brak, mam nadzieję, że niebawem pewne sprawy ulegną unormowaniu, bo w ogrodzie pięknie i chciałabym pokazać trochę zdjęć.
Justynko - Klaryso - wiesz, te ,,stare" to tak tylko po to, aby dodać odrobinę pikanterii.
Marysiu - Ambo - jak, wiesz jesteś mile widziana, zajrzyj do mnie koniecznie.
Asiu - Asmo - kaktus jest wprost rewelacyjny. A zdjęcia kociej ferajny - wkrótce.
Mati, Ty chyba znowu masz kosmate myśli.
Ewo - Drewutnio, rzeźba jak rzeźba, ale niektóre krzaczki rzeczywiście fajne.
Agnieszko - Pelagio, zdjęcia obejrzysz, kiedy będziesz w mieście, wtedy sama ocenisz.
Eliszko, na pewno coś wymyślisz. Ale kiedy już to się stanie - nie zapomnij się pochwalić.
Aniu - Pulpo, szlach ma 60 metrów - musi sięgać do foliaka - pomidory muszę podlewać, a do wody - daleko, a wiadra ciężkie. Dużych, zadomowionych roślin (oprócz hortensji i hibiskusów bagiennych) nie podlewam, jedynie młode, w pierwszym roku po wsadzeniu.
Elu - Elam - nie kupuj host w kapersach, to i nadal nie będziesz miała host zawirusowanych.
Alusiu1956 - witam Cię w moim ogrodzie i zapraszam jak najczęściej. Myślę, że pięknotka jest marna, bo meczy się w doniczce. Wiosną podsadź do gruntu (teraz już za późno, nie zdąży się dobrze ukorzenić). Dobrze też dokupić drugą, do pary, będzie więcej owocków. Wymarzaniem w pierwszych latach się nie przejmuj - krzewy dobrze odbijają, a kiedy dobrze zadomowią się w ogrodzie - nabierają pewnej odporności na niskie temperatury.
Karolino, a za co Ty mnie przepraszasz, bo jakoś nie kapuję???
Dzień dobry Madziu. Nie wiem jak to się stało, że zaczęłam od końca oglądać Twoje włości, ale jestem tu "nowa" więc daję sobie przyzwolenie na błędy.
Obejrzałam różaneczniki. Widać, że to stare okazy i wszystkie piękne. Ale ten żółty to rzeczywiście rarytasik. Też mam kilka, ale w tym roku wszystkim żółkną i opadają listki. Nie wiesz co może im dolegać. Nawożę tylko na wiosnę, bo piszą, że one nie lubią zbyt dużo nawozów. Coś robię chyba nie tak, że wyglądają nie tak jak powinny. A może kilkuletnie okazy muszą zrzucić stare listki? Będę wdzięczna za podpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.
wiem, że jesteś nowa na FO. Nie musisz cytować całych poprzednich postów wraz ze wszystkimi zdjęciami - jeżeli interesuje Cię coś konkretnego - wybierz tylko ten fragment, lub po prostu napisz to co, co chcesz powiedzieć. Staraj się także nie pisać jednego postu pod drugim - korzystaj z funkcji ,,edytuj" - inaczej zrobi się okropny śmietnik.
Co do zrzucania liści przez rododendrony - jest to zjawisko najzupełniej normalne - wszak liście nie żyją wiecznie.