W sercu Europy powstaje wielkie wysypisko śmieci, odór, szczury i zarazki !
- Administrator
- ---
- Posty: 7673
- Od: 28 gru 2006, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: W sercu Europy powstaje wielkie wysypisko śmieci,odór,zarazk
Chmura pyłu nad Radiowem? "Śmierdzi tak, że głowę urywa"
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/komentarze,85267,1.html
Burzliwa dyskusja o Radiowie. "Dość mordowania ludzi smrodem"
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, ... 43760.html
- Administrator
- ---
- Posty: 7673
- Od: 28 gru 2006, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: W sercu Europy powstaje wielkie wysypisko śmieci,odór,zarazk
Likwidację składowiska odpadów obiecywała mieszkańcom warszawskiego Radiowa Hanna Gronkiewicz-Waltz już w 2006 roku. Niestety, sprawa nadal widnieje na liście niespełnionych obietnic obecnej prezydent, a mieszkańcy z okolic mają dosyć życia w smrodzie.
Mieszkańcy południowo-zachodniej części Bielan od lat próbują wywalczyć dla siebie zdrowsze życie. Organizują protesty, biorą udział w spotkaniach, piszą petycje, skargi, a nawet na własny koszt pobrali próbki odcieków z wysypiska i przekazali sprawę do prokuratury. Mimo wyników badań - które wskazują na to, że wartość zanieczyszczenia odcieków wynosi od 1810 mg/l do 3510 mg/l, podczas gdy stężenie zanieczyszczeń nie powinno przekraczać 1000 mg/l - sprawa została umorzona. Śledczy przyznali, że normy rzeczywiście zostały przekroczone, ale w ich ocenie nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców, czy pogorszenia jakości wody oraz powietrza.
Inaczej twierdzą mieszkańcy okolicznych domów, których dzieci chorują i wymiotują od ciągłego fetoru. Przekonują, że to całkowicie uniemożliwia im normalne życie.
- Żyjemy w Warszawie, cywilizowanym mieście w Europie, a system śmieciowy mamy z XIX w. - gorącym powietrzem dmucha się na pryzmy śmieci przykryte plandeką i to jest nasz system oczyszczania - powiedział PAP jeden z członków stowarzyszenia.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title, ... aid=1139d9
... i nic się nie dzieje.....
Mieszkańcy południowo-zachodniej części Bielan od lat próbują wywalczyć dla siebie zdrowsze życie. Organizują protesty, biorą udział w spotkaniach, piszą petycje, skargi, a nawet na własny koszt pobrali próbki odcieków z wysypiska i przekazali sprawę do prokuratury. Mimo wyników badań - które wskazują na to, że wartość zanieczyszczenia odcieków wynosi od 1810 mg/l do 3510 mg/l, podczas gdy stężenie zanieczyszczeń nie powinno przekraczać 1000 mg/l - sprawa została umorzona. Śledczy przyznali, że normy rzeczywiście zostały przekroczone, ale w ich ocenie nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców, czy pogorszenia jakości wody oraz powietrza.
Inaczej twierdzą mieszkańcy okolicznych domów, których dzieci chorują i wymiotują od ciągłego fetoru. Przekonują, że to całkowicie uniemożliwia im normalne życie.
- Żyjemy w Warszawie, cywilizowanym mieście w Europie, a system śmieciowy mamy z XIX w. - gorącym powietrzem dmucha się na pryzmy śmieci przykryte plandeką i to jest nasz system oczyszczania - powiedział PAP jeden z członków stowarzyszenia.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title, ... aid=1139d9
... i nic się nie dzieje.....
- Administrator
- ---
- Posty: 7673
- Od: 28 gru 2006, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: W sercu Europy powstaje wielkie wysypisko śmieci,odór,zarazk
Mieszkańcy południowo-zachodniej części Bielan, od lat próbują wywalczyć likwidację pobliskiego wysypiska śmieci. Organizują protesty, biorą udział we wszystkich spotkaniach, piszą petycje, skargi, a nawet na własny koszt pobrali próbki odcieków z wysypiska i przekazali sprawę do prokuratury. Mimo wyników badań, wskazujących na to, że wartość zanieczyszczenia odcieków przekracza przyjętą normę, sprawa została umorzona. Śledczy przyznali, że nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców, czy pogorszenia jakości wody i powietrza. Mieszkańcy których dzieci chorują i wymiotują od ciągłego fetoru, sądzą jednak inaczej. Nie zamierzają zakończyć swojej walki o zdrowe, normalne życie. Tym bardziej, że zbliżające się wybory prowokują do działania niektórych polityków.
W poniedziałek po południu, na rondzie, przy zbiegu ulic Arkuszowej i Wólczyńskiej rozpoczął się cichy marsz. Stowarzyszenie Czyste Radiowo i mieszkańcy okolic , przemierzali trasę wzdłuż ul. Wólczyńskiej do ratusza gminy Bielany. Udział wzięło kilkaset osób. Na czele protestujących stanęli kandydaci na prezydenta Warszawy - Piotr Guział, burmistrz Ursynowa i Sebastian Wierzbicki, kandydat SLD. Ludzie szli chodnikiem, jednak czasem gdy stawał się on za wąski, wychodzili na ulice powodując korki.
Nieśli pomarańczowe transparenty - ?Nie traktujcie nas jak śmieci?,
?Na wyborach pogonimy śmieciowych oszustów? oraz czarne tablice z symbolem śmiertelnej trucizny i podpisem
?Uwaga zagrożenie dla Bielan?.
Było na tyle głośno, żeby zwrócić uwagę na problem, ale marsz przebiegał spokojnie.
Pod ratuszem około godziny 18.00 do zgromadzonych wyszedł burmistrz Bielan - Rafał Miastowski i próbował wytłumaczyć się ze swoich dotychczasowych decyzji. Jego puste deklaracje i wyuczone wypowiedzi nie zostały jednak przyjęte pozytywnie. Protestujący wygwizdali go i próbowali nakłonić do złożenia im obietnicy, że zajmie się sprawą Radiowa osobiście, niezależnie od wyników zbliżających się wyborów.
Na zorganizowanym spotkaniu, po raz kolejny nie pojawiła się, wielokrotnie już zapraszana prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.
-[ Prezydent] Chce rozmawiać z jedną osobą ze Stowarzyszenia Czyste Radiowo. To kpina!
Nie ma odwagi powiedzieć nam prosto w oczy, że nas powoli zabija - truje. Następne pokolenie okolicznych mieszkańców ok. 300tyś osób będzie miało problemy ze zdrowiem. Musimy mieć tego świadomość - pisze na swoim profilu FB Stowarzyszenie Czyste Radiowo. I już zapowiada kolejne protesty. Tym razem spotkanie ma się odbyć na Placu Bankowym, w wyznaczonym przez Stowarzyszenie terminie.
Na spotkanie może przyjść każdy, w końcu problem dotyczący Radiowa, w każdej chwili może dotyczyć nas samych. Nie mamy wpływu na to czy za rok, władze nie podejmą np. decyzji o budowie fabryki żelatyny czy przeniesieniu wysypiska w inne miejsce. Bo bez konsultacji społecznych, których w tym wypadku brakuje, my mieszkańcy Warszawy nie mamy wpływu na nic. Możemy się jednak odwdzięczyć głosem w wyborach. I mieszkańcy Radiowa na pewno z tego przywileju skorzystają.
Źródło: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... aid=1139f7
W poniedziałek po południu, na rondzie, przy zbiegu ulic Arkuszowej i Wólczyńskiej rozpoczął się cichy marsz. Stowarzyszenie Czyste Radiowo i mieszkańcy okolic , przemierzali trasę wzdłuż ul. Wólczyńskiej do ratusza gminy Bielany. Udział wzięło kilkaset osób. Na czele protestujących stanęli kandydaci na prezydenta Warszawy - Piotr Guział, burmistrz Ursynowa i Sebastian Wierzbicki, kandydat SLD. Ludzie szli chodnikiem, jednak czasem gdy stawał się on za wąski, wychodzili na ulice powodując korki.
Nieśli pomarańczowe transparenty - ?Nie traktujcie nas jak śmieci?,
?Na wyborach pogonimy śmieciowych oszustów? oraz czarne tablice z symbolem śmiertelnej trucizny i podpisem
?Uwaga zagrożenie dla Bielan?.
Było na tyle głośno, żeby zwrócić uwagę na problem, ale marsz przebiegał spokojnie.
Pod ratuszem około godziny 18.00 do zgromadzonych wyszedł burmistrz Bielan - Rafał Miastowski i próbował wytłumaczyć się ze swoich dotychczasowych decyzji. Jego puste deklaracje i wyuczone wypowiedzi nie zostały jednak przyjęte pozytywnie. Protestujący wygwizdali go i próbowali nakłonić do złożenia im obietnicy, że zajmie się sprawą Radiowa osobiście, niezależnie od wyników zbliżających się wyborów.
Na zorganizowanym spotkaniu, po raz kolejny nie pojawiła się, wielokrotnie już zapraszana prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.
-[ Prezydent] Chce rozmawiać z jedną osobą ze Stowarzyszenia Czyste Radiowo. To kpina!
Nie ma odwagi powiedzieć nam prosto w oczy, że nas powoli zabija - truje. Następne pokolenie okolicznych mieszkańców ok. 300tyś osób będzie miało problemy ze zdrowiem. Musimy mieć tego świadomość - pisze na swoim profilu FB Stowarzyszenie Czyste Radiowo. I już zapowiada kolejne protesty. Tym razem spotkanie ma się odbyć na Placu Bankowym, w wyznaczonym przez Stowarzyszenie terminie.
Na spotkanie może przyjść każdy, w końcu problem dotyczący Radiowa, w każdej chwili może dotyczyć nas samych. Nie mamy wpływu na to czy za rok, władze nie podejmą np. decyzji o budowie fabryki żelatyny czy przeniesieniu wysypiska w inne miejsce. Bo bez konsultacji społecznych, których w tym wypadku brakuje, my mieszkańcy Warszawy nie mamy wpływu na nic. Możemy się jednak odwdzięczyć głosem w wyborach. I mieszkańcy Radiowa na pewno z tego przywileju skorzystają.
Źródło: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... aid=1139f7
- Administrator
- ---
- Posty: 7673
- Od: 28 gru 2006, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: W sercu Europy powstaje wielkie wysypisko śmieci,odór,zarazk
Sprawa trafia do telewizji
Dziś 15 października, na ten temat program o godz 17:25 w TVP2
Dziś 15 października, na ten temat program o godz 17:25 w TVP2
- Administrator
- ---
- Posty: 7673
- Od: 28 gru 2006, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: W sercu Europy powstaje wielkie wysypisko śmieci,odór,zarazk
Sprawa ma trafić do sejmu
"Na razie Smród ma zasięg do 7 kilometrów" - http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, ... 46288.html
"...Robili z nas wariatów, bo nam śmierdziało. Teraz przyznali nam rację..."
"..."Sprawy nie dało się zmieść pod dywan.."
Lider Czystego Radiowa rok temu wysłał do prezydent miasta pierwsze zaproszenie na spotkanie. Właśnie wtedy powrócił temat wysypiska na Radiowie. Stało się to przy okazji przetargu na wywóz i zagospodarowanie odpadów ze stolicy.
Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania wygrało obsługę kilku dzielnic. Przetarg zaskarżyli wielcy przegrani - firmy Remondis i Byś. Sprawa trafiła do Krajowej Izby Odwoławczej. Właśnie tam wyszło na jaw, że w 2012 roku MPO złożyło wniosek o przedłużenie działalności wysypiska w Radiowie. Początkowo miało działać do 2014 roku, ale okazało się, że termin został przedłużony. Śmieciowa góra będzie rosła do końca 2016 roku. Doszedł go tego jeszcze smród z pobliskiej kompostowni.
Mieszkańcy zaczęli protestować. Za każdym razem pojawiało się po kilkaset osób. - Robili z nas wariatów, bo nam śmierdziało. Teraz przyznali nam rację ? podkreśla Bajak.
I dodaje: - Na początku urzędnicy wmawiali wszystkim dookoła, że nasze stowarzyszenie działa na zlecenie wielkich przegranych śmieciowego przetargu. Później przekonywano, że sami sobie jesteśmy winni, bo kupiliśmy mieszkania nieopodal składowiska ? przypomina przedstawiciel Czystego Radiowa.
W ocenie Bajaka, po wielu miesiącach do urzędników nareszcie dotarło, że postulaty mieszkańców są prawdziwe. - Okazało się, że nie da rady sprawy zmieść pod dywan. Ważne osoby w ratuszu i nie tylko zauważyły, że nie jesteśmy zwykłą grupą pieniaczy, tylko przychodzimy z realnym problemem ? przekonuje Bajak..."
Mieszkańcy Ciołkowa wsparli warszawiaków na proteście, teraz proszą o wsparcie w sejmie. Są tam zaproszeni na zjazd w sprawie szkodliwości kompostowni w Polsce.
"Na razie Smród ma zasięg do 7 kilometrów" - http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, ... 46288.html
"...Robili z nas wariatów, bo nam śmierdziało. Teraz przyznali nam rację..."
"..."Sprawy nie dało się zmieść pod dywan.."
Lider Czystego Radiowa rok temu wysłał do prezydent miasta pierwsze zaproszenie na spotkanie. Właśnie wtedy powrócił temat wysypiska na Radiowie. Stało się to przy okazji przetargu na wywóz i zagospodarowanie odpadów ze stolicy.
Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania wygrało obsługę kilku dzielnic. Przetarg zaskarżyli wielcy przegrani - firmy Remondis i Byś. Sprawa trafiła do Krajowej Izby Odwoławczej. Właśnie tam wyszło na jaw, że w 2012 roku MPO złożyło wniosek o przedłużenie działalności wysypiska w Radiowie. Początkowo miało działać do 2014 roku, ale okazało się, że termin został przedłużony. Śmieciowa góra będzie rosła do końca 2016 roku. Doszedł go tego jeszcze smród z pobliskiej kompostowni.
Mieszkańcy zaczęli protestować. Za każdym razem pojawiało się po kilkaset osób. - Robili z nas wariatów, bo nam śmierdziało. Teraz przyznali nam rację ? podkreśla Bajak.
I dodaje: - Na początku urzędnicy wmawiali wszystkim dookoła, że nasze stowarzyszenie działa na zlecenie wielkich przegranych śmieciowego przetargu. Później przekonywano, że sami sobie jesteśmy winni, bo kupiliśmy mieszkania nieopodal składowiska ? przypomina przedstawiciel Czystego Radiowa.
W ocenie Bajaka, po wielu miesiącach do urzędników nareszcie dotarło, że postulaty mieszkańców są prawdziwe. - Okazało się, że nie da rady sprawy zmieść pod dywan. Ważne osoby w ratuszu i nie tylko zauważyły, że nie jesteśmy zwykłą grupą pieniaczy, tylko przychodzimy z realnym problemem ? przekonuje Bajak..."
Mieszkańcy Ciołkowa wsparli warszawiaków na proteście, teraz proszą o wsparcie w sejmie. Są tam zaproszeni na zjazd w sprawie szkodliwości kompostowni w Polsce.
- Administrator
- ---
- Posty: 7673
- Od: 28 gru 2006, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: W sercu Europy powstaje wielkie wysypisko śmieci,odór,zarazk
Po protestach mieszkańców Ciółkowa, starosta płocki wezwał firmę Ecoriver do zaprzestania działalności, powodującej nieprzyjemny i bardzo uciążliwy zapach. Kompostownia ma dwa tygodnie na usunięcie przyczyny odoru.
Przypomnijmy ? mieszkańcy Ciółkowa rozpoczęli protest po tym, jak kompostownia, zlokalizowana w ich miejscowości, zaczęła wydzielać zapach, uniemożliwiający normalne funkcjonowanie. Szukali pomocy u WIOŚ oraz Starosty Płockiego, pikietowali też przed firmą oraz starostwem powiatowym w Płocku.
W piątek starosta wezwał kompostownię z Ciółkowa do ?zaniechania (w terminie 14 dni od dnia doręczenia wezwania) naruszania przepisów art.16 pkt 2 ustawy o odpadach w zakresie uciążliwości zapachowej, powodowanej działalnością objętą decyzją Starosty z dnia 16 grudnia 2013 roku, udzielającą firmie Ecoriver sp. z o.o. w Warszawie zezwolenia na przetwarzanie odpadów w Ciołkowie, gmina Radzanowo?.
- Wezwanie znajduje pełne uzasadnienie w świetle licznych protestów mieszkańców wsi Ciółkowo i Śniegocin, gm. Radzanowo, skarżących się na intensywny odór, pochodzący z miejsca tej działalności ? wyjaśnił Michał Boszko w oświadczeniu. ? Uciążliwość zapachową ze strony kompostowni stwierdzili także inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, SANEPID-u, Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego oraz Starostwa. Problem był przedmiotem obrad Powiatowego zespołu Reagowania Kryzysowego w dniu 24 czerwca 2014 roku. Liczne zgłoszenia mieszkańców powodują, że organ ma obowiązek wezwania do zaniechania naruszeń na podstawie art. 47 ust. 1 w związku z art. 16 pkt 2 ustawy z dnia 14 grudnia 2012 roku. Na efekty czekamy 14 dni od daty doręczenia pisma ? dodał starosta płocki.
http://petroecho.pl/ecoriver-pod-sciana-ma-14-dni/
Może u nas w Warszawie zadziała ktoś "po ludzku" podobnie z kompostownią smrodzącą na potęgę. Oby jak najszybciej .
Przypomnijmy ? mieszkańcy Ciółkowa rozpoczęli protest po tym, jak kompostownia, zlokalizowana w ich miejscowości, zaczęła wydzielać zapach, uniemożliwiający normalne funkcjonowanie. Szukali pomocy u WIOŚ oraz Starosty Płockiego, pikietowali też przed firmą oraz starostwem powiatowym w Płocku.
W piątek starosta wezwał kompostownię z Ciółkowa do ?zaniechania (w terminie 14 dni od dnia doręczenia wezwania) naruszania przepisów art.16 pkt 2 ustawy o odpadach w zakresie uciążliwości zapachowej, powodowanej działalnością objętą decyzją Starosty z dnia 16 grudnia 2013 roku, udzielającą firmie Ecoriver sp. z o.o. w Warszawie zezwolenia na przetwarzanie odpadów w Ciołkowie, gmina Radzanowo?.
- Wezwanie znajduje pełne uzasadnienie w świetle licznych protestów mieszkańców wsi Ciółkowo i Śniegocin, gm. Radzanowo, skarżących się na intensywny odór, pochodzący z miejsca tej działalności ? wyjaśnił Michał Boszko w oświadczeniu. ? Uciążliwość zapachową ze strony kompostowni stwierdzili także inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, SANEPID-u, Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego oraz Starostwa. Problem był przedmiotem obrad Powiatowego zespołu Reagowania Kryzysowego w dniu 24 czerwca 2014 roku. Liczne zgłoszenia mieszkańców powodują, że organ ma obowiązek wezwania do zaniechania naruszeń na podstawie art. 47 ust. 1 w związku z art. 16 pkt 2 ustawy z dnia 14 grudnia 2012 roku. Na efekty czekamy 14 dni od daty doręczenia pisma ? dodał starosta płocki.
http://petroecho.pl/ecoriver-pod-sciana-ma-14-dni/
Może u nas w Warszawie zadziała ktoś "po ludzku" podobnie z kompostownią smrodzącą na potęgę. Oby jak najszybciej .
- Administrator
- ---
- Posty: 7673
- Od: 28 gru 2006, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: W sercu Europy powstaje wielkie wysypisko śmieci,odór,zarazk
"Ratusz truje, oszukuje" - mieszkańcy protestują ws. wysypiska śmieci
"Nie chcą śmieci nasze dzieci!", "Uzdrowisko plus śmietnisko, to Europy pośmiewisko!" - takie okrzyki było słychać w środę w Baryczy. Pojawiło się tam kilkadziesiąt osób, które protestowały przeciw eksploatacji składowiska odpadów.
Mieszkańcy osiedli wokół Baryczy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i wyjść z krzykiem na ulice - nie chcą dłużej żyć w pobliżu wysypiska śmieci. W czasie manifestacji na twarzach ludzi były maseczki ochronne, a w rękach transparenty. Mimo wielu prób, nie uzyskali od władz Krakowa żadnego konkretnego terminu zamknięcia Instalacji Regionalnej Barycz. Skończyli więc prosić i pytać, a zaczęli protestować.
- To trucizna, przy której mieszkamy. Mimo wielokrotnych zapewnień wysypisko nie tylko nie zostało zamknięte, ale doprowadzono do jego rozbudowy - mówił Józef Jałocha, prezes Stowarzyszenia Stop Baryczy.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... aid=113a4c
"Nie chcą śmieci nasze dzieci!", "Uzdrowisko plus śmietnisko, to Europy pośmiewisko!" - takie okrzyki było słychać w środę w Baryczy. Pojawiło się tam kilkadziesiąt osób, które protestowały przeciw eksploatacji składowiska odpadów.
Mieszkańcy osiedli wokół Baryczy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i wyjść z krzykiem na ulice - nie chcą dłużej żyć w pobliżu wysypiska śmieci. W czasie manifestacji na twarzach ludzi były maseczki ochronne, a w rękach transparenty. Mimo wielu prób, nie uzyskali od władz Krakowa żadnego konkretnego terminu zamknięcia Instalacji Regionalnej Barycz. Skończyli więc prosić i pytać, a zaczęli protestować.
- To trucizna, przy której mieszkamy. Mimo wielokrotnych zapewnień wysypisko nie tylko nie zostało zamknięte, ale doprowadzono do jego rozbudowy - mówił Józef Jałocha, prezes Stowarzyszenia Stop Baryczy.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... aid=113a4c
- Administrator
- ---
- Posty: 7673
- Od: 28 gru 2006, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: W sercu Europy powstaje wielkie wysypisko śmieci,odór,zarazk
Obejrzyjmy dokładnie film z protestów mieszkańców.
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, ... 45861.html
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, ... 45861.html
- Tomek-Warszawa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3228
- Od: 11 lut 2008, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: W sercu Europy powstaje wielkie wysypisko śmieci,odór,zarazk
"Czyste Radiowo" - walczy o zdrowie i godne warunki życia bez upokarzającego fetoru!
15 lipca od 17.30 do 19.00 miał miejsce kolejny protest mieszkańców Bielan sprzeciwiających się planom MPO aby od 1 sierpnia trafiało na wysypisko Radiowo 350-380 tyś ton śmieci rocznie. Zapowiedzi o zamkniętym wysypisku i wyciągu narciarskim - już dawno można włożyć między bajki! Oto hasła protestujących mieszkańców:
Jesteśmy truci za zgodą władz Miasta st. Warszawy.
Mamy prawo do godnego życia - A NIE W SMRODZIE!
Żądamy zamknięcia kompostowni Radiowo !!!
Będziemy protestować do skutku !!!
Po naszej ostatniej akcji wysłaliśmy pismo do Pani Prezydent H. Gronkiewicz-Walz informacją o planowanym proteście oraz z prośbą o spotkanie, aby znaleźć kompromis.
Oczywiście, tak dzieje się od roku, po raz kolejny zostaliśmy zignorowani. Nie tylko Pani Prezydent, ale żaden z jej zapracowanych urzędników nie skalał się kontaktem Do stowarzyszenia dotarła informacja, że zakupem MPO jest zainteresowana pewna niemiecka firma, ale warunek jest taki, że dzierżawa wysypiska zostanie przedłużona na kolejne 10 lat. Tak więc bajki Pani Prezydent Gronkiewicz-Walz, które publicznie, w mediach wygłaszała zarówna osobiście jak i za pomocą swojej ciemnej postaci Prezydenta Dąbrowskiego jakoby wysypisko będzie zamknięte w 2016 niestety okazały się bajkami, jak większość deklaracji które płyną z Ratusza
http://www.solidarni2010.pl/28468-warsz ... -trwa.html
Filmik : https://www.youtube.com/watch?v=h7t3w_1zHQc
15 lipca od 17.30 do 19.00 miał miejsce kolejny protest mieszkańców Bielan sprzeciwiających się planom MPO aby od 1 sierpnia trafiało na wysypisko Radiowo 350-380 tyś ton śmieci rocznie. Zapowiedzi o zamkniętym wysypisku i wyciągu narciarskim - już dawno można włożyć między bajki! Oto hasła protestujących mieszkańców:
Jesteśmy truci za zgodą władz Miasta st. Warszawy.
Mamy prawo do godnego życia - A NIE W SMRODZIE!
Żądamy zamknięcia kompostowni Radiowo !!!
Będziemy protestować do skutku !!!
Po naszej ostatniej akcji wysłaliśmy pismo do Pani Prezydent H. Gronkiewicz-Walz informacją o planowanym proteście oraz z prośbą o spotkanie, aby znaleźć kompromis.
Oczywiście, tak dzieje się od roku, po raz kolejny zostaliśmy zignorowani. Nie tylko Pani Prezydent, ale żaden z jej zapracowanych urzędników nie skalał się kontaktem Do stowarzyszenia dotarła informacja, że zakupem MPO jest zainteresowana pewna niemiecka firma, ale warunek jest taki, że dzierżawa wysypiska zostanie przedłużona na kolejne 10 lat. Tak więc bajki Pani Prezydent Gronkiewicz-Walz, które publicznie, w mediach wygłaszała zarówna osobiście jak i za pomocą swojej ciemnej postaci Prezydenta Dąbrowskiego jakoby wysypisko będzie zamknięte w 2016 niestety okazały się bajkami, jak większość deklaracji które płyną z Ratusza
http://www.solidarni2010.pl/28468-warsz ... -trwa.html
Filmik : https://www.youtube.com/watch?v=h7t3w_1zHQc
Tu możesz pomóc poszkodowanym w powodzi - viewtopic.php?t=127991
Otwarcie drzwi i wyjście do ogrodu jest najbardziej ekscytującym wydarzeniem każdego dnia.
Otwarcie drzwi i wyjście do ogrodu jest najbardziej ekscytującym wydarzeniem każdego dnia.
- Tomek-Warszawa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3228
- Od: 11 lut 2008, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: W sercu Europy powstaje wielkie wysypisko śmieci,odór,zarazk
Mieszkańcy Radiowa wciąż żyją w smrodzie. "Chcą nas wyciszyć przed wyborami!"
Na początku 2013 roku weszła w życie nowa ustawa śmieciowa. Określa ona zasady, na jakich działają instalacje takie, jak ta na warszawskim Radiowie. Zmienił się proces obróbki śmieci, doszło biologiczne przetwarzanie. Rozdzielone odpady są poddawane wysokiej temperaturze, aby można było pozbyć się z nich różnych mikroorganizmów i bakterii. Według departamentu środowiska urzędu marszałkowskiego, właściciele kompostowni mieli dwa lata na dostosowanie się do nowych przepisów.
- 23 stycznia 2015 roku MPO straci uprawnienia na przetwarzanie odpadów - poinformował Tomasz Krasowski, dyrektor departamentu środowiska urzędu marszałkowskiego.
Spółka musi wystąpić do marszałka Mazowsza z wnioskiem o przedłużenie działalności. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż po nowelizacji ustawy śmieciowej dużo trudniej uzyskać takie pozwolenie. Zwłaszcza, że na spółkę zgłaszane są skargi mieszkańców, a to może negatywnie wpływać na decyzję. Procedury są znacznie trudniejsze do przejścia. Bierze w nich udział kilku ekspertów, którzy sprawdzają zagrożenie zanieczyszczeniem powietrza, gleby czy wody. Muszą też być przeprowadzone konsultacje społeczne. - Na pewno ze strony MPO są obawy, że nie uzyskają tego pozwolenia ze względu na niespełnianie warunków - powiedział Krasowski
Na działalność MPO codziennie wpływa kilkanaście skarg od mieszkańców Radiowa. Od długiego czasu walczą oni o likwidację góry śmieci, z której uciążliwy fetor jest odczuwalny nawet do 7 km. Urząd Marszałkowski napisał w oświadczeniu, że chce na ten temat rozmawiać z władzami Warszawy, gdyż to właśnie miasto ma 100 proc. udziałów w spółce MPO. towarzyszenie Czyste Radiowo zapowiada, że nie dadzą się uciszyć przed wyborami. Już planują kolejne protesty na ulicach Warszawy, o terminach poinformują wkrótce na oficjalnym profilu na Facebooku.
- "My widzimy jedyne, rozsądne rozwiązanie, czyli natychmiastowe rozpoczęcie prac, zmierzających do zamknięcia kompostowni. Chyba, że Ratusz wciąż czeka na jakiś inny, dramatyczny impuls w postaci ciężkiej choroby lub zgonu dziecka, jak miało to miejsce w Ciółkowie" - pisze Stowarzyszenie.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... &_ticrsn=3
Na początku 2013 roku weszła w życie nowa ustawa śmieciowa. Określa ona zasady, na jakich działają instalacje takie, jak ta na warszawskim Radiowie. Zmienił się proces obróbki śmieci, doszło biologiczne przetwarzanie. Rozdzielone odpady są poddawane wysokiej temperaturze, aby można było pozbyć się z nich różnych mikroorganizmów i bakterii. Według departamentu środowiska urzędu marszałkowskiego, właściciele kompostowni mieli dwa lata na dostosowanie się do nowych przepisów.
- 23 stycznia 2015 roku MPO straci uprawnienia na przetwarzanie odpadów - poinformował Tomasz Krasowski, dyrektor departamentu środowiska urzędu marszałkowskiego.
Spółka musi wystąpić do marszałka Mazowsza z wnioskiem o przedłużenie działalności. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż po nowelizacji ustawy śmieciowej dużo trudniej uzyskać takie pozwolenie. Zwłaszcza, że na spółkę zgłaszane są skargi mieszkańców, a to może negatywnie wpływać na decyzję. Procedury są znacznie trudniejsze do przejścia. Bierze w nich udział kilku ekspertów, którzy sprawdzają zagrożenie zanieczyszczeniem powietrza, gleby czy wody. Muszą też być przeprowadzone konsultacje społeczne. - Na pewno ze strony MPO są obawy, że nie uzyskają tego pozwolenia ze względu na niespełnianie warunków - powiedział Krasowski
Na działalność MPO codziennie wpływa kilkanaście skarg od mieszkańców Radiowa. Od długiego czasu walczą oni o likwidację góry śmieci, z której uciążliwy fetor jest odczuwalny nawet do 7 km. Urząd Marszałkowski napisał w oświadczeniu, że chce na ten temat rozmawiać z władzami Warszawy, gdyż to właśnie miasto ma 100 proc. udziałów w spółce MPO. towarzyszenie Czyste Radiowo zapowiada, że nie dadzą się uciszyć przed wyborami. Już planują kolejne protesty na ulicach Warszawy, o terminach poinformują wkrótce na oficjalnym profilu na Facebooku.
- "My widzimy jedyne, rozsądne rozwiązanie, czyli natychmiastowe rozpoczęcie prac, zmierzających do zamknięcia kompostowni. Chyba, że Ratusz wciąż czeka na jakiś inny, dramatyczny impuls w postaci ciężkiej choroby lub zgonu dziecka, jak miało to miejsce w Ciółkowie" - pisze Stowarzyszenie.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... &_ticrsn=3
Tu możesz pomóc poszkodowanym w powodzi - viewtopic.php?t=127991
Otwarcie drzwi i wyjście do ogrodu jest najbardziej ekscytującym wydarzeniem każdego dnia.
Otwarcie drzwi i wyjście do ogrodu jest najbardziej ekscytującym wydarzeniem każdego dnia.
- Administrator
- ---
- Posty: 7673
- Od: 28 gru 2006, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: W sercu Europy powstaje wielkie wysypisko śmieci,odór,zarazk
"...O przypadku zastraszania w gminie Działdowo i innych tego typu procederach z Anitą Gargas rozmawiać będą dziś 29 X o 21.30 w Telewizji Republika: senator PiS Bogdan Pęk, senator PO Wiesław Kilian i kandydat na prezydenta Warszawy z SLD Sebastian Wierzbicki.
Drugi temat dzisiejszego programu Anity Gargas to poronienie, zatrucia i wymioty wśród mieszkańców warszawskich Bielan, którzy uwierzyli w puste obietnice prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Chodzi o śmierdzącą w zachodnio-północnej części stolicy kompostownię, która - choć miała być zamknięta już parę lat temu - wciąż w archaicznych warunkach przetwarza śmieci z całej Warszawy. ..."
"Zadanie specjalne" - Śmierdzący problem Hanny Gronkiewicz-Waltz.
http://vod.gazetapolska.pl/8415-zadanie ... wicz-waltz
Źródło: http://niezalezna.pl/60908-dzis-zadanie ... wicz-waltz
Drugi temat dzisiejszego programu Anity Gargas to poronienie, zatrucia i wymioty wśród mieszkańców warszawskich Bielan, którzy uwierzyli w puste obietnice prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Chodzi o śmierdzącą w zachodnio-północnej części stolicy kompostownię, która - choć miała być zamknięta już parę lat temu - wciąż w archaicznych warunkach przetwarza śmieci z całej Warszawy. ..."
"Zadanie specjalne" - Śmierdzący problem Hanny Gronkiewicz-Waltz.
http://vod.gazetapolska.pl/8415-zadanie ... wicz-waltz
Źródło: http://niezalezna.pl/60908-dzis-zadanie ... wicz-waltz
- Tomek-Warszawa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3228
- Od: 11 lut 2008, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: W sercu Europy powstaje wielkie wysypisko śmieci,odór,zarazk
Trujące Radiowo wywiad z Bogdanem Bajakiem ze Stowarzyszenia CZYSTE RADIOWO
?Tato, proszę cię zamknij okno i włącz wewnętrzny nawiew, tak bardzo znów dziś śmierdzi, już nie mogę wytrzymać? - te słowa słyszę często przejeżdżając obok wysypiska śmieci "Radiowo" gdy z rodziną wracam do domu w Izabelinie. Zwykle na granicy Mościsk i Lasek przykry zapach mija, można otworzyć okna i przewietrzyć samochód. Ktoś z tylnego siedzenia zapyta tylko jak ci ludzie mogą żyć w takim fetorze?
Jeszcze kilka chwil, jeszcze kilka kilometrów i wysiadamy przed domem. Świeże powietrze, zapach sosen. Wracamy do codziennych zajęć i nikt już nie pamięta smrodu wysypiska, nikt nie zastanawia się jak żyją mieszkańcy okolic "góry śmieci" w Radiowie. Pozornie wydawać by się mogło, że problem wysypiska dotyczy niewielkiej liczby ludzi i skupia się na małym terenie. Prawda okazuje się być jednak zupełnie inna. O rozmowę na ten temat poprosiłem Pana Bogdana Bajaka ze Stowarzyszenia Czyste Radiowo.
Dlaczego zdecydował się Pan na zamieszkanie w bezpośrednim sąsiedztwie wysypiska? Musiał Pan przecież wiedzieć o jego istnieniu i liczyć się z konsekwencjami tej lokalizacji.
Oczywiście, najwyższej w Europie góry śmieci nie sposób było nie zauważyć. Jednak gdy w 2008 roku kupowałem od dewelopera segment przy ul. Arkuszowej wysypisko było nieczynne. Informacje o zakończeniu jego działalności zamieszczone były na stronie internetowej Urzędu Gminy Bielany i na stronie MPO, gdzie pisano o rychłym przekształceniu góry w ośrodek sportów zimowych. Władze gminy też zapewniały, że na terenie byłego wysypiska powstaną tereny zielone, ścieżki rowerowe i stok narciarski. Nawet tor saneczkowy. Wszystko to brzmiało bardzo zachęcająco. Dodatkowym argumentem za wyborem tej okolicy była bliskość Kampinoskiego Parku Narodowego i obszarów chronionych "Natura 2000". Do wymarzonego domu wprowadziłem się wraz z rodziną w 2009 roku. Początkowo wszystko wyglądało tak jak się spodziewaliśmy. Wysypisko było wygaszane, przyjmowało więc tylko gruz i piach, a przykry zapach nie był zbyt dokuczliwy i pojawiał się raz na kilka tygodni. Sytuacja zmieniła się diametralnie w maju 2013 roku kiedy to na wniosek władz Warszawy i MPO marszałek woj. Mazowieckiego Adam Struzik podpisał decyzję o zmianie statusu wysypiska.
Jaki jest obecnie ten status i co jego zmiana oznacza dla okolicznych mieszkańców?
Teraz wysypisko ma status RIPOK-u, czyli Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Oznacza to, iż można na nim składować wszystkie rodzaje śmieci zmieszanych. Teren pod wysypisko jest dzierżawiony przez MPO. Zapewne dzięki przychylności władz Warszawy, jak również poprzez stosowanie dumpingowym cen, spółka ta wygrała przetargi w 9 warszawskich dzielnicach ? Śródmieściu, Bielanach, Żoliborzu, Białołęce, Targówku, Ochocie, Ursusie, Woli i Bemowie. Wywozi też śmieci z kilku gmin podwarszawskich, m.in. Izabelina, Lesznowoli i Legionowa. Dwie firmy, Byś i Remandis, zaskarżyły część przetargów do Krajowej Izby Odwoławczej. Jeśli KIO wyda decyzję korzystną dla MPO, na wysypisko w Radiowie może trafiać nawet do 700.000 ton odpadów rocznie. Z moich informacji wynika, że moc przerobowa miejscowej kompostowni wynosi zaledwie ok.140.000 ton rocznie, więc pozostała część śmieci trafi na wysypisko bez utylizacji. Najwyraźniej wszystko ku temu zmierza, ponieważ wycięto już przylegający do wysypiska las aby przyjmować jeszcze więcej śmieci. Nie trudno się domyślić, co to oznacza dla mieszkańców.Odnoszę wrażenie, że władze Warszawy postanowiły zasypać śmieciami tę część Bielan. Nie dość, że "Radiowo" już dzisiaj uniemożliwia ludziom normalne życie, to jeszcze Byś ubiega się o zgodę na rozbudowę sortowni śmieci u zbiegu ulic Wóycickiego i Wólczyńskiej, a niemiecki Ecopartner wystąpił o pozwolenie na składowanie ok. 500.000 ton śmieci rocznie dosłownie vis-a-vis starego wysypiska. Nie można też zapomnieć o istnieniu bazy paliw przy ul. Estrady. Niewiarygodne, ale wszystko to w bezpośrednim sąsiedztwie otuliny Kampinoskiego Parku Narodowego i na granicy obszarów chronionych "Natura 2000". Tędy przebiega również korytarz napowietrzający dla Warszawy.
Czyli nie tylko odór dolatujący z "góry śmieci" jest problemem. Jakie jeszcze zagrożenia dla ludzi i środowiska stwarza wysypisko?
Pojęcie "góra śmieci" jest skrótem myślowym. Za przykry zapach odpowiada kompostownia. To tam odbywa się proces utylizacji. Śmieci są rozdrabniane, formowane w pryzmy i przykrywane brezentem, pod który wtłaczane jest gorące powietrze o temperaturze ok. 80 stopni by zabić życie biologiczne. Śmieci są wielokrotnie przekładane, a cały proces trwa od 3 do 4 tygodni. W tej archaicznej technologii odór wydobywa się praktycznie na każdym etapie. Jego intensywność jest różna, w zależności od temperatury i wilgotności powietrza oraz kierunku wiatru. Oprócz smrodu wiatr niesie znad wysypiska drobinki śmieci, które wdychamy. Mogą one powodować różne choroby, zwłaszcza grzybice czy alergie. Ponadto, na wysypisku i na terenie kompostowni żerują różne zwierzęta, zwłaszcza ptaki. Często zdychają w potwornych mękach po zjedzeniu plastikowych nakrętek lub duszą się zaplątane w foliowe torebki. Stada ptaków powodują także realne zagrożenie dla samolotów korzystających z pobliskiego lotniska.
Jednak największym problemem jest zanieczyszczenie wody. Badaliśmy jakość wód gruntowych w niezależnych laboratoriach, badania przeprowadził też Sanepid. Wyniki są jednoznaczne. Woda gruntowa w tej części Bielan ma czwarty, najniższy poziom czystości. Zapewne to jest przyczyną usychania okolicznych drzew. Olbrzymie zagrożenie środowiskowe stwarza również woda ściekająca z "góry śmieci". Niewiele osób wie, że na tyłach kompostowni znajduje się olbrzymia wanna o wymiarach 150 x 10 m i głębokości 2 do 3 metrów. Tam właśnie gromadzona jest woda, a raczej brunatna breja spływająca z wysypiska. Zbadaliśmy jakość cieczy, która wypływa z tego zbiornika do kanalizacji. Okazało się, że przyjęte dla ścieków maksymalne wartości współczynnika zanieczyszczenia ChZT przekroczone są prawie trzykrotnie.
Wszystko to brzmi przerażająco. Jak zatem wygląda codzienne życie rodziny w cieniu wysypiska?
Jak pan widzi okna są szczelnie zamknięte. Otwieramy je jedynie wówczas, gdy mamy pewność, że wiatr wieje w stronę wysypiska. W każdym pokoju są kadzidełka i odświeżacze powietrza. Ale często i to nie wystarcza. Czasem fetor jest tak intensywny, że budzimy się w nocy, a jedzenie posiłków staje się problemem. Już nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio udało się nam zorganizować grilla. Problem stanowią także gryzonie. Gmina Bielany niedaleko kompostowni wybudowała plac zabaw, lecz z powodu szczurów żaden rozsądny rodzić nie zostawia tam dzieci. Szczury znajdowane są nawet w oddalonej o 400 m szkole podstawowej. O naszej sytuacji można by jeszcze długo opowiadać. Prawda jest taka, że życie w tym miejscu stało się prawdziwą udręką.
Jest Pan członkiem Stowarzyszenia Czyste Radiowo. Co robicie, by zmienić istniejący stan rzeczy?
taramy się działać wielotorowo. Organizujemy różne akcje protestacyjne, co jednoczy mieszkańców w walce o prawo do życia w normalnych warunkach. Przez media próbujemy nagłośnić naszą dramatyczną sytuację. Uruchomiliśmy stronę czysteradiowo.pl, na której można znaleźć ważne informacje i szokujące zdjęcia. Podjęliśmy też kroki na gruncie prawnym, do Prokuratury Generalnej zaskarżyliśmy decyzję o zmianie statusu wysypiska. Jednak głównym zadaniem stowarzyszenia jest wywieranie nacisków na władze. Z naszej inicjatywy odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Gminy Bielany, podczas której radni jednogłośnie podjęli uchwałę o natychmiastowym zaprzestaniu składowania odpadów i o ograniczeniu pozostałych instalacji. Na nasz wniosek zebrała się Rady Gminy Bemowo, a radni z Komisji Ochrony Środowiska zorganizowali nawet sesję wjazdową na terenie wysypiska. Doprowadziliśmy też do posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska Miasta Warszawy w tej sprawie.
Czy Wasze działania przyniosły już jakieś wymierne efekty?
Musimy na nie jeszcze poczekać. Co prawda tutejsze samorządy odnoszą się do sprawy wysypiska ze zrozumieniem, ale ich głos nie jest wiążący dla warszawskiego ratusza, a tylko Rada Miasta Warszawy i prezydent H. Gronkiewicz-Walz mogą podjąć ostateczne decyzje. Niestety, ani pani prezydent, ani jej zastępca Jarosław Dąbrowski nie chcą się z nami spotkać i nie odpowiadają na korespondencję. Wydaje się to trochę dziwne, bo gdy w 2006 roku pani Gronkiewicz-Walz ubiegała się o stanowisko prezydenta zamknięcie wysypiska było jednym z głównych punktów jej programu wyborczego. Obecnie władze miasta wzywają nas jedynie do zachowania spokoju i rozsądku. Twierdzą, że musimy poświęcić się dla dobra ogółu. W podobnie obłudny sposób zachowuje się prezes MPO. Na nasze prośby o zmniejszenie uciążliwości wysypiska odpowiadał: "widziały gały co brały, kompostownia to nie Dior, jak się kupowało dom za bezcen, to teraz nie można narzekać". Również władze gminy Stare Babice, na terenie której leży 2/3 wysypiska, nie widzą potrzeby kontaktu z mieszkańcami. Widocznie 86.000 zł miesięcznie, które MPO wpłaca do gminnej kasy za dzierżawę, jest wystarczającą rekompensatą za nasze zdrowie i jakość życia.
Czy wobec tego istnieje jakakolwiek nadzieja na poprawę warunków życia w okolicy wysypiska?
W dającej się przewidzieć perspektywie trudno powiedzieć. Umowa o dalsze użytkowanie wysypiska została podpisana do roku 2016 z możliwością przedłużenia do 2023. Władze Warszawy i prezes MPO twierdzą, że nawet jeśli składowanie śmieci zakończy się w roku 2016 to i tak nadal będzie działała kompostownia. Wcale nas to nie dziwi, gdyż władze Warszawy i MPO nie mają lokalizacji pod nowe wysypisko. Nie mają również środków ani na modernizację przestarzałej kompostowni w Radiowie, ani na budowę nowocześniejszej w innym miejscu. MPO nie ma pieniędzy, bo zaniżało ceny wywozu śmieci by wygrywać przetargi. Firma ta za zeszły rok wykazała straty i obecnie jest na skraju bankructwa. Zdajemy sobie również sprawę z faktu, iż zbliżają się wybory, więc nikt nie będzie chciał renegocjować kontraktów i podnosić opłat za wywóz śmieci. Najlepszym sposobem na uwolnienie się od wysypiska byłaby sprzedaż domu i wyprowadzka w inne miejsce. Obecnie jest to jednak niemożliwe, ponieważ nikt, mimo obniżenia wartości o 30%, nie będzie chciał od nas kupić nieruchomości w tak zatrutym miejscu.
Domyślam się, że będziecie walczyć nadal. Czy Stowarzyszenie Czyste Radiowo ma jakiś pomysł, który jednocześnie zadowoliłby mieszkańców i zabezpieczył interes miasta?
Oczywiście wysypisko i kompostownia nie mogą zniknąć w jednej chwili jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nie łudzimy się też, że powstaną tu obiekty sportowe, bo gdyby nawet dziś zaprzestano składowania odpadów, to i tak trzeba by czekać ok. 30 lat aż góra ulegnie odgazowaniu i osiądzie. Niemniej, nie musimy wyważać otwartych drzwi. Na świecie istnieją bezpieczne i sprawdzone technologie utylizacji. W Polsce niedaleko Ełku powstała już kompostownia, w której proces technologiczny odbywa się w podciśnieniu, wszystko jest hermetycznie zamknięte, a dzięki filtrom nic nie wydostaje się na zewnątrz. Inwestycja możliwa była dzięki porozumieniu 12 gmin, które wystąpiły o dofinansowanie unijne. Podobne rozwiązanie możliwe jest również u nas. Będziemy więc domagać się modernizacji kompostowni oraz zaprzestania składowania śmieci na wysypisku. W najbliższym czasie zwrócimy się również się o pomoc do odpowiednich instytucji Unii Europejskiej, ponieważ władze Warszawy nie są zainteresowane modernizacją, czyli nie przejmują się zagrożeniem mieszkańców i środowiska.
Wywiad pochodzi ze strony: http://wspolnasprawa.net.pl/137-trujace-radiowo
?Tato, proszę cię zamknij okno i włącz wewnętrzny nawiew, tak bardzo znów dziś śmierdzi, już nie mogę wytrzymać? - te słowa słyszę często przejeżdżając obok wysypiska śmieci "Radiowo" gdy z rodziną wracam do domu w Izabelinie. Zwykle na granicy Mościsk i Lasek przykry zapach mija, można otworzyć okna i przewietrzyć samochód. Ktoś z tylnego siedzenia zapyta tylko jak ci ludzie mogą żyć w takim fetorze?
Jeszcze kilka chwil, jeszcze kilka kilometrów i wysiadamy przed domem. Świeże powietrze, zapach sosen. Wracamy do codziennych zajęć i nikt już nie pamięta smrodu wysypiska, nikt nie zastanawia się jak żyją mieszkańcy okolic "góry śmieci" w Radiowie. Pozornie wydawać by się mogło, że problem wysypiska dotyczy niewielkiej liczby ludzi i skupia się na małym terenie. Prawda okazuje się być jednak zupełnie inna. O rozmowę na ten temat poprosiłem Pana Bogdana Bajaka ze Stowarzyszenia Czyste Radiowo.
Dlaczego zdecydował się Pan na zamieszkanie w bezpośrednim sąsiedztwie wysypiska? Musiał Pan przecież wiedzieć o jego istnieniu i liczyć się z konsekwencjami tej lokalizacji.
Oczywiście, najwyższej w Europie góry śmieci nie sposób było nie zauważyć. Jednak gdy w 2008 roku kupowałem od dewelopera segment przy ul. Arkuszowej wysypisko było nieczynne. Informacje o zakończeniu jego działalności zamieszczone były na stronie internetowej Urzędu Gminy Bielany i na stronie MPO, gdzie pisano o rychłym przekształceniu góry w ośrodek sportów zimowych. Władze gminy też zapewniały, że na terenie byłego wysypiska powstaną tereny zielone, ścieżki rowerowe i stok narciarski. Nawet tor saneczkowy. Wszystko to brzmiało bardzo zachęcająco. Dodatkowym argumentem za wyborem tej okolicy była bliskość Kampinoskiego Parku Narodowego i obszarów chronionych "Natura 2000". Do wymarzonego domu wprowadziłem się wraz z rodziną w 2009 roku. Początkowo wszystko wyglądało tak jak się spodziewaliśmy. Wysypisko było wygaszane, przyjmowało więc tylko gruz i piach, a przykry zapach nie był zbyt dokuczliwy i pojawiał się raz na kilka tygodni. Sytuacja zmieniła się diametralnie w maju 2013 roku kiedy to na wniosek władz Warszawy i MPO marszałek woj. Mazowieckiego Adam Struzik podpisał decyzję o zmianie statusu wysypiska.
Jaki jest obecnie ten status i co jego zmiana oznacza dla okolicznych mieszkańców?
Teraz wysypisko ma status RIPOK-u, czyli Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Oznacza to, iż można na nim składować wszystkie rodzaje śmieci zmieszanych. Teren pod wysypisko jest dzierżawiony przez MPO. Zapewne dzięki przychylności władz Warszawy, jak również poprzez stosowanie dumpingowym cen, spółka ta wygrała przetargi w 9 warszawskich dzielnicach ? Śródmieściu, Bielanach, Żoliborzu, Białołęce, Targówku, Ochocie, Ursusie, Woli i Bemowie. Wywozi też śmieci z kilku gmin podwarszawskich, m.in. Izabelina, Lesznowoli i Legionowa. Dwie firmy, Byś i Remandis, zaskarżyły część przetargów do Krajowej Izby Odwoławczej. Jeśli KIO wyda decyzję korzystną dla MPO, na wysypisko w Radiowie może trafiać nawet do 700.000 ton odpadów rocznie. Z moich informacji wynika, że moc przerobowa miejscowej kompostowni wynosi zaledwie ok.140.000 ton rocznie, więc pozostała część śmieci trafi na wysypisko bez utylizacji. Najwyraźniej wszystko ku temu zmierza, ponieważ wycięto już przylegający do wysypiska las aby przyjmować jeszcze więcej śmieci. Nie trudno się domyślić, co to oznacza dla mieszkańców.Odnoszę wrażenie, że władze Warszawy postanowiły zasypać śmieciami tę część Bielan. Nie dość, że "Radiowo" już dzisiaj uniemożliwia ludziom normalne życie, to jeszcze Byś ubiega się o zgodę na rozbudowę sortowni śmieci u zbiegu ulic Wóycickiego i Wólczyńskiej, a niemiecki Ecopartner wystąpił o pozwolenie na składowanie ok. 500.000 ton śmieci rocznie dosłownie vis-a-vis starego wysypiska. Nie można też zapomnieć o istnieniu bazy paliw przy ul. Estrady. Niewiarygodne, ale wszystko to w bezpośrednim sąsiedztwie otuliny Kampinoskiego Parku Narodowego i na granicy obszarów chronionych "Natura 2000". Tędy przebiega również korytarz napowietrzający dla Warszawy.
Czyli nie tylko odór dolatujący z "góry śmieci" jest problemem. Jakie jeszcze zagrożenia dla ludzi i środowiska stwarza wysypisko?
Pojęcie "góra śmieci" jest skrótem myślowym. Za przykry zapach odpowiada kompostownia. To tam odbywa się proces utylizacji. Śmieci są rozdrabniane, formowane w pryzmy i przykrywane brezentem, pod który wtłaczane jest gorące powietrze o temperaturze ok. 80 stopni by zabić życie biologiczne. Śmieci są wielokrotnie przekładane, a cały proces trwa od 3 do 4 tygodni. W tej archaicznej technologii odór wydobywa się praktycznie na każdym etapie. Jego intensywność jest różna, w zależności od temperatury i wilgotności powietrza oraz kierunku wiatru. Oprócz smrodu wiatr niesie znad wysypiska drobinki śmieci, które wdychamy. Mogą one powodować różne choroby, zwłaszcza grzybice czy alergie. Ponadto, na wysypisku i na terenie kompostowni żerują różne zwierzęta, zwłaszcza ptaki. Często zdychają w potwornych mękach po zjedzeniu plastikowych nakrętek lub duszą się zaplątane w foliowe torebki. Stada ptaków powodują także realne zagrożenie dla samolotów korzystających z pobliskiego lotniska.
Jednak największym problemem jest zanieczyszczenie wody. Badaliśmy jakość wód gruntowych w niezależnych laboratoriach, badania przeprowadził też Sanepid. Wyniki są jednoznaczne. Woda gruntowa w tej części Bielan ma czwarty, najniższy poziom czystości. Zapewne to jest przyczyną usychania okolicznych drzew. Olbrzymie zagrożenie środowiskowe stwarza również woda ściekająca z "góry śmieci". Niewiele osób wie, że na tyłach kompostowni znajduje się olbrzymia wanna o wymiarach 150 x 10 m i głębokości 2 do 3 metrów. Tam właśnie gromadzona jest woda, a raczej brunatna breja spływająca z wysypiska. Zbadaliśmy jakość cieczy, która wypływa z tego zbiornika do kanalizacji. Okazało się, że przyjęte dla ścieków maksymalne wartości współczynnika zanieczyszczenia ChZT przekroczone są prawie trzykrotnie.
Wszystko to brzmi przerażająco. Jak zatem wygląda codzienne życie rodziny w cieniu wysypiska?
Jak pan widzi okna są szczelnie zamknięte. Otwieramy je jedynie wówczas, gdy mamy pewność, że wiatr wieje w stronę wysypiska. W każdym pokoju są kadzidełka i odświeżacze powietrza. Ale często i to nie wystarcza. Czasem fetor jest tak intensywny, że budzimy się w nocy, a jedzenie posiłków staje się problemem. Już nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio udało się nam zorganizować grilla. Problem stanowią także gryzonie. Gmina Bielany niedaleko kompostowni wybudowała plac zabaw, lecz z powodu szczurów żaden rozsądny rodzić nie zostawia tam dzieci. Szczury znajdowane są nawet w oddalonej o 400 m szkole podstawowej. O naszej sytuacji można by jeszcze długo opowiadać. Prawda jest taka, że życie w tym miejscu stało się prawdziwą udręką.
Jest Pan członkiem Stowarzyszenia Czyste Radiowo. Co robicie, by zmienić istniejący stan rzeczy?
taramy się działać wielotorowo. Organizujemy różne akcje protestacyjne, co jednoczy mieszkańców w walce o prawo do życia w normalnych warunkach. Przez media próbujemy nagłośnić naszą dramatyczną sytuację. Uruchomiliśmy stronę czysteradiowo.pl, na której można znaleźć ważne informacje i szokujące zdjęcia. Podjęliśmy też kroki na gruncie prawnym, do Prokuratury Generalnej zaskarżyliśmy decyzję o zmianie statusu wysypiska. Jednak głównym zadaniem stowarzyszenia jest wywieranie nacisków na władze. Z naszej inicjatywy odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Gminy Bielany, podczas której radni jednogłośnie podjęli uchwałę o natychmiastowym zaprzestaniu składowania odpadów i o ograniczeniu pozostałych instalacji. Na nasz wniosek zebrała się Rady Gminy Bemowo, a radni z Komisji Ochrony Środowiska zorganizowali nawet sesję wjazdową na terenie wysypiska. Doprowadziliśmy też do posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska Miasta Warszawy w tej sprawie.
Czy Wasze działania przyniosły już jakieś wymierne efekty?
Musimy na nie jeszcze poczekać. Co prawda tutejsze samorządy odnoszą się do sprawy wysypiska ze zrozumieniem, ale ich głos nie jest wiążący dla warszawskiego ratusza, a tylko Rada Miasta Warszawy i prezydent H. Gronkiewicz-Walz mogą podjąć ostateczne decyzje. Niestety, ani pani prezydent, ani jej zastępca Jarosław Dąbrowski nie chcą się z nami spotkać i nie odpowiadają na korespondencję. Wydaje się to trochę dziwne, bo gdy w 2006 roku pani Gronkiewicz-Walz ubiegała się o stanowisko prezydenta zamknięcie wysypiska było jednym z głównych punktów jej programu wyborczego. Obecnie władze miasta wzywają nas jedynie do zachowania spokoju i rozsądku. Twierdzą, że musimy poświęcić się dla dobra ogółu. W podobnie obłudny sposób zachowuje się prezes MPO. Na nasze prośby o zmniejszenie uciążliwości wysypiska odpowiadał: "widziały gały co brały, kompostownia to nie Dior, jak się kupowało dom za bezcen, to teraz nie można narzekać". Również władze gminy Stare Babice, na terenie której leży 2/3 wysypiska, nie widzą potrzeby kontaktu z mieszkańcami. Widocznie 86.000 zł miesięcznie, które MPO wpłaca do gminnej kasy za dzierżawę, jest wystarczającą rekompensatą za nasze zdrowie i jakość życia.
Czy wobec tego istnieje jakakolwiek nadzieja na poprawę warunków życia w okolicy wysypiska?
W dającej się przewidzieć perspektywie trudno powiedzieć. Umowa o dalsze użytkowanie wysypiska została podpisana do roku 2016 z możliwością przedłużenia do 2023. Władze Warszawy i prezes MPO twierdzą, że nawet jeśli składowanie śmieci zakończy się w roku 2016 to i tak nadal będzie działała kompostownia. Wcale nas to nie dziwi, gdyż władze Warszawy i MPO nie mają lokalizacji pod nowe wysypisko. Nie mają również środków ani na modernizację przestarzałej kompostowni w Radiowie, ani na budowę nowocześniejszej w innym miejscu. MPO nie ma pieniędzy, bo zaniżało ceny wywozu śmieci by wygrywać przetargi. Firma ta za zeszły rok wykazała straty i obecnie jest na skraju bankructwa. Zdajemy sobie również sprawę z faktu, iż zbliżają się wybory, więc nikt nie będzie chciał renegocjować kontraktów i podnosić opłat za wywóz śmieci. Najlepszym sposobem na uwolnienie się od wysypiska byłaby sprzedaż domu i wyprowadzka w inne miejsce. Obecnie jest to jednak niemożliwe, ponieważ nikt, mimo obniżenia wartości o 30%, nie będzie chciał od nas kupić nieruchomości w tak zatrutym miejscu.
Domyślam się, że będziecie walczyć nadal. Czy Stowarzyszenie Czyste Radiowo ma jakiś pomysł, który jednocześnie zadowoliłby mieszkańców i zabezpieczył interes miasta?
Oczywiście wysypisko i kompostownia nie mogą zniknąć w jednej chwili jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nie łudzimy się też, że powstaną tu obiekty sportowe, bo gdyby nawet dziś zaprzestano składowania odpadów, to i tak trzeba by czekać ok. 30 lat aż góra ulegnie odgazowaniu i osiądzie. Niemniej, nie musimy wyważać otwartych drzwi. Na świecie istnieją bezpieczne i sprawdzone technologie utylizacji. W Polsce niedaleko Ełku powstała już kompostownia, w której proces technologiczny odbywa się w podciśnieniu, wszystko jest hermetycznie zamknięte, a dzięki filtrom nic nie wydostaje się na zewnątrz. Inwestycja możliwa była dzięki porozumieniu 12 gmin, które wystąpiły o dofinansowanie unijne. Podobne rozwiązanie możliwe jest również u nas. Będziemy więc domagać się modernizacji kompostowni oraz zaprzestania składowania śmieci na wysypisku. W najbliższym czasie zwrócimy się również się o pomoc do odpowiednich instytucji Unii Europejskiej, ponieważ władze Warszawy nie są zainteresowane modernizacją, czyli nie przejmują się zagrożeniem mieszkańców i środowiska.
Wywiad pochodzi ze strony: http://wspolnasprawa.net.pl/137-trujace-radiowo
Tu możesz pomóc poszkodowanym w powodzi - viewtopic.php?t=127991
Otwarcie drzwi i wyjście do ogrodu jest najbardziej ekscytującym wydarzeniem każdego dnia.
Otwarcie drzwi i wyjście do ogrodu jest najbardziej ekscytującym wydarzeniem każdego dnia.