Miło mi bardzo, że zaglądacie.
Myłam okno i prałam kwiatki, więc kilka wpadło mi w obiektyw.
I tym razem będzie hojowo.
H. australis Lisa, kilka listków wypuściła, kilka zrzuciła, bilans wychodzi na zero... ale to i tak cud, że żyje, do tej pory systematycznie je mordowałam. Jak dla mnie to jedna z najładniejszych hoi.
H. acuta, nareszcie oprócz kwiecia wypuściła kilka liści... ale i tak głównie trzymam ja dla pięknie pachnących kwiatów. Jak na roślinę trzyletnią jest, hmm... kompaktowa?
H. caudata; z lewej Malysia, z prawej Sumatra - obie w jednej doniczce, oszczędzam miejsce (ha ha).
W hydro nareszcie zaczęły rosnąć, bo w ziemi to rosły raczej 'inaczej', wstecznie...
Malaysia
Sumatra
hoja erythrina, też kamyki jej pomogły, nawet kwiatek się produkuje.
hoja ilagiorum, gigantem wzrostu nie jest, przynajmniej na moim parapecie, ale coś tam wypuściła, kilka listków.
H. latifolia postanowiła uraczyć mnie wielkim liściorem, tylko jednym, bo bardzo zgrabnie utrąciłam jej stożek wzrostu...
H. macrophylla EPC-115, moja ulubiona macrophylla.
H. rubida, odmładzana i formowana, znowu jest kurduplem. ;-)
hoja sp. Flores Island UT-039, troszkę podrosła przez lato i nabrała fajnych kolorków.
hoja sp. Japan 9510005, nadal ją kocham.
Taak, sp. UT-031, też kocham.
Zbioróweczka
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-XBsQmMWjxIE/VEKq6JSdiHI/AAAAAAAAFOA/hDj72rgV-xk/w590-h751-no/P1160264.JPG)