Piwonie ITOH
-
- 200p
- Posty: 476
- Od: 26 gru 2011, o 16:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk ,między Bolesławcem a Chojnowem
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1037
- Od: 18 lis 2009, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Piwonie ITOH
Mariusz,czy Twoje Itoh zakwitły w pierwszym roku po posadzeniu? Dzisiaj 21 października,moje zielne,nie mówiąc o drzewiastej,szykują się do zimy,liście obcięte, bo były podsuszone i brzydkie,a Barzella ma zielone, jakby jeszcze nie myślała o śnie zimowym.Obciąć je mimo to? Tej pierwszej zimy podsypałam ją wysoko ziemią,czy teraz też tak zabezpieczyć?.U mnie bywają srogie zimy.Piszcie, proszę, o swoich doświadczeniach.Jesienią kupiłam jeszcze Old Dandy Rose i Cora Louise-miały piękne kiełki na pędy,ale drżę czy przezimują,bo kiedyś sadzona na jesień Yellow Crown nie przezyla.A to kosztowny zakup.
Halina
Re: Piwonie ITOH
Ja swoich niczym nie zabezpieczałam na zimę. Posadzone jesienią zakwitły w następnym roku, każda po jednym kwiatku. Ostatnia zima była jednak nietypowa, bardzo łagodna. Na wszelki wypadek jednak w pierwszym roku można im zrobić niewielki kopczyk z ziemi, żeby zabezpieczyć pąki kwiatowe, podobnie jak u bylinowych.
Moja Bartzella też ma piękne liście, ale przebarwione na czerwono-rudy kolor, pozostałe tj. Julia Rose ,Cora
Louise i Yellow Crown są zielone, jakby jeszcze nie chciały zakończyć sezonu.
Moja Bartzella też ma piękne liście, ale przebarwione na czerwono-rudy kolor, pozostałe tj. Julia Rose ,Cora
Louise i Yellow Crown są zielone, jakby jeszcze nie chciały zakończyć sezonu.
-
- 200p
- Posty: 476
- Od: 26 gru 2011, o 16:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk ,między Bolesławcem a Chojnowem
Re: Piwonie ITOH
Piwonie ITOH sprowadziłem dopiero w tym roku, zawsze kupuję największy materiał jakim dysponują dostawcy, więc moje zakwitły tej samej wiosny po posadzeniu, wszystkie po jednym, JULIA ROSE nawet kilka kwiatów. Nie mam jeszcze dużej wiedzy i doświadczenia - mam nadzieję, że wymiana doświadczeń nam wszystkim pomoże w uprawie tych pięknych bylin, bo tak jak piszesz są drogie w zakupie. U mnie także jeszcze nie myślą o zimie zachowując zieleń liści, ale wiosenne pąki pędowe są ładnie widoczne. Też planuję ich okrywanie przed spodziewanym mrozem.halina522 pisze:Mariusz,czy Twoje Itoh zakwitły w pierwszym roku po posadzeniu? Dzisiaj 21 października,moje zielne,nie mówiąc o drzewiastej,szykują się do zimy,liście obcięte, bo były podsuszone i brzydkie,a Barzella ma zielone, jakby jeszcze nie myślała o śnie zimowym.Obciąć je mimo to? Tej pierwszej zimy podsypałam ją wysoko ziemią,czy teraz też tak zabezpieczyć?.U mnie bywają srogie zimy.Piszcie, proszę, o swoich doświadczeniach.Jesienią kupiłam jeszcze Old Dandy Rose i Cora Louise-miały piękne kiełki na pędy,ale drżę czy przezimują,bo kiedyś sadzona na jesień Yellow Crown nie przezyla.A to kosztowny zakup.
- miwia
- 500p
- Posty: 680
- Od: 2 gru 2007, o 22:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Jeleniej Góry
Re: Piwonie ITOH
Moja 5-letnia Bartzella tak kwitła w tym roku:
Nigdy nie była okrywana, nigdy na jesieni nie ścinałam jej liści (była kupiona jako "drzewiasta - żółta") ;)
Zawsze odbijała jak bylinowa i myślałam, że tak ma być
Dopiero tej wiosny, po tej zimie-"niezimie" po raz pierwszy zobaczyłam u niej pąki na zeszłorocznych pędach. Oczywiście nic z nimi nie zrobiłam i majowe przymrozki załatwiły wszystko to, co przetrwało zimę.
Nauczona tym doświadczeniem, w tym roku porządnie ją okryję przed mrozami.
W pierwszym roku po posadzeniu zakwitła jednym kwiatem, choć krzaczek był spory. Z roku na rok miała więcej kwiatów. W roku 2013 miała ich naprawdę mnóstwo. A w tym roku - wiele mniej ale za to dużo większe.
Moja opinia o niej jest taka: bezproblemowa, piękna, nieobsługiwana cieszy kwiatami. Do tego stopnia ją lubię, że w tym roku zakupiłam kilka innych odmian piwonii ITOH.
Chyba istotną będzie też informacja, że przy zimie w moim ogródku, to niech się nawet Karpacz chowa - mroźno, wietrznie (blisko Śnieżka i rzeka).
Nigdy nie była okrywana, nigdy na jesieni nie ścinałam jej liści (była kupiona jako "drzewiasta - żółta") ;)
Zawsze odbijała jak bylinowa i myślałam, że tak ma być
Dopiero tej wiosny, po tej zimie-"niezimie" po raz pierwszy zobaczyłam u niej pąki na zeszłorocznych pędach. Oczywiście nic z nimi nie zrobiłam i majowe przymrozki załatwiły wszystko to, co przetrwało zimę.
Nauczona tym doświadczeniem, w tym roku porządnie ją okryję przed mrozami.
W pierwszym roku po posadzeniu zakwitła jednym kwiatem, choć krzaczek był spory. Z roku na rok miała więcej kwiatów. W roku 2013 miała ich naprawdę mnóstwo. A w tym roku - wiele mniej ale za to dużo większe.
Moja opinia o niej jest taka: bezproblemowa, piękna, nieobsługiwana cieszy kwiatami. Do tego stopnia ją lubię, że w tym roku zakupiłam kilka innych odmian piwonii ITOH.
Chyba istotną będzie też informacja, że przy zimie w moim ogródku, to niech się nawet Karpacz chowa - mroźno, wietrznie (blisko Śnieżka i rzeka).
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22157
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Piwonie ITOH
szczytnica38 pisze:Bardzo ciekawa grupa piwonii, a przy tym mało znana. Łączy cechy piwonii drzewiastych i zielnych. Jaka jest naprawdę?
A co to znaczy w realu? O takie informacje bym poprosila jeśli można
O te teoretyczne i te wynikające z praktyki w ich uprawie
Czy to cecha tego gatunku piwoni?miwia pisze:
Dopiero tej wiosny, po tej zimie-"niezimie" po raz pierwszy zobaczyłam u niej pąki na zeszłorocznych pędach.
- miwia
- 500p
- Posty: 680
- Od: 2 gru 2007, o 22:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Jeleniej Góry
Re: Piwonie ITOH
Z tego, co gdzieś tam przeczytałam na temat ITOH, zapamiętałam tyle, że:
1/ jest to mieszaniec piwonii chińskiej i krzewiastej, a skrzyżowania dokonał Pan Itoh (stąd nazwa)
2/ posiada cechy piwonii drzewiastej, tj. kształt i trwałość liści, wielkość, trwałość, ilość i kolory kwiatów, długość kwitnienia
3/ posiada cechy piwonii bylinowej, tj. odporność na choroby, wytrzymałość i brak drewnienia pędów (pędy zanikają a wiosną roślina wypuszcza pędy od korzenia).
W zasadzie wszystko się zgadza. Dodałabym do tego, że krzak jest bardziej zwarty niż u bylinowych, pędy sztywniejsze, więc te wielkie kwiaty nie zwisały brzydko nad ziemią, jak u bylinowych. No i mamy 23 październik, a krzaczek Bartzelli zielony, zdrowy - wygląda ślicznie. Jeszcze jedno, być może ważne dla kogoś - zachowuje mniej więcej tę samą wysokość, ok. 80 cm, jednak rozrasta się na szerokość.
U mnie rośnie w glebie gliniastej (przy sadzeniu domieszałam zwykłej, uniwersalnej ziemi), pH wysokie ok. 7, słońce od godziny 12 do 18.
Sadzona była płytko, jak piwonie bylinowe. I pomimo, że takie sadzenie było wynikiem mojej niewiedzy , to okazuje się, że jest to prawidłowy sposób.
Zagadką pozostają tylko pąki na pędach ubiegłorocznych, jakie zaobserwowałam tej wiosny (nie tylko ja, bo u kolegi zachowała się ona w tym roku identycznie). Zgodnie z teorią nie powinno ich być. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia.
Pozdrawiam
Mirka
1/ jest to mieszaniec piwonii chińskiej i krzewiastej, a skrzyżowania dokonał Pan Itoh (stąd nazwa)
2/ posiada cechy piwonii drzewiastej, tj. kształt i trwałość liści, wielkość, trwałość, ilość i kolory kwiatów, długość kwitnienia
3/ posiada cechy piwonii bylinowej, tj. odporność na choroby, wytrzymałość i brak drewnienia pędów (pędy zanikają a wiosną roślina wypuszcza pędy od korzenia).
W zasadzie wszystko się zgadza. Dodałabym do tego, że krzak jest bardziej zwarty niż u bylinowych, pędy sztywniejsze, więc te wielkie kwiaty nie zwisały brzydko nad ziemią, jak u bylinowych. No i mamy 23 październik, a krzaczek Bartzelli zielony, zdrowy - wygląda ślicznie. Jeszcze jedno, być może ważne dla kogoś - zachowuje mniej więcej tę samą wysokość, ok. 80 cm, jednak rozrasta się na szerokość.
U mnie rośnie w glebie gliniastej (przy sadzeniu domieszałam zwykłej, uniwersalnej ziemi), pH wysokie ok. 7, słońce od godziny 12 do 18.
Sadzona była płytko, jak piwonie bylinowe. I pomimo, że takie sadzenie było wynikiem mojej niewiedzy , to okazuje się, że jest to prawidłowy sposób.
Zagadką pozostają tylko pąki na pędach ubiegłorocznych, jakie zaobserwowałam tej wiosny (nie tylko ja, bo u kolegi zachowała się ona w tym roku identycznie). Zgodnie z teorią nie powinno ich być. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia.
Pozdrawiam
Mirka
Re: Piwonie ITOH
Witam
Mam na działce piwonie drzewiaste, chińskie i jedną jedyną ITOH- Yellow Crown (posadzoną jesienią ub. roku, jeszcze nie kwitnącą). Niedawno, podczas obcinania pędów piwoniom chińskim, zauważyłam na Y.Crown pąk taki jak na drzewiastych . Co z tym fantem zrobić? Zostawić chyba i okryć?
Piwonii drzewiastych (kilkuletnich) już nie okrywam na zimę- w tym roku pięknie kwitły , ale zdarza się, że pąki kwiatowe i pędy przemarzają.
Bardzo proszę o odpowiedż
Mam na działce piwonie drzewiaste, chińskie i jedną jedyną ITOH- Yellow Crown (posadzoną jesienią ub. roku, jeszcze nie kwitnącą). Niedawno, podczas obcinania pędów piwoniom chińskim, zauważyłam na Y.Crown pąk taki jak na drzewiastych . Co z tym fantem zrobić? Zostawić chyba i okryć?
Piwonii drzewiastych (kilkuletnich) już nie okrywam na zimę- w tym roku pięknie kwitły , ale zdarza się, że pąki kwiatowe i pędy przemarzają.
Bardzo proszę o odpowiedż
Pozdrawiam, Mila.
- zielone
- 50p
- Posty: 63
- Od: 14 mar 2006, o 14:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Skubianka nad Zalewem Zegrzyńskim
- Kontakt:
Re: Piwonie ITOH
Pozdrawiam Przemek
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2850
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Piwonie ITOH
Interesuje mnie jak u Was zachowują się one jesienią. Kupowałam przez parę lat malusie sadzonki i mam dylemat czy one są z ITOH. Część na zimę zachowuje się jak piwonie bylinowe a 1 ma ,,gałązkę" na zimę tak jak u krzewiastych.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1037
- Od: 18 lis 2009, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Piwonie ITOH
Jeżeli kupowałaś Itoh to po pierwsze miały nazwę i sporo kosztowały. Druga ważna kwestia to gdzie je kupowałaś, bo na znanym portalu sprzedażowym nie wszyscy sprzedający są rzetelni.O zachowaniu się naszych Itoh pisaliśmy w tym dziale.Teraz pozostaje Ci czekać na kwiaty.
Halina
Re: Piwonie ITOH
No i proszę- nie wiedziałam, że takie cuda istnieją zanim nie przeczytałam tego wątku. Mam sporo piwonii bylinowych, nad drzewiastą rozmyślam i boję się ciągle, że za delikatna jak na moją strefę klimatyczną. Itoh nie spotkałam. Przez internet można kupić każdą roślinę, tylko... Czasem dostaje się nie to. A czasem trafia się rachityk bez szans na przeżycie, już to przerabiałam. Pozdrawiam, Magda
Gdy ci coś wpada do oka pamiętaj ze to odrobina kosmosu /Tuwim/