Kogra, wiem, że w tym roku miałaś niefart z pogodą. U Ciebie stale deszcze, a u nas susza. Tylko że w przypadku suszy można podlać, a na deszcz nic nie poradzisz. Może Grażynko przyszły sezon okaże się dla Ciebie łaskawszy
Tadziu, żurawki rzeczywiście są dobre na każdą porę roku. Chodzę tak sobie po ogrodzie i planuję, które odmiany rozmnożę, żeby zapełnić wolne miejsca. W oko wpadła mi dzisiaj
Tapestry i znalazłam już dla niej przyszłą miejscówkę. Teraz, pośród ogólnej szaro-burości ta odmiana wygląda bardzo świeżutko i apetycznie.
Annes77, oj, jak ja bym tęskniła, gdybym miała działkę poza domem. Szczególnie kwitnące róże chciałoby się cały czas obserwować, tym bardziej że niektóre odmiany mają nietrwałe kwiaty i może nawet czasem nie trafisz Aniu na ich rozkwit.

No ale i tak dobrze, że masz możliwość posiadania tego pięknego kawałka i czerpania z niego radości.
Ignis, to prawda,Krysiu, zawsze można znaleźć coś, co niby z pozoru jest nieładne, ale tkwi w tym ukryte piękno przemijania. Dopóki nie zaczniemy na FO wspominać, trzeba będzie postarać się znaleźć takie obiekty do fotografowania.
Kasia_rom, miłe jest Kasiu to, co piszesz w kieurnku mojego ogródka. Chyba my kiedyś pisałyśmy ze sobą, tak coś mi się przez mgłę przypomina. Zaglądaj, kiedy tylko znajdziesz czas i ochotę. NIedługo zacznie się okres wspomnień i planowania pzyszłego sezonu
Nena, dzieci mają niesamowicie trafne skojarzenia. Mnie by to podobieństwo nie przyszło do głowy, a jest przecież oczywiste. Ucałuj synka ode mnie
Helios, ja miałamwcześniej cyfrówkę Olimpusa i całkiem fajne zdjęcia wychodziły. Lustrzanka co prawda lepiej oddaje kolory, ale w moim przypadku mam kłopoty z ostrością. W zimie poświęcę trochę czasu, żeby bliżej się przyjrzeć opcjom mojego aparatu. Poza tym mam standardowy obiektyw, a przydałby się lepszy. Tylko chyba mi na razie szkoda kasy. Poczekam, aż stanieją
Pulpa, tu na FO panuje zwyczaj wspominania sezonu od początku. Musimy sobie wspólnie pomagać w przetrwaniu zimy. Nie będzie więc tak źle. A gotowanie, czemu nie? Potem na rabatach zrzucimy nadwyżki kilogramów.
DTJ, ano zaczniemy nowy wątek, zaczniemy. I znowu będziemy podziwiać wiosnę
Justi, a wiesz, Justynko, że dzięki Tobie spojrzałam na tę hortensję innym okiem? Będę ją tylko musiała lepiej popowadzić, żeby była bardziej zwarta.
Jagi, z pewnością znajdzie się jeszcze coś do fotografowania, tylko żeby ktoś chciał to oglądać. Kotów nie mam, pozostają więc zmurszałe kamienie, suche liście, pieńki drzew i takie tam. Nie, jednak nie... chciałabym już oglądać widoki wiosenne, bo inaczej zacznę się osuwać w depresję.
Takasobie, impresje mówisz, Miłeczko? Może się i nawet dobrze ogląda, ale jakoś trudno o komentaze do nich. No nic, zobaczymy. Niech tylko słonko w końcu wyjdzie.
Ostatnie kwitnienia różyczek. Bardzo cieszą

Ale powiedzmy sobie szczerze, w realu moje róże w większości wyglądają teraz jak gołe patyki z kwiatem na czubku. Choć o Pastelli nie mogę tego powiedzieć
