Wymyśliłam wiszącą półeczkę , ale i tu moje sadzonki fiołków są w niebezpieczeństwie
A z tym moim kwitnącym NN przenoszę się w różne miejsca, aby te piękne kwiaty nie zostały zjedzone
Cóż ja również miałam kicię , która lubiła a to kwiatka stracić,przewrócić mały kwietnik z trzema kwiatkami, a to potraktowała pazurkami liście żyworódki, którą zresztą zniszczyła . Już jej nie ma zginęła,teraz mam kocurka ale on jest mniej destrukcyjny. Zniszczył mi tylko 2 gałązki zamiokulkasa, bawił się nimi i podgryzał mi jedna tajemniczą jukkę , ale krzyczałam na niego i potem przestał. A w liściach zamiokulkasa to zrobił dziurki swoimi pazurkami. Teraz kocurek ma 1.5 roku i nie w głowie mu kwiatki. Jest rudy z białą krawatką, białym brzuchem i białymi skarpetami.
Witajcie.
Moje odwiedziny na forum zacznę od podziękowania dla IkaD za sadzonkę Bugenwilli która przepięknie się rozrosła i pięknie kwitnie. Ze względu na rozmiary zajmuje honorowe miejsce przy słonecznym oknie na korytarzu.
Marylko witaj , super że wróciłaś, opowiadaj kochana co z twoją kolekcją?
Może masz czas na kawusię w jakiś weekend to podjadę i możemy wspólnie w egzotarium się spotkać?
Kochane, super że nie zapomniałyście o mnie
Z dawnej kolekcji nie ma śladu. Na parapetach 1 fiołek , 2 skrętniki, 2 jaśminowce no i na korytarzu moje 3 bugenwille.
Jestem 5 dni w tygodniu z moim dwu letnim wnusiem który obecnie jest moim najważniejszym kwiatuszkiem.
Jak wiecie moje obecne mieszkanko jest małe, dla bezpieczeństwa musiałam pozbyć się dużych doniczek bo moja ruda kotka jest nieobliczalna. To tyle na początek no i kilka fotek "mojej kolekcji".