KOCHANI

Tyle Was mnie odwiedziło za sprawą tego dzikusa
Powiem Wam że nigdy nie liczyłam na takie zbiory i przerosło mnie to jak ten ogórek przerósł prawie na pół ogródka z jednej niewinnej sadzonki ale powiem Wam że już mam dość dłubania na przetwory tych ogóreczków
Zużywałam na bieżąco prawie do wszystkiego bo one przybierają smak potrawy bo praktycznie są bez smaku
Mój ogródek jeszcze w życiu takich plonów mi nie dał

Syn się śmiał że nareszcie jest pożytek z ogródka
Jest też i dobra wiadomość że już ogórka liznął mrozik i wylądował na kompoście
Nie suszyłam owoców ani liści jak zalecają bo ja jakoś takim niedowiarkiem jestem co do zdrowotności bo jak coś jest na wszystko to już ja nie wierzę ale nie mówię że nie jest zdrowy oczywiście że może być ale z tą zdrowotnością to ostrożnie no ale ja mówię tylko o sobie
Doświadczenie jednak i przygodę imponującą miałam. Wam też pewnie przekazałam fajną przygodę z dzikusem
