Ja zrobiłem coś na kształt półokrągłego tunelu długości ok.2 mb z prętów zbrojeniowych pospawanych ze sobą i naciągnąłem siatkę budowlaną. Wykorzystywałem to jako ochronę przed ewentualnym gradem, ale można naciągnąć na konstrukcję agrowłókninę bądź folię.
1.Lekka.drewniana konstrukcja w kształcie szklarni,osłonięta folią,którą może podnieść jedna osoba.
Musi mieć możliwość zakotwiczenia na wypadek silnych wiatrów.
2.Taka sama konstrukcja,tylko z jedną stroną uchylną ułatwiającą dostęp do sadzonki.
3.Konstrukcja w kształcie tunelu foliowego.
4.To samo co w pkt2.
5.W przypadku zmian temperatury zachować możliwość dodatkowego okrycia konstrukcji .
6.Agrowłóknina nie ochroni przed gradobiciem, przetestowane w tym roku na swojej sadzonce.
(zarzucona z wyższej konieczności bezpośrednio na roślinę.)
Możliwości jest dużo,wszystko zależy od inwencji twórczej i pomysłowości zainteresowanej strony.
Wielkość konstrukcji zależna będzie od wielkości oraz terminu w jakim chcemy zabezpieczać roślinę.
Nie brałam pod uwagę hodowlę w tunelu lub szklarni, w tym przypadku i w razie konieczności 2w1.
Błażej, a może jako konstrukcję zrobić taki namiot typu igloo. Można kupić same zestawy pałąków tutaj, pod akcesoria: http://www.namiot-namioty.pl/ A całość przykryć folią albo białą cienką agrowłókniną .
Dziękuje wszystkim za rady. Wszystko dokładnie przeanalizuję. Mam już pewną koncepcję, ale zobaczę jak wyjdzie.
Mini tunel ma tylko być w początkowej fazie wzrostu sadzonki po posadzeniu do gruntu. Chcę zapobiec temu, co wydarzyło się w tym sezonie. Niedokładne, na szybko robione konstrukcje nie spełniły w pełni swojego zadania, przez co krzaki długo się aklimatyzowały. U mnie początek sezonu był zimny i mokry. W kolejnym sezonie chcę być całkowicie przygotowany na taką okoliczność.
Tunel ma być całkowicie ściągalny razie takiej potrzeby. Jednak ogólnie, to chciałbym aby folia ściągana była tylko z jednego boku, dla podlewania itp.
Ponieważ wszystko nam się tu pieknie układa mam pytanie z innej "beczki".
Jak ocenić w którym kierunku pójdzie pęd główny przy wysadzaniu małej sadzonki dyni.
Chodzi o to żeby nie było konieczności ukierukowywania pędu głównego(ryzyko uszkodzenia),ażeby pęd rósł w zamierzonym przez hodowcę kierunku.
Uściślając sprawę,z jednej strony jest chodnik a za nim sciana altany,z drugiej strony też chodnik,trzecia strona to płot rozdzielający działki.
Być może jest to błaha sprawa,ale istotna z punktu widzenia hodowcy.
Sadząc sadzonkę dyni z wykształconym pędem głównym sprawa którą poruszyłam staje się bezprzedmiotowa, bo mamy"czarno na białym,kierunek jak na dłoni.
BobejGS napisał(a):
Jeśli tylko dysponujesz miejscem i masz chęć uprawy gigantów, to bardzo polecam.
Oj nie, moje zainteresowanie tematem jest jak by to napisać... platoniczne(?).
Jestem hodowcą (właściwie kolekcjonerem) kaktusów oraz sukulentów i to na niewielkim areale. To co widzę tutaj to zadania dla tytanów bo rośliny są ogromne. Tym większy mój podziw.
I na tym się skończy, co najwyżej poczytam i popatrzę jak się to robi w... Polsce.
Henryk. Dla mnie niestety to zupełnie inna bajka, ale przyglądam się z podziwem waszym poczynaniom. Nie udzielam się jednak, gdyż ze mnie straszny laik kaktusowy
Identycznie ja jestem laikiem upraw ogrodowych/działkowych. Tzn. rośliny znam ale jak je uprawiać już nie wiem.
Pozostańmy więc przy tym na czym się znamy. Ale... Już jestem na 1szej części wątku o dyniach (dla mnie ostatniej bo zacząłem od końca) - podoba mi się tutaj!
Witam,
jestem tutaj nowy i chętnie wykorzystam waszą wiedzę jeśli mogę:) bo chciałbym na wiosnę posadzić dynie olbrzymie, ale nie mam zbyt dużej wiedzy na ich temat więc jak coś to mogę liczyć na waszą pomoc? Z góry dziękuję
edit
Tak na pierwsze pytanie czy mogę wziąć przeleżały podkład po pieczarkach jako nawóz pod dynie? czy raczej nie?
Szanuj przyjaciół bo to rodzina, którą wybierasz Ty sam...