Oleander - pielęgnacja ,wymagania, zdjęcia, wysiew, cz.2

[marial]

Dziękuję za szybkie odpowiedzi. Widzę,że jeśli chcę zachować mojego oleandra,to czeka mnie sporo roboty. Na przecieranie każdego listeczka raczej się nie zdecyduję,spróbuję je potraktować chemia

[Anka159]

Najlepszy na tarczniki jest POLYSECT 005 SL. Można nim opryskać i podlać roślinkę. Ja pozbyłam się szkodników, raz zastosowałam doglebowo i trzy razy pryskałam co siedem dni.
Pozdrawiam.

[marial]

Ooo super,może jutro wyskoczę "do miasta" i kupię .
Już raz obcięłam całkowicie gałązki,bo opadły prawie wszystkie liście. Pięknie odrósł,a teraz te paskudy są na nim.
Może uda się,dzięki.

[rozmalinka]

U mnie zawsze pojawiały się tarczniki po zimowanie w piwnicy. Czyściłam listek po listku ale już teraz wiem, co robić.Dziękuję!!!

[fumikko]

Akurat z tym paskudztwem miałem w ciągu 20 lat może 2 razy problem, ale w moim wypadku wystarczyło tylko przetrzeć szmatką.......i tak się zastanawiam w czym tkwi problem że jednym tarczniki spędzają sen z oczu a drudzy nie mają z tym problemu, a nie sądzę żeby to była kwestia ziemi czy wody.

[marial]

Oleandra mam kilkanaście lat. Tarczniki pojawiły się po raz pierwszy,ale za to w tak strasznej ilości,ze ciężko się zastanawiam skąd się wzięły.
Od jakiegoś czasu latają mi maleńkie muszki. Może to one coś roznoszą?!

[rozmalinka]

Fakt, coś musi roznosić to świństwo.

[whitedame]

To ziemiórki i nie roznoszą tarczników ale same są bombą z odbezpieczonym zapłonem dla roślin, w których się zagnieżdżą. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... i%C3%B3rki
Tarczniki zaś

Samica tarcznika żeruje na liściach i niezdrewniałych pędach roślin, wysysając soki roślinne. Składa jaja pod tarczką, która dosyć dobrze izoluje je od warunków zewnętrznych, dlatego też zwalczenie tego szkodnika jest utrudnione

Z domowych metod zwalczania tarczników dobre efekty przynosi mechaniczne czyszczenie pędów z tarczek. W tym celu można użyć wacika lub ściereczki nasączonej octem, denaturatem lub wodą z szarym mydłem, ewentualnie roztworem płynu do mycia naczyń. Zabieg ten należy wykonać bardzo dokładnie, tak aby znajdujące się pod tarczkami larwy nie zostały rozprowadzone po całej roślinie.

i o to chodzi, często zdrapując tarczkę sami infekujemy następne miejsca.
Co do Polysectu to stosowałam pałeczki ale zadowalającego efektu nie uzyskałam lub był on tak rozciągnięty w czasie, że nie skojarzyłam go z tym środkiem. Wydaje się, że najlepszy efekt dały opryski Karate Zeon 050 CS.

[marial]

Hmmm.... Ja dzisiaj kupiłam Polysect. Za całe 19 zeta. . Spróbuję jutro spryskać.
Gdzieś czytałam,że bardzo trudno zwalczyć ziemiórki. Skąd mogły się wziąć w domu? Z ziemi? Z jakimś kwiatkiem przywlokłam?

Nic to,spróbuję poczytać więcej o nich i wypowiedzieć im wojnę.

[fumikko]

marial Z ziemiórkami to faktycznie czeka Cię trudna walka i z góry uprzedzam że pewnie nigdy nie ogłosisz całkowitego zwycięstwa
A przywlec można je w bardzo prosty sposób, przez sadzonki , ziemię (szczególnie substrat torfowy) a czytałem też że mogą migrować ziemiórki znajdujące się w glebie ogrodu.
Obecnie według mnie brak skutecznego środka chemicznego, te skuteczne zostały wycofane. Są ludzie którzy piszą o podlewaniu gleby,czyli źródła problemów, roztworem confidora, ale u mnie nie widziałem trwałych efektów. Samo wybicie muszek na kilka dni nie rozwiązuje problemów.

Jedyne co wydaje mi się jest dość skuteczne to nicienie, ja korzystałem z Nemycel kupowane u dystrybutora Fung (tu chyba nie wolno reklamować-jak wpiszesz Nemycel w google to Ci wyskoczy) Co prawda opis jest dla pieczarkarzy, ale rozmawiałem z przedstawicielem i tyczy się on też normalnych upraw. Dodatkowo te same nicienie można stosować przeciw/zapobiegawczo na opuchlaki itp (większość nieproszonych gości które posiadają stadium larwalne w swoim rozwoju ), a dodatkowo jakieś żółte tablice lepowe.
W każdym razie jest to tańszy odpowiednik(35zł- 50mil) tych nicieni oferowanych przez innych producentów(np Entonem 80zł 50mil), a podobno i tak wszyscy na polskim rynku sprzedają nicienie produkowane przez jednego europejskiego potentata.
Jest tylko mały problem po zastosowaniu ziemórek trzeba ostrożnie korzystać z chemii, żeby ich też nie unicestwić.
Generalnie ziemórki nie lubią ciężkiej gliniastej lub piaszczystej ziemi, więc jeżeli można stosować ten typ podłoża w roślinach to ziemiórki też się wyniosą.

W tym roku mam zamiar nabyć wrotycz, podobno wywar ma szerokie spektrum prewencyjne (w opisach można czytać o zastosowaniu przeciw opuchlakom, ziemiórkom, mączlikowi itp)...sprawdzę w przyszłym roku to napisze o swoich doświadczeniach, ale to juz pewnie w innym wątku.

Przypominam, że zgodnie z zasadami poprawnej pisowni, używamy interpunkcji oraz używamy wielokropków tylko wtedy, gdy to jest niezbędne - tekst poprawiony/norbert76.

[rozmalinka]

A co sädzicie o wysłaniu gorczycy do doniczki?

[marial]

Fumikko,dzięki za wszystkie info. Nie wiem czy wystarczy mi cierpliwości. Tym bardziej,że trochę podróżuję,często nie ma mnie w domu miesiąc i dłużej,więc to robactwo ma chyba wtedy raj.
Zastanawiam się co bardziej może sprzyjać rozwojowi ziemiórki: przesuszanie roślin czy zbyt obfite ( " na zaś") podlewanie? Wysoka temperatura w mieszkaniu gdy jestem czy bardzo niska, gdy mnie nie ma.
Oj,nie mają te moje kwiatki łatwego życia w tak mało sprzyjających warunkach i wciąż zmieniającej się temperaturze :/

[fumikko]

marial Wyższa temp na pewno przyspiesza cykl rozwojowy ziemórki, a co za tym idzie szybsze namnażanie.
Co do wilgotnego i suchego podłoża to są różne opinie, jedni twierdzą że przesuszenie jest dobrą metoda na ograniczenie populacji (wniosek z faktu że ziemórki do rozmnażania potrzebują wilgotnego podłoża). Ale jest i druga strona jak mają suchą glebę to w poszukiwaniu pokarmu i wilgoci skupiają się w korzeniach rośliny(żywiciela), poważnie uszkadzając system korzeniowy do tego stopnia że młode sadzonki giną a dorosłe okazy mogą nawet zamierać.
Polecam spróbowanie tych nicieni o których pisałem, nawet jak wyjedziesz nicienie będą się dalej korzystając z organizmów swojej ofiary. Nicienie podobnie jak larwy ziemórek potrzebują wilgotnego podłoża.

Z mojego doświadczenia wynika że warto "zaszczepić" nicieniami wszystkie doniczki nawet te przy których nie widzimy ziemórek.
Niestety, albo i "stety', przy obecnych trendach ustawodawstwa w UE coraz częściej będziemy musieli sięgać po naturalne metody walki ze szkodnikami.Z resztą ma to chyba swoją dobrą stronę, bo jednak walcząc chemią zabijamy też masę pożytecznych organizmów które są naszymi sprzymierzeńcami.
A niestety te pożyteczne, będące naszymi sprzymierzeńcami nie namnażają tak chętnie jak te niechciane.

[onectica]

Przy nie rozbujanej jeszcze inwazji dobrze powinny się sprawdzić takie żółte karteczki z klejem, do kupienia w sklepach ogrodniczych, albo na all. U mnie trochę już tego latało (mówie o ziemiórkach), pięknie się wszystkie pokleiły na te pułapki
Generalnie wabi je żółty kolor, więc można tez profilaktycznie porozstawiać tu i tam żółte kubeczki wypełnione woda z płynem do naczyń - topią się w nim dość chętnie.

I lubia sucho - u mnie rozrabiały w najlepsze na zimowisku u kaktusów, a podłoże u nich przecież suche jak pieprz.

[rozmalinka]

A czy ziemiórki i tarczniki coś łączy?