Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ten rudzielec jest największym rozrabiaką z naszej kociej bandy
A oto reszta towarzystwa
Akwe,Twoje fiołeczki prezentują się bardzo dobrze. Starsze wyglądają na nieodmianowe ale i tak zapowiadają się śliczne sądząc po pierwszym kwiatuszku Maluszki wykluwają się z ziemi, uwielbiam takie widoki, też mam trochę liści na ukorzenianiu i z niecierpliwością czekam potomstwa. Widzę, że trzymasz je na oknie, kontroluj temperaturę, o tej porze roku na oknach bywa chłodno a młode sadzonki lubią ciepło, powyżej 20 stopni, szybciej wtedy rosną.
Iza
to zwykłe półki z castoramy na wspornikach, niedużo roboty, w ostateczności możesz spróbować sama a jak Twój zobaczy Cię z wiertarką na pewno będzie sam chciał zrobić - bo przecież kto powiesi półki lepiej niż on? I tak, fiołki są na knotach, baaardzo wygodnie, dolewam wody raz na tydzień, półtora, co do wywracania, hmmm ostatnio moja kochana Misia, zrobiła mi rajd po półce
A oto reszta towarzystwa
Akwe,Twoje fiołeczki prezentują się bardzo dobrze. Starsze wyglądają na nieodmianowe ale i tak zapowiadają się śliczne sądząc po pierwszym kwiatuszku Maluszki wykluwają się z ziemi, uwielbiam takie widoki, też mam trochę liści na ukorzenianiu i z niecierpliwością czekam potomstwa. Widzę, że trzymasz je na oknie, kontroluj temperaturę, o tej porze roku na oknach bywa chłodno a młode sadzonki lubią ciepło, powyżej 20 stopni, szybciej wtedy rosną.
Iza
to zwykłe półki z castoramy na wspornikach, niedużo roboty, w ostateczności możesz spróbować sama a jak Twój zobaczy Cię z wiertarką na pewno będzie sam chciał zrobić - bo przecież kto powiesi półki lepiej niż on? I tak, fiołki są na knotach, baaardzo wygodnie, dolewam wody raz na tydzień, półtora, co do wywracania, hmmm ostatnio moja kochana Misia, zrobiła mi rajd po półce
- iwek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1504
- Od: 8 cze 2014, o 14:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
O ja też mam kota rudzielca ale jeszcze młodego.Ilonko co do fiołeczka pstrokatka puścił maleństwa a potem normalnie te maleństwa zbrązowiały spróbuję z nimi na wiosnę
Pozdrawiam Iwona
Moje kwiatki
Moje kwiatki
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Iwonko, może zgniły? Lub jakiś grzyb je zaatakował..
Ja w zimie moje fiołki profilaktycznie podlewam co jakiś czas Bioseptem, który działa wzmacniająco, antygrzybicznie i antybakteryjnie. Jeśli trzymasz swoje roślinki na naturalnym oświetleniu zimą maja one okres spoczynku i należy ograniczyć podlewanie i kontrolować temperaturę.
Spróbuj na wiosnę pstrokatki koniecznie, mój ulubieniec, Buckeye Sarsparilla (P. Hancock), rośnie bardzo powoli, maluszki nie spieszyły się z pojawieniem się ani z opuszczeniem mamy ale warto było czekać, ma piękna równiutką rozetkę, kwitnie obficie, kwiaty utrzymują się długo. Bardzo lubię tę odmianę. Tu zbiera się właśnie do kolejnego kwitnienia
Ja w zimie moje fiołki profilaktycznie podlewam co jakiś czas Bioseptem, który działa wzmacniająco, antygrzybicznie i antybakteryjnie. Jeśli trzymasz swoje roślinki na naturalnym oświetleniu zimą maja one okres spoczynku i należy ograniczyć podlewanie i kontrolować temperaturę.
Spróbuj na wiosnę pstrokatki koniecznie, mój ulubieniec, Buckeye Sarsparilla (P. Hancock), rośnie bardzo powoli, maluszki nie spieszyły się z pojawieniem się ani z opuszczeniem mamy ale warto było czekać, ma piękna równiutką rozetkę, kwitnie obficie, kwiaty utrzymują się długo. Bardzo lubię tę odmianę. Tu zbiera się właśnie do kolejnego kwitnienia
- ktoś
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4527
- Od: 11 lis 2008, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Głogów
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
No, no, no , rozetka wzorcowa , przepiękna. Tylko zazdrościć zielonych palców
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Dziś będzie coś dla wielbicieli niebieskości
Ma's Toxic Spill (O.Robinson) w zimowym słoneczku
Ma's Toxic Spill (O.Robinson) w zimowym słoneczku
-
- 200p
- Posty: 229
- Od: 10 gru 2014, o 17:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Piękny, jak niebo z mgławicami.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ja też mam właśnie takie kosmiczne skojarzenia
- iwek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1504
- Od: 8 cze 2014, o 14:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Pstrokatek bajka ,niebieski cudowny Tak Ilonko chyba mi zgnił poluję właśnie na Biosept ale jakoś w ogrodnikach nie mogę go spotkać.Zwracam też uwagę na podlewanie
Pozdrawiam Iwona
Moje kwiatki
Moje kwiatki
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Illonko w niedzielę przejrzałam też Twój fiołkowy wątek, na kolanach
Jestem pod wielkim wrażeniem, nie tylko przepięknych roślinek, ale też pracy włożonej w ich uprawę, prób i doświadczeń oraz tym, że dzielisz się swoją wielką wiedzą z innymi
Fantastyczne są Twoje półki z fiołkami, byłam zaskoczona ich wyglądem, zazwyczaj wygoda i dobre warunki roślin przegrywają z estetyką, a u Ciebie wszystko pięknie zagrało razem Szacun wielki
Jestem pod wielkim wrażeniem, nie tylko przepięknych roślinek, ale też pracy włożonej w ich uprawę, prób i doświadczeń oraz tym, że dzielisz się swoją wielką wiedzą z innymi
Fantastyczne są Twoje półki z fiołkami, byłam zaskoczona ich wyglądem, zazwyczaj wygoda i dobre warunki roślin przegrywają z estetyką, a u Ciebie wszystko pięknie zagrało razem Szacun wielki
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Iwonko, ja swój kupiłam w castoramie
KrysTe witam Cię serdecznie u mnie jak to fajnie, że jest nas fiołkomaniaków coraz więcej Cieszę się, że wątek się podoba, zaglądaj jak najczęściej, będziemy się dzielić doświadczeniami
KrysTe witam Cię serdecznie u mnie jak to fajnie, że jest nas fiołkomaniaków coraz więcej Cieszę się, że wątek się podoba, zaglądaj jak najczęściej, będziemy się dzielić doświadczeniami
-
- 500p
- Posty: 700
- Od: 18 wrz 2013, o 12:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ilonko bardzo mi się podobają Twoje fiołki o liściach variegata
Ja mam tylko dwa takie z czego Ness' Orange Pekoe ma niewiele białego.
Ja mam tylko dwa takie z czego Ness' Orange Pekoe ma niewiele białego.
Pozdrawiam, Marysia
moje doniczkowe
moje doniczkowe
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Zima to nie najlepszy czas dla naszych zielonych pupili. Większość roślin przechodzi w stan spoczynku, wzrost zostaje zahamowany, kwitnienie jest bardzo słabe lub nie ma go wcale. Fiołki uprawiane pod naturalnym światłem również odpoczywają.
Wielu z nas w zimie boryka się z problemami grzybowymi i gniciem roślin, najbardziej narażone są liście na ukorzenianiu i młode sadzonki. Dlaczego tak się dzieje? Musimy dobrze zrozumieć stan w jakim znajduje się nasza roślina zimą i czynniki, które na ten stan wpływają by dobrze się nią opiekować.
Fiołek aby prawidłowo rosnąć i kwitnąć potrzebuje z grubsza trzech rzeczy:
światła
temperatury
podlewania / odżywiania
Te trzy czynniki są ze sobą powiązane i między nimi musi być zachowana równowaga, jeśli będzie zaburzony tylko jeden z nich prawidłowy rozwój rośliny nie będzie możliwy. I tak jeśli nie będzie odpowiedniego światła, to zapewniając temperaturę i podlewanie i tak nie będziemy mieć obwitego kwitnienia, przy dobrym świetle i odpowiedniej wilgotności a zbyt niskiej temperaturze roślina nie będzie dobrze rosła itd. Rozwój rośliny zawsze jest wyznaczony przez najniższy czynnik, to on determinuje wzrost i kwitnienie. Dlatego, jeśli nie jesteśmy w stanie na niego wpłynąć i go podwyższyć, np doświetlić czy zwiększyć temperatury - całą resztę musimy dopasować właśnie do niego (najniższego czynnika).
Zimą mamy naturalnie zmniejszoną ilość światła i jest przeważnie niższa temperatura, dlatego musimy ograniczyć też podlewanie bo roślina jest zahamowana w rozwoju i nie potrzebuje tylu składników pokarmowych i wilgotności co latem. Nadmiar jest wręcz szkodliwy bo powoduje gnicie i rozwój chorób grzybowych.
Zimowa sesja
Wielu z nas w zimie boryka się z problemami grzybowymi i gniciem roślin, najbardziej narażone są liście na ukorzenianiu i młode sadzonki. Dlaczego tak się dzieje? Musimy dobrze zrozumieć stan w jakim znajduje się nasza roślina zimą i czynniki, które na ten stan wpływają by dobrze się nią opiekować.
Fiołek aby prawidłowo rosnąć i kwitnąć potrzebuje z grubsza trzech rzeczy:
światła
temperatury
podlewania / odżywiania
Te trzy czynniki są ze sobą powiązane i między nimi musi być zachowana równowaga, jeśli będzie zaburzony tylko jeden z nich prawidłowy rozwój rośliny nie będzie możliwy. I tak jeśli nie będzie odpowiedniego światła, to zapewniając temperaturę i podlewanie i tak nie będziemy mieć obwitego kwitnienia, przy dobrym świetle i odpowiedniej wilgotności a zbyt niskiej temperaturze roślina nie będzie dobrze rosła itd. Rozwój rośliny zawsze jest wyznaczony przez najniższy czynnik, to on determinuje wzrost i kwitnienie. Dlatego, jeśli nie jesteśmy w stanie na niego wpłynąć i go podwyższyć, np doświetlić czy zwiększyć temperatury - całą resztę musimy dopasować właśnie do niego (najniższego czynnika).
Zimą mamy naturalnie zmniejszoną ilość światła i jest przeważnie niższa temperatura, dlatego musimy ograniczyć też podlewanie bo roślina jest zahamowana w rozwoju i nie potrzebuje tylu składników pokarmowych i wilgotności co latem. Nadmiar jest wręcz szkodliwy bo powoduje gnicie i rozwój chorób grzybowych.
Zimowa sesja
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Marysiu, mój Ness Orange Pekoe też jest słabo wybarwiony, jest co prawda na razie w fazie młodej sadzonki więc może się opamięta A jak będziesz chciała powiększyć kolekcję pstrokatków zapraszam na wiosnę