Stary ogród i mieszczuch,ale z ambicjami :)

[baltazarrr]

Witam.
Od roku jestem posiadaczem starego domu na wsi i duuużego ogrodu z sadem (przynajmniej moim zdaniem:) ). Niestety przez lata było to opuszczone i strasznie zaniedbane.Powoli porządkuje wszystko..wykosiłem kilkakrotnie chwasty,wyciąłem dziesiątki dzikich samosiejek..no i moje umiejętności zaczynają się kończyć..trochę bezradny jestem co dalej?Chciałem spryskać wszystko środkiem chwastobójczym,ale spod chwastów wyszły poziomki,pół ogrodu zajmują-trochę mi ich żal,nie chciałbym ich zniszczyć..Do tego wszystkie drzewa wymagają opieki i przycięcia,a nie mam o tym bladego pojęcia..kilka odmian jabłoni śliwek no i chciałbym jeszcze posadzić czereśnie i jakieś grusze...Pani w centrum ogrodniczym powiedziała,że jak drzewa stare to wycinać i ewentualnie sadzić nowe-no i zaś mi żal bo mają ze 20-30 lat a taki sad ma swój urok...ogólnie chciałbym żeby ogród sprawiał wrażenie starego,polskiego i lekko dzikiego
Warto brać ogrodnika,który pokaże mi co z czym się je,czy moje strachy są trochę na wyrost i nie ma co się bać piły i sekatora?A może zrównać to wszystko z ziemią,wytępić i zacząć od nowa? Tylko tych drzew i poziomek jakoś mi żal..Gdyby nie to ,że muszę najpierw wyremontować dom to najchętniej nie wychodziłbym z tego ogrodu

[baltazarrr]

Właśnie drzewa mają bardzo gęste korony,poplątane i pełno suchych gałęzi.Boję sie że jak to wytnę na raz to poumierają.Co do chwastów to za domem rosną pokrzywy i takie długie rośliny z pękiem białych kwiatów u góry,a przed domem perz..było tego tyle,że trzeba było się przedzierać przez ogród.Wykosiłem to wszystko trzy razy.Ostatni raz zanim zawiązały kwiaty-bo wymyśliłem że jak nie ma kwiatów,to nie ma nasion,to nie odrosną:)niby jest spokój-nie odrosły,ale perzowi i pokrzywom chyba się to koszenie podobało,bo odrastały jak szalone.Zobaczymy na wiosnę:)
Też wolałbym uniknąć chemii.Myślałem żeby wpuścić traktor-niech to wszystko zaora,a co wyrośnie wykosić,a potem znów zaorać i posiać trawę,jakoś przezyje te poziomki.Przed dom nie wjedzie to z perzem trzeba jakoś inaczej.Może wysiać coś co go przykryje i zdusi?Tylko to diabelstwo strasznie szybko odrasta.
Na plewienie nie ma szans.Za dużo tego-samego koszenia jest na dwa bite dni od świtu do wieczora.

[julcia1]

Dobrze radzą, nic nie rób poza koszeniem i wycinaniem suchych i chorych gałęzi. Remontuj dom, a wiosna sama pokaże co trzeba zrobić. Może masz unikalne odmiany, o które warto powalczyć w następnym sezonie

[jps33]

Perz łatwo zniszczyć przykrywając glebę czarną agrotkaniną lub innym czarnym, przepuszczającym materiałem. Wady- musi to leżeć cały sezon i tam gdzie ewentualnie chwast przebije się przez materiał usuwać jak najszybciej i ciągle kontrolować.
Ewentualnie bardzo grube ściółkowanie skoszona trawą.
Tymi sposobami pozbyłem się podagrycznika, perzu i pokrzyw w totalnie beznadziejnych miejscach.

[baltazarrr]

No właśnie doszukałem się,że to nie perz a podagrycznik. Taki ze mnie ogrodnik:)koszenie go sprawia,że jakoś chętniej i szybciej rośnie.Myślałem o folii,ale dużo bym musiał jej położyć. Czy są jakieś gatunki szybko rosnących roślin które po przekopaniu dały by radę wzrosnąć szybciej i go zdusić,a same nie byłyby potem problemem przy usuwaniu-?
Co do jabłek-nie wiem co to za gatunki,ale większość próbowałem i to chyba jakieś starsze odmiany tyko część z nich ma brzydkie owoce.Pewnie da się jakoś polepszyć ich stan.I czy mogę usunąć zeschłe gałęzie zimą?czy lepiej czekać do wiosny?I tak planuję teraz usunąć trochę drzew i krzaków które oznaczyłem latem,to przy okazji i tym bym się zajął.Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku dla wszystkich

[jps33]

Podagrycznika nie da rady zagłuszyć innymi roślinami. Nawet barwinek czy bluszcz nie dadzą rady. Na podagrycznik mogę polecić tylko jeden środek chemiczny Garlon. Niszczy dziada po pierwszym oprysku, trzeba tylko uważać by nie opryskać drzew i krzewów liściastych bo je też z łatwością zabija.
O cięciu jabłoni znajdziesz tu wiele informacji. Przeszukaj watek o owocowych.

[baltazarrr]

Chemii chciałbym jednak uniknąć.200 m ode mnie jest ujecie wody pitnej-co prawda głębinowe ale trochę bym się nie fajnie czuł jak razem z chwastami wysłałbym pół wsi do nieba

[jps33]

Akurat ta chemia "uszkodzić" może tylko kaczki i jeden gatunek ryb. A już słaby roztwór tego preparatu kładzie podagrycznika w ciągu 30 minut.

[baltazarrr]

dziękuję za info.Poszukam,poczytam sprawdzę jak to jest z tym środkiem

[Hosta]

Nie wycinaj starych drzew. Przytnij je na wiosnę. Nie zaszkodzi im mocniejsze przycięcie - a poprawi im się. Ale jak mówią poczekaj. Dobre rzeczy dzieją się wolno, złe szybko.

[julcia1]

Z podagrycznikiem walczę juz chyba od 10 lat ,nie stosuję chemii bo jestem jej przeciwnikiem , Zauważyłam ,ze podagrycznik koszony bardzo systematycznie odrasta coraz słabiej i jego rozłogi łatwiej wyciągnąć z ziemi. Jest to niestety bardziej kłopotliwe niż zastosowanie chemii. Nie znaczy , ze niemożliwe. Najważniejsze jest tak częste koszenie aby nie dopuścić do kwitnienia , a już broń Bosze do zawiązania nasion bo łatwo się rozsiewa.(Kłączy nie można kompostować tylko suszyć i palić.)
Co do starych drzew jak minie strach większych mrozów zabierz się za cięcie drzew można już pod koniec lutego, początek marca. Wytnij suche gałęzie oraz te ,które są wyraźnie chore potem zejdź z drabiny i oglądaj drzewo i wytnij te gałęzie które opierają się o inne lub będą pod ciężarem owoców się opierać, Gdy to zrobisz popatrz na szczyt drzewa i wytnij delikatnie najwyższą gałąź z której trudno zerwać owoce ,a tworzy najwięcej cienia na dolne konary.W tym sezonie już więcej nic nie rób bo zacznie wyrastać wiele cienkich wilków . A jak będziesz mieć więcej czasu to poczytaj i poszukaj informacji na ten temat.Stopniowo nabierzesz wprawy .
Pierwszy oprysk możesz zrobić mocznikiem już teraz gdy tylko będzie temp. powyżej zera pryskając drzewa i opadłe liście pod drzewami eliminuje to częściowo stare patogeny chorobotwórcze. Na wiosnę pryskam drzewa miedzianem dwukrotnie pierwszy raz gdy temperatura wynosi + 6-10 stopni, potem drugi raz, po 14-16 dniach . Potem już drzewa muszą radzić sobie same i właściwie zależy to głównie od przebiegu pogody.

[baltazarrr]

Dziękuję za rady:)Postaram się do nich zastosować.W zeszłym roku na początku był dziki busz,teraz jest trochę lepiej,a chciałbym żeby w tym roku było już w miarę przyjemnie.I tak krok po kroku stworzę sobie swój kawałek raju :)U mnie koszenie tego chwastu sprawia,że szybciej rośnie,jest jakiś bardziej zielony i żywszy.No ale to oko amatora i pierwsze obserwacje

[magda2]

Podagrycznik to też mój problem- walka z nim rozkłada się na kilka sezonów, ale da się to zrobić bez chemii- w końcu nie po to masz działkę, aby zatruwać siebie i rodzinę. Trzeba pracowicie wyciągać kłącza z ziemi. Nie tnij starych jabłoni- to spowoduje brak owocowania na kilka lat. Ja dałam się skusić na tzw. odmłodzenie i czekałam na owoce 5 kolejnych lat (malinówka)- do tej pory są <parchate> i o połowę mniejsze niż przed cięciem, 25-letnie drzewo nadal nie doszło do siebie. Ale nareszcie są. Nie mogę odżałować, że dałam się namówić na cięcie. Stare odmiany to skarb, takich owoców nie znajdziesz na <nowych> drzewkach dostępnych w gospodarstwach ogrodniczych. Pomijając już fakt, że są DUŻE, dają cień i ten szczególny nastrój. Nie wszystko musi być <pod linię>