Kawon ( arbuz ) - część 5
-
- 100p
- Posty: 107
- Od: 8 lut 2013, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podlaskie; Grajewo
Re: Kawon ( arbuz ) - część 5
kama_80 pisze:-1 kawon, złamał się nie z tego ni z owego. Zostało mi 6 sadzonek z czego jedna oblepiona jakimś żółtym paskudztwem. Pryskałam karate ale owady nie zareagowały na oprysk. No ja się tak nie bawię. Czym pryskać od tych żyjątek? Wiem że to wróżenie ale nawet komórki nie wzięłam na działkę żeby pyknąć zdjęcie. Pomocy, pomocy kawony mi się marzą
W Wlkp ma być w nocy 8st, malusio trochę.
Czytam te Wasze opowieści o tym jak to Wam mszyca żre arbuzy i dziwię się, że widzę porady żeby stosować chemię. Na tym forum macie świetne porady jak ekologicznie zwalczać robactwo, gnojówka z pokrzywy jest rewelacyjna na mszycę - po pierwszym dniu nie widać efektów, po kilku nie ma śladu po mszycy. Zwalczałam na porzeczkach, drzewkach owocowych i bobie. Środki chemiczne mają to do siebie, że po pierwsze - trzeba je stosować rozsądnie, w odpowiedniej temperaturze i o odpowiedniej porze dnia, po drugie - zabijają pożyteczne stworzonka, które naturalnie walczą z mszycą, po trzecie - po każdym oprysku pozostają osobniki odporne na dany preparat i rośnie pokolenie odporne, na dodatek brak w pobliżu naturalnych wrogów bo je wytruliście. Od czternastu lat uprawiam działkę i tylko na początku stosowałam chemię - z mizernym skutkiem. Dziś staram się dogadywać z moimi roślinkami i ich przyjaciółmi czyli zachowywać równowagę w ogrodzie.
Też próbowałam uprawy arbuzów, ale chyba im za mało czasu poświęciłam, coś tam urosło, ale nie były zbyt słodkie... może za wcześnie zerwane. Pozdrawiam.
Re: Kawon ( arbuz ) - część 5
Dynie łatwiej przechować. Sądzę jednak, że jeśli się w odpowiednim momencie zacznie uszczykiwać kwiaty żeńskie ( u mnie było to chyba około 20 sierpnia), to owoce do przymrozków wykształcą się należycie. Później takie zerwane owoce ( ok 20 września) trzeba trzymać w pomieszczeniu suchym i o dość wysokiej temp. ok 15-20 st. C. Najdłużej przechowają się te dojrzewające jako ostatnie, bo u arbuzów długo przechowywanych następuje coś czego nie ma u dyni - przejrzewanie owocu (miąższ robi się mało słodki, bez smaku i jakby grudkowaty).anulab pisze:Z tego wynika,że arbuzy podobnie jak dynie nadają się do długiego przechowywania...
Arbuz Janosik może nie jest mistrzem smaku, jednak barwą przyciąga. Ma ciemną, cienką skórkę i nie jest kłopotliwy w uprawie. Nie liczmy też na rekordy wielkości owoców. Ta odmiana wydaje małe ( średnie) owoce, ale zawiązuje ich po kilka. Nie tnę arbuzów ( w przeciwieństwie do melonów). Owoc tej odmiany ma mało pestek, wiec polecam je osobom z brakami w przednim uzębieniu ( mniejsza szansa, że coś się z ust "wysmyknie" trafiając współbiesiadnika, na co on będzie musiał zareagować podobnie, my zaś też znowu nie pozostaniemy dłużni ... itd).
Takie właśnie nasiona miałem. Ale uwaga! Na zdjęciu z tej torebki z nasionami od PNOS-u jest bardzo jasno zielony owoc. Takiej barwy są we wczesnej fazie dojrzałości. Na pewno bez słodyczy i pewnie jeszcze dość białe w środku. Nie zrywajmy ich, bo na pewno są nie smaczne. Moje wszystkie były na początku takie właśnie, ale po dwóch tygodniach robiły się ciemno zielone. Wręcz trudno było zobaczyć jaśniejsze pasy. Nawet wtedy trzeba jeszcze poczekać. Ze zrywaniem radzę się nie śpieszyć.
Nasiona są już w tym roku łatwo dostępne. Widziałem w dużych sklepach.
Re: Kawon ( arbuz ) - część 5
Na torebce z tego PONS-u piszą, że dojrzewanie 3 dekada VII - 1 dekadaVIII . To redagowali Bracia Grimm. Zwykłe reklamowe bajanie. Raczej nastawcie się na wrzesień.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10096
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Kawon ( arbuz ) - część 5
Miałam w arbuzach przechowywanych taką watowatość w środku.Pierwsze zjadane po ścięciu były smaczne.Myślałam,że te póżniejsze miały braki pokarmowe,a to mogły być zmiany związane z przechowywaniem.Leżały w piwniczce, w temp.około 15 stopni.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 30
- Od: 5 mar 2011, o 08:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Kawon ( arbuz ) - część 5
zza długie przechowywanie arbuza powoduje jego watowatość.
Zdanie zaczynamy wielką literą, a kończymy kropką- moderator jokaer.
Zdanie zaczynamy wielką literą, a kończymy kropką- moderator jokaer.
Re: Kawon ( arbuz ) - część 5
Wyczytałam, że arbuzy należy przechowywać w temperaturze +1 do +3 stopni i wilgotności 80-85%, od czasu do czasu przewracać, by zapobiec odleżynom lub wieszać w siatkach.
W ten sposób można przechowywać do 3 miesięcy.
Niestety nie wiem jaki to był artykuł, porobiłam sobie z niego tylko notatki.
W ten sposób można przechowywać do 3 miesięcy.
Niestety nie wiem jaki to był artykuł, porobiłam sobie z niego tylko notatki.
- Marcoo16
- 1000p
- Posty: 1053
- Od: 24 mar 2013, o 15:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska
Re: Kawon ( arbuz ) - część 5
Niestety, nie mogę się z Tobą zgodzić. Pierwsze arbuzy dojrzewają właśnie w tym okresie. I to właśnie m.in. Janosik, który jest polską, wczesną odmianą.grymel pisze:Na torebce z tego PONS-u piszą, że dojrzewanie 3 dekada VII - 1 dekadaVIII . To redagowali Bracia Grimm. Zwykłe reklamowe bajanie. Raczej nastawcie się na wrzesień.
Ja osobiście, hodując arbuzy pod chmurką, pierwsze w pełni dojrzałe owoce zrywam zawsze w ostatnim tygodniu lipca, a potem to już systematycznie
Pozdrawiam
Pozdrawiam Marek
Mój "mały" zakątek... - czyli ogród i pogaduchy
Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. [Mark Twain]
Mój "mały" zakątek... - czyli ogród i pogaduchy
Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. [Mark Twain]
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10096
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Kawon ( arbuz ) - część 5
Lipiec -sierpień zbierałam melony,arbuzy znacznie póżniej ,chyba koniec sierpnia,odmiany sugar baby i rosario.Sadzonki arbuza i melona siane i wysadzane w tym samym terminie.Temperatura przechowywania około 1 stopnia we wrześnie czy pażdzierniku w moim przypadku jest nieosiągalna,tyle to mam w lodówce w komorze na mięso.W piwniczce teraz mam około 8 stopni.
Re: Kawon ( arbuz ) - część 5
Marcoo16 Nie wątpię, że u Ciebie sezon na arbuza Janosika zaczyna się już pod koniec lipca. Sadzę jednak że masz wyjątkowy mikroklimat. Sezon wegetacyjny na Ziemi Lubuskiej należy do najwcześniejszych w Polsce. Wegetacja zaczyna się tam często o dwa tygodnie wcześniej, niż w większości regionów Polski. Jeśli masz jeszcze do tego korzystny mikroklimat, to bez trudu wyprzedzasz "innych" nawet o trzy tygodnie. Do tego jeśli jeszcze agrowłóknina nad głową, ściółkowanie i inne "hokus pokus" zastosujemy, to i nam 5 tygodni wcześniej urośnie.
Jeśli jednak "przeciętny" ogrodnik będzie się kierował tymi wskazówkami o terminie dojrzewania arbuzów które Ty podajesz, czy informacją zamieszczoną na paczuszce z nasionami, to może doznać zawodu.
Np. kilka stron wcześniej nasz kolega ze Śląska, a więc z miejsca, gdzie na ogół wegetacja jest wcześniejsza niż w reszcie Polski, takie uzyskał wyniki z Janosikiem dnia 22 sierpnia i to po mimo przykrywania włókniną:
U mnie generalnie "buraczki, groch i kapusta" (jeśli nie są to odmiany "ultra wczesne"), to dojrzewają mniej więcej zgodnie z tym co piszą na opakowaniu. Melony, arbuzy itd. mają jednak często "zafałszowane" informacje o plonie, bo kto by kupił tego Janosika, gdyby napisano:
Odmiana dość późna, w niektórych rejonach Polski zupełnie nie przydatna. Koniecznie należy zagwarantować roślinom ciepłe i sprzyjające warunki. Owocowanie od września do mrozów, owoce raczej małe. Skórka cienka...
Przecież dla wielu działkowców uprawa arbuzów może być karkołomna. Jakiś Juhas co 600 m. "nad poziomem" mieszka, jakiś flisak z zimnych bagnisk Narwi, czy Kaszub, co ma ogródek w lesie i do tego o wystawie północnej, nie zbiorą porządnych owoców, choć marchew, buraki, czy czosnek będą plonowały dobrze.
O Janosiku pisze się jako o odmianie średniowczesnej.
...
Teraz o owocowaniu, bo przedmówca pisał:
Bo moje cztery sadzonki arbuza ku owocowaniu nie tyle odmiana "napędza"... Co sąsiad!
Otóż jest on bardzo wścibski i nienawidzi sukcesów wypracowanych przez kogokolwiek, a przede wszystkim mnie.
Na parapecie jego okna zawsze leży lornetka, bo obserwuje bacznie moje poczynania, w tym te w ogródku.
Mój ogródek jest jego zmorą, bo wystarczy, że na chwilę do niego wejdę, a już zauważam błysk szkieł jakiegoś "szpicla" zza jego okien ( jego okna są kilkanaście metrów od mojego ogrodu od strony północnej, więc w słoneczny dzień "optyka" łatwo się zdradza odbiciami, o czym on nie ma zielonego pojęcia, w dodatku jest łysy, a to się w słońcu zachowuje też jak taka większa optyka i w dodatku świeci jak "łysy arbuz").
Dlatego już w czerwcu, by mu zadać bólu, jak tylko liście arbuzów się zagęszczą, kupuję małego arbuza. Małego, bo ceny wówczas oscylują w zakresie 2-3 PLN i nocą kładę go między te liście. Wiec dla niego owocowanie arbuzów zaczyna się w czerwcu. Lornetka na jego parapecie rozpoczyna swój coroczny sezon. Wraz ze spadkiem cen kupuję następne większe arbuzy, wrzucam je między liście zabierając te mniejsze. Coś jak hodowla świń w czasach Hitlera tyle, że odwrotnie, bo rolnicy wówczas wymieniali te świntuchy na mniejsze.
Później gdy masz już dość arbuzów ( bo ostatni kupiony miał 10kg, a jestem tylko z żoną, bo dzieciaki " w świecie") zaczynasz rozdawać przygodnym dzieciakom, dzielone nożem w ogrodzie arbuzy w dodatku żółte. I to jest najprzyjemniejsze! Dzieciaki Cię lubią a "Szpicel" z domu nie wychodzi, gdy jesteś w ogródku. Wtedy właśnie dobrze się bawię, bo arbuzy mają jeszcze jeden walor, o którym nie pisze się na etykietkach z ich nasionami:
Są grube, śmieszne i właściwie zastosowane mogą naprawdę dobrze rozbawić!
Anulab - Z tą watą w arbuzach to naprawdę nie wiem co Ci poradzić. A naprawdę bardzo bym chciał! Sąsiad ma w domu na ścianie jastrzębia z rozpostartymi skrzydłami. Zauważyłem, że tu i ówdzie ów jastrząb jest też taki "watowany". Żona twierdzi, że to dlatego, iż tego jastrzębia mole pogryzły, aż wata wyłazi. Podobno jakieś kulki naftaliny się stosuje. Można je kupić w drogeriach i sklepach chemicznych. Może i na arbuzy będą skuteczne?
Jeśli jednak "przeciętny" ogrodnik będzie się kierował tymi wskazówkami o terminie dojrzewania arbuzów które Ty podajesz, czy informacją zamieszczoną na paczuszce z nasionami, to może doznać zawodu.
Np. kilka stron wcześniej nasz kolega ze Śląska, a więc z miejsca, gdzie na ogół wegetacja jest wcześniejsza niż w reszcie Polski, takie uzyskał wyniki z Janosikiem dnia 22 sierpnia i to po mimo przykrywania włókniną:
Dla mnie ten arbuz jest wyjątkowo niedojrzały. Świadczą o tym prawie zupełnie nie wybarwione pestki. Kolor jest bardzo blady i nie prezentuje się dobrze. Jest wprost nieapetyczny. Kolega ten nasz co prawda pisze, że zjadł go tak wcześnie bo mu pękł i należy jemu w to wierzyć, ale jak znam życie, to młodzi nie doświadczeni "arbuzoentuzjaści" zawsze śpieszą się ze zrywaniem swego plonu. Taki plon jest znacznie gorszy od tego "z marketu" za 0,89 PLN, więc "szkoda zachodu" z uprawą. Należy poczekać do września, lub jeśli wiemy, że mamy szczególne wczesne siedlisko uprawy cieszyć się owocami już przed połową lata. Co zaś "ogórkowego smaku" arbuza się tyczy, to proponuję nie udziwniać i siać ogórki.
U mnie generalnie "buraczki, groch i kapusta" (jeśli nie są to odmiany "ultra wczesne"), to dojrzewają mniej więcej zgodnie z tym co piszą na opakowaniu. Melony, arbuzy itd. mają jednak często "zafałszowane" informacje o plonie, bo kto by kupił tego Janosika, gdyby napisano:
Odmiana dość późna, w niektórych rejonach Polski zupełnie nie przydatna. Koniecznie należy zagwarantować roślinom ciepłe i sprzyjające warunki. Owocowanie od września do mrozów, owoce raczej małe. Skórka cienka...
Przecież dla wielu działkowców uprawa arbuzów może być karkołomna. Jakiś Juhas co 600 m. "nad poziomem" mieszka, jakiś flisak z zimnych bagnisk Narwi, czy Kaszub, co ma ogródek w lesie i do tego o wystawie północnej, nie zbiorą porządnych owoców, choć marchew, buraki, czy czosnek będą plonowały dobrze.
O Janosiku pisze się jako o odmianie średniowczesnej.
...
Teraz o owocowaniu, bo przedmówca pisał:
Otóż z tym owocowaniem było tak właśnie, lub jeszcze lepiej!PRZEMOG pisze:Musiałeś mieć ich dość dużo...
Bo moje cztery sadzonki arbuza ku owocowaniu nie tyle odmiana "napędza"... Co sąsiad!
Otóż jest on bardzo wścibski i nienawidzi sukcesów wypracowanych przez kogokolwiek, a przede wszystkim mnie.
Na parapecie jego okna zawsze leży lornetka, bo obserwuje bacznie moje poczynania, w tym te w ogródku.
Mój ogródek jest jego zmorą, bo wystarczy, że na chwilę do niego wejdę, a już zauważam błysk szkieł jakiegoś "szpicla" zza jego okien ( jego okna są kilkanaście metrów od mojego ogrodu od strony północnej, więc w słoneczny dzień "optyka" łatwo się zdradza odbiciami, o czym on nie ma zielonego pojęcia, w dodatku jest łysy, a to się w słońcu zachowuje też jak taka większa optyka i w dodatku świeci jak "łysy arbuz").
Dlatego już w czerwcu, by mu zadać bólu, jak tylko liście arbuzów się zagęszczą, kupuję małego arbuza. Małego, bo ceny wówczas oscylują w zakresie 2-3 PLN i nocą kładę go między te liście. Wiec dla niego owocowanie arbuzów zaczyna się w czerwcu. Lornetka na jego parapecie rozpoczyna swój coroczny sezon. Wraz ze spadkiem cen kupuję następne większe arbuzy, wrzucam je między liście zabierając te mniejsze. Coś jak hodowla świń w czasach Hitlera tyle, że odwrotnie, bo rolnicy wówczas wymieniali te świntuchy na mniejsze.
Później gdy masz już dość arbuzów ( bo ostatni kupiony miał 10kg, a jestem tylko z żoną, bo dzieciaki " w świecie") zaczynasz rozdawać przygodnym dzieciakom, dzielone nożem w ogrodzie arbuzy w dodatku żółte. I to jest najprzyjemniejsze! Dzieciaki Cię lubią a "Szpicel" z domu nie wychodzi, gdy jesteś w ogródku. Wtedy właśnie dobrze się bawię, bo arbuzy mają jeszcze jeden walor, o którym nie pisze się na etykietkach z ich nasionami:
Są grube, śmieszne i właściwie zastosowane mogą naprawdę dobrze rozbawić!
Anulab - Z tą watą w arbuzach to naprawdę nie wiem co Ci poradzić. A naprawdę bardzo bym chciał! Sąsiad ma w domu na ścianie jastrzębia z rozpostartymi skrzydłami. Zauważyłem, że tu i ówdzie ów jastrząb jest też taki "watowany". Żona twierdzi, że to dlatego, iż tego jastrzębia mole pogryzły, aż wata wyłazi. Podobno jakieś kulki naftaliny się stosuje. Można je kupić w drogeriach i sklepach chemicznych. Może i na arbuzy będą skuteczne?
- Marcoo16
- 1000p
- Posty: 1053
- Od: 24 mar 2013, o 15:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska
Re: Kawon ( arbuz ) - część 5
grymel - Może opiszę swój sposób uprawy. Wysiewam do doniczek ustawionych w nieogrzewanym foliaku po 15. kwietnia. Tam sobie podrastają. Plus/minus 15. maja wysadzam do gruntu. Wtedy to mają max 3 listki właściwe.
Zaznaczam, że: nie są nawożone przez cały okres wzrostu, tylko dostają łopatę obornika na start; nie stosuję ściółkowania, ani agrowłókniny; nie podlewam; rosną dosłownie pod chmurką = czy to palące słońce, czy deszcze, gradobicia, wiatr.. Wszystko biorą na klatę. Więc nie przejmuję się zbytnio tym, że pod koniec maja są ochłodzenia, i ich nie okrywam, czy coś.. Właśnie największą frajdą jest to, że wyhodowałeś coś bez większego wysiłku (Patrz np. na mnie: wyhodowałem 155 kilogramową dynię, bez podlewania, nawożenia, choć to żarłoczna roślina, a wysadzana do gruntu bodajże z dwoma chorowitymi listkami + jej pęd główny, tuż pod liścieniami pękł i rozłożył na boki = utrudniony przepływ substancji odżywczych, narażenie na choroby).
Mikroklimat ? Czy ja wiem.. Z tego, co nie raz, nie dwa, czytałem tutaj na FO, mogę wywnioskować, że pogoda na Ziemi Lubuskiej, nie zawsze jest taka super.
Co do kolegi Nick'a. Nie wiemy, jakie dokładnie warunki zapewnił swoim podopiecznym, kiedy wysiewał itp. I można wywnioskować, że chłopak jest początkującym ogrodnikiem. Nie każdemu od razu kokosy wyrosną.
Więc nie będę się kłócił, bo na to nie czas i miejsce, ale nie przesadzajmy ! Mieć arbuzy po połowie sierpnia to naprawdę nic trudnego dla kogoś:
* komu sprzyja pogoda, a nie korzysta z "hokus pokus" lub
* komu pogoda niekoniecznie sprzyja, ale zastosuje np. agrowłókninę
Chcieć to móc Bez zbytnich czarów
Zaznaczam, że: nie są nawożone przez cały okres wzrostu, tylko dostają łopatę obornika na start; nie stosuję ściółkowania, ani agrowłókniny; nie podlewam; rosną dosłownie pod chmurką = czy to palące słońce, czy deszcze, gradobicia, wiatr.. Wszystko biorą na klatę. Więc nie przejmuję się zbytnio tym, że pod koniec maja są ochłodzenia, i ich nie okrywam, czy coś.. Właśnie największą frajdą jest to, że wyhodowałeś coś bez większego wysiłku (Patrz np. na mnie: wyhodowałem 155 kilogramową dynię, bez podlewania, nawożenia, choć to żarłoczna roślina, a wysadzana do gruntu bodajże z dwoma chorowitymi listkami + jej pęd główny, tuż pod liścieniami pękł i rozłożył na boki = utrudniony przepływ substancji odżywczych, narażenie na choroby).
Mikroklimat ? Czy ja wiem.. Z tego, co nie raz, nie dwa, czytałem tutaj na FO, mogę wywnioskować, że pogoda na Ziemi Lubuskiej, nie zawsze jest taka super.
Co do kolegi Nick'a. Nie wiemy, jakie dokładnie warunki zapewnił swoim podopiecznym, kiedy wysiewał itp. I można wywnioskować, że chłopak jest początkującym ogrodnikiem. Nie każdemu od razu kokosy wyrosną.
Więc nie będę się kłócił, bo na to nie czas i miejsce, ale nie przesadzajmy ! Mieć arbuzy po połowie sierpnia to naprawdę nic trudnego dla kogoś:
* komu sprzyja pogoda, a nie korzysta z "hokus pokus" lub
* komu pogoda niekoniecznie sprzyja, ale zastosuje np. agrowłókninę
Chcieć to móc Bez zbytnich czarów
Pozdrawiam Marek
Mój "mały" zakątek... - czyli ogród i pogaduchy
Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. [Mark Twain]
Mój "mały" zakątek... - czyli ogród i pogaduchy
Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. [Mark Twain]
- piotrek7725
- 200p
- Posty: 368
- Od: 20 cze 2012, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wieluń
Re: Kawon ( arbuz ) - część 5
Cześć Wam, ja również jak wysiewałem arbuzy to najlepsze efekty dostawałem z tych wysiewanych jak mówisz 10-20 kwietnia w foliaku, nasiona potrzebują światła, ciepła i odpowiedniej wilgotności aby wykiełkowały z nich wartościowe rośliny. A i takie które wykiełkują w foliaku zaraz będą zahartowane bo w kwietniu to jeszcze temp. w nocy w foliaku są dość niskie należy też uważać przy wynoszeniu sadzonek z foliaka na zewnątrz aby ich nie rozhartować.
Re: Kawon ( arbuz ) - część 5
Marcoo - ja też nie zamierzam się kłócić, ale również uprawiam arbuzy pod chmurką + czarna agrotkanina na glebie + "hokus - pokus", który nazywam kopcem kreta. Ów kopiec, to po przekopaniu gleby luźna warstwa materiału organicznego obsypana glebą. Glebę mam piaszczystą, więc taki kopiec jest ciepły. Sieję nie cały tydzień przed Wami. W domu, bo w szklarence boję się w początkach kwietnia zostawiać. Nie mniej przed końcem kwietnia są w zimnej szklarence, bo żona "wyzywa" na zastawione parapety. Rozsada nie jest wybiegnięta, jest zahartowana i też trafia ok 20 maja do gruntu...Marcoo16 pisze: Więc nie będę się kłócił, bo na to nie czas i miejsce, ale nie przesadzajmy !
I co? Plon Janosika zaczyna się u mnie w połowie sierpnia.
Mam wrażenie, że po prostu nie zdajecie sobie sprawy jaki skarb macie w waszym rejonie w postaci przyspieszenia wegetacji i jednak większej ilości ciepła niż u mnie w okolicy Starogardu Gdańskiego ( i reszty Polski).
U Piotrek 7725 widzę w logo kiść winogron, więc takim przykładem może zilustruje Wam tą przewagę wegetacyjną. Otóż mam kilka odmian winogron "ze stajni" niejakiego "Gronkowca" (nick z winogrona. org ), który gdzieś tam chyba w Waszych stronach mieszka i jakoś tak zawsze, gdy na początku września u Gronkowca winogrona dojrzały, u mnie te same wegetatywnie rozmnożone krzewy dalekie były owej dojrzałości. Tak jak u mnie jest w większości Polski. Tylko, że ci, którzy mają dobre siedliska dla ciepłolubnych roślin nie zdają sobie z tego sprawy i bagatelizują ten fakt.
Oczywiście chcieć to móc, jak piszesz Marcoo, ale w Bułgarii owe "móc" jest w czerwcu, a na Islandii nigdy. Nie popełniłem (jak sądzę) żadnego błędu uprawowego. No może mogłem za gęsto posadzić te 4 rośliny i pozwoliłem zawiązać zbyt dużo owoców ( mnie ogranicza bardzo wielkość działki). U mnie Janosik zaczął się po 20-tym sierpnia, choć wszystkie pozostawione owoce dojrzały i były przechowywane, niektóre do końca grudnia.
Gdzieś tu czytałem, że odmiany o cienkiej skórce nie przechowują się długo. U mnie jednak jest inaczej. Jestem też raczej pewnym, że przechowywanie owoców w niskiej temperaturze (typu 5 st. C. ) spowoduje w końcu gnicie. W tej temperaturze grzyby są w swoim żywiole, zaś owoce ciepłolubne na dłuższą metę nie wytrzymują takiej konkurencji.