Wow ..... no to faktycznie mnie chwilę nie było tutaj ....

Co się odwlecze, to nie uciecze hi hi
Ponad rok zleciał, nie wiadomo kiedy

Może mały wstrząsik by się przydał
Ale teraz już do rzeczy. Trochę fotek się nazbierało za ten czas, ale że nie mogę długo siedzieć przy komputerze, więc mała relacja z mojego upragniongo kwitnienia

W ubiegłym roku nie kwitła, chyba miała za ciemne stanowisko, za radą dobrej duszy przestawiłam na zachodni parapet i doczekałam się niespodzianki
Na dzis wystarczy, trzeba stopniować wrażeniami

To do nastepnego spotkania, może nie za rok , tym razem prędzej
No i ki diabli? nie wiem dlaczego tak mi sie te fotki przekręciły, może ktoś mądrzejszy ode mnie mi to poprawi
