Kuchenne inspiracje AGNESS cz. 3
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Kuchenne inspiracje AGNESS cz. 3
Szarotko, myślę, że jest to potrawa typowa dla wschodniej, wręcz kresowej części Polski. Tak naprawdę poza tamtymi stronami nigdzie indziej się z takim kisielem nie spotkałam. No cóż-robi się go cały dzień wliczając w to trwające co najmniej 3-4 godz. gotowanie, gdzie trzeba non stop mieszać. Choćby jedno przypalenie masy kisielowej zawsze powoduje, że do niczego on się już nie nadaje bo nie zastygnie. Trudna i żmudna robota. A do tego kasza musi zawierać dużo 'kleju'. Moja mama w tym roku kupiła kaszę białą, ale po nocnym namoczeniu okazało się, że 'kleju' w tej kaszy było mało, za to dużo skrobi więc kisiel jej nie wyszedł, trzeba było go reaktywować żelatyną, a i tak nie był taki jak trzeba. Zakwas też trzeba zrobić samemu bo po piekarnianym który zawierał jakąś chemię też kisiel nie wyszedł taki jak trzeba. Ale za to ten smak. hehe-nie dam się i spróbuję go zrobić. Chciałabym bardzo zachować tę tradycję
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Re: Kuchenne inspiracje AGNESS cz. 3
No wlasnie jaki to smak ? Przypomina co?
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Kuchenne inspiracje AGNESS cz. 3
W konsystencji przypomina połączenie kisielu i budyniu. A smak? Hmm...Świąt? Nie wiem, trudno go określić bo nie czuć kaszą, może odrobinę. To chyba chodzi o połączenie smaku oleju lnianego z solą i konsystencją kisielu. Ten kisiel jadło kilkoro moich znajomych i tylko jednemu odpowiadał smak. Mój maż twierdzi, że sam kisiel nie ma smaku, a nadaje go tylko olej i sól. Ja za to zajadam się nim przez całe Święta, dla mnie nic innego w Święta może nie istnieć
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Biotit
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2303
- Od: 20 cze 2014, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: W-wa
Re: Kuchenne inspiracje AGNESS cz. 3
Są już garnki, co same mieszają potrawę.
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Kuchenne inspiracje AGNESS cz. 3
Heh w necie znalazłam tylko jakieś kuru kuru nabe do mieszania zup. A to się nie nada bo kisiel podczas gotowania gęstnieje i w końcu przybiera postać hm...rozwodnionego betonu. A to nadal należy mieszać, aż zrobi się szklisty. Nie jestem przekonana, że jakiś garnek dałby sobie z tym radę. Zresztą to musiałby być duży garnek-co najmniej 4-5 litrowy
Aguś ja Ci chyba wątek zaśmiecam Nie sądziłam, że temat się rozwinie
Aguś ja Ci chyba wątek zaśmiecam Nie sądziłam, że temat się rozwinie
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Kuchenne inspiracje AGNESS cz. 3
Aniujakie zaśmiecasz to wątek o gotowaniu, więc temat jak najbardziej na miejscu
Kochana kisiel z kaszy znam, u mnie nigdy nie był gotowany, bo to troszkę dalsze okolice gdzie jest tradycyjnym , w stronę Białegostoku ale znajomi kiedyś przynieśli do nas na wigilię.... cóż .... dla mnie nie do przełknięcia ale wiem, że są pasjonaci tego smaku, dla których nie ma bez niego wigilii.
Z dostępem do kaszy niepalonej u mnie nie ma problemu, praktycznie tylko taką kupujemy, czasami tylko dla odmiany smaku kupujemy tę paloną Warto poszukać w niewielkich warzywniakach
Jeśli chcesz, to popytam za przepisem
Dorotko, Piotrku, Danusiu
Kochana kisiel z kaszy znam, u mnie nigdy nie był gotowany, bo to troszkę dalsze okolice gdzie jest tradycyjnym , w stronę Białegostoku ale znajomi kiedyś przynieśli do nas na wigilię.... cóż .... dla mnie nie do przełknięcia ale wiem, że są pasjonaci tego smaku, dla których nie ma bez niego wigilii.
Z dostępem do kaszy niepalonej u mnie nie ma problemu, praktycznie tylko taką kupujemy, czasami tylko dla odmiany smaku kupujemy tę paloną Warto poszukać w niewielkich warzywniakach
Jeśli chcesz, to popytam za przepisem
Dorotko, Piotrku, Danusiu
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Kuchenne inspiracje AGNESS cz. 3
Heh no tak-niekoniecznie musi smakować. Mi smakuje dlatego, że to dla mnie kulinarna kwintesencja Świąt, ale gdybym go nie jadła od dziecka to też nie wiem czy bym go ruszyła Aguś to spytaj o przepis jeśli nie będzie to dla Ciebie kłopotem. Porównam sobie z przepisem mamy i może dojdę do jakiegoś wniosku, który pozwoli zrobić mi ten kisiel szybciej. Wspomniałam rodzicom, ze w przyszłym roku to ja zrobię kisiel. Głupio byłoby zawalić sprawę
A co do kaszy-biała ze sklepu się nie nadaje. Musi być z rynku, kupiona od rolnika z jutowego worka Moja mama miała w tym roku kłopot z kupnem takiej w Białej Podl. i kupiła w sklepie. I kisiel nie wyszedł. Samo robienie tego specyfiku to jak warzenie w kotle czarownicy-trudzisz się i trudzisz, a na koniec i tak może nie wyjść...ale ta ekscytacja
A co do kaszy-biała ze sklepu się nie nadaje. Musi być z rynku, kupiona od rolnika z jutowego worka Moja mama miała w tym roku kłopot z kupnem takiej w Białej Podl. i kupiła w sklepie. I kisiel nie wyszedł. Samo robienie tego specyfiku to jak warzenie w kotle czarownicy-trudzisz się i trudzisz, a na koniec i tak może nie wyjść...ale ta ekscytacja
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Re: Kuchenne inspiracje AGNESS cz. 3
Z tym smakiem to masz rację, jeśli się coś je od dziecka w wigilię smak jest niepowtarzalny- to tak jak dla mnie zupa z konopi dla mnie smak świąt i choć od 9 lat nie miałam tego na stole-smak nostalgicznie niezapomniany:)...
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Kuchenne inspiracje AGNESS cz. 3
KOTLETY ZIEMNIACZANE
* gotowane ziemniaki - zemleć na maszynce
* 1-2 jajka
* trochę mąki
* pokrojona w kosteczkę i przysmażona cebulka
* sól, pieprz
Wszystko wyrobić na gładką masę, formować kotlety, panierować w bułce tartej i smażyć z obu stron na rumiano. Podawać z sosami, ja najbardziej lubię z sosem z suszonych grzybów
SMACZNEGO
* gotowane ziemniaki - zemleć na maszynce
* 1-2 jajka
* trochę mąki
* pokrojona w kosteczkę i przysmażona cebulka
* sól, pieprz
Wszystko wyrobić na gładką masę, formować kotlety, panierować w bułce tartej i smażyć z obu stron na rumiano. Podawać z sosami, ja najbardziej lubię z sosem z suszonych grzybów
SMACZNEGO
- krynka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1494
- Od: 13 sty 2014, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice stolicy
Re: Kuchenne inspiracje AGNESS cz. 3
Ale wspaniałości Robiłam kiedyś takie kotleciki,dzięki Aguś za przypomnienie. Dla mnie pycha ! To jedna z tych potraw,która ma najlepszy stosunek ceny do smaku Zrobiłam się strasznie głodna,że chyba nie zasnę
Aga,a jak robisz ten sosik z suszonych grzybów?
Aga,a jak robisz ten sosik z suszonych grzybów?
Pozdrawiam serdecznie- Ela
Re: Kuchenne inspiracje AGNESS cz. 3
..a ja nie robiłam tego nigdy Koniecznie musze wypróbować
Re: Kuchenne inspiracje AGNESS cz. 3
Ja też tego nie robiłam ale spróbuje na pewno
- cyganka77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2062
- Od: 21 sie 2012, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Kuchenne inspiracje AGNESS cz. 3
A ja robię podobne, tylko dodaję cebulkę surową i mielę razem z ziemniakami. Do tego sos pieczarkowy.