A ja myślałam, że całe pole poświęcasz dla róż , aż zaniemówiłam z wrażenia. Toż to byłaby niezła szkółka. Gosiu a może masz jakieś zdjęcia swojej Mme Plantier?, chciałabym zobaczyć jak wygląda w ogrodzie.
Monika - prawdziwy ogrodnik nigdy nie powie - wiem wszystko. Nie da się - co chwilę coś się zmienia, coś dochodzi albo powstają nowe odmiany. Mamy jeszcze pewne marzenia lilakowe - np Krasawica Moskwy albo prawdziwa Sensation. Moje marzenie to lilak o żółtych liściach - miałam taki ale został zmarnowany gdy wyjechałam do Niemiec. Muszę go sobie odkupić, w zeszłym roku były w Biedronce. Co prawda małe i marne ale lilaki szybko rosną i takie można samemu wyprowadzić na pniu.
daysy - u nas pola mają już inne przeznaczenie - zabudowa jednorodzina. Ja nie mogę już sobie poradzić ze swoimi 220 różami, a co dopiero z kolejnymi 500. Ogród ma być przyjemnością, a nie ciągłym stresem by był idealny. No i druga strona medalu - ciągła susza i brak wody. Znalazłam w archiwum zdjęcie Mme Plantier:
Aniu - było bardzo blisko - jest tam 17 róż ale nie wszystkie są dobrze widoczne.
Tak więc te najbliżej - zamazana gałąź z dołu to Minette, na samym dole biała - Mme Legras de St. German, z boku bez kwiatów jest jedna niewiadoma od koleżanki z forum, duża różowa to Goethe przy bambusie, obok niej druga różowa jest niewiadoma a miała być Quatre Saison, miedzy nimi Marechal Niel - nie kwitła w tym roku. Żółta za różową to Arthur Bell, obok niej są Biedermeier i Berleburg Castle, przed krwawnikiem Bouquet Parfait, przed goździkiem jest rosa mundi, za nią Cristata i Pink Leda, fioletowa to Hippollyte, biała duża to multiflora, w niej różowe kwiaty to Celina, przed nią biała to Marie Dermar.
GOSIA wpisuję się do Ciebie aby o różach wiedzieć więcej, nie powiem wszystko bo tego się nie da.
A Krasawicę Moskwy bardzo polecam, pachnie kolor kwiatu kazdego dnia inny .
Witaj Krystyno, oczywiście wszystkiego nie da się dowiedzieć o różach ale zawsze można sobie pomagać i dzielić się doświadczeniem z innymi - tak jak napisała Monika. Ja akurat powoli szykuje się do otwarcie nowego wątku, ten dwuletni będę zamykać. Prawi dochodzi do swojego możliwego końca. Widziałam Krasawicę w Ogrodzie Botanicznym w Poznaniu, mają bardzo dużo lilaków, szkoda że nie ma podpisów.
GOSIU u mnie w pierwszej części " dzień bez działki ....... " na 5-tej stronie zobaczysz sobie Krasawicę zapraszam i zachęcam do kupna, ja kupiłam drugi i posadziłam w ogrodzie przy domu. Zakwitł w pierwszym roku po posadzeniu ale coś mało mi przyrósł przez ten sezon, jednak nie zrezygnuję z niego.
Coś mi się przypomniało:
Gosiu, czy znasz ogród zwany "Elżbietówką"? Znajduje się on w Wielkopolsce, niedaleko Poznania i właścicielka tego ogrodu stworzyła weń syringarium, czyli sporą kolekcję lilaków (207 odmian ).
To miejsce jest blisko Ciebie, więc nawet mogłabyś wybrać się tam osobiście .
A dowiedziałam się o "Elżbietówce" stąd: http://majawogrodzie.tvn.pl/238,Kolekcj ... cinek.html
Dzięki Krysia, ja nie zrezygnuję z zakupu - po prostu podoba mi się ten lilak.
Monia - widziałam ten odcinek, muszę poszukać gdzie ten ogród się znajduje. Sama kolekcja lilaków i zapiski to ciekawy pomysł.
Dziś wyszłam na ogród - wieje wiatr - to co znalazłam mnie zdziwiło. Moje pierwsze przebiśniegi mają już pąki kwiatowe. Dostałam je od koleżanki z forum, są o pełnych kwiatach i przyjechały z Włoch. Dalej widziałam kwiaty na hiacyncie - może zakwitnie na moje imieniny? Reszta roślin cebulowych też się już zbiera, a przecież jest dopiero styczeń, no i cały czas od jesieni kwitną mi pierwiosnki lekarskie. Na jednym z ciemierników też są już kwiaty no i te ruszające róże - czyżby zimy nie będzie w tym roku?
Co do Plantier - wycinasz jedną gałąź a na to miejsce przychodzi 15 nowych - ta róża tak ma. Co do Hippollyte - kiedyś rosła w innym miejscu, przeniosłam ją w lepsze gdzie ma więcej miejsca. Po kwitnieniu wybiło mi z 20 nowych gałęzi, zakwitną w czerwcu. To dopiero będzie prawdziwy widok - niestety będzie też chorować na mączniak. Ta róża jest na niego podatna.
Też byłam dzisiaj w ogrodzie. Bardzo mnie niepokoi to, że niektóre róże mają bardzo nabrzmiałe noski i wyglądają jakby za chwilę miały ruszyć Krokusy, narcyzy, powychodziły z ziemi, nawet liliowce zaczynają wychodzić. Jeśli teraz przyjdzie duży mróz...to trudno sobie wyobrazić jakie szkody może wyrządzić.
Nic nie poradzimy na naszą pogodę, po prostu jest taka. Mamy szczęście bo róże zawsze wybiją z drugich pąków uśpionych które wyrastają obok zmarzniętych. Gorzej jeśli zmarzną całe pędy. U mnie ogród też tak wygląda, niektóre róże już mają zielone pąki i ruszają. Gorzej że przebiśniegi mają pąki kwiatowe - takie które moja koleżanka przywiozła z Włoch o pełnych kwiatach. Nasze przebiśniegi na razie wychodzą na zielono i mam jednego hiacynta z kwiatem na wierzchu. Cały czas kwitną mi pierwiosnki, na spacerze widziałam kwitnącą forsycję. Niestety - nasz śnieg poszedł sobie do USA, a nam zgotowano wiosnę.
Gosiu u mnie wiosny nie widać,sprawdzałam czy coś wychodzi,póki co wszystko śpi i nic nie wystawia nosa.Ale kilka dni temu w nocy było -10 więc może dlatego .Natomiast teraz deszcz i ciepło.Słyszałam że pod koniec miesiąca ma wrócić lekka zima i ujemne tem.w nocy.W ubiegłym roku o tej porze miałam już zielone pąki na różach,teraz jeszcze nic nie ruszyło i całe szczęście.Mam nadzieję że w takim stanie wszystko przetrwa jeszcze luty a w marcu to już normalne że wszytko rusza.Więc aby do marca.
Alicja - u mnie była zupełnie inna temperatura. Tylko kilka razy było na minus - wcześniej było plusowo - nawet do 10 stopni. Tak więc krzewy nawet nie poszły spać. W zeszłym roku też prawie nie było zimy. Brak okresu spoczynku źle wpływa na rośliny - wszystkie. Na dodatek taka pogoda sprzyja szkodnikom i chorobom.