Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2015 Kamila
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2015 Kamila
Widzę że tu nowy wątek a mnie nie ma
I jakieś zmowy na różane wypady
O różach można zawsze, wszędzie i z każdym, no prawie
Ten słodki lizaczek Chupa-Chups jest cudny i od pierwszego wejrzenia go zapragnęłam lubię takie małe cudeńka.
Grażynka odnalazła swoją różę, to dobrze bo ja nie miałam na szukanie czasu
No i z tego wszystkiego zapomniałam się przywitać z Kamilą
I jakieś zmowy na różane wypady
O różach można zawsze, wszędzie i z każdym, no prawie
Ten słodki lizaczek Chupa-Chups jest cudny i od pierwszego wejrzenia go zapragnęłam lubię takie małe cudeńka.
Grażynka odnalazła swoją różę, to dobrze bo ja nie miałam na szukanie czasu
No i z tego wszystkiego zapomniałam się przywitać z Kamilą
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2015 Kamila
Majeczko - edulkot - nic nie szkodzi.
Zostało w różanej rodzinie......
Kamilo śliczna to maleństwo, ale ja się boję takie miniaturki sadzić w gruncie.
Miałam już kilka i wszystkie padały po pierwszym sezonie.
Większość z nich ma chyba strefę 6 i to za mało trochę jak na mój klimat.
Zostało w różanej rodzinie......
Kamilo śliczna to maleństwo, ale ja się boję takie miniaturki sadzić w gruncie.
Miałam już kilka i wszystkie padały po pierwszym sezonie.
Większość z nich ma chyba strefę 6 i to za mało trochę jak na mój klimat.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Rozeta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2395
- Od: 30 paź 2010, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2015 Kamila
Kamilo,
a ja chciałabym zapytać, jaki wzrost osiągnąła u Ciebie Morning Blush, bo u mnie to istny potwór różany . W tej chwili (po dwóch sezonach) ma wys. 1,8m, a szer. coś około 90cm. No i zadziorne haczykowate kolce bardzo bronią jej niezależności - czasem trudno ją okiełznać i po prostu przejść obok. Dobrze zagęściła się u dołu - ma naprawdę niezły wigor ! Udało mi się ją zakulkować na wiosnę i efekty były pozytywne - kwiatów dość dużo, notabene przecuuudnej urody , takie jak na zdjęciach. Natomiast ani razu nie powtórzyła kwitnienia, a miała ... . Może trzeba jej dać więcej czasu.
a ja chciałabym zapytać, jaki wzrost osiągnąła u Ciebie Morning Blush, bo u mnie to istny potwór różany . W tej chwili (po dwóch sezonach) ma wys. 1,8m, a szer. coś około 90cm. No i zadziorne haczykowate kolce bardzo bronią jej niezależności - czasem trudno ją okiełznać i po prostu przejść obok. Dobrze zagęściła się u dołu - ma naprawdę niezły wigor ! Udało mi się ją zakulkować na wiosnę i efekty były pozytywne - kwiatów dość dużo, notabene przecuuudnej urody , takie jak na zdjęciach. Natomiast ani razu nie powtórzyła kwitnienia, a miała ... . Może trzeba jej dać więcej czasu.
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2015 Kamila
Majeczko, a czy i mnie też przygarniesz. Co prawda mam do przejechania całą Warszawę po przekątnej, ale da się zrobić.
Zwiedzanie w takim towarzystwie to czysta przyjemność.
Obejrzenie kilku róż z listy chciejstw w jednym miejscu, bezcenne
Zwiedzanie w takim towarzystwie to czysta przyjemność.
Obejrzenie kilku róż z listy chciejstw w jednym miejscu, bezcenne
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13235
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2015 Kamila
Kamila ........ nie zaglądasz , a więc kota nie ma .... myszy harcują
Aniu-nenka nie ma sprawy... ja myślę, że Justynka będzie też chciała....
Aniu-nenka nie ma sprawy... ja myślę, że Justynka będzie też chciała....
- Pani Szlązkiewicz
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1026
- Od: 25 sty 2006, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2015 Kamila
Maju - zaglądam zawsze czytam niemal na bieżąco w telefonie, ale piszę dopiero jak dotrę do jakiegoś komputera
Dziękuję za wszystkie wpisy i zapraszam serdecznie, wcześniej ustalimy datę w oparciu o rozwój róż, a ja ogarnę tu i ówdzie na miarę możliwości, żeby nie było wstydu Pewnie najlepsza dla wszystkich byłaby jakaś sobota? W razie czego z Warszawy łatwo dotrzeć do Łomianek, mogę i ja tam podjechać i 4 osoby ze sobą zabrać. Z Warszawy są też szybkie pociągi do Nowego Dworu Mazowieckiego,tam jeszcze łatwiej mi wyjechać na stację. Pociągi do mnie są ze wszystkich stacji głównych: Warszawy Gdańskiej, Wschodniej, Centralnej,Zachodniej, Lotniska-Okęcie + pośrednie. Jeśli zabraknie miejsc w samochodach to też jest jakaś opcja Ja do Warszawy jeśli nie muszę to omijam samochód z daleka i lecę na pociąg - szybciej i wygodniej
W takim razie w tym wątku na bieżąco będę monitorować stan róż
Jeszcze jedna nowość Orarda..
'ANAHE ?' Ora 7217
Duże, pełne kwiaty w kolorze brzoskwiniowo-ecru, pachnące. Do 100 cm wysokości. I to wszystko co o niej wiem
Zdjęcia delikatnie mówiąc "artystyczne"
Dziękuję za wszystkie wpisy i zapraszam serdecznie, wcześniej ustalimy datę w oparciu o rozwój róż, a ja ogarnę tu i ówdzie na miarę możliwości, żeby nie było wstydu Pewnie najlepsza dla wszystkich byłaby jakaś sobota? W razie czego z Warszawy łatwo dotrzeć do Łomianek, mogę i ja tam podjechać i 4 osoby ze sobą zabrać. Z Warszawy są też szybkie pociągi do Nowego Dworu Mazowieckiego,tam jeszcze łatwiej mi wyjechać na stację. Pociągi do mnie są ze wszystkich stacji głównych: Warszawy Gdańskiej, Wschodniej, Centralnej,Zachodniej, Lotniska-Okęcie + pośrednie. Jeśli zabraknie miejsc w samochodach to też jest jakaś opcja Ja do Warszawy jeśli nie muszę to omijam samochód z daleka i lecę na pociąg - szybciej i wygodniej
W takim razie w tym wątku na bieżąco będę monitorować stan róż
Rozeto u mnie 'Morning Blush' też jest potworem. Niektóre źródła podają, że nie powtarza bo to R.alba, a inne że słabo. U mnie zakwitła ponownie raz w sierpniu, ale ledwie kilkoma kwiatami. Za to za pierwszym razem była oblepiona kwiatami, w przepięknej barwie czystej bieli, a końcówki płatków były intensywnie różowe. Ja już przestałam ją okrywać bo jak do tego podejść Wiosną ścinam ją dość nisko, żeby ją nieco okiełznać, mimo że pędy nie są zmarznięte. Chyba przesadzę ją jak i pozostałe odmiany Sieversa - 'Lemon Blush', 'Crimson Blush', 'Tender Blush', 'Summer Blush' i 'White Blush'Rozeta pisze:Kamilo,
a ja chciałabym zapytać, jaki wzrost osiągnąła u Ciebie Morning Blush, bo u mnie to istny potwór różany . W tej chwili (po dwóch sezonach) ma wys. 1,8m, a szer. coś około 90cm. No i zadziorne haczykowate kolce bardzo bronią jej niezależności - czasem trudno ją okiełznać i po prostu przejść obok. Dobrze zagęściła się u dołu - ma naprawdę niezły wigor ! Udało mi się ją zakulkować na wiosnę i efekty były pozytywne - kwiatów dość dużo, notabene przecuuudnej urody , takie jak na zdjęciach. Natomiast ani razu nie powtórzyła kwitnienia, a miała ... . Może trzeba jej dać więcej czasu.
Jeszcze jedna nowość Orarda..
'ANAHE ?' Ora 7217
Duże, pełne kwiaty w kolorze brzoskwiniowo-ecru, pachnące. Do 100 cm wysokości. I to wszystko co o niej wiem
Zdjęcia delikatnie mówiąc "artystyczne"
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2015 Kamila
Wolę przyjechać samochodem. Z pustym bagażnikiem
- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2015 Kamila
Ja nie muszę przez Warszawkę, bo od siebie mam dużo bliżej.
- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2015 Kamila
Dzień powszedni nie wchodzi u mnie w rachubę, bo od marca mam dodatkowe zajęcie. Jakaś tam sobota bardzo mi odpowiada.
- Rozeta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2395
- Od: 30 paź 2010, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2015 Kamila
Też myślę o przesadzeniu swojej Morning B. w bardziej ustronne miejsce, gdzie będzie miała też więcej przestrzeni tylko dla siebie .
- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2015 Kamila
Kamilo, a czy Crimson Blush też będzie takim potworem .Rośnie w tak zwanej części użytkowej ogrodu i nie chciałabym, żeby moi goście kaleczyli się o nią. Jak na razie wszyscy zachwycali się jej kwiatami.
- Pani Szlązkiewicz
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1026
- Od: 25 sty 2006, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Moja przygoda z różami francuskimi, włoskimi... 2015 Kamila
Alu - u mnie 'Crimson Blush' i 'Morning Blush' rosną obok siebie. 'Crimson B' wydaje mi się nieco mniejsza i trochę wolniej rosnąca, ale też potrafi pokazać co potrafi. Jeśli u Ciebie rośnie np. zbyt blisko ścieżki lub innego ciągu komunikacyjnego, wtedy pewnie na nią wylezie, bo z czasem robi się szeroka. ;) Moje są silnie cięte w lipcu, na oczka, więc trochę je ograniczam ;)
'Morning Blush'
Odmiany Sievers'a z śmiało można polecić do "trudnych" ogrodów. Nie marzną, nie wymagają opieki, nie chorują. Stare odmiany z lat '80 kwitną w zasadzie raz, czasem skromnie powtarzają, ale za to są oblepione kwiatem, a samo kwitnienie trwa dość długo. Posadzone w towarzystwie bylin, będą stanowiły po kwitnieniu ładne tło ze zdrowych liści dla innych kwiatów.
'Morning Blush'
Odmiany Sievers'a z śmiało można polecić do "trudnych" ogrodów. Nie marzną, nie wymagają opieki, nie chorują. Stare odmiany z lat '80 kwitną w zasadzie raz, czasem skromnie powtarzają, ale za to są oblepione kwiatem, a samo kwitnienie trwa dość długo. Posadzone w towarzystwie bylin, będą stanowiły po kwitnieniu ładne tło ze zdrowych liści dla innych kwiatów.