W.o... Kotach cz.7 {04.2014}

[PESTKA@]

hehehehe dobre
Co do kastracji i dopłat..hmmm słyszałam o tym ,ale niestety nie spotkałam się z ,,dobrowolną,,zmianą ceny u veta.Wyrażnie poprosiłam o zniżkę;sterylizowałam kotkę i kocura więc koszt spory.Kotka kosztowała 120 zł, a kocurro promocyjnie stracił nabiał za 10 zł.Pewnie bolało go ,,po,,jak za 120 zł Jest głośna akcja w mediach w marcu bodajże,ale ponoć zapisy bywają nawet już w styczniu aby się załapać..

[_fox_]

Ja w zeszłym roku w tej akcji wyciąłem 5 szt wszystko za free, fakt że z dwoma kurs do Warszawy ale przy okazji inne sprawy załatwiałem.
Ostatnią kotkę wycinali w bardzo zaawansowanej ciąży, nawet się zdziwiłem że takie też można ale za to pokąsała doktorka.

Zdjęcia zostały usunięte z hostingu.
bab...

[ppepina]

Dzisiaj w sklepie zoologicznym usłyszałam o dopłatach do sterylizacji kotów. I, że jest to w jednym miesiącu w roku. Czy ktoś wie o co tu chodzi.

Od bodajże dwóch lat weszła w życie ustawa,która to nakłada na gminę obowiązek walki z bezdomnością zwierząt.No i teraz trzebaby podejsc do gminy ,urzędu miasta i podpytać jak to u nich wygląda.U mnie w Rybniku w ubiegłym roku miasto na sterylizację kotów wolnożyjących przeznaczyło kwotę 20 tyś .Urząd ma podpisaną umowę z lecznicą wet która rewelacyjnie się z tego wywiązuje.Koty po zabiegu pozostają pod opieką lekarza minimum 8 dni(jeśli jest wymagane i dłużej)jednym słowem lekarz nie wyda kota jeśli nie ma pewności ,że po zabiegu jest już wszystko Ok.I to wszystko bez wydania złotówki z mojego portfela.Jedynie co musiałam zrobić to podejsc do urzędu,złożyć wniosek ,złapać futrzastego,dowieść i odebrać z lecznicy.W 2014 takim oto sposobem ciachłam 6 sztuk kotek pomieszkujących na działkach.

[PESTKA@]

Pora obiadowa! Siedzimy grzecznie i czekamy

[skarpetka]

Śliczne i dobrze wychowane

[meluzyna]

Piękne koty Jaką karmę reklamujesz? Nigdy takiej nie widziałam.

[PESTKA@]

To karma z nowej sieci sklepów MILLA,ale w żadnym wypadku nie reklamuję.Moje kociaste reagują tak na każdą saszetkę i reklamówkę przyniesioną z zakupami Siadają sobie i patrzą co też ciekawego się wyciągnie z szeleszczącej jednorazówki.Wiedzą ,że albo będzie saszetka,albo surowe miecho ,albo sama jednorazówka,która jest najlepszą zabawką.Tośka wchodzi do środka ,a Leon skacze po niej

[PESTKA@]

No bo to są bliżniaki ,,mleczne,, Miałam dwie kotki ,które okociły się w tygodniowym odstępie czasu i było razem 7 maluchów.Mamy karmiły wszystkie i swoje i przybrane.Maluchy jak podrosły wypijały mleczko od każdej kotki.Jak kończyło sie w cycu u jednej to przechodziły do drugiego ,,kartonika mlecznego,, .Potem siedziały już wszystkie 7 w jednym;tylko mamy się zmieniały Dobrze ,że zostawiliśmy sobie te dwa futerka,bo kotek już niema Jedna zachorowała ciężko i odeszła,a drugą nam skradziono perfidnie na naszych oczach z naszego ogrodu.
Te kociaki są ze sobą bardzo zżyte.Wszędzie chadzają razem i robią dokładnie to samo choć charakterkiem ciut się różnią.

[Plumi]

A do moich przyplątało się jakieś choróbsko,pewnie wraz z tym maluszkiem,którego leczyłam przed świętami,nie wiem,teraz zachorował najstarszy kocur,daję mu zastrzyki,płuca ma zajęte,strasznie kicha.
Boję się o pozostałe 3 koteczki.
Muszę z lekarzem pogadać,jedna zaczyna pokasływać,może da im coś,albo przynajmniej będą pod obserwacją.

[whitedame]

Współczuję, moja kotka złapała kiedyś koci katar. Mimo natychmiastowej interwencji weta ledwo przeżyła bo doszło do powikłań (zapalenie płuc). Była tak chora, że przytulała się nawet do naszego labradora, którego normalnie nie cierpi, a on ją rozgrzewał swoim ciałem. Choroba, dzięki Bogu nie przeniosła się na inne koty.

[annodomini]

Obecnie mam trzy koty. Tzn one mają mnie, bo przychodzą tylko na karmienie i spanie. Mnie mają w głębokim poważaniu. Od paru dni kichają. To coś poważnego ?

[Plumi]

Sprawdź czy coś im nie gra w płucach(posłuchaj) ja tak zrobiłam i dzięki temu szybko trafił do weterynarza.
Żałuję tylko,że tak późno,że nie traktowałąm tego kichania poważnie i poszło mu na płuca.

[annodomini]

Tylko jak mam posłuchać, jeżeli nigdy ich nawet nie pogłaskałem. To są dzikie tygrysy, które mają u mnie darmową kuchnię i hotel. ( no jednego może namówię... może)