Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Teresko, teraz fiołeczek wygląda kwitnąco
Pomyślałam o jakimś szkodniku bo nie wygląda mi to na grzyb... Mam nadzieję, że ta kąpiel pomoże, kiedyś zwalczyłam w ten sposób mszyce co prawda na palemce ale pomogło, wyglądało to wówczas bardzo podobnie do twoich zdjęć. Zobaczymy co dalej, mam nadzieje, że problem z głowy.
Co do wydłużonych ogonków, cóż, ja też trzymałam fiołki na parapecie, południowym i wschodnim. Kundelki radziły sobie bardzo dobrze, odmianowe niestety już nie. Oświetlenie ma ogromny wpływ na kształtowanie się rozety, zbyt jasne światło powoduje ściśnięcie się listków a jego brak wydłużenie się ogonków właśnie. Są też odmiany dla których taki kształt rozety jest charakterystyczny ale zdaje się LE Fuksijevoje Kruzhevo do nich nie należy
Pomyślałam o jakimś szkodniku bo nie wygląda mi to na grzyb... Mam nadzieję, że ta kąpiel pomoże, kiedyś zwalczyłam w ten sposób mszyce co prawda na palemce ale pomogło, wyglądało to wówczas bardzo podobnie do twoich zdjęć. Zobaczymy co dalej, mam nadzieje, że problem z głowy.
Co do wydłużonych ogonków, cóż, ja też trzymałam fiołki na parapecie, południowym i wschodnim. Kundelki radziły sobie bardzo dobrze, odmianowe niestety już nie. Oświetlenie ma ogromny wpływ na kształtowanie się rozety, zbyt jasne światło powoduje ściśnięcie się listków a jego brak wydłużenie się ogonków właśnie. Są też odmiany dla których taki kształt rozety jest charakterystyczny ale zdaje się LE Fuksijevoje Kruzhevo do nich nie należy
- marzena06
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3064
- Od: 4 cze 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ilonko przespacerowałam cały wątek i jestem zachwycona ,tylu porad i metod uprawy fiołeczków , zdjęcia półeczek zapełnionych sadzonkami nie do opisania ,dzięki
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Dziękuję za miłe słowa Zapraszam do odwiedzin. Czy Ty też jesteś fiołkomaniakiem?
- Gracjella
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1422
- Od: 16 kwie 2014, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Wełnowce to szkodniki z rzędu pluskwiaków równoskrzydłych należące do czerwców, do rodziny wełnowcowatych. Najczęściej spotykane to wełnowiec szklarniowiec i wełnowiec cytrusowiec. Larwy i dorosłe osobniki mają ciało pokryte ochronnym białym lub beżowym nalotem z wosku. Samce są białego koloru i wyglądem przypominają stonogi, a samice wyglądają jak małe muszki. Na roślinie widoczne są miniaturowe kłębki jakby wełny (stąd nazwa szkodnika), są to kokony, w których znajdują się jaja (do 150 jaj w kłębku). W wysokiej temperaturze wylęg szkodników następuje po około tygodniu. Po miesiącu samice są gotowe do złożenia jaj. Wełnowce wydzielaja rosę miodową, która jest idealną pożywką dla rozwoju grzybów sadzakowych.Teresa600 pisze:Illonko nalot w niczym nie przypomina żadnych żyjątek .Nie jest lepki ,wręcz suchy i mocno się trzyma włosków.Trudno go usunąć na sucho pędzelkiem.Posłuchałam Twojej rady i roztworem mydlanym za pomocą pędzelka do nakładania farby na włosy usunęłam z listków i ogonków to "coś". Praca mozolna (bardziej niz usuwanie ziemi z korzeni ) bo listków cała masa i trzeba było uważać aby listki się nie odłamały. Mimo delikatności z jaką to robiłam 4 listki i tak się odłamały i dzięki temu swobodnie oddzieliłam nową malutką sadzonkę. Mam nadzieję że praca się opłaciła.
Co do długich ogonków ,to powód musi być inny ponieważ fiołki stoją na parapecie okiennym.Jeden od południa drugi od północy , więc światła mają dosyć.Ten stojący na południowym parapecie nasłonecznienie ma regulowane żaluzjami.
Ponieważ poprzednie zdjęcia były niewyrażne bo robione komórką ,wstawiam wyrażniejsze robione aparatem.
tak wygląda po oczyszczeniu.
Ochrona niechemiczna
Wełnowce są szkodnikami bardzo uciążliwymi i ciężkimi do całkowitego usunięcia z roślin. Jedną z najprostszych metod jest przecieranie liści i łodyg watą nasączoną roztworem wody i alkoholu 50% (denaturatu), w stosunku 1:1, z niewielkim dodatkiem płynu do mycia naczyń. Bardzo ważna jest systematyczna lustracja roślin i usuwanie jajeczek i szkodników np. patyczkiem do uszu - ta metoda nadaje się tylko do zwalczania niewielkiej kolonii szkodnika w początkowej fazie jego rozwoju.
Ochrona chemiczna
Z preparatów chemicznych najlepiej zastosować środki o działaniu wgłębnym, systemicznym np. Confidor 200 SL.
Zapraszam do moich wątków:
Kwiaty w sercu; Kwiaty w sercu II Sprzedam, wymienię nadwyżki
Jeśli w Twoim sercu wyrośnie kwiat- świat wokół Ciebie staje się ogrodem.
Kwiaty w sercu; Kwiaty w sercu II Sprzedam, wymienię nadwyżki
Jeśli w Twoim sercu wyrośnie kwiat- świat wokół Ciebie staje się ogrodem.
- Frodo1
- 500p
- Posty: 526
- Od: 31 lip 2013, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
illonka jak ja uwielbiam takie nie na temat - no przepiękne, rewelacyjne.
Jak się znudzisz nimi, albo jak będą miały basalki to zaklepuję Ten biały jest może opisany odmianowo ?
Jak się znudzisz nimi, albo jak będą miały basalki to zaklepuję Ten biały jest może opisany odmianowo ?
Pozdrawiam serdecznie
Iwona
Iwona
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Fiołka ma fioła na punkcie storczyków
Najlepsze te w kropki,też sobie sprawię
Najlepsze te w kropki,też sobie sprawię
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
No faktycznie baaardzo nie na temat
Ale ten biały, zwłaszcza na fotce nr 4 jest po prostu rewelacyjny
Ale ten biały, zwłaszcza na fotce nr 4 jest po prostu rewelacyjny
Pozdrawiam i zapraszam
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Grażynko, nie wydaje mi się, żeby to były wełnowce...
Ten biały to mój ulubieniec , mam go już kilka lat, kupiłam gdy miał dwa listki, teraz jest ogromniasty. Nie wiem jaka to odmiana i czy w ogóle jakaś Wszystkie zaprezentowane to phalaenopsisy miniaturki.
Tak, bzik storczykowy też się we mnie tli i paprociowy i cissusowy...
Ten biały to mój ulubieniec , mam go już kilka lat, kupiłam gdy miał dwa listki, teraz jest ogromniasty. Nie wiem jaka to odmiana i czy w ogóle jakaś Wszystkie zaprezentowane to phalaenopsisy miniaturki.
Fiołka to niby ja? No proszę i ksywki forumowej się już dorobiłamTulap pisze:Fiołka ma fioła na punkcie storczyków...
Tak, bzik storczykowy też się we mnie tli i paprociowy i cissusowy...
- Iwona 0103
- 500p
- Posty: 979
- Od: 9 sie 2014, o 16:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pruszków
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ilonko jestem w szoku! Masz tyle fiołków a tu jeszcze storczyki. Są tak cudne,że aż zaniemówiłam a powiem Ci rzadko mi się to zdarza.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Iwonko, dziękuję
Dziś już na temat, będzie o przesadzaniu z odmłodzeniem
Moje fiołeczki już poczuły wiosnę, zrobiłam dziś wstępny rekonesans na półkach i wybrałam paru kandydatów wymagających szybkiego przesadzenia. Córcia uwieczniła operację na zdjęciach.
Oto kandydat nr 1
Po intensywnych kwitnieniach, chorobach lub po prostu z wiekiem dolne listki fiołeczka robią się brzydkie, regularnie usuwając listki odsłaniamy pieniek. Nie jest to dobre dla rośliny, zwiększa ryzyko chorób grzybowych, osłabia i może powodować deformacje rozety. Takiego fiołeczka należy odmłodzić.
Wyciągamy delikwenta z doniczki, usuwamy jak najwięcej starych korzeni i wszystkie brzydkie listki. Warto od razu sformować rozetę zwracając uwagę by była ładna i symetryczna.
Pieniek na całej długości delikatnie oskrobujemy nożykiem aż do "zielonego". Nowe korzenie będą teraz mogły łatwo wyrosnąć.
Zostawiamy rozetkę na parę minut żeby ranki podeschły.
Sadzimy do nowej ziemi zasypując cały pieniek i delikatnie podlewamy.
Obowiązkowa toaleta
Przez jakieś 3-4 tygodnie nie należy nawozić fiołeczka, czekamy aż wypuści on nowe korzonki i zacznie rosnąć. Należy stale utrzymywać delikatnie wilgotne podłoże, ja trzymam na knocie.
Wesoła gromadka
Dziś już na temat, będzie o przesadzaniu z odmłodzeniem
Moje fiołeczki już poczuły wiosnę, zrobiłam dziś wstępny rekonesans na półkach i wybrałam paru kandydatów wymagających szybkiego przesadzenia. Córcia uwieczniła operację na zdjęciach.
Oto kandydat nr 1
Po intensywnych kwitnieniach, chorobach lub po prostu z wiekiem dolne listki fiołeczka robią się brzydkie, regularnie usuwając listki odsłaniamy pieniek. Nie jest to dobre dla rośliny, zwiększa ryzyko chorób grzybowych, osłabia i może powodować deformacje rozety. Takiego fiołeczka należy odmłodzić.
Wyciągamy delikwenta z doniczki, usuwamy jak najwięcej starych korzeni i wszystkie brzydkie listki. Warto od razu sformować rozetę zwracając uwagę by była ładna i symetryczna.
Pieniek na całej długości delikatnie oskrobujemy nożykiem aż do "zielonego". Nowe korzenie będą teraz mogły łatwo wyrosnąć.
Zostawiamy rozetkę na parę minut żeby ranki podeschły.
Sadzimy do nowej ziemi zasypując cały pieniek i delikatnie podlewamy.
Obowiązkowa toaleta
Przez jakieś 3-4 tygodnie nie należy nawozić fiołeczka, czekamy aż wypuści on nowe korzonki i zacznie rosnąć. Należy stale utrzymywać delikatnie wilgotne podłoże, ja trzymam na knocie.
Wesoła gromadka
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
No,to jak uda mi się kiedyś fiołka kupić,przetrzymać i dożyje on starości to na pewno skorzystam
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Piotrek, a czego tu się bać?
Do odważnych świat należy! Weź jednego i go wykąp. Nic mu nie będzie, zapewniam Cię.
Skoro czytałeś, to wiesz, że musi wyschnąć w ciepłym zacienionym miejscu bez przeciągów. Najlepiej zrób to na noc i uważaj, żeby nie zamoczyć środka a jak zamoczysz to tez świat się nie zawali, osuszysz ręcznikiem papierowym i po sprawie
Do odważnych świat należy! Weź jednego i go wykąp. Nic mu nie będzie, zapewniam Cię.
Skoro czytałeś, to wiesz, że musi wyschnąć w ciepłym zacienionym miejscu bez przeciągów. Najlepiej zrób to na noc i uważaj, żeby nie zamoczyć środka a jak zamoczysz to tez świat się nie zawali, osuszysz ręcznikiem papierowym i po sprawie